Skocz do zawartości

Deco79

Members
  • Liczba zawartości

    306
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez Deco79

  1. "upadki narciarskie"

    Nie kazdy chce ich unikac...(ja i wielu moich znajomych)
    Dobrze, ze sie zdarzaja... (zabezpieczaja przed nastepstwami grozniejszych)

    Ja unikam, choć się czasami potrafią przytrafić i zazwyczaj nie mam pojęcia co było przyczyną ;)

    Wolę unikać, bo wszystkie złamania kości, zwichnięcia i zerwania wiązadeł moich znajomych na nartach były efektem "niegroźne" wyglądających wywrotek. Te spektakularne z dużą prędkością, chmurą śniegu i wieloma koziołkami zazwyczaj kończą się zebraniem sprzętu i otrzepaniem się.
    Dlatego lepiej na wszelki wypadek jak tylko można to uniknąć.
  2. Super podejście, dużo osób w ten sposób podchodzi do spraw zawodowych i hobby. Problem polega na tym, że do form spędzania czasu na świeżym powietrzu już tak nie podchodzą.

    W dzisiejszych czasach wiedza jest powszechnie dostępna, książki, filmiki, instruktorzy, tylko po co komuś, kto na narty wyjeżdża raz na rok na 6 dni to wszystko jak mu się dobrze jeździ bez kijków i koniec.

     

    Głową muru nie przebijesz.


  3. To zależy gdzie i po co biegniesz :).

    Bieganie jest znacznie trudniejsze, niż się wydaje. Kilka lat temu mój syn miał lekcje z trenerem przygotowania fizycznego (m.in. czucie głębokie), bo chciał lepiej biegać (trenuje piłkę nożną). Pamiętam jak trener uczył go nowego ułożenia sylwetki, różnych rodzajów biegu potrzebnych na boisku (na całych stopach, sprintu, biegania ekonomicznego). Sama byłam zaskoczona ile tego jest i jak wiele dają takie lekcje.

    Coś tam wiem o bieganiu, 8 lat trenowałem krótkie dystanse na Lechii Gdańsk jak byłą jeszcze tam sekcja - czyli zaraz po wyginięciu dinozaurów ;)

     

    Biegać na przeciętnym poziomie powinien każdy, nie od parady LA jest nazywana królową sportu.

     

    Mój kuzyn trenuje triatlon (taka moda) z bieganiem i jazdą na rowerze nie ma problemów, ale z pływania musiał wziąć sporo lekcji.


  4. Estka dużo prawdy zawarła w swoim poście.

     

    Trzeba pamiętać, że dla większości "narciarzy" zjeżdżanie jest to forma spędzania wolnego czasu, ma być miło i przyjemnie, dobre towarzystwo, ładna pogoda, dobre jedzenie i picie w knajpie itd. i czasem im do tego kije są lub nie są potrzebne (tak jak, o zgrozo, ubezpieczenie). Tego się nie zmieni i już. Dobrze, że chociaż kaski są obowiązkowe.

     

    Jest część użytkowników stoków dla których narciarstwo to "religia", są też świadomi narciarze, są zupełnie nieświadomi narciarze i ignoranci, tak jest we wszystkich dziedzinach życia.

     

    Nauczyłem się już na siłowni, że nie warto udzielać dobrych rad, to jest bez sensu. Często na siłowni widzę, że ktoś ewidentnie próbuję sobie zrobić krzywdę, nawet już nie podchodzę, nie ma po co i tak będzie miał moje uwagi w d.., sens jest tylko wtedy, gdy ktoś sam szuka porady i sam poprosi o pomoc.

     

    Dopóki bezkojkowcy sami nie będą chcieli sięgnąć po kijki, nikt ich do tego nie namówi.

     

    Co do biegania, to wbrew pozorom nie jest to takie proste ;) ale żeby biegać względnie poprawnie wystarczy dobra koordynacja ruchowa (dzisiejsza młodzież w większości to prawdziwy dramat) i poprawnej pracy rąk trzeba tylko pamiętać by biegać na palcach

  5. Przy dobrze dopasowanych butach dwie pierwsze klamry praktycznie nic nie trzymają, bo tam nie ma prawa być luzu. Najważniejsza jest trzecia klamra (przy standardowych butach 4-klamrowych), bo ona odpowiada za trzymanie kostki i siłą rzeczy czwarta.

     

    Powtórz test z przejazdem na GS z odpiętymi 3 i 4 i luźnym rzepem   ;)

     

    Mój kuzyn rok temu jeździł w butach o flexie 120, ale o rozmiarze 27,5 w tym roku kupił nowe o flexie 100 ale 26,5 i nagle czucie się poprawiło, jeździ się lepiej, but stał się "sztywniejszy" - a tak naprawdę właściwie dopasowany.

     

    Też uważam, że dobrze dopasowany but z flexem 90-100 spokojnie wystarczy do jazdy rekreacyjnej nawet tej agresywnej :)

  6. Bezpieczeństwo swoje i innych jest sprawą podstawową, tu się zgadzamy.

     

    Co do pływania to sam kiedyś "trenowałem" pływanie bez użycia rąk, bez użycia nóg - tak na wszelki wypadek skurczów itp. Czasy żółtych czepków i pływanie na środku jeziora, starsi powinni pamiętać, teraz można się topić gdzie się chce, kiedyś trzeba było mieć żółty czepek ;)

     

    A co do ratowania kogokolwiek, jak jest potrzeba to ratuję i nie patrzę jak jeździ, czy jest sprawcą czy ofiara, czy ma kijki czy nie.


  7. Nie wiem czemu, ale zaczynam się w tym wszystkim gubić.

     

    Jak pierwszy raz postawiono mnie na narty było to ponad 30 lat temu a narty były plastikowe i zjeżdżałem z małej osiedlowej górki w Gdańsku, z czasem sprzęt się zmieniał górki też, ale zawsze chodziło o dobrą zabawę i miłe spędzenie czasu na świeżym powietrzu.

     

    Teraz trzeba mieć buty o flexie minimum 120, narty najlepsze, kijki najlepiej karbonowe, skończony kurs narciarski, albo najlepiej być instruktorem aby móc być "prawdziwym narciarzem" a resztę trzeba tępić, zabierać karnety, łamać narty i wyszydzać.

     

    Faktycznie jesteśmy nietolerancyjni, nawet w coś co powinno sprawiać przyjemność staramy się wszystkim zohydzić. Niech sobie ludzie jeżdżą jak chcą, byle bezpiecznie dla siebie i innych.

     

    Ja jeżdżę z kijkami, ale nie przeszkadzają mi na stoku bezkijkowcy, parapeciarze, matki z dziećmi, geje, księża, ludzie, którzy wyjechali za 500+ itp.


  8. ZNOWU NIETRAFIONA UWAGA - jezeli mial by tyle luzu to Zach....e ten but by nie trzymal. Ja "od zawsze" uzywam last 95/96 I znowu - nie zwazaj na to, ile Ci zmierza szerokosci, bo last zawsze musisz miec mniejszy niz ZMIERZONY  last za pomoca miarki. Oczywiscie, musisz sie zorientowac, jaki  last I w jakim KONKRETNYM bucie pozwoli but trzymac noge dobrze, bez obnizania komfortu uzywania

     

    sa niektore seriie (np Lang, niektore Tecnica I Head chyba) , ktore oferuja  ten sam but w roznych last (szerokosciach). dobrze je przymierzyc w roznych szerokosciach last'u - da Ci to najlepsze rozeznanie, czy potrzebujesz cos kolo 95, 96 czy musisz wejsc na 98 czy 100....

     

    On ma stopę o szerokości 101mm, raczej nie wierzę by wszedł w 95mm. Ja mam 102mm i jak mierzyłem Langi o szerokości 98mm to nie dawałem rady wytrzymać 2 minut.

    Wiadomo, stopa stopie nierówna. Zmierzę dzisiaj szerokość stopy i szerokość stopy w botku od Headów Vector 125 i zobaczymy jakie są szerokie botki, choć nie wydaje mi się by miały mniej niż 2mm po każdej stronie.

     

    EDIT

     

    Zmierzone, moja stopa (to ta węższa) - 101mm, szerokość butów Head Vector 125 - 100mm, stopa w botku wewnętrznym 107mm - zmierzone na wysokości połowy stopy.

     

    Czy moja uwaga była nietrafiona?? Nie uważam, choć mogła byłą nieprecyzyjna. Udzielanie porad odnośnie zakupu butów narciarskich przez internet zawsze będzie nieprecyzyjne.

  9. Pierwsza selekcja za mną, jest wstępna grupa zainteresowań, na którą składają się w sumie dwie propozycje
    1. Lange RX100 lub 120; nawet może wersja Low Volume
    2. Salomon X Pro 130 z wczoraj, nie mieli na miejscu tego modelu; X Pro 120 były niewygodne... X Pro 100 ujdą ale sztywność nieco za słaba.

    Przerzuciłem spoooro propozycji i zaskoczeniem dla mnie był fakt, że większość jest dla mnie za szeroka... żaden Atomic, żaden Head, Tecnica tak średnio, Dalbello, Nordica... i ten Low Volume... może ja teraz przesadzam w drugą stronę ? Jak poznać że dalej już lepiej nie zwężać sobie buta ?

     

    Na Twoim miejscu poniżej 98mm bym się nie pchał. Jak chcesz to sprawdzić to musisz wyciągnąć botka i włożyć stopę do skorupy, rozchylić skorupę i zobaczyć ile masz miejsca po bokach w okolicach środka stopy. Po bokach powinieneś mieć ok 2-3 mm wolnej przestrzeni

  10. Przed wyjazdem załóż 4-5 razy te buty w domu na 1,5-2 godzin, wieczorem do filmu czy cos w ten deseń. Trochę się dopasują do stopy, pierwsze dni na stoku w nowych butach nie należą do najprzyjemniejszych. Mi buty dopasowywały się przez 4 dni na stoku, pierwszego dnia chciałem sobie odciąć kulasy z butami, ale teraz jest super ;)

  11.  

    Żeby było śmieszniej patrząc na stoki statystycznie znacznie częściej promień skrętu jest "wydłużany" niż "skracany" w porównaniu z promieniem narty.

    Pozdrowienia

     

    A czy nie jest tak, że posiadając mniejsze umiejętności łatwiej wydłużyć  promień niż go skrócić??

  12.  A i owszem dość zadowolony, przy czym ja się mało znam na rockerach, kątach, comberach itp.

    Bierę nartę po konsultacji z doradcą, a jak mi na niej nie idzie to nie stępiam/ostrzę/podnoszę krawędzi, nie zmieniam kątów, tylko oddaję do normalnego serwisu żeby była ostra i nasmarowana, umawiam się na 2h z instruktorem i najczęściej wady nart znikają :)

    A moje Magnumy się rozwarstwiły, krawędz zaczęłą odłazić na dziobach i na razie są w reklamacji, czekam z niepokojem bo pan w sklepie cmokał że narty są porysowane i kto wie czy to aby nie moja wina.

    Mierzi mnie to, bo po 22 latach jazdy i różnorakich nartach na nogach nie wierzę, że w 14 dni na przygotowanych trasach zajeździłem magnumy :/

     

    Ile masz wzrostu, jeśli mogę zapytać?

     

    Podejście masz podobne do mojego kuzyna, cokolwiek mu dasz do jazdy to na tym zjedzie i to na każdej trasie,  w ogóle nie interesuje go co to rocker itp., ale zawsze mówi, że najlepsze narty to o długości 163-165 cm i o charakterystyce pierwszej lub drugiej slalomki. ;)

  13. Przez kilka dni jeździłem, symultanicznie, na nartach z rockerem (HEAD SS i.Magnum) i bez ( STOCKLI Laser SL), obie deski tej samej długości ale pod stopą odpowiednio: SL 63mm Magnum 71mm, więc różnica spora, kąty krawędzi odpowiednio: SL 0.7/87 Magnum 1.0/87.


    Jakiej długości były narty i jakiego jesteś wzrostu?
    Na forum poleca się tego i.magnuma w okolicy wzrostu, ja sam się zastanawiałem nad nim ale w długości około narty SL, stąd moje pytanie.
  14. Ja nie twierdzę, że zgadzam się z zacytowanym zdaniem, ale ono skłoniło mnie do zastanowienia nad "tresurą". Też zawsze wydawało mi się, że zwierzak, który potrafi wykonać wiele poleceń jest "mądrzejszy" od tego, który nie reaguje na żadne komendy :).

     

    Te szkolenia nie są dla psów a dla ich właścicieli, nie trzeba szkolić psów jak mają się zachowywać tylko ludzi jak mają się nimi zajmować :)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...