Skocz do zawartości

SzymQ

Members
  • Liczba zawartości

    1 040
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Zawartość dodana przez SzymQ

  1. SzymQ

    Poziom jazdy, skala

    Przepraszam, źle zinterpretowałem 🙂 Skoro ty możesz dać sobie max 2, to ja już bez komplesów mogę sobie dawać 1, za nienaturalny brak predyspozycji do jazdy pługiem. Dzięki wielkie! 🙂
  2. SzymQ

    Poziom jazdy, skala

    Może ta Nie wiem czy to chęć zawyżenia: Naprawdę wg tej skali miałem o sobie mniemanie 5-6. Tam w środku jeszcze 2 podlinkowane skale, ale niedziałające linki. Następna to skala Mitka chyba była, gdzie zwątpiłem czy mogę sobie dać 4. Spodziewam się rzetelności odpowiedzi stosownej do rzetelności swojej samooceny, więc zależy mi, żeby podać miarodajną informację, a jak dawałem sobie 5 to wg skali, którą wtedy widziałem. Myślę, że inni początkujący mają podobne podejście, ale mnogość skal i trudność w samoklasyfikacji powodują problemy. Być może, ale gdybyśmy się umówili, że: Początkujący: Prowadzę narty równolegle, nawet jeśli skręt był inicjowany pługiem Średni: latam po czerwonych i ja kieruję nartami, a nie one mną oraz potrafię jechać nie męcząc się; wiem w jakim kierunku chcę się rozwijać; rozumiem pojęcia związane z technikami narciarskimi; rozumiem jak interesujące mnie aspekty nart wpływają na jazdę - można mi wytłumaczyć hasłowo co zmienić / kupić Dobry: latam sportowo/ jestem instruktorem/ latam po żlebach / robię flipy To nie dałoby się łatwo i skutecznie sklasyfikować?
  3. SzymQ

    Poziom jazdy, skala

    Dzięki! Jak dla mnie bomba. Zakładam, że na poziomie średni i zaawansowany ludzie już wiedzą o co dokładnie chcą zapytać zarówno w sprzęcie jak i w technice i nie mają dylematów jak się zaklasyfikować. Dla początkujących też podział jest jasny pomiędzy nie jeżdżę nic a coś już zacząłem. Wg mnie może iść na oficjalną skalę w zakresie porad. 😉
  4. SzymQ

    Poziom jazdy, skala

    "Jeden obraz wart jest tysiąca słów" - bezapelacyjnie. Ale może mimo wszystko jakieś pare punktów dla nowicjuszy, którzy mają problem z uzyskaniem video obrazującego aktualny stopień wtajemniczenia,? 😉
  5. SzymQ

    Poziom jazdy, skala

    Cześć, Bardzo fajny temat poruszyliście. Kiedy chciałem się ocenić użyłem znalazłem skalę skiforum przy użyciu google ( na lenia 🙂 ). Był tam opis w punktach i miałem wątpliwości między jakimś 5 i 6. Na 6 było coś o czarnych trasach więc dałem sobie 5, bo nigdy na takiej nie byłem, a na czerwonych poruszałem się pewnie (potrafiłem dobrać prędkość do warunków, poruszając się równolegle, choć niepoprawnie technicznie). Potem przeczytałem jakiś post Mitka, że wg niego 7 to pomocnik instruktora. Natychmiast zmieniłem w myślach swoją ocenę na 1/10 (było w tym punkcie o jeździe pługiem, a ja daleki w tym jestem od instruktora). Potem przypadkowo znalazłem jakąś nowszą skalę i tam były już zupełnie inaczej zdefiniowane kolejne etapy wtajemniczenia do skali. Moim zdaniem skala nie ma na celu pochwalenia się komukolwiek, tylko ma służyć początkującym do szukania pomocy w doborze nart i butów, i pytaniach dotyczących techniki. Dlatego przede wszystkim powinna być absolutnie zrozumiała dla początkującego narciarza ( bo to on przede wszystkim musi umieć z niej skorzystać, żeby było to celowe) i w jakiś sposób uwzględniać to co napisał AndRand. Początkujący narciarz nie wie, że jedzie w odchyleniu, ale pewnie nie będzie miał problemu stwierdzić, że skręty które wychodzą mu na niebieskiej na czerwonej już nie działają i przestawia je siłowo, ewnetualnie stwierdzi, że na czerwonej uda dają o sobie znać. Póki co o ile rozumiem 0-2 = narta SL. Patrząc na moją żonę i jej 20godzin na nartach, uważam, że dobre SL bardziej ją blokuje, niż zachęca do dalszych starań. Ja nie wiem czy powinna dostać paździerz czy GS, żeby jej było łatwiej. Pewnie Adam i Mitek wiedzieliby co jej dobrać. Teraz tylko potrzebują skali, która im to powie. Moim zdaniem najlepiej byłoby gdyby to oni się nad taką skalą zastanowili, tak żeby ułatwiła im robotę. Pamietajcie tylko Panowie ewentualnie, że początkujący (zwłaszcza Ci bardziej dojrzali) dużo mniej rozumieją swoją jazdę niż Wy ;).
  6. Cześć, Chyba są zawsze dwa punkty widzenia. Abstrahując od szczepień: inny miał pewnie kierowca białego BMW gnający warszawskimi ulicami a inny rodzice dzieci uszczęszcających do szkół pod którymi przejeżdzał. Czy będąc na miejscu tych rodziców w równie zdeklarowany sposób wypowiadał byś się o jego prawie do wolności poruszania się z szalonymi prędkościami, czy jednak wolałbyś żeby ograniczyć mu tę wolność (może nawet w sensie dosłownym). Kiedy zaostrzają przepisy dot. ruchu drogowego jestem poirytowny, ale kiedy ktoś z mojego otoczenia wychodzi cało po zdarzeniu drogowym myślę "na szczęście". A co w ogóle z bronią palną? Czy powinna być ograniczona wolność postrzelania w niebo w Sylwestra? Przecież jesteśmy odpowiedzialni... nikomu nic się nie stanie... Kiedy i na jakiej podstawie akceptowalne społecznie jest ograniczanie wolności innych? Jeszcze jest dylemat pomiędzy prawem do wolności a byciem gentlemanem, czy wchodząc do sklepu, który za pośrednictwem kartki prosi o zakładanie maseczek, założyć tę maseczkę czy manifestować wolność? Pozdrawiam
  7. SzymQ

    Materiały szkoleniowe

    Hej KrzysiekK, Gdyby odjąć odrobinkę z wieku to jest to historia dość podobna do mojej 🙂. Do jednego z tych Panów mam 300 km w jedną stronę. Pojechałem. Jeździłem z nim jedną godzinę i było naprawdę warto 🙂. Pewnie jestem kursantem trudnym, ale trafiałem już na instruktorów, którzy nie byli w stanie przekazać mi skutecznie swojej wiedzy, a innym powiedzmy dawali radę. Ja osobiście wolałbym znowu przejechać 300km, niż tracić narciarski czas (nie mam go za wiele w sezonie) i pieniądze na nieefektywne szkolenie. O szkoleniu mogę powiedzieć tyle, że mam poczucie że było dobrze spersonalizowane pode mnie (zarówno zakres jak i forma), a z godzinnej jazdy wyniosłem tyle, że przez najbliższych 10 godzin na nartach mam zdecydowanie co robić. Nie ograniczaj się przesadnie dystansem i trzymam kciuki, żebyś dokonał równie satysfakcjonującego wyboru instruktora!
  8. Dzięki za wyczerpujące wyjaśnienie. Wypróbuję przy najbliższej okazji 🙂
  9. Jestem świadomy jak balans przód tył wpływa na prędkość i stopień ześlizgu. Potrafię go nawet użyć dość świadomie. Zakładam, że dam radę na jednej narcie na oślej łącze pojechać. Jeśli mam jechać na wprost na jednej narcie, to z mojego rozumienia fizyki wynika, że muszę przesunąć środek ciężkości prawie nad środek narty i minimalnie ją zakrawędziować. Zupełnie na sucho mogę to sobie wyobrazić jako ruch biodra, który spowoduje, że kolano ustawi się tak jakby narta była zewnętrzną (tak jak wg mnie jedzie człowiek na filmie), albo ugiąć mocniej nogę i uzyskać ten sam efekt kolanem (jestem przekonany, że tak próbowałbym pojechać na łyżwach/rolkach, ale tam nie ma dwu metrowej deski wiszącej przy drugiej nodze). Nie wiem, które z powyższych jest prawidłowe, a już nie chcę wyrobić sobie kolejnych złych nawyków 🙂.
  10. To ćwiczenie wychodzi mi samoczynnie. Upadki i wstawanie wychodzą mi coraz lepiej. Jeszcze ze 2 sezony i mimowolnie opanuję "worm turn" 😄. Mimo wszystko mam zamiar, żeby popróbować jazdy na jednej narcie. Znalazłem taki oto filmik: Pojawiły mi się wątpliwości, bo jak na moje oko Pan ma kolano narty wewnętrznej skierowane na zewnątrz, a zakrawędziowanie powoduje "zejście biodrem znad narty". Czy on nie powinien przede wszystkim zwrócić kolana w stronę skrętu, a biodro ewentualnie dopiero dołożyć?
  11. Mam wrażenie, że podbijamy wyświetlenia komercyjnego wątku, ale... Tak na wesoło: zakładam, że freestylowcy dzielą się na dwie kategorie: tych co już mają za krótkie kije i tych u których kij jeszcze nie trafił w żebra 😄
  12. Piękna reklama... ... a tymczasem już na stronie ... 😄 Używam Griffonów i Neoxów. Widzę pewne mankamenty jednych i drugich. Nie polecam żadnych, ale to subiektywne.
  13. Nie odkryję pewnie Ameryki mówiąc, że wybór jednej pary nart do wszystkiego to rachunek wielu zmiennych i tylko Ty możesz znaleźć właściwe rozwiązanie dla siebie. Szerokość pod butem, sztywność, rockery, pozycja wiązania jedną aspekty jazdy ułatwią, a inną utrudnią. U mnie wybór padł na Voelkl Revolt 95. Przesiadłem się ze starej, sztywnej, niby parkowej narty 78mm pod butem. Różnice dla mnie: trudniej się jeździ po stoku - stara lepiej i chętniej szła na krawędzi, na starej byłem w stanie zrobić pop na płaskim jadąc lekko na krawędziach, na nowej nie umiem (nie mówię, że się nie da). Jazda tyłem zdecydowanie łatwiejsza na nowej, obroty i wszystko co związane z wypłaszczeniem narty zdecydowanie łatwiejsze na nowej. Gdybym wiedział to wszystko co teraz, to kupiłbym Voelkl Revolt 87, cofnął odrobinę wiązanie ze środka i pewnie miałbym idealny kompromis na swoje zamiary i obecny poziom zaawansowania. Dopóki nie masz przekonania, co chcesz kupić, to proponuję poszukać po używkach i brać co jest. Jeśli kupisz nowe i nie będziesz zadowolony, to trudno będzie Ci je odsprzedać i będzie to ze sporą stratą, bo popyt u nas jest dość mały. Jak kupisz używki, to niedrogim sposobem dowiesz się przynajmniej czego oczekujesz od narty.
  14. Cześć, Rok temu miałem poniekąd podobne dylematy. Na park u mnie technicznie zdecydowanie za wcześnie (obecnie jazda po trasach), ale chciałem mieć możliwość spróbowania podstawowych elementów freestyle (switch, ollie, butter). Po wertowaniu opinii nt. różnych nart, Line Blend skreśliłem z listy swoich kandydatów. Ponoć łatwo się robi manuale, buttery nawet aż za łatwo, nie dają "pop" przy ollie i przy lądowaniu nie dają dobrego oparcia. Ciekawe podsumowanie narty jakie gdzieś usłyszałem (chyba Jens ze Stomp It) to narta dla bardzo początkujących, albo bardzo wytrawnych parkowych narciarzy. Jeśli jesteś tego wszystkiego świadom, a ta elastyczność jest czymś czego poszukujesz, to chyba nie ma co koncentrować się na masie nart. Pozdrawiam
  15. Cześć, Ja nie mam doświadczeń z taką ostrzałką (a z serwisem tylko trochę), ale spojrzałem na nią z ciekawości. W rękach doświadczonego serwisanta na pewno przyspiesza ona pracę, ale zakładam, że nierównomierny docisk skutkuje mocno pofalowaną krawędzią. Przy mojej jeździe skutki takiego ostrzenia byłyby pewnie nieodczuwalne, ale Ty wspominasz w swoim poście o klubie, a tam krawędź ma na pewno duże znaczenie. Wg mnie ta ostrzałka nie jest dobrym wyborem do Twoich potrzeb.
  16. No cześć. ( Trochę się gubię kiedy tu pisać z cześć, a kiedy bez 😉 ) Tak, tak jak goście w parku. Wydaje mi się kluczowa, ale ja na pewno nie jestem właściwą osobą do rozstrzygnięcia czy jest kluczowa 😉. Wszystko idzie jak trzeba dopóki narta dolna jest zewnętrzną. Kiedy narta dolna ma być wewnętrzną, nie potrafię jej ułożyć, tak żeby nie przeszkadzała, kończę próby w ustawieniu jak do przodu. Wiem też, że to poprawne technicznie, ale mam zbyt duży dyskomfort związany z brakiem widoczności, żeby tak jeździć. Wydaje się, że biodra muszę przerzucić na drugą stronę narty i wkręcić kolano, ale odczuwam taką samą niemoc jak na jednej narcie. Nie ma o tym za bardzo w tutorialach, więc jest też niestety możliwe, że rozwiązanie jest oczywiste, a ja za bardzo kombinuję 🙂 I też pozdrawiam 🙂
  17. Wydaje mi się, że oprócz bariery strachu, jakieś niedostatki mięśniowe mam w nogach, żeby opanować nartę z tej nietypowej strony :). Chciałem opanować tę umiejętność, bo wydaje mi się kluczowa do jazdy tyłem z nartą wysuniętą. Póki co musiałem odpuścić, a tyłem ślizgam się ze zmianą narty wysuniętej 🤷‍♂️. Tak czy inaczej obecnie najbardziej uwierają mnie braki w NW, a do jednej narty na oślej łączce może wrócę w jakiejś dalszej przyszłości 🙂
  18. Słyszałem, że można..., Widziałem, że można..., Spróbowałem... i to chyba najtrudniejsza rzecz jakiej próbowałem na nartach. Poszło do ToDo - na razie całkowicie nieosiągalne 😄
  19. Wygląda na to, że jest u mnie symetrycznie, więc nie mogę zwalić winy na cuff ( a szkoda 🙂 ). Chociaż może i dobrze bo w moich butach to są w miejscu imbusa/torxa jakieś wymysły, które ludzie bardzo "chwalą": A co do poprawy techniki, to pojeżdżę w sobotę z dobrym instruktorem i to mam nadzieję przyniesie odpowiedzi na nurtujące mnie pytania.
  20. Faktycznie na rocket science to nie wygląda. Przyjrzę się swoim butom niebawem. Dzięki.
  21. Nie robiłem nic z kątami cholewek. Sprzedawca zmarnował sporo swojego życia na dobranie butów dla mnie i chyba są dobrane względnie dobrze. Nie dopatrzył się konieczności ingerencji w cholewki, więc mam nadzieję, że nie jest ona konieczna, żebym dobrze jeździł.
  22. Dobra spróbuję jeszcze raz wyjaśnić problem :). Kiedy zakładałem temat pisałem o problemie z wadzącą piętką narty wewnętrznej (lekko odczuwałem, ale zobaczyłem dopiero na filmie). Nikon pomógł temat nieaktualny. Temat drugi: Próbuję zjechać do przodu po łagodnym stoku nie za szybko powiedzmy ok 25km/h (staram się jechać możliwie wąskim korytarzem, chcę kontrolować prędkość ilością skrętów a nie promieniem czasem hamowania itp, dużo siły używam do wyjścia w górę). Przy końcu skrętu w lewo wychodzę do góry i w tym momencie narta prawa jeszcze zewnętrzna puszcza i odsuwa się w prawo (bardziej piętką). Im dłużej o tym piszę tym bardziej dochodzę do wniosku, że przyczyn może być dużo (za mała angulacja, za wcześnie próbuję wyjść i narta jest jeszcze za daleko, albo odpuszczam za bardzo kolana w stosunku do reszty, albo po prostu ciężar mam za bardzo z przodu i nie pracuje cała krawędź). Chyba pozostaje tylko trochę zwolnić i zastosować się do porady ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć 🙂. Dzięki Panowie, że próbowaliście pomóc :)
  23. Hej, To nie kwestia wizualna. Fizycznie ucieka mi narta zewnętrzna wg mnie w momencie wyjścia w górę - psuje odciążenie i rytm. Dzieje się to tylko na słabszej stronie i przy co którymś skręcie powiedzmy 1 na 3. Zakładam, że skoro na jedną stronę idzie względnie dobrze, a na drugą nie, to nie będzie kwestia modelu narty ani jej przygotowania, a bardziej braku techniki na tej konkretnej stronie. Tyle, że nie do końca jestem w stanie znaleźć różnicę w swojej jeździe pomiędzy stronami. Wiem, że najlepsza byłaby jazda z doswiadczonym instruktorem albo filmik. Ale na razie oba te tematy nieosiągalne :(.
  24. Frontalnie czyli pracują nogi w stawach biodrowych, a nie góra, ja jestem zwrócony w dół stoku, tak? Jeśli tak to to robię ( chyba 🙂 ) Centralnie czyli mam nie schodzić znad narty?! To jak mogę zrównoważyć siłę odśrodkową?
  25. Nie twierdzę, że nie da się jeździć bez zimówek, bo kiedyś wszyscy jeździli i się dało. Cisnąć da się na pewno, zwłaszcza 4fun na pustym placu (ciekawe czy wydłuży się czas oczekiwania na nadsterowność na letnich...). Ale w sytuacji, w której auta przed Tobą hamują na zimówce, ani haldex ani torsen ani inne moce Twojego auta nie wyhamują. Uwzględniając to w rachunkach, to chyba jednak pozamulasz zamiast pocisnąć 😉
×
×
  • Dodaj nową pozycję...