Skocz do zawartości

Chcę jechać za granicę na narty, jak to jest


Optima

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Choć dopiero od zeszłego roku jeżdżę na nartach - napaliłem się aby w tym roku wyjechać choćby raz czy dwa do Austrii/Włoch na narty. Ale... kompletnie nie wiem jak się za to zabrać. Jakie były Wasze pierwsze razy? Czy jechać z biurem podróży czy samemu? Przeglądam teraz katalog biura podróży TUI - akurat mieli punkt w centrum handlowym to sobie wziąłem. Pierwsze wrażenie: SZOK! tyyyyyle tego jest i co wybrać aby było dobrze? Pierwsze to miejsce, drugie to hotel: są tanie i fajne, drogie i bez sensu, z róznym fajnym wyposażeniem, i z byle jakim, daleko od miejscowości, wyciągów i blisko wyciągów. Zawrót głowy. Co najgorsze to znając możliwości opisowe biur podróży, różne hotelowe buble są na pewno tak opisane, że wydają się zaletą. Dotychczas jeździłem wielokrotnie np. do Chorwacji "w ciemno" i bardzo mi się to podobało - bo widziałem co biorę, za co płacę: czyli standard apartamentu, lokalizacja itd., byłem też we Włoszech w hotelu (zamówiłem sobie przez internet) i znów zachwycony byłem serwowanym jedzeniem (że nie trzeba samemu przygotowywać) - więc chyba nie chciałbym przyrządzać samemu jedzenie, ewentualnie ograniczyć się tylko do wykupienia śniadań. Z hotelem podobało mi się też to, że nie było tego jakby maluteńkiego strachu przed szukaniem kwater: tylko adres do GPS i w drogę. Czy skipass'y trzeba wcześniej rezerwować? Bo przy niektórych hotelach było info: "możliwość rezerwcji skipass'ów w recepcji"? Hmmm rezerwacji... czyli co? Może zabraknąć skipassów? Słowo "rezerwacji" mnie tu niepokoi... czy to tylko taka pomyłka i miało być "kupić"? Na ile dni jechać? Chciałem jechać dwa razy po 4 dni, czy lepiej raz na 6 ale dłużej? Dodam, że przez wykonywany zawód lepiej jechać mi na krócej i częściej niż raz a na długo. Czy lepiej jechać samochodem czy autokarem? plusy wg. mnie za samochodem: wygoda (jedziesz gdzie chcesz, zatrzymujesz gdzie chcesz itp), można więcej zapakować jak jest potrzeba, taniej, przyjemność (lubię jeździć sobie w trasy). Czy jazda samochodem do innych miejscowości jest konieczna na miejscu i czy warto samochodem (jak nie ma skibusów) czy jednak bez sensu: bo nie ma parkingów, jak są to drogie itp.) Lepiej do prywatnych apartamentów czy do hoteli? Na koniec napiszę, że nasz rodzina to JA, ŻONA i CÓRKA 5 lat - czyli 3 osoby. Oglądajć filmiki zamieszczone tutaj i znalezione na youtubie - spodobało mi się Sölden - warto tam jechać na pierwszy raz? A może zostawić sobie to na przyszły rok: a w tym jeszcze na spokojnie objechać np. Słowację (znajomi polecają Hopok), może Zakopane? To tak na dłużej, bo "normalnie" już zapowiedziałem żonie, że w każdym tygodniu raz jadę do Szczyrku/Korbielowa - bo mam w miarę blisko z domu. Miło mi będzie poczytać od Was wszelkie rady co do tego pierwszego razu. EDIT. Jak kwestia porozumiewania? Czy można z nimi po angielsku? Jak byłem we włoszech to nie było problemu po angielsku... po niemiecku ani słówka nie znam... choć mam plan coś tam z grubsza poznać, ale za pewne skończy się na planach tylok.

Użytkownik Optima edytował ten post 07 wrzesień 2009 - 17:18

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jest to żadna prowokacja. Poprostu mam mały niepokój jechać "w nieznane". A w pierwszym moim poście (powitalnym) na tym forum wyraźnie napisałem, że wg. swojej skali oceniłbym się góra na 3 (ze wględu na małe doświadczenie i pewne braki w technice), natomiast wg. opisu tutaj do każdej oceny: wychodzi 7 - nie ja tworzyłem te opisy do ocen, ale też sam lepszego bym nie stworzył. Oczywiście na tych trasach, na których miałem okazję jeździć. Już poprawiłem swoja ocenę. Wiem, że są osoby które i 3 sezon doskonalą pług, sam się do nich nie zaliczam. Wg opinii (NIE MOICH) moich znajomych narciarzy (jeźdżący już kilkanaście lat i dłużej niektórzy), jeźdże lepiej niż ich np. inni znajomi, zony, dziewczyny którzy już mają kilka(naście) sezonów za sobą. Z tych opinii jestem badzo dumny i tyle. Może mam jakiś ukryty talent :rolleyes:? Nie wiem... nie ważne... W mojej opinii wszelkie swego rodzaju: liczniki, oceny, rankingi na forach itp. nic nie wnosząca dziecinada. Ale jeżeli tutaj takie obowiązują - chciałem się dostosować.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz pojeździć bez kolejek, bez nachalnej, często po prostu chamskiej agitacji "gastronomiczno-noclegowej", nie chcesz płacić za wszystko czego dotkniesz Ty, Twoi bliscy lub Twoje auto, cenisz spokój i komfort jazdy na idealnie przygotowanym stoku, masz mało czasu, aby odbywać długotrwałe wycieczki samochodem w kierunku "białego" do pozostałych (czytaj : sporo dalszych i ... droższych) krajów alpejskich - to odpuść - tym bardziej nasze Zakopane, czy drogą (to nie żart !) Słowację i jedź ... do bliskiej Austrii. Z Bytomia - tym bardziej ! Zdravim :-)

W mojej opinii wszelkie swego rodzaju: liczniki, oceny, rankingi na forach itp. nic nie wnosząca dziecinada. Ale jeżeli tutaj takie obowiązują - chciałem się dostosować.

Nie tylko Ty masz o tym takie zdanie ;-))

Użytkownik o.tisk edytował ten post 07 wrzesień 2009 - 19:28

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O.tisk ma rację. Poza tym, jeśli masz cenowe wątpliwości między biurem podróży a samodzielnym wyborem, to zawsze można porównać cenę katalogową hotelu, czy pensjonatu z ceną na web stronie każdego obiektu. Sama od lat wynajmuję w sieci mieszkanko w jakimkolwiek ośrodku ( obojętnie Austria, czy Włochy) i nie narzekam. Na narty w kraju, zwłaszcza w czasie ferii mnie nie stać - nie żartuję! Pozdrawiam!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ps. warto żebyś jednak zadał sobie nieco trudu i poczytał co piszą inni

Cały czas to robię... zaczynam i kończę dzień na forum, w pracy - na forum:D. I dalej nic nie wiem z natłoku danych:eek:. Choć wiem, że nikt mi nie da złotej recepty, to może w rozwoju dyskusji w ten jesienny czas obraz takiego wyjazdu mi się bardziej wyklaruje.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jako mniej doświadczony się wypowiem, może mniej wiem ale moje obserwacje mogą wydawać się bliższe pytajacemu: Polska: nie jest tak źle jak ludzie piszą, jeżeli zadbasz o odpowiednie nastawienie - nastawisz się na tłok, kolejki, beznadziejne trasy to wiesz gdzie jedziesz i nie narzekasz a może być tylko lepiej. Ostatnie dwa wyjazdy pozytywnie mnie zaskoczyły (wierchomla, szczyrk) bo było dużo lepiej niż się spodziewałem. Także Polska jak najbardziej na krótkie 2-3 dniowe wypady weekendowe ale: byc o 8 na stoku, pojedzić do 11 i przerwa na jedzenie i od 12:30 znów mozna jezdzić jak inni tłoczą się w knajpach. Słowacja: nic tylko zazdrościć, jakbym mieszkał na południu to co drugi weekend bym tam spędzał, Austria: rewelacja ale: - 6 dni to dużo, na 4 dni dla mnie jest w sam raz - słabe nogi - bywają kolejki, nawet po 45 minut na dolnych stacjach - trasy też się muldzą i to całkiem szybko - ciasno w jadłodajniach - tanie pensjonaty, cienkie sciany, głośne toawrzystwo, dołujaca atmosfera - hotele **** coś pięknego, tylko ta cena. w austrii byłem w dwóch ośrodkach: Zillertal 600 km tras i Pitazal 50 km tras, bardziej najeździłem się na na pitzalu - lepsza pogoda i stan tras - ale to warunki zmienne także trudno przewidzieć.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Austria: rewelacja ale: - 6 dni to dużo, na 4 dni dla mnie jest w sam raz - słabe nogi - bywają kolejki, nawet po 45 minut na dolnych stacjach - trasy też się muldzą i to całkiem szybko - ciasno w jadłodajniach - tanie pensjonaty, cienkie sciany, głośne toawrzystwo, dołujaca atmosfera - hotele **** coś pięknego, tylko ta cena.

- kolejki to raczej tylko w bardzo modnych stacjach i to dla tych co pozno wstaja, 45min to chyba swoisty rekord - trasy sie muldza tylko jak jest miekki snieg (cecha sniegu na calym swiecie) - ciasno w jadlodajniach - to zalezy gdzie i wlasciwie tylko w porze lunchu - tanie pensjonaty ...., zawsze mozna apartament u Bauera - cisza i spokoj
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja znam jakąś inną Austrię, a spędziłem w niej w zeszłym sezonie trochę czasu :D...

jako mniej doświadczony się wypowiem, może mniej wiem ale moje obserwacje mogą wydawać się bliższe pytajacemu: Austria: rewelacja ale: - 6 dni to dużo, na 4 dni dla mnie jest w sam raz - słabe nogi - bywają kolejki, nawet po 45 minut na dolnych stacjach - trasy też się muldzą i to całkiem szybko - ciasno w jadłodajniach - tanie pensjonaty, cienkie sciany, głośne toawrzystwo, dołujaca atmosfera - hotele **** coś pięknego, tylko ta cena. w austrii byłem w dwóch ośrodkach: Zillertal 600 km tras i Pitazal 50 km tras, bardziej najeździłem się na na pitzalu - lepsza pogoda i stan tras - ale to warunki zmienne także trudno przewidzieć.

Czasami w ośrodkach w których na górę trzeba się dostać jednym środkiem transportu (np. wagonik w Nassfeld-Hermagor) w godzinie, o której wszyscy chcą wejść na stok :D czyli ok. 9 - 10 rano w okresie okołosylwestrowym zdarza się że trzeba trochę, czyli jakies pół godziny postać... Na stoku 5 - 10 minut stania to juz jest bardzo długo... Głośne towarzystwo ? Pensjonat tani = cienkie ściany ???? DXołująca atmosfera ? Przyznam, że trochę trudno mi to sobie wyobrazić, szczególnie w momencie kiedy mam wpływ na to z kim mieszkam i gdzie mieszkam... Ja z czymś takim się nie spotkałem... Natomiast na pewno ceny nie odbiegają a czasem są mniejsze niż zakopiańskie w szczycie sezonu, a na nartach sie jeździ a nie stoi... Kiedys nie wyobrażałem sobie, że można jeździć gdzieś indziej niż w Polsce... Ale wtedy mieszkałem w górach... Teraz nie wyobrażam sobie sytuacji, żeby pojechać w sezonie na weekend w polskie góry i stać zamiast jeździć...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SZOK! tyyyyyle tego jest i co wybrać aby było dobrze? Pierwsze to miejsce, zastanow sie co jest Ci potrzebne, czego chcesz, czgo oczekujesz drugie to hotel: są tanie i fajne, drogie i bez sensu, z róznym fajnym wyposażeniem, i z byle jakim, daleko od miejscowości, wyciągów i blisko wyciągów. to samo - zastanow sie co jest Ci potrzebne, czego chcesz, czgo oczekujesz Zawrót głowy. Co najgorsze to znając możliwości opisowe biur podróży, różne hotelowe buble są na pewno tak opisane, że wydają się zaletą. pomysl o tym zeby zarezerwowac samodzielnie przez Internet, moim zdaniem w Austrii nie znajdziesz sciemy Dotychczas jeździłem wielokrotnie np. do Chorwacji "w ciemno" i bardzo mi się to podobało - bo widziałem co biorę, za co płacę: czyli standard apartamentu, lokalizacja itd., byłem też we Włoszech w hotelu (zamówiłem sobie przez internet) i znów zachwycony byłem serwowanym jedzeniem (że nie trzeba samemu przygotowywać) - więc chyba nie chciałbym przyrządzać samemu jedzenie, ewentualnie ograniczyć się tylko do wykupienia śniadań. Z hotelem podobało mi się też to, że nie było tego jakby maluteńkiego strachu przed szukaniem kwater: tylko adres do GPS i w drogę. Czy skipass'y trzeba wcześniej rezerwować? nie Bo przy niektórych hotelach było info: "możliwość rezerwcji skipass'ów w recepcji"? Hmmm rezerwacji... czyli co? Może zabraknąć skipassów? Słowo "rezerwacji" mnie tu niepokoi... czy to tylko taka pomyłka i miało być "kupić"? Na ile dni jechać? Chciałem jechać dwa razy po 4 dni, czy lepiej raz na 6 ale dłużej? Dodam, że przez wykonywany zawód lepiej jechać mi na krócej i częściej niż raz a na długo. to juz wylacznie Twoja decyzja Czy lepiej jechać samochodem czy autokarem? plusy wg. mnie za samochodem: wygoda (jedziesz gdzie chcesz, zatrzymujesz gdzie chcesz itp), można więcej zapakować jak jest potrzeba, taniej, przyjemność (lubię jeździć sobie w trasy). Czy jazda samochodem do innych miejscowości jest konieczna na miejscu i czy warto samochodem (jak nie ma skibusów) czy jednak bez sensu: bo nie ma parkingów, jak są to drogie itp.) moim zdaniem warto samochodem, wszedzie sa parkingi Lepiej do prywatnych apartamentów czy do hoteli? kwestia ceny i wygody, czy chcesz full wypas czy gotowac samemu Na koniec napiszę, że nasz rodzina to JA, ŻONA i CÓRKA 5 lat - czyli 3 osoby. Oglądajć filmiki zamieszczone tutaj i znalezione na youtubie - spodobało mi się Sölden - warto tam jechać na pierwszy raz? jasne, nic nie stoi na przeszkodzie znajdziesz trasy dla kazdego ale to jest kombinat jak chcesz cos bardziej kameralnego to szukaj czegos mniejszego A może zostawić sobie to na przyszły rok: a w tym jeszcze na spokojnie objechać np. Słowację (znajomi polecają Hopok), może Zakopane? jak masz kase to jedz w Alpy To tak na dłużej, bo "normalnie" już zapowiedziałem żonie, że w każdym tygodniu raz jadę do Szczyrku/Korbielowa - bo mam w miarę blisko z domu. Miło mi będzie poczytać od Was wszelkie rady co do tego pierwszego razu. EDIT. Jak kwestia porozumiewania? Czy można z nimi po angielsku? wiekszosc mowi po angielsku to w koncu Europa Jak byłem we włoszech to nie było problemu po angielsku... po niemiecku ani słówka nie znam... choć mam plan coś tam z grubsza poznać, ale za pewne skończy się na planach tylok.

Powyzej na niebiesku moje odpowiedzi :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

panie i panowie, wiecej dystansu - Austria mi się podoba tylko opisałam własne doświadczenia żeby się ktoś nowy nie napalał. 45 minut w kolejce - zapraszam na pitzal w listopadzie na 1 kreta czy na 4 kreta - nei ma to znaczenia. Nie narzekam tylko uprzedzam czego się można spodziewać. Jeśli was to nie spotka - tym lepiej. tani pensjonat - bida z nędzą na ten który trafiłem ale miało być tanio i było, dlatego wybieram teraz lepszy standard.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
A ja zdecydownaie polecam Stuabi, i blizej i bardziej łagodny dla dzieci. A przede wszystkim o wiele szybszy wjazd na góre, jedna gondola , a nie jak w Solden kilka przesiadek (dojazd na góre zajmował 30minut). No i przede wszystkim na Stuabiu masz skipass dla dziecka gratis jesli obydwoje rodzice jezdza.Same plusy !Ach i jeszcze jedna cenna uwaga , nie jezdz przypadkiem w styczniu (mroznie moze byc i mocny wiatr) , luty (austriackie ferie) najlepiej polecam marzec!

Użytkownik misia53 edytował ten post 07 październik 2009 - 10:12

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie polecam Alp ponieważ jest tam tłoczno i nie przyjemnie zato polecam Cypr tam, również w górach Trodos można poszusować na nartach ... na nizinach w grudniu panuje temperatura ok...20stopni ciepła a zato w górach około 10mrozu a śniegu pod dostatkiem w tamtym roku byłem na 2 tygodnie i było go 2 metry .Było wspaniale można poczuć 2 pory roku "ZIMĘ" i "LATO" morze jest również przepiękne góry są piękne malownicze i nawet jak się zatrzymamy na nizinach to np z kurortu Paphos i tam temperatura średnio oscyluje na pozimie 20stopni z okna widac góry do gór jedzie się max 40min drogi są dobrze przygotowane trasy również tłoku nie ma obowiązuje waluta w euro jest tanio a ludność bardzo sympatyczna Pozdrawiam i zachęcam gorąco jak ktoś ma jakieś pytania piszcie do mnie a wszystko wam powiem Naprawdę warto.:cool: Dodam jeszcze że może tak daleko to drogo naprawdę NIE w tamtym roku za bilet lotniczy w obie strony (Warszawa -Papchos -Pachos -Warszawa )płacilem 150euro naprawdę nie drogo w tym już jest ta promocja wiec naprawdę warto

Użytkownik Kamil K edytował ten post 07 październik 2009 - 10:49

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Ja nie polecam Alp ponieważ jest tam tłoczno i nie przyjemnie zato polecam Cypr tam, również w górach Trodos można poszusować na nartach ... na nizinach w grudniu panuje temperatura ok...20stopni ciepła a zato w górach około 10mrozu a śniegu pod dostatkiem w tamtym roku byłem na 2 tygodnie i było go 2 metry .Było wspaniale można poczuć 2 pory roku "ZIMĘ" i "LATO" morze jest również przepiękne góry są piękne malownicze i nawet jak się zatrzymamy na nizinach to np z kurortu Paphos i tam temperatura średnio oscyluje na pozimie 20stopni z okna widac góry do gór jedzie się max 40min drogi są dobrze przygotowane trasy również tłoku nie ma obowiązuje waluta w euro jest tanio a ludność bardzo sympatyczna Pozdrawiam i zachęcam gorąco jak ktoś ma jakieś pytania piszcie do mnie a wszystko wam powiem Naprawdę warto.:cool: Dodam jeszcze że może tak daleko to drogo naprawdę NIE w tamtym roku za bilet lotniczy w obie strony (Warszawa -Papchos -Pachos -Warszawa )płacilem 150euro naprawdę nie drogo w tym już jest ta promocja wiec naprawdę warto

Jak dla mnie to fajny i interesujący pomysł. Pomimo oczywistej bzdury z tłokiem i nieprzyjemnoscią, dzieki dla Kamila. Niech sobie Kamil będzie Kim chce i ma po 100 euro od każdego narciarza na Cyprze :) mnie pokazał ciekawą i oryginalną alternatywę. Pozdro

Użytkownik Mitek edytował ten post 07 październik 2009 - 11:04

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...