Skocz do zawartości

Wygrzewanie nart w Thermo Bag - czy ktoś stosował?


Rekomendowane odpowiedzi

Jak w temacie... Czy ktoś stosował taką rzecz jak wygrzewanie nart w Thermo-bagu? Będę wdzięczny za wszelkie spostrzeżenia, uwagi. Dla zainteresowanych kilka słów o samej technologii: http://www.tokous.com/thermo_bag.htm Pozdrawiam, Maciek

Użytkownik Maciek ComeOn.pl SKI TEAM edytował ten post 29 grudzień 2011 - 21:29 * nie po polskiemu napisałem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Konkretnie w tym nie, ale w specjalnym kocu raz miałem grzane narty - trwa to co najmniej godzinę w temperaturze około 60 stopni i o wiele więcej smaru przyjmuje zola. Nie stosuję tej praktyki poza tym jednym przypadkiem, gdyż uważam, że dla amatora w zupełności jest wystarczające smarowanie na gorąco żelazkiem. Według serwisanta takie wygrzewanie w pokrowcu zastępować miało około 10 smarowań na gorąco ??? Czy to prawda nie sądzę. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem, za drugim razem przeczytałem z pełnym zrozumieniem ;) - sorry! Wiem, również po swoich nartach, że wygrzewanie jest super efektywnym zabiegiem. NATOMIAST... słowo "zastępuje" jest tu dość ryzykowne. To tak, jakby stwierdzić: "Doba pod kroplówką zastępuje kilka dni regularnego odżywiania" ;)) Warto smarować narty (już nie piszę "na gorąco" - dla mnie to oczywiste) regularnie - jeśli jest taka możliwość, to co drugi dzień jazdy. Ja smaruję codziennie - zboczenie zawodowe. Suma sumarum: nie powinno się traktować wygrzewania w termopokrowcu jako zamiennik 10-ciokrotnego smarowania. Da się wygrzać narty w thermobagu i po tygodniu jazdy mieć utlenione ślizgi... (niesmarowanie nart na bieżąco, jazda po agresywnych śniegach) Wygrzewanie to "kosmetyczny" zabieg, który natłuszcza, odżywia strukturę, sprawia, że lepiej przyjmuje smary. Dla amatora - fajny, odczuwalny zabieg 1-2 razy w sezonie dla nart z założoną strukturą.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krzychu - napisałeś coś o godzinnym wygrzewaniu, a w tym konkretnym przypadku o który pytałem wyraźnie piszą: "Putting the skis in the bag for 6-8 hours at 62C is appropriate for such a task." Biorę poprawkę na marketing, ale wydaje mi się, że zwykły koc i smarowanie na gorąco to jednak ciut inna bajka. Pozdrawiam, Maciek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stosuje koc grzewczy od kilku miesięcy, co do 10 smarowań to się zgodzę - mrzonki, co do czasu producent mojego koca zaleca cykl 60 minutowy czyli 60 minut wygrzewania i 60 chłodzenia, osobiście cykl ten wydłużam, a jako medium smarujące stosuję miękką bazę Base Prep Warm od Swix, efekt niesamowity, później na to jeszcze nakładam stosowny smar na warunki, byłem teraz na tydzień we Francji, efektu "białego" ślizgu nie miałem, a jeździłem tam na różnych śniegach i warunkach
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Krzychu - napisałeś coś o godzinnym wygrzewaniu, a w tym konkretnym przypadku o który pytałem wyraźnie piszą: "Putting the skis in the bag for 6-8 hours at 62C is appropriate for such a task." Biorę poprawkę na marketing, ale wydaje mi się, że zwykły koc i smarowanie na gorąco to jednak ciut inna bajka. Pozdrawiam, Maciek

Zgadza się, inna technologia, specjalny smar, tylko na fabrycznie nowych nartach. Profesjonalne przygotowanie górnej półki nart do wyczynu. Na takim podkładzie buduje się resztę.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Odnoszę wrażenie,  że allebike nie rozróżnia dwóch oddzielnych technologii, a twierdzi że bajki. Zasadą się na tym forum robi, że im niej ktoś wie,  tym radykalniej coś  oświadcza.

 

Wątek jest o termobagu a opowieści są o kocach grzewczych.

Kup za parę tysięcy (5 -10 tyś) urzadzenie,  trzymaj 6 h pod napięciem + dobry smar,   za 20 pln.

Koc to raptem niecałe 2 tysiące.

 

A teraz odwrotnie,  ty za godzinę w kocu bierzesz 20 zł i twierdzisz że to tanio,  20 x 5h to już tanio nie jest lekko licząc 100 zł,  6 h dostajesz gratis. (a jeszcze ty o 50 minutach za 20 zł piszesz) Jeśli nie rozróżniasz obu technologi to nie ma żadnej gwarancji na smar użyty  a zarazem i jakość usługi a jak wyliczyłem tanio nie jest.

Jeśli dobrze rozumiem jesteś z Rzeszowa, serwis profesjonalny,  czym planujesz ślizg?

 

Jeden rozmówca powyżej stwierdza że (jeśli dobrze rozumiem)

 

Wygrzewanie to "kosmetyczny" zabieg, który natłuszcza, odżywia strukturę, sprawia, że lepiej przyjmuje smary. Dla amatora - fajny, odczuwalny zabieg 1-2 razy w sezonie dla nart z założoną strukturą.

 

Jeśli to prawda co zacytowałem chciałbym poznać źródło takich wiadomości. Byłbym wdzięczny za pewne nfo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może postaram się usystematyzować informacje na temat kocy grzewczych i komór.

 

  1. Cykl 60 minutowy w przypadku kocy grzewczych to nie jest proces wygrzewania a jedynie wiązania poszczególnych warstw smarów - szczególne ważne w narciarstwie klasycznym w długich biegach. W sprintach nie jest ten proces aż tak istotny. W narciarstwie alpejskim stosowany najczęściej gdy nakłada się smar bazowy bardzo twardy na fluor (specyficzna i bardzo trudna procedura, ponieważ jak wiadomo hydrocarbon bardzo trudno wiąże się z fluorem).
  2. Cykl 3 godzinny w kocu grzewczym to procedura tzw szybkiego nasycania smarem bazowym (najczęściej stosowana do ponownego nasycania gdy narta była wcześniej w wygrzewarce lub kocu grzewczym), natomiast raczej nie zalecana po założeniu nowej struktury.
  3. Cykl 6 godzinny w kocu grzewczym to typowa i najbardziej standardowa procedura nasycania nart smarem bazowym (wyłącznie smarem bazowym).
  4. Cykl 24 godzinny w komorze grzewczej. Chyba najbardziej efektywny ponieważ narty pozostają najdłużej w wygrzewarce a ponadto smar penetruje zolę dodatkowo pod wpływem grawitacji.
  5. Ważnym jest aby ABSOLUTNIE po wygrzewaniu nart nie chłodzić nart w chłodnym pomieszczeniu czy na dworze. Narty powinny wrócić do temperatury pokojowej możliwie wolno. Przyjmuje się aby narty nie były wyjmowane z koca lub komory wcześniej niż po połowie czasu w jakim były poddawane wygrzewaniu.
  6. Znakomita większość producentów zaleca wygrzewanie w temperaturze zaledwie 55C, zatem ważne jest aby smar bazowy, który używamy do wygrzewania był możliwie miękki - możliwie niska temperatura topienia. Ciekawostką może być, że o ile wiem jedynie FISHER oficjalnie dopuszcza wygrzewanie w temperaturze 65C i w tym przypadku można stosować bazy nieco twardsze.
  7. Nie powinno się "ulepszać" procesu wygrzewania (a takie pytania często się pojawiają) używając smarów z dodatkami fluoru. Fluor praktycznie blokuje możliwość penetrowania mikroporów zoli przez hydrocarbon.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wygrzewanie to "kosmetyczny" zabieg, który natłuszcza, odżywia strukturę, sprawia, że lepiej przyjmuje smary. Dla amatora - fajny, odczuwalny zabieg 1-2 razy w sezonie dla nart z założoną strukturą.

 

 Czy przypadkowo to nie pomyłka? wewnętrzna struktura ślizgu i założona struktura to dwie odrębne sprawy, przynajmniej według mnie. Odnoszę wrażenie że zabieg znakomicie się sprawdza bez załozonej struktury także.

Zwłaszcza o normalnego użytkownika.

 

Dzięki  Pyton za dane  innego producenta niż mnie znany, zawsze miło poczytać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...