Skocz do zawartości

Jak się nauczyć jeździć w kopnym śniegu?


Dziadek Kuby

Rekomendowane odpowiedzi

Witam Sprawa nart wtdaje mi się mimo wszystko drugorzędna natomiast bardzo ważną sprawę poruszył fredowski mówiąc o tych "pierwszych 50 metrach" Ten element "wdrożenia do jazdy" rozpędzenia się do włściwej prędkości, wejścia w rytm wystepuje zawsze nie tylko w jeździe poza trasą. Poza trasą jest on bardziej odczuwalny bo dochodzi kwestia sniegu - rozpoznania go i nabrania szybkości do pokonania jego oporów. Nie na darmo zresztą jeżeli ocenia się czyjąś jazdę to pierwszego skretu nie powinno się brać wogóle pod uwagę. Pozdrawiam

Mozna dodac ze istotna jest rowniez szerokosc skretu,caly czas mowimy o swierzym sniegu /nie puchu/ od 30 cm i nachyleniu jak na filmiku. i nartach na ktorych 80% jezdzi do 70mm pod butem i do 170cm dlugie. Wielokrotnie podlaczalem sie do zalozonych juz sladow i niestety, przy 63mm i 163 dlugosci nie udalo mi sie bardzo wasko pojechac zapadalem sie za gleboko.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 78
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Witam Masz rację, zwróć uwagę, że w pierwszym poscie w tym temacie napisałem - zmiana promienia skrętu - może trochę inaczej to nazwaliśmy ale chyba chodzi o to samo. Skręty mniej obszerne (szerokie) wykonywane blisko linii spadku stoku nie podkręcane aby nie wytracać prędkości. Co do nart matomiast to powiem szczerze że przy moich parametrach 180cm/100kg nawet nie mam slalomki bo to strasznie niepraktyczna narta. Czasmi jeżdżę na 155 cm ale to narta żony i jest zdecydowanie za krótka albo porzyczam. Dlatego waśnie jeżeli juz doradzam w rubryce sprzętowej to piszę raczej ogólnikowo i polecam narty offroad jaoko najbardziej uniwesalne. Moim zdaniem bardzo wiele osób jeździ na nartach za krótkich i zbyt wyspecjalizowanych -, stąd tak częste narzekania na żle przygotowany stok nie mówiąć o jeździe po opadzie lub poza trasą. Postęp w jeździe skretem cietym doprowadził do strasznego zawężenia pojmowania przyjemności z jazdy na nartach. Powracając do tematu, juz gdzieś opisywałem, miałem okazje jeździc na Bieńkuli w Szczyrku po opadzie około 1m. Na trasach nie było nikogo bo na ocinkach płaskich praktycznnie nie dało się jechac. Na stromym mnie jechało się fantastycznie (narta 198 cm) kolega nnie był w stanie ( narta wspólczesna 168 cm) pomimo podobnehj wagi. Lepiej juz szło mojej żonie (narta 185 cm) chociaż miała straszne problemy z rozpedzeniem ze względu na wagę. Kolega nie był w stanie rozpędzić się wogóle nzwet przy odchyleniu narta grzęzła tak głeboko, że nie było mowy o pokonaniu oporów. A szkoda bo sto zjazdów na ubitym za jeden w takich warunkach oddaję. Pozdrwawiam i zazdroszczę po raz kolejny
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej, Podłączam się pod to co mówią szanowni przedmówcy: Mitek, Fredo, Jan i Oldssnowjunky. Zwłaszcza z pozycją zrównoważoną, czy też przewagą jeźdzca nad sprzętem. Z tym, że niestety nietylko z puchem ala i ze świeżym śniegiem bywa u nas (w Polsce) krucho. Jak dla mnie znacznie trudniejszy jest właśnie śnieg zsiadły, kóry już zaczął sie wiązać. Wtedy już nawet 30 cm może zacząć sprawiać problemy. I myślę, że wtedy tak naprawdę charakterystyka narty zaczyna pomagać (sztywność przodu, powierzchnia). Inną możliwością jest prędkość tak jak to już zostało powiedziane. Ja czasem stosuję nieco inną technikę, zwłąszcza wtedy gdy za bardzo się nie da rozpędzić (np. las) - dość szybkich skrętów, z mocnym oparciem się na kijku i jakby wyrwaniem nart nad śnieg. Wygląda to dość parszywie i siłowo ale działa. Akurat mam jeden filmik z nart i to własnie jest coś takiego: http://www.zpigichp....awy-w-lesie.wmv Warunki były takie, że kilka dni wcześniej spadło dość dużo świeżego (tak powyżej kolan), a potem przyszło lekkie ocieplenie po którym w ciągu dwóch dni śnieg siadł na ok. 30 cm (nad buta jakieś 5 cm). Dodatkowo spodem była warstwa starego z którego wystawały jakieś geologiczno-florystyczne niespodzianki chwytające za narty (nawet to miejscami słychać). Narty, zwykłe piankowe skiturowe hagany alpin (pod butem 7 cm), 177 cm długie, ja mam 182 i 86 kg + plecak ofkorz. Tak swoją drogą to raz w życiu miałem się okazję wyszaleć w puchu/świeżym kiedy byłem w Gruzji. Ponieważ aborygeni jeździli wyłącznie po trasie, wraz z kolegą poszatkowaliśmy prawie wszytskie okoliczne stoki :-) Mróz -10 i świeżego tak do pół uda. I wszytsko dla nas :-). Aż nas do roboty nie mogli zapędzić :-) Gdzieś mam slajdy jak zeskanuję to podrzucę. Kuba
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Kubuś A mnie się akurat taka dynamiczna walka bardzo podoba. Wszystko o czym mówilismy bardzo ładnie widać: - zrównoważona pozycja - dynamika i zdecydowanie w jeździe - czy tu tak totalnie sie opierasz na tym kijku to nie wiem ale napewno do maximum wykorzystujesz posiadaną energię, tem chyba wcale n ie było tak płasko - zwłaszcza widac to w drugiej części - narty prowadzone śladem naturalnym i równolegle a nie wąsko i pozycja odchylona - to dla mnie jeden z większych narciarskich koszmarków w głębokim. Jeszcze muszę uzupełnić bo nie zwróciłem uwagi - jazda w nocy. Zdarzało się dośc często i to w różnych warunkach. Tu juz pracujesz tylko czuciem narty. Nawet jeżeli jest jakieś światło to zazwyczaj bardziej myli niż pomaga. Na wyrobienie czucia narty polecam jazdę na ślepo z obstawą. Jedziesz po obejrzanym wcześniej stoku po załozonej linii z obstawą i na komendę kolegi który jedzie na twojej wysokości lub za tobą. Znakomite ćwiczenie na czucie narty, na poczucie ruchu i wyostrzenie sie zmysłów poza wzrokiem które pozwalają ci póżniej czuć się swobodnie nawet w bardzo kiepskich widocznościowo warunkach. Parę razy zdażało mi się jechać praktycznie na slepo z powodu padającego śniegu zalepiającego gogle. Jedzie się wtedy na taką szparę między goglami opartymi na krawędzi czapki lub kasku - widzisz buty i narty i nic więcej - ja przynajmniej nie mam innego patentu na jazdę przy takim zalepiającym w moment opadzie. Generalnie super filmik i powiem ci że taka jazda jest mi bardzo bliska jako miłośnikowi smigów. Choć trzeba mieć trochę pary. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Kubuś A mnie się akurat taka dynamiczna walka bardzo podoba. Wszystko o czym mówilismy bardzo ładnie widać: - zrównoważona pozycja - dynamika i zdecydowanie w jeździe - czy tu tak totalnie sie opierasz na tym kijku to nie wiem ale napewno do maximum wykorzystujesz posiadaną energię, tem chyba wcale n ie było tak płasko - zwłaszcza widac to w drugiej części - narty prowadzone śladem naturalnym i równolegle a nie wąsko i pozycja odchylona - to dla mnie jeden z większych narciarskich koszmarków w głębokim. Generalnie super filmik i powiem ci że taka jazda jest mi bardzo bliska jako miłośnikowi smigów. Choć trzeba mieć trochę pary. Pozdrawiam

nie wiem gdzie widzisz walke;to jest normalny sposob jazdy w swierzym sniegu miedzy drzewami baaaaaaaaaardzo prawidlowy ;gratulacje jedyne co na minus (ale to juz szczegoly) to troche widac, ze nie masz zaufaania do podloza; co w sumie jest pozytywna cecha bo jedziesz przygotowany na przykre niespodzianki, troche "z rezerwa" nie dajesz nartom isc szybciej. ale jak juz wspoamnialem to nieistotny szczegol; zycze kazdemu tak jezdzic w takich warunkach....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Pisząc o walce miałem na mysli dynamikę poruszania się. Ten styl jazdy jak napisałem jest mi zdecydowanie blizszy od łagodnego i wizualnie delikatnego pływania na nartach. Wiem, że styl zalezy od wielu rzeczy i dostosowauje się go do warunków. Chodzi mi tylko o odczucie wizualne. Mam nadzieje, że juz za tydzień - 10 dni będę miła okazję zobaczyć pędzącego Kubę osobiście a może i z nim popędzić. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie wiem gdzie widzisz walke;to jest normalny sposob jazdy w swierzym sniegu miedzy drzewami baaaaaaaaaardzo prawidlowy ;gratulacje jedyne co na minus (ale to juz szczegoly) to troche widac, ze nie masz zaufaania do podloza; co w sumie jest pozytywna cecha bo jedziesz przygotowany na przykre niespodzianki, troche "z rezerwa" nie dajesz nartom isc szybciej. ale jak juz wspoamnialem to nieistotny szczegol; zycze kazdemu tak jezdzic w takich warunkach....

Tez bym tak pojechal. W puchu narty czesto znajduja sie pod sniegiem a w lesie przykrytych sniegiem galezi nie brakuje dlatego trzeby dzioby trzymc wyzej.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki wszytskim za słowa uznania, szczerze mówiąc to się nie spodziewałem...

ale jak juz zaczales to moze teraz pogadamy o jezdzie w puchu i tylko w puchu

Z przyjemnością, tylko, że z puchem mam mniej doświadczeń - to po czym jechałem to raczej nie puch tylko świeży, taki z circa 70-100kg na m3. W puchu to mi się udaje kilka razy w roku. Co do pogadania to się sumarycznie odezwę na końcu.

- czy tu tak totalnie sie opierasz na tym kijku to nie wiem ale napewno do maximum wykorzystujesz posiadaną energię, tem chyba wcale n ie było tak płasko - zwłaszcza widac to w drugiej części

Co do nachylenia to na poczatku około 30 stopni dalej nieco więcej tak w granicach 35. Akurat mierzyłem klinometrem dwa dni wczesniej bo pokazywałem kursantom metody mierzenia nachylenia kijkami (to za co mnie już tu ktoś opieprzył...) natomaist co do opierania na kijku to jednak dość mocno, to trochę mniej widać bo macham łapami jak wiatrak ale to kwestia nieskrócenia kijków po podejściu (skleroza a potem lenistwo: miały circa 140 cm.)

edyne co na minus (ale to juz szczegoly) to troche widac, ze nie masz zaufaania do podloza; co w sumie jest pozytywna cecha bo jedziesz przygotowany na przykre niespodzianki, troche "z rezerwa" nie dajesz nartom isc szybciej.

To jakby z premedytacją. Jak już pisałem to tam było mnóstwa gówna w sniegu. W wersji niezwolnionej to dokładnie słychąc udezrzenia nart o zasypane rzeczy. Wracając do pogadania o puchu i świeżym - mi sie cięzko rozmawia o technice jazdy na nartach bo tak naprawdę jeżdżę "na czuja". Miedzy innymi dlatego jak rozmawiacie, Fredo, Jan, Mitek, Oldsnowjunky to grzecznie słucham i się uczę. Tym filmikiem chciałem pokazać z jednej strony troszkę inną technikę - mniej wyporu i prędkości, a z drugiej poprzeć trochę Freda. Po prostu sprzęt tutaj jest trochę inny niż typowy do freerajdów, zwłaszcza na moje wymiary a jakoś idzie. Natomaist jak chodzi o technikę jazdy - ja mam wrażenie, że problemy z jazdą w ogóle w terenie czy innych mniej typowych dla "boiskowca" warunkach to wynikają głównie z braku czucia narty, tego co się z nią dzieje i pewnego "wiszenia" na butach. Mnie bardzo dużo dało przejście na sprzęt turowy, kiedyś nawet jeździłem w butach wspinaczkowych. Wtedy nie ma wyjścia albo stoisz na narcie albo padasz bo oprzeć się ma na czym. Te opisywane na początku wątku pady na pysk są chyba z tym związane - nawykiem mocnego pójścia w przód, nawet jak jest miękko. Drugim poważnym elementem jest psychika - znam paru narciarzy na bardzo wysokim poziomie któzy mają trudności z jazdą w lesie, na stromym czy podciętym. Jeszcze gorzej jest w nocy, ale to jest już poza głównym tematem wątku. To chyba na tyle, Kuba
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam To sprawa psychiki i objeżdżenia. Raczej należędo boiskowców w twoim i kolegów mniemaniu. Byłem na unifikacji na Kasprowym jakieś 4 może 5 lat temu. Grupe prowadził Adaś Marasek. Były wśród nas dwie dziewczyny, Kuba to nawet może je znać ale do rzeczy. W jeździe po płaskim ewolucjach itd. byłem od nich lepszy - nie napisze że zdecydowanie ale lepszy. Na koniec Adaś zafundował na zjazd z Beskidu. Temperatura z 10 na lusie śnieg wiecie jaki wystające kamienie. Zjechać zjechałem ale bagaż psychiczny ze sobą niezły wiozłem a one cięły aż miło było popatrzec. Obie dużo chodziły i jeździły na nartach poza trasą - to było ich zasadnicze zajęcie. Więc i byc może ja więcej wiedziełem o technice i takich tam ale to one były ode mnie lepsze prze objedżenie przez doświadczenie itd. Tak tą sytuacje postrzegam. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki wszytskim za słowa uznania, szczerze mówiąc to się nie spodziewałem... Z przyjemnością, tylko, że z puchem mam mniej doświadczeń - to po czym jechałem to raczej nie puch tylko świeży, taki z circa 70-100kg na m3. W puchu to mi się udaje kilka razy w roku. Co do pogadania to się sumarycznie odezwę na końcu. Co do nachylenia to na poczatku około 30 stopni dalej nieco więcej tak w granicach 35. Akurat mierzyłem klinometrem dwa dni wczesniej bo pokazywałem kursantom metody mierzenia nachylenia kijkami (to za co mnie już tu ktoś opieprzył...) natomaist co do opierania na kijku to jednak dość mocno, to trochę mniej widać bo macham łapami jak wiatrak ale to kwestia nieskrócenia kijków po podejściu (skleroza a potem lenistwo: miały circa 140 cm.) To jakby z premedytacją. Jak już pisałem to tam było mnóstwa gówna w sniegu. W wersji niezwolnionej to dokładnie słychąc udezrzenia nart o zasypane rzeczy. Wracając do pogadania o puchu i świeżym - mi sie cięzko rozmawia o technice jazdy na nartach bo tak naprawdę jeżdżę "na czuja". Miedzy innymi dlatego jak rozmawiacie, Fredo, Jan, Mitek, Oldsnowjunky to grzecznie słucham i się uczę. Tym filmikiem chciałem pokazać z jednej strony troszkę inną technikę - mniej wyporu i prędkości, a z drugiej poprzeć trochę Freda. Po prostu sprzęt tutaj jest trochę inny niż typowy do freerajdów, zwłaszcza na moje wymiary a jakoś idzie. Natomaist jak chodzi o technikę jazdy - ja mam wrażenie, że problemy z jazdą w ogóle w terenie czy innych mniej typowych dla "boiskowca" warunkach to wynikają głównie z braku czucia narty, tego co się z nią dzieje i pewnego "wiszenia" na butach. Mnie bardzo dużo dało przejście na sprzęt turowy, kiedyś nawet jeździłem w butach wspinaczkowych. Wtedy nie ma wyjścia albo stoisz na narcie albo padasz bo oprzeć się ma na czym. Te opisywane na początku wątku pady na pysk są chyba z tym związane - nawykiem mocnego pójścia w przód, nawet jak jest miękko. Drugim poważnym elementem jest psychika - znam paru narciarzy na bardzo wysokim poziomie któzy mają trudności z jazdą w lesie, na stromym czy podciętym. Jeszcze gorzej jest w nocy, ale to jest już poza głównym tematem wątku. To chyba na tyle, Kuba

pare uwag;kiedys mialem taka dosc nieprzyjemna dyskusje gdy zaczalem operowac pojeciem np puch o zaw 6% wody.. ciesze sie ze to samo uzywasz ( w przeliczeniu) ja uzywam % wody; i tak ponizej 7% jest to niesamowicie lekki puch pow 10 to juz ciezki jak widze masz prawidlowe kije (expandable rozciagane(?) ) i wlasciwie dobrane talerzyki. to wlasnie te inne rzeczy ktore moga byc pomocne. takie talerzyki wlasnie umozliwiaja prace kijami w war jak pokazane; typowe "sztruksowe" zapadaja sie i dupa. no ale jeszcze raz; jezdziec jest najwazniejszy!!!

Witam To sprawa psychiki i objeżdżenia. Raczej należędo boiskowców w twoim i kolegów mniemaniu. Byłem na unifikacji na Kasprowym jakieś 4 może 5 lat temu. Grupe prowadził Adaś Marasek. Były wśród nas dwie dziewczyny, Kuba to nawet może je znać ale do rzeczy. W jeździe po płaskim ewolucjach itd. byłem od nich lepszy - nie napisze że zdecydowanie ale lepszy. Na koniec Adaś zafundował na zjazd z Beskidu. Temperatura z 10 na lusie śnieg wiecie jaki wystające kamienie. Zjechać zjechałem ale bagaż psychiczny ze sobą niezły wiozłem a one cięły aż miło było popatrzec. Obie dużo chodziły i jeździły na nartach poza trasą - to było ich zasadnicze zajęcie. Więc i byc może ja więcej wiedziełem o technice i takich tam ale to one były ode mnie lepsze prze objedżenie przez doświadczenie itd. Tak tą sytuacje postrzegam. Pozdrawiam

mam nadzieje ze wreszcie uda mi sie pokazac krotki clip z wimpy's knob temp ok -15 spadek ok 35 snieg ok 1m 2-3 dniowego YouTube - pow/puch w tym filmie pokazuje troche inny sposob jazdy w glebokim sniegu, ktory osobiscie lubie najbardziej; to wpadanie w snieg i stosunkowo gesty skret ze wzgledu na spadek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Obejrzałem oba i powiem szczerze, że wyglądacie dośc podobnie. Mam wrażenie, że jk tez podpierasz się momentami kijkiem tak jak Kuba. Jedno nie ulega wątpliwości, że przyjemnie sie patrzy na taką jazdę w takich warunakch. Co do sniegu to nie jestem specjalistą ale na obu filmach jest on jeszcze stosunkowo sypki i nie jest zsiadły (czyli cały czas musiało byc na minus) ani przewiany. Więc nasuwa się pytanie: - gdzie jest granica między puchem a nie puchem? - co z jazda w gorszych śniegach - może też macie takie fajne przykłady. Pozdrawiam i dzięki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mam nadzieje ze wreszcie uda mi sie pokazac krotki clip z wimpy's knob temp ok -15 spadek ok 35 snieg ok 1m 2-3 dniowego w tym filmie pokazuje troche inny sposob jazdy w glebokim sniegu, ktory osobiscie lubie najbardziej; to wpadanie w snieg i stosunkowo gesty skret ze wzgledu na spadek

I to jest wlasnie to - jazda w puchu! Wedlug mnie jazda w puchu nie podlega ocenie bo jest przepelniona przyjemnoscia, wesoloscia. Doskonale zobrazowana radosc, pokrzykiwania, smiech i wogole sdr /sex, druggs, rock'roll/
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Obejrzałem oba i powiem szczerze, że wyglądacie dośc podobnie. Mam wrażenie, że jk tez podpierasz się momentami kijkiem tak jak Kuba. Jedno nie ulega wątpliwości, że przyjemnie sie patrzy na taką jazdę w takich warunakch. Co do sniegu to nie jestem specjalistą ale na obu filmach jest on jeszcze stosunkowo sypki i nie jest zsiadły (czyli cały czas musiało byc na minus) ani przewiany. Więc nasuwa się pytanie: - gdzie jest granica między puchem a nie puchem? - co z jazda w gorszych śniegach - może też macie takie fajne przykłady. Pozdrawiam i dzięki

absolutnie kije sa potrzebne; dlatego w jezdzie w puchu stosuje kije z wiekszymi talerzykami; nie czarujmy sie ; zwlaszcza na wiekszym spadku, tak od 30 wzwyz, kije sa potrzebne. im ciezszy snieg tym bardziej potrzebne.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wedlug mnie jazda w puchu nie podlega ocenie bo jest przepelniona przyjemnoscia, wesoloscia. Doskonale zobrazowana radosc, pokrzykiwania, smiech i wogole sdr /sex, druggs, rock'roll/

I to jest własnie TO! Janek - super - jak ja Ci zazdroszczę......

jak widze masz prawidlowe kije (expandable rozciagane(?) ) i wlasciwie dobrane talerzyki. to wlasnie te inne rzeczy ktore moga byc pomocne. takie talerzyki wlasnie umozliwiaja prace kijami w war jak pokazane; typowe "sztruksowe" zapadaja sie i dupa.

Co do talerzyków to te akurat są do dupy - co prawda są duże ale trójkątne i przy chodzeniu haczą o snieg. Zbieram się do wymiany na koliste (duże) lub takie 3/4 ale skleroza, lenistwo...

absolutnie kije sa potrzebne; dlatego w jezdzie w puchu stosuje kije z wiekszymi talerzykami; nie czarujmy sie ; zwlaszcza na wiekszym spadku, tak od 30 wzwyz, kije sa potrzebne. im ciezszy snieg tym bardziej potrzebne.

Święte słowa. W ogóle jazda w terenie bez kijków to prawie niemożliwa jest. Często trza gwałtownie skoczyć, zwrot jakiś zrobić, jesteś zaskoczony. Jak nie masz kijów albo Ci się zpadają to nie masz z czego się odbić.

Co do sniegu to nie jestem specjalistą ale na obu filmach jest on jeszcze stosunkowo sypki i nie jest zsiadły (czyli cały czas musiało byc na minus) ani przewiany. Więc nasuwa się pytanie: - gdzie jest granica między puchem a nie puchem?

Na poziomie gęstości i wilgotności. Puch to głównie taki śnieg o gęstości 30 - 60 kg/m3 i do tego suchy. Suchy - to oznacza, że po wzięciu go ręką (ubraną w rękawiczkę) się nie lepi - nie da się uformować kulki która po otwarciu rękki nie rozsypałaby się - jeżeli temperatura sniegu (nie powietrza!!) jest poniżej -1 to śnieg jest zawsze suchy. To co było widać na filmiku u mnie to już nie był puch a właśnie jeszcze świeży. Istnieje jeszcze ektremalny puch o gęstości 10 - 30 kg/m3 - polskiej nazwy na to nie ma, mówimy czasami "śnieg dziki" (ale to kalka jest z niemieckiego "wildschnee", podobnie jak angielskie "wild snow"). Raz w zyciu się na coś takiego załapałem - jedziesz w sniegu po pas a czujesz się jakby tam nic nie było, tylko cię delikatnie stabilizuje (tak jak 10-20 zwykłego puchu na twardym). Tak jeszcze wrócę do "i nie jest zsiadły (czyli cały czas musiało byc na minus)". Śnieg nie zsiada się gdy jest temperatura dodatnia (wogóle snieg fizycznie nie ma możliwości mieć temperatury >0). Za osiadanie i wiązanie śniegu odpowiada parę procesów z ktorych jednym z głownych jest tzw. przemiana redukująca (czy też stałotemperaturowa). W skrócie polega to na tym, że różne formy śniegu "redukowane" są do małych kulistych ziarenek. Proces ten działa najszybciej w okolicah 0 a im zimniej tym wolniej. Proces ten powoduje zwiększenie zwięzłości śniegu i generalnie jego stabilizację. Z jednym wyjątkiem (idlatego tak się rozpisuję). Gdy śnieg spadnie, mamy kupę puchu jest w jakiejś tam równowadze. Po jakimś czasie (w zależności od temperatury od kilku godzin do kilku dni) zaczyna się objawiać działanie tegoż metamorfizmu i snieg traci na wytrzymałości - po prostu rózne skomplikowane formy śnieżynek zaczynają się rozpadać i przestają się trzymać kupy. Po następnych godzinach/dniach już zaczyna się normalne "osiadanie". To dlatego latwiej czasami jechać dzień dwa po opadzie, ale niestety także wtedy łatwiej załapać się na "biały ekspres". Pozdrawiam, Kuba
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mam nadzieje ze wreszcie uda mi sie pokazac krotki clip z wimpy's knob temp ok -15 spadek ok 35 snieg ok 1m 2-3 dniowego w tym filmie pokazuje troche inny sposob jazdy w glebokim sniegu, ktory osobiscie lubie najbardziej; to wpadanie w snieg i stosunkowo gesty skret ze wzgledu na spadek

Super filmik,zazdroszczę warunkow, są tylko w mazeniach, moze Bozia podsypie i dla mnie sniegu:(, widzę, ze narty szerokie:D Janie na jakich?:) Jazda KubyR w lesie tez się mi spodobala- prawidlowy styl.:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Super filmik,zazdroszczę warunkow, są tylko w mazeniach, moze Bozia podsypie i dla mnie sniegu:(, widzę, ze narty szerokie:D Janie na jakich?:) Jazda KubyR w lesie tez się mi spodobala- prawidlowy styl.:)

to bylo na wimpy's knob, to co opisywalem bandit B4 (184 bo dluzszych nie bylo) z Naxo wiazaniami. na szczescie jezdze w takich warunkach dosc czesto; ostatnio w czasie miedzy gwiazdka a sylwestrem w jackson hole. sniegu sypalo codziennie. uwaga co do sniegu; najlepszy sneig i najdluzej utrzymujacy sypkosc jest zwykle miedzy drzewami. jest tam mniejsze naslonecznienie i mniej wiatru = proces "zsaidania " sniegu odbywa sie wolniej. tam gdzie ten film byl robiony wyjezdzalismy z lasu i na odkryte. widac ze snieg jest stale sypki, natomiast juz nie ma tego co moglo by byc gdybysmy tam byli dzien wczesniej; tzw face shots; jest to sytuacja gdy przy kazdym skrecie ( wtedy jak "wpadasz" w snieg) zostajesz obsypany po twarzy tym sniegiem unoszacym sie przy skrecie..........
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Pięknie to wszystko opisałeś. Dla mnie taki prawdziwy puch jest wtedy gdy jadąc po (a może przez) nim wzbija się za a czasami i wokół ciebie taka snieżna mgła. Momentami praktycznie nic nie widać bo cały jedziesz w takim tumanie. To naprwdę bajkowe tak jak pisał fredowski i wtedy wszystkie rozważąnia z cyklu: technika, narta po prostu nikną. Powracając do poczatku i kłopotów freda ze znalezieniem sprzętu to w takich warunkach (a niech jeszcze dojdzie mgła, opad albo jazda w nocy) sprzęt powinien byc wyposażony w lokalizatory. Nie wiem czy jest coś takiego ale napewno by się przydało. Sam raz spędziłem na szukaniu narty prawie dwie godziny i juz ścigało mnie widmo drałowania w głębokim przez las. Pozdrawiam Właśnie o takich face shots myslałem. Po prostu poezja narciarstwa.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raz w zyciu się na coś takiego załapałem - jedziesz w sniegu po pas a czujesz się jakby tam nic nie było, tylko cię delikatnie stabilizuje (tak jak 10-20 zwykłego puchu na twardym). Gdy śnieg spadnie, mamy kupę puchu jest w jakiejś tam równowadze. Po jakimś czasie (w zależności od temperatury od kilku godzin do kilku dni) zaczyna się objawiać działanie tegoż metamorfizmu i snieg traci na wytrzymałości - po prostu rózne skomplikowane formy śnieżynek zaczynają się rozpadać i przestają się trzymać kupy. Po następnych godzinach/dniach już zaczyna się normalne "osiadanie". To dlatego latwiej czasami jechać dzień dwa po opadzie, ale niestety także wtedy łatwiej załapać się na "biały ekspres". Kuba

Bardzo dziekuje za informacje o wlasciwosciach sniegu. Mnie sie takie cos raz w zyciu zdarzylo. Byly to czasy bylejakich kurtek luznych w biodrach. Jadac waska, bo jakzeby kiedys inaczej pchalem /zbieralem/ snieg przed soba, ktory to wlazil mi pod kurtke i pod szyja wychodzil. Jak sie nad tym zastanawiam to wierze ze tak bylo/moglo byc. A propos "bialy expres" to juz wiem dlaczego jezdzisz po lesie:):):)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Pięknie to wszystko opisałeś. Dla mnie taki prawdziwy puch jest wtedy gdy jadąc po (a może przez) nim wzbija się za a czasami i wokół ciebie taka snieżna mgła. Momentami praktycznie nic nie widać bo cały jedziesz w takim tumanie. To naprwdę bajkowe tak jak pisał fredowski i wtedy wszystkie rozważąnia z cyklu: technika, narta po prostu nikną. Powracając do poczatku i kłopotów freda ze znalezieniem sprzętu to w takich warunkach (a niech jeszcze dojdzie mgła, opad albo jazda w nocy) sprzęt powinien byc wyposażony w lokalizatory. Nie wiem czy jest coś takiego ale napewno by się przydało. Sam raz spędziłem na szukaniu narty prawie dwie godziny i juz ścigało mnie widmo drałowania w głębokim przez las. Pozdrawiam Właśnie o takich face shots myslałem. Po prostu poezja narciarstwa.

to jest to; w takich warunkach za bardzo nie mozesz myslec o technice; trzeba ja miec zeby sie skupic na zbieraniu radosci z jazdy w takich warunkach lokalizatory; ja uzywam tzw powder leash; 3-4 m lekkiej jaskrawego koloru tasmy. jeden koniec przyczepiony do elementu wiazania.tasme te okrecam dookola buta i koniec "wrzepiam" w velcro opaski powyzej klamr. zapewniam ze sie uwolni w czasie upadku mimo ze wydaje sie ze taki sposob owiniecia jest dosc opporny na rozwiniecie tasmy; sposob sprawdzony w praktyce. gdy narta sie oddzieli (zwlasszcza w swiezym puchu) potrafi sobie przejechac nawet 50-100 m ; tasma wtedy znaczy pozycje narty..... mozna tez zwinac w luzny "kleb" i wsadzic pod nogawke spodni.... jazda w glebokim sniegu bez tego jest troche ryzykowna.... jest o troche klopotliwe bo najpierw wsadzasz but w wiaZanie a pozniej musisz okrecac te tasme ale pare razy uratowalo mi duuzo czasu....:):)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Słyszałem o tym ale nie praktykowałem - za mało okazji ostatnio. Myslałem o czymś bardziej wyrafinowanym w dobie elektroniki. Cos jak recco? Poza tym narta OK ale co np z kijkami. Sam wiesz, że w cięzkich warunkach nawet utrata jednego kijka to poważny problem, chyba że się ma zapas w plecaku - tylko kilogramy z kolei. Nawet utrata gogli czy okularów (przy duzym słońcu np. ślepota) może byc powaznym problemem. Tu to już chyba trzeba mieć zapasy. I oby się nie przydały. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Słyszałem o tym ale nie praktykowałem - za mało okazji ostatnio. Myslałem o czymś bardziej wyrafinowanym w dobie elektroniki. Cos jak recco? Poza tym narta OK ale co np z kijkami. Sam wiesz, że w cięzkich warunkach nawet utrata jednego kijka to poważny problem, chyba że się ma zapas w plecaku - tylko kilogramy z kolei. Nawet utrata gogli czy okularów (przy duzym słońcu np. ślepota) może byc powaznym problemem. Tu to już chyba trzeba mieć zapasy. I oby się nie przydały. Pozdrawiam

praktycznie tylko narty moga sie zapodziac; oczywiscie wszystko sie moze zdarzyc, ale np kije zwykle zostaja w miejscu upadku; moje kije do jazdy w puchu maja petle max rozluzniona, wtedy troche tez sluza jak choragiewka gogle i kesk nie powinny spasc, okulary moze ale wtedy masz gogle te powder leashes zdaja egzamin; jest to jedna z dziedzin gdie elektronika do mnie nie przemawia BTW; juz widzialem ludzi np w kicking horse zsuwajacych sie po zboczu i szukajacych nart za pomoca metal detector; bylo to ........niecodzienne
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Obejrzałem oba i powiem szczerze, że wyglądacie dośc podobnie. Mam wrażenie, że jk tez podpierasz się momentami kijkiem tak jak Kuba. Jedno nie ulega wątpliwości, że przyjemnie sie patrzy na taką jazdę w takich warunakch. Co do sniegu to nie jestem specjalistą ale na obu filmach jest on jeszcze stosunkowo sypki i nie jest zsiadły (czyli cały czas musiało byc na minus) ani przewiany. Więc nasuwa się pytanie: - gdzie jest granica między puchem a nie puchem? - co z jazda w gorszych śniegach - może też macie takie fajne przykłady. Pozdrawiam i dzięki

Rzeczywiście tez mi się wydaje, że JK i Kuba podobnie podpierają się momentami kijkiami, ale jak widac bardzo skuteczna technika na prezentowane warunki i o to tu chodzi. Fredowski osiąga trochę większa szybkość, która wymusza oczywiście w puchu dłuższy i łagodniejszy skręt. U wszystkich widać, że się dobrze bawicie w takich warunkach. Co do techniki jazdy w takich warunkach osobiście wydaje mi się , że odchylenie tłowia do tyłu w stosunku do jazdy po twardym stoku powinno być trochę większe (czyli obniżenie pozycji przez lekkie ugięcie kolan i przesunięcie środka ciężkości w tył) Badanie podkładu śnieżnego i dobranie optymalnej prędkości, skrętu to podstawa w gładkim pokonaniu zjazdu. Źle ułożone narty oraz ciężki, zleżały, zmrożony snieg daje taki wynik: Próba zapanowania nad lewą nartą się niepowiodła... YouTube - Upadek_offpiste na ale dalej już się udało: YouTube - Upadekcd
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Źle ułożone narty oraz ciężki, zleżały, zmrożony snieg daje taki wynik: Próba zapanowania nad lewą nartą się niepowiodła... http://pl.youtube.co...h?v=k5c5bAY98XA na ale dalej już się udało: http://pl.youtube.co...h?v=Df0SsxCmibs

Na pierwszym filmiku brak ci szybkosci i rwiesz za ostro skręt, dlatego poszles za bardzo do przodu narta spotkala opor sniegu, nie byles do tego przygotowany i straciles rownowagę.W kolanach brak amortyzatorow:D, -więcej pracy gora-dol. Musisz skręt robic delikatniej, bardziej plastycznie, wolniej niz na twardym podlozu. Drugi skręt z braku prędkosci-zmijką pojechales juz bez strachu i widac, ze panujesz nad nartami.:) Miękkiego puchu!:D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzeczywiście tez mi się wydaje, że JK i Kuba podobnie podpierają się momentami kijkiami, ale jak widac bardzo skuteczna technika na prezentowane warunki i o to tu chodzi. Fredowski osiąga trochę większa szybkość, która wymusza oczywiście w puchu dłuższy i łagodniejszy skręt. U wszystkich widać, że się dobrze bawicie w takich warunkach. Co do techniki jazdy w takich warunkach osobiście wydaje mi się , że odchylenie tłowia do tyłu w stosunku do jazdy po twardym stoku powinno być trochę większe (czyli obniżenie pozycji przez lekkie ugięcie kolan i przesunięcie środka ciężkości w tył) Badanie podkładu śnieżnego i dobranie optymalnej prędkości, skrętu to podstawa w gładkim pokonaniu zjazdu. Źle ułożone narty oraz ciężki, zleżały, zmrożony snieg daje taki wynik: Próba zapanowania nad lewą nartą się niepowiodła... http://pl.youtube.co...h?v=k5c5bAY98XA na ale dalej już się udało: http://pl.youtube.co...h?v=Df0SsxCmibs

z calym szacunkiem przestajmy mowic o odchyleniu do boku w glebokim sniegu. gdy ogladasz freda, kubae i mnie nie iwdzisz odchylenia przesadnego do tylu bo go nie ma!. pojscie do tylu oznacza mniejsza kontrole nad nartami w kazdych warunkach SKONCZMY Z MITEM ODCHYLENIA DO TYLU W PUCHU! przepraszam ze napisalem to duzymi literami ale to poprostu jest jeden z mitow ktory sie nie sprawdza!! co do twojej jazdy......... widze z e sprpawia ci radosc jazda w takich warunkach i o to chodzi. brakuje jeszcze troche objezdzenia; ten mechanizm upadku jest czesty w poczatkowej fazie wybierani sie na trasy nieubite. ciezszy snieg nie ulatwia zadania. UWAGA: nie wiem jak ty ale ja bym sie czul bardzo nieswojo gdyby narty mi wypiely po tak minimalnym przeciazeniu jak na tym filmie! ja absolutnie nie ustawiam wiazan do jazdy w puchu nizej niz do zwyklej.... to jest pierwsza rzecz ktora musisz sprawdzic jezeli np wypozyczasz szerokie narty bo zwykle wypozyczalnia ustawia za nisko
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...