Marxx74xxx
-
Liczba zawartości
103 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
6
Odpowiedzi dodane przez Marxx74xxx
-
-
A dlaczego piszesz, że to problem? Egzamin zdajesz? Na czas jedziesz ? Łącz rozmaite "figurówki" w pasującą Ci całość uwzględniając tysiąc drobiazgów byle świadomie, że zrozumieniem co robisz i dlaczego to robisz.
Pozdrawiam,
M.
- 2
- 1
-
Oczywiście że zadaniowo "tyczki" czyli kolanówki, miotełki itd.
Mieszanka "I wanna be cięty" z "Nie wychodzi mi ślizgowy" to coś co trzeba szybko przerwać a wymuszony skręt w tym pomoże. I nie chodzi mi o pchanie Dziecka w sport.
Co do skrętu - druga faza, nie daje narcie pojechać, dość klasyczne. Próbuję domknąć prędkość nie wtedy kiedy powinna. @tomkly dość dobrze to opisał zapominając o jednym drobiazgu - daj prędkość, ogarnij układ a potem domykając skręt wróć na bezpieczny dla głowy speed .. i powtarzaj .. istnieje lęk przed podróżowaniem w linii spadku stoku (prędkość) bo nie potrafimy podciągnąć linii aby prędkość zgubić. Paradoksalnie bądź nie to wszystko lepiej się ogarnia na prostych "niebieskich" niż ambitnie na innych kolorkach.
Pozdrawiam i życzę powodzenia,
M.
- 2
- 1
-
Może zacznijmy od tego, że pojawiająca się styczna to w zależności od interlekutora albo styczna do abstrakcyjnego okręgu wyznaczonego przez abstrakcyjny promień skrętu ale nie styczna zgodna z dość powszechnie szanowana definicją stycznej. Mówimy o pewnej granicznej wartości (ryzykownie użycie słowa asymptota) i tyle. Ogólnie proponuję chwilę pomyślenia nad dość dobrze opisanym bytem "styczna" w całej owego bytu rozciągłości:) .. moje narty mogą podróżować po stycznej czego ? Abstrakcyjnego, możliwego do osiągnięcia promienia ? No więc jeżeli moje narty podróżują po stycznej poza punkt gdy styczna spotyka się z łukiem określonym przez ów promień to wypadam z łuku - styczna jest prostą. Teoretycznie można powiedzieć, że kąt pomiędzy n(k) punktami krzywej optymalnej dla trajektorii nart a styczną dla dostatecznie małego k powinien dążyć do zera .. lub coś w tym stylu 🙂 .. przepraszam, trochę mnie to rozbawiło.
W jeździe nie sportowej prosta nie jest potrzebna - sprawia tylko problem. Zabawa na łuku sprawia wiecej frajdy. I teraz : skoro odwracam kierunej łuku to fajnie mieć energię / siłę zanim układ zacznie pracować na nowym kierunku. Tu pojawia się magiczna antycypacja, praca w osi strzałkowej oraz dwóch innych osiach, decydowanie czy zostajemy czysto na krawędziach czy wypuszczamy jakiś tam mix cięty/ślizgowy bądź brzydkie slowo stivot tudzież temat rzeka o rotacji/kontrrotacji.
Pozdrawiam,
M.
-
@Marcos73 w laboratorium na macie robimy sobie taką smieszną zabawę gdy dzioby nart chodzą po płaskiej ósemce. Inaczej - narta wychodzi nieznacznie przed po inicjacji skrętu po czy wraca "pod d..ę" żeby wyjść znów w przód.
To jest tak, że w dynamicznej jeździe mamy być za nartą, przed nartą, nad nartą .. ten układ ma pracować z jakimś elementem kontroli nad tym co się dzieje. Antycypacja to element układanki, jeden z wielu - w praktyce oznacza ustawienie ciała na nowy skręt - następnie dociągnięcie nart ...
Pozdrawiam,
M..
- 2
- 1
-
@Mitek nie ma nas na Agrykoli na rolkach bo w ten weekend PI zaraz do zaliczenia, potem ferie a w tle MŚ Juniorów Tele plus 3 edycje WC Tele i jeszcze OLP i liga MOZN ... nie nudzimy się 🙂
M.
A zrozumienie antycypacji to trochę elementarz ogarnięcia relacji między pracą ciała a tym co się dzieje z przeszkadzającymi nartami 😉
- 1
-
Słowa powinny być proste. Antycypacja to proste słowo - jak ktoś nie rozumie, to nie problem słowa, które wyczerpuje temat rozpisany na wiele zdań. Ruch ciała wyprzedza skręt. To tak w skrócie.
M.
- 3
- 1
-
@Marcos73 mylisz pojęcia bo po prostu ich nie znasz. Nie ma żadnej rozbierzności pomiędzy komentarzem @Adam ..DUCH a wrzuconym filmem. Przeciwnie - film jest dobrą ilustracją do komentarza. Magiczne słowo : antycypacja.
M.
- 1
- 1
- 1
-
Hamujemy poza osią grupy, nad grupą i spokojnie jedziemy pod ekipę. Proste. Jak nie trafia to krótkim słowem korekta. I trafia.
M.
- 2
-
W Tyliczu dziś praktycznie bezwietrznie.
M.
- 3
-
12 godzin temu, Jan napisał:
Już zazdroszczę tego czasu - jaka tam jest różnica poziomów między górną a dolną stacją wyciągu?
Znikoma, ale biało i przyjemnie. Na pracę z Dzieckami pozytywnie.
M.
- 1
- 1
-
Od jutra w Tyliczu (Master i Tylicz Ski) .. trochę nas będzie - można znaleźć 😉 .. zapraszam.
M.
- 2
- 2
-
Z ręki papierem krawędzie? Tak na poważnie czy w ramach foci na forum?
M.
- 1
- 1
-
Jak coś to chętnie 🙂 .. Dobrych Świąt !
- 1
-
Ej, gdzie ten bigos ?
-
30 minut temu, Mitek napisał:
Cześć
Jeżeli ktoś naprawdę uważa, że 15 dni, o których piszesz to dużo to żyje w ułudzie. No cóż jest to dość prosty schemat. Im więcej sprzętowego onanizmu i analitycznego rozkminiania tym niższy poziom. W prace i wartość doświadczenia mało kto wierzy.
Pozdro
Jadę zaraz pługiem "polatać" 🙂 więc cóż .. ale dzień z nartami na nogach sobie dopiszę 😉 żeby wyjść na kombatanta 🙂
- 2
- 2
-
40 minut temu, KrzysiekK napisał:
Jestem bohaterem dla samego siebie … ubrałem narty 6 lat temu (mam 48) i zakochałem się w tym sporcie na zabój … jeżdżę dla siebie, uwielbiam to. W narciarstwie kocham uniwersalność i kontrole. Mniej prędkość. Podoba mi się instruktorska jazda, płynność, kontrontacyjną sylwetka freeride, trudne stoki pokonywane z płynnością… jeżdżę na 20 letnich fisach SL po świeżym opadzie w chwytnym śniegu jak dziś … i żyje. Ale blizzard quatro rs 70mm r17m lepiej i pewniej jechało gdy było szybciej … wszystko dość stare … mam co mam… na moim poziomie wystarczy. Łap nie skręciłem, w nikogo nie wpadłem, radochy po pachy… i było tak super że zapomniałem o Twoich wskazówkach z barkami .. często tak mam, że jadąc na narty zakładam że coś mam robić, plany szerokie a warun sprzyja czemuś innemu… i robię sobie to … ostatnio dużo erly edge i wyjście przód góra w smigu… a zapomniałem o barkach i sprawdzeniu co się stanie z dołem … poprawię się.
Dziekuje.
Po prostu baw się dobrze, rób swoje, bezpiecznie dla siebie i dla innych. Cała reszta ma znaczenie zupełnie poboczne.
Pozdrawiam i dobrego sezonu,
M.
- 3
- 1
-
@Victor .. taki niestety urok social mediów i braku odrobiny dystansu. Narciarz spędzający na nartach 15 dni w roku "od rana do wieczora" to górne stany średnie i hasło "duże jeżdżę". To istotnie mniej licząc od września niż zawodnik ma do nadejścia zimy. Dalej dochodzi temat treningu - social media pokazują tyki lub ekwilibrystyczne figury bo nikt się nie chwali "mięsem" - siłka, cardio, pług, proste figury, monotonne naprzemienne łokcie i tak dalej ... to źle wygląda 🙂 w mediach.
Wczorajsza Madonna była bardzo ciekawa - krótki stok, niby jedna stromsza ścianka ale ustawienie bardzo fajnie urozmaicono figurami a całość można było pojechać rytmicznie. Odnośnie nieco prowokacyjnego pytania odpowiedzi udzielił non-stop dobrze zapowiadający się polski zawodnik łapiąc w sektorach pierwszego przejazdu odpowiednio +0,63, +0,73 + 1,60 +0,97 co łącznie dało +3,93 i miejsce 53. Ostatnie.
Pozdrawiam,
M.
- 2
- 1
-
Mam wrażenie (nie mam nawet ułamka dostatecznej wiedzy), że przy skiturowych bardziej chodzi o ogólną masę niż o niuanse w stylu środek ciężkości, tłumienie drgań itd. Nie wiem, jak sprawa wygląda od strony prawa patentowego - może Fischer przyblokował patent, na to Kastle odpowiedziały innym kształtem .. taka spekulacja. Zjawisko od dłuższego czasu istnieje a powszechne nie jest. Gdyby to był jakiś "magic factor" to dziury w dziobie byłyby powszechne.
M.
p.s. Na skiturach to z psem (w tym roku z dwoma piesami 😉 co będzie ciekawe - różnica masy tak mniej więcej 1:25 ) na spacer chodzę na Łan będąc Tyliczu 🙂 stąd uwaga, że wiedzy o bieżących trendach skiturowych u mnie zupełnie brak 🙂 .. ale może za rok pociągnę Curexa na coś ciekawszego :).
- 1
-
"Dziurawe' lub "zakryta dziura" dzioby to nic nowego - korzenie są w końcówce lat '70 u Fischera (to jeszcze Klammer czy Podborski a jak ktoś woli bardziej współczesne nazwisko to Weirather z tytułem Mistrza Świata z roku 1982).
Idea to przesunięcie środka ciężkości narty samej w sobie i tłumienie drgań. Podobnie jak słynne "płytki" Rossignol które odeszły do archiwum, diamenciki Volkl czy patenty Atomic'a dla narciarza nie-sportowego są doskonałym placebo a w sporcie jak widać się nie przebiły stanowiąc raczej znak rozpoznawczy marki - ani nie szkodzą, ani nie przeszkadzają, może niektórym pasują (w ramach placebo 😉 ).
M.
-
Jakiś czas temu od rana towarzyszyło mi głośne "left, left, left, hop, right, right, right, hop .... stop" ... przewodnik z głośnikiem, za nim zawodnik kadry Estonii (nie używam przedrostka "para") .. Miękko i spokojnie, z dużą świadomością ciała i stoku.
Ćwiczenie z przesłoniętymi goglami jest bardzo ciekawe - dobór miejsca i "przewodnik", jazda spokojna (nie wiem dlaczego "pług" jest krytykowany a to dość podstawowy element, zawodnicy PŚ skręty płużne ćwiczą, tyle że na social mediach rzadko się tym chwalą 🙂 i wszystkim się wydaje, że bez orania tyczek w nieskończoność treningu nie ma ).
Ciekawa uwaga komentatora wczorajszego SL w Madonnie, Marcina Szafrańskiego : to się robi na siłowni 🙂 ... czyli powrót do korzeni : mobilność/stabilność, trening funkcjonalny i tak dalej.
Swoją drogą razem z Dagmarą tworzą ciekawy duet - może za dużo jest wrzutek z "inside" które nie pogłębione sprawiają wrażenie lekkiego chwalenia się pana Marcina wiedzą bo mało wnoszą dla osób siedzących w temacie a osobom nie w temacie nie dużo mówią - Dagmara na tym tle wypada bardzo fajnie i rzeczowo.
Pozdrawiam,
M.
- 4
-
@Mitek - bez prędkości, z kontrolą prędkości i focusem na przyczynę i skutek. Tyle i aż tyle - pogardzane ślizgowe jak najbardziej, trafiony zatopiony. No ale to nie tworzy pomykających bohaterów stoku 🙂 .
M.
- 1
-
To się tańczy jadąć 🙂
M.
- 2
-
Spróbuj przysiady w różnym tempie (np. zmień 4-1-1-1 na 2-2-4-2) ...
Spróbuj na bardzo prostym odcinku zobaczyć co się dzieje po napięciu zewnętrznego barku, ramienia, nie siląc się na niepotrzebną kontrrotację .. czyli zaczynamy ze względnie luźną zewnętrzną ręką a w trakcie skrętu lekko tę stronę dopinamy tak, jakbyśmy dawali opór czemuś, co nas za tę rękę ciągnie ... ale bez przekręcania się w przesadną rotację w biodrze.
Zobacz czy samą zmianą napięcia stojąc na względnie płaskim zaczniesz się poruszać ...
Zatańcz jadąc makarenę 🙂 ... i piszę to 100% poważnie ...
I tak dalej ...
- 1
- 1
-
Kiedy układ jest luźny - bądź stale napięty (częste) - nie dzieje się nic. Aby coś się zadziało, musi nastąpić zmiana. Na ile dopięcie/odpięcie łopatka/bark/ramię/przedramię przekłada się via taśma na pracę nóg? Można dyskutować w nieskończoność. Tak czy siak dynamiczna jazda to nieustanne zmiany napięcia zaś rytm zmian wynika z zamierzonej charakterystyki skrętu.
Większość obrazków na stoku to ograniczona mobilność i narciarstwo grawitacyjne - skręt ma na celu obranie kierunku i kontrolę prędkości. Jazda dynamiczna (sportowa bądź nie) nie jest zaprzeczeniem - określamy tor przejazdu (wymuszony lub nie), staramy się utrzymać prędkość wg. własnego uznania i preferencji, angażujemy do tego CAŁE ciało korzystając ze zmian napięcia, zmian położenia środka ciężkości i tak dalej i tak dalej.
Dochodzimy do istotnego : narciarstwo to nic innego jak świadomy ruch ciała utrudniany przez doczepione do nóg płetwy oraz środowisko w którym ruch się odbywa. Jeżeli nie mamy świadomości naszego ciała, nie ma mobilności, nie ma siły to pozostaje już tylko dyskusja o tym, który model nart zrobi za nas robotę. Odpowiedź jest prosta : żaden.
Pozdrawiam,
M.
- 6
- 4
Pomoc w doborze nart
w Dobór NART
Napisano · Edytowane przez Marxx74xxx
@Mitek - rozumiem pewien powiew romantycznego fanatyzmu ale potrzeba posiadania nart z dopiskiem FIS już dawno wygasła jako wyznacznik możliwości rozpoczęcia nauki jazdy na nartach. Pojawią się momentalnie :
1) sprawność fizyczna,
2) przygotowanie tychże nart,
3) niepotrzebne szamotania się z właściwościami, służącymi pod sport (na wyższym bądź niższym poziomie) a nie podróżowanie po białym.
W tym roku miałem na razie na nogach 6 par nart z różnych parafii - (a) w zamieszaniu nie zapakowałem w busa swoich i coś pożyczałem (b) chciałem się pobawić. FIS SL (nie sklepowe) - mordęga na miękkim i mordęga na twardy choć z różnych powodów. Ja nie jadę się katować 🙂 tylko pracować, pokazać, uczyć. W praktyce najlepiej sprawdzają się bardziej ambitne AM zwane hybrydami lub Master GS ale w konfiguracji kastrowanej lekko ponad sklepowe (ok, to miewa dopisek FIS, żeby Mastersi poczuli się bardziej sportowo 😉 ).
I taka drobna dygresja - zawodnik "FIS", adresat takich nart, nie spędza na stoku 8 godzin z przerwą na herbatkę czy browara 🙂 .. nie lata na flex 100 tylko co chwila tachluje klamrami a stopki marzną w cienkim botku .. a Wy zastanawiając się nad samochodem, którym pojedziecie z Rodziną na wakacje a w sobotę na zakupy do marketu nie celujecie w coś z dopiskiem GT 🙂
Zdecydowana większość dobrych współczesnych nart nadaje się do szkolenia i podnoszenia umiejętności - nawet jak nie mają dopisków "sport", "fis", "World cup". A na Szczyrk? 75 pod but, bez rockera, w drewnie i ew. blaszka, z płytą bez szaleństw i będzie Pan zadowolony żeby z tego 4-5 przejść na 6.
Pozdrawiam,
M.