Skocz do zawartości

tygodniowy wyjazd, jak serwisować narty


Saint

Rekomendowane odpowiedzi

Witam mam takie pytanko, pewnie nie tylko mnie się przyda. Załóżmy że wyjeżdżamy na tydzień na narty, przed wyjazdem dajemy nartki do dobrego serwisu żeby je fajnie przygotowali. Na wyjeździe mocno eksploatujemy sprzęt, jak na koniec dnia przygotować ślizgi na kolejny dzień? da się to szybko i przyjemnie wykonać w hotelowych warunkach? (zakładam że krawędzi ostrzyć nie trzeba) Są jakieś smary z gąbką czy też w płynie. http://sklep.narty.p...-holmenkol.html http://sklep.narty.p...ynie-150ml.html Wystarczy użyć czegoś tego typu? A może polecacie coś innego? czy w ogóle lepiej dać sobie z takimi smarami spokój i co 2-3 dni dać narty do serwisu?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kup sobie 2 smary na zimno. Jeden na temperatury do -5 a drugi na -15. Jest to ważne aby nasmarować narty przed wyjściem na stok odpowiednio do temperatury bo inaczej nie będą chciały jechać. Zależy ile jeździsz ale ja 4h dziennie i co wieczór muszę smarować

Pewnie to zależy taż od nart,ale ja smaruję w serwisie na gorąco parę razy w sezonie i zawsze mi jadą:) Raz używałem smaru na zimno i efekt był tylko na jeden dzień i w ogóle już się w to nie bawię. Zresztą łatwo policzyć że się nie opłaca,za smarowanie płacę 10zł na stoku i trwa to z 10minut,a za to coś w płynie też musisz zapłacić a efekt mizerny.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

da się to szybko i przyjemnie wykonać w hotelowych warunkach? (zakładam że krawędzi ostrzyć nie trzeba) Są jakieś smary z gąbką czy też w płynie.

Jeśli ma być szybko i przyjemnie i bez narzędzi to praktycznie pozostaje tylko i wyłącznie smar w płynie. Codziennie wieczorem, jak już deski obeschną, przeleć nim ślizgi. A w razie czego to na miejscu też serwisy mają, to i posmarują za parę € :) Pozdr Marcin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kup sobie 2 smary na zimno. Jeden na temperatury do -5 a drugi na -15. Jest to ważne aby nasmarować narty przed wyjściem na stok odpowiednio do temperatury bo inaczej nie będą chciały jechać. Zależy ile jeździsz ale ja 4h dziennie i co wieczór muszę smarować

Jeśli smarujesz stale tym płynnym cudakiem to się nie dziwię, że musisz codziennie mimo tych zaledwie 4h jazdy. Wysuszasz ślizg. Żaden smar w płynie stosowany codziennie, a nawet dwa razy dziennie, nie zastąpi przesmarowania na gorąco raz na 3 dni. Saint, za parę euro oddaj na smarowanie do serwisu na stoku nie baw się w jakieś półśrodki. Krawędzi się nie tykaj. Nie dasz rady jej stępić tak, byś musiał na wyjeździe ją ostrzyć. Bez obaw.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli smarujesz stale tym płynnym cudakiem to się nie dziwię, że musisz codziennie mimo tych zaledwie 4h jazdy. Wysuszasz ślizg. Żaden smar w płynie stosowany codziennie, a nawet dwa razy dziennie, nie zastąpi przesmarowania na gorąco raz na 3 dni. Saint, za parę euro oddaj na smarowanie do serwisu na stoku nie baw się w jakieś półśrodki. Krawędzi się nie tykaj. Nie dasz rady jej stępić tak, byś musiał na wyjeździe ją ostrzyć. Bez obaw.

Dzięki HesSki za konkretną odpowiedz:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 tygodni później...
Zamiast smaru w płynie proponuje do takiego "codziennego" serwisu smar w paście (widziałem taki SWIX, TOKO),aplikuję sie podobinie jak smar w płynie ale ma na pewno w sobie dużo mniej rozpuszczalnika. Ja mam SWIXa w pascie i nawet ma dosyć przyjemny zapach Ekspresowe smarowanie na goraco w serwisach na stoku moze i jest lepsze ale nie wiem czy tak do konca jezeli cala operacja trawa 5 minut.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

da się to szybko i przyjemnie wykonać w hotelowych warunkach? (zakładam że krawędzi ostrzyć nie trzeba)

dość dziwne założenie na tygodniowy wyjazd :). Mam w zwyczaju na wyjeździe dużo bardziej dbać o krawędzie niż smarowanie.. - ale pewnie nietypowo myślę.. :D pozdro jahu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dość dziwne założenie na tygodniowy wyjazd :). Mam w zwyczaju na wyjeździe dużo bardziej dbać o krawędzie niż smarowanie.. - ale pewnie nietypowo myślę.. :D

Myślisz bardzo typowo.... ;) ;) Po 2 dniach krawędz juz nie jest ostra i zaczyna mi to zauważalnie przeszkadzać.... da sie jechać ale to juz nie to. Natomiast jeśli tylko tylko temperatury nie są mocno dodatnie to narty (przynajmniej moje) pojadą i bez żadnego smarowania (czego oczywiście nie polecam).

chociaż tu już potrzebny jest "mini warsztat" .

Ten mini warsztat to kawałek gumki do podniesienia skistopu i ręczna ostrzałka. Na upartego da sie to wsadzić do kieszeni.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten mini warsztat to kawałek gumki do podniesienia skistopu i ręczna ostrzałka. Na upartego da sie to wsadzić do kieszeni.

W zasadzie zgadzam się z jednym wyjątkiem. Ostrzałką nie naostrzysz krawędzi, jak są stępione. Można jedynie zebrać drut i dbać o przyzwoity ich stan. Jeżeli chcesz naostrzyć krawędzie to lepiej użyć do tego diamentu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W zasadzie zgadzam się z jednym wyjątkiem. Ostrzałką nie naostrzysz krawędzi, jak są stępione. Można jedynie zebrać drut i dbać o przyzwoity ich stan. Jeżeli chcesz naostrzyć krawędzie to lepiej użyć do tego diamentu.

noo :D - to jeszcze mniej kłopotliwe niż wożenie smarów - każdy szanujący się narciarz diamenty na palcach nosi.. ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...