Skocz do zawartości

MajsterMisiewicz

Members
  • Liczba zawartości

    231
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez MajsterMisiewicz

  1. Jedno jest pewne przy twoich nowych butach; jeśli zdarza Ci się przysiąść na tyłach, to szybko się tego oduczysz Za każdym razem gdy to zrobisz, poczujesz i pożałujesz Sent from my LG-H870 using Tapatalk
  2. Żeby nie było, że znów zostałem źle zrozumiany; wiem, buty na freeride to trochę inny temat. Chciałem tylko zaznaczyć, że potrzebowałem butów dłuższych, w których mógłbym bawić się narciarstwem tak jak do tej pory, bez uprzykrzeń w postaci utraty paznkoci, bąbli, obtarć czy siniaków. Zazwyczaj, tak jak pewnie większość z Was, jestem najszybszym narciarzem na stoku i (a przynajmniej taką mam nadzieję) z najlepszą techniką. Lubię pociasnąć, więc potrzebuję też imadeł, żeby mi trzymały stopy także na nierównościach, przy skokach, lądowaniach, tak samo jak na bramkach. Dlatego bez sensu byłoby zostawiać tamte buty i kupować inne, do zabawy, bo mijałoby się to z celem. Sent from my LG-H870 using Tapatalk
  3. Mi zawsze się udawało, no poza zeszłorocznym zakupem. Przyzwyczaiłem się do bólu stóp, może dlatego nowe, dobrze dobrane buty są dla mnie tak komfortowe. Pomimo sportowej charakterystyki z flexem 130 Sent from my LG-H870 using Tapatalk
  4. W zeszłym sezonie kupiłem rozmiar mniejsze buty. Pomijając fakt, że buty te były zupełnie nie na moją stopę, rozmiar mniejszy nie leżał mi zupełnie. Podczas jazdy jako takiej było ok, na gigantach i slalomach trzymanie super, ale to był koniec plusów. Lubię sobie poskakać na hopkach w czasie jazdy, przejechać przez muldy, czy przeskoczyć przez nie. Plus przystokowy freeride, gdzie trzeba trochę przesiąść na tyłach. Wracając do skoków, przy każdym lądowaniu palce dobijały mi przednich ścianek buta. No i w efekcie nie mam paznokci w dużych palcach. Sprzedałem tamte buty, kupiłem po przymierzeniu wszystkich możliwych modeli z półki sportowej, idealnie wręcz dospasowane buty, w moim normalnym rozmiarze. Żeby zmniejszyć objętość użyłem podkładki redukującej rozmiar. W efekcie mam naprawdę solidne trzymanie, częściowo też dzięki sidasom, nieustępujące praktycznie poprzednim, rozmiar mniejszym butom. A komfort? Niesamowity, to jedne z najwygodniejszych jakie kiedykolwiek miałem. Musiałem je tylko w jednym miejscu poszerzyć, już gdzieś to opisywałem. Domyślam się, że to co napisałem może zostać potraktowane jako herezja, no cóż. Zdania nie zmienię. Sent from my LG-H870 using Tapatalk
  5. MajsterMisiewicz

    Obtarta pięta

    A sznurujesz te buty? Sent from my LG-H870 using Tapatalk
  6. Myślę, że szerokość masz ok, bo 98 to już wąski but. Po prostu po 10 latach but się mocno wyrobił, botek się rozbił. W efekcie pewnie dociskasz mocno klamry (możliwe, że nie uzywasz prawidłowo mikroregulacji, o ile ją masz) i stąd uczucie przesadnej twardości buta. Idź do dobrego sklepu, przymierz wszystkie dostępne modele o flexie 110-120, o różnej szerokości i wybierz najlepiej pasujący, nie kierując się marką. W windsporcie w Krakowie pomogą Ci świetnie dobrać buty. W Bielsku jest też podobno znakomity sklep, którzy znajomi instruktorzy polecali, ekspert sport, ale inne też wyglądają sensownie. Sent from my LG-H870 using Tapatalk
  7. Szuranie jest w nim przewidziane, są 3 ewolucje, nie będę powtarzał się po Spiochu. Czy jest skostniały - może trochę, są w nim niedociągnięcia (mam na myśli wersję z 2013), a niektóre definicje tak skonstruowane, że ciężko się połapać. Do tego niekompletne opisy ewolucji, przynajmniej według niektórych wykładowców. W ogóle momentami kursy sitnowskie są... jakie są, to temat na oddzielny wątek. Sent from my LG-H870 using Tapatalk
  8. Dobry temat, dobry. Poczekajcie, dołączę się wieczorem, jak skończę zajęcia Sent from my LG-H870 using Tapatalk
  9. Oczywiście. W polsportach wyrwałem wiązanie podczas pierwszego zajzdu, przez rozeschnięte drewno prawdopodobnie. Potem zjechałem kilka razy na starych fischerach, z końca lat 80, lub początku 90. Nawet na krawędziach pocisnąłem, ale nie o to chodziło. Tak, umiem szurać. Lubię eksperymenty. Ps. Jakiej narty mam być dzieckiem, skoro mam 20 lat? Sent from my LG-H870 using Tapatalk
  10. Możliwe. Musisz się przekonać, że wewnętrzna też jest dobrą nogą, plus że jest bezpieczniej Sent from my LG-H870 using Tapatalk
  11. Owszem, bo napisałeś, że na krótkiej narcie będzie prościej wykonać skręt na wewnętrznej. A potem twierdziłeś, że ta zasada nie będzie obowiązywać przy nartach z pormieniem 50 m. Otóż będzie, wszystko zależy od prędkości. Co by się nie działo i niezależnie od promienia, nartą wewnętrzną skrócisz sobie skręt i teoretycznie ułatwisz zadanie. A że sktutki mogą być różne, to inna kwestia. Trzeba obciążać obie narty [edit; ale nie równomiernie(!)] Sent from my LG-H870 using Tapatalk
  12. To teraz masz już z górki. Jest dużo dobrych ćwiczeń na równomierne obciążenie obu nóg. Możesz zacząć nawet od razu, w domu. Np półszerokie przeskoki w bok, obunóż wzdłuż linii, pilnując, by lądować na możliwe równo obciążonych nogach i wybijać się także z obu. Jest dużo możliwości. Na stoku jeszcze prościej Plus, możesz sobie zwizualizować pewne ruchy i przenieść na stok. Szczerze polecam trening psychologiczny Sent from my LG-H870 using Tapatalk
  13. Napisałem już co miałem napisać. Czekasz, aż napiszę, że Tomba obciąża tylko i wyłącznie zewnętrzną nartę, byś Ty mógł napisać ,,I co, mam rację". Otóż ubzdurało Ci się, że ja twierdzę, jakoby jazda na wewnętrznej narcie była łatwiejsza. Owszem, napisałem tak, ale to zdanie wycięte z kontekstu, odnosiło się to do osób raczej początkujących, którym bardziej naturalnie przychodzi obciążanie właśnie narty wewnętrznej, gdyż skracają sobie wtedy promień skrętu. Tak, powtarzam się, może nie napisałem wcześniej tego wystarczająco jasno. Powinno być oczywiste, że obciążanie tylko wewnętrznej jest błędne, bo nieobciążona narta zewnętrzna gubi się, robi się ślad nożycowy, łatwo stracić równowagę i wydzwonić. Wszystko jasne? Sent from my LG-H870 using Tapatalk
  14. Sent from my LG-H870 using Tapatalk
  15. ? Pisząc ten komentarz, chyba przesadnie sobie założyłem, że pewne fakty są oczywiste. Następnym razem wyrażę się jaśniej. Sent from my LG-H870 using Tapatalk
  16. Odnośnie Tomby - nie wiem. Zgadza się, pisałem o wczesnych stadiach, a także o utrwalaniu złych nawyków. Wiem z jakimi błędami walczę u osób, które uczę. A fakty są takie, że bardzo często koryguję błąd obciążania wewnętrznej narty. W momencie gdy mam grupę, która na przykład przechodzi z technik kątowych do slizgowych, to, oczywiście ustalając priorytety korekcji błędów, wplatam ćwiczenia na obciążanie zewnętrznej nogi, żeby wyrabiać odruch jej obciążenia na stałe. Znacznie łatwiej nauczyć obciążenia obu nóg, jeśli ktoś nauczył się obciążać zewnętrzną, niż wewnętrzną. Sent from my LG-H870 using Tapatalk
  17. Wycinasz fragment wypowiedzi i interpretujesz po swojemu. Ja pierdole Wyrażę się jaśniej. POCZĄTKUJĄCY obciąża narte wewnętrzną, gdyż skraca sobie wtedy promień skrętu. Czego nie rozumiesz? Sent from my LG-H870 using Tapatalk
  18. Co Ty odwalasz? Po kij wrzucasz film Tomby? Sent from my LG-H870 using Tapatalk Co Ty odwalasz? Po kija wyciąłeś z kontekstu fragment mojej wypowiedzi?
  19. Nie jest. Intuicyjna jest jazda na wewnętrznej. Niestety Sent from my LG-H870 using Tapatalk
  20. Chwila, @wort chyba coś się rozminąłeś z rzeczywistością. Na każdej narcie prościej jest wykonać skręt na wewnętrznej. O wiele trudniej jest wejść na gs na krawędź narty zewnętrznej, bo wchodząc na wewnętrzną automatycznie skręcamy sobie promień. Wtedy tworzą się nożyce. No i jest też kwestia prędkości. SL jest łatwiejsze, bo promień jest krótszy, potrzeba mniejszej szybkości, dlatego łatwiej jest się nauczyć obciążania nogi zewnętrznej (a w późniejszym etapie obciążania obu nóg). Teoria pokrywa się w 100% z praktyką, chociażby na przykładzie @FerraEnzo Edit. Chyba muszę pisać jaśniej, bo chyba błędnie sobie zakładam, że pewne rzeczy są oczywiste. Sent from my LG-H870 using Tapatalk
  21. Nie gadasz głupio, bo na mniejszym promieniu łatwiej wejść na krawędź. Przy odrobinie prędkości narta robi to wręcz sama. Co za tym idzie łatwiej zrozumieć jak ciąć, a nie ześlizgiwać się. Z pewnością łatwiej zrobić ćwiczenia pokroju javelin turn (pierwszy raz słyszę tę nazwę, bardzo fajna), czy inne. Większy promień wymaga większej prędkości, co automatycznie utrudnia doskonalenie techniki. Sent from my LG-H870 using Tapatalk
  22. W oryginalnych z b4? B3 było coś w rodzaju, za przeproszeniem, srajtaśmy, tak cienkie, że nijak nie miało szansy podeprzeć stopy to coś. W b4 zapewne podobnie... jak uważasz no. Wydaje mi się, że jeśli nie okaże się, że twoja stopa mieści się w średniej, pod która head robił buty, to będziesz żałować i wrócisz chociażby do wkładek z 120 rs. Wyślesz mi na priv fote wkładki z b4? Sent from my LG-H870 using Tapatalk
  23. Jesteś. Jeśli pasuje Ci wkładka seryjna, to jesteś szczęściarzem. Sidasow zawsze możesz spróbować, możesz się miło zaskoczyć. Sent from my LG-H870 using Tapatalk
  24. Zależy, zależy. Kiedyś byłem fanboyem heada, teraz mi do tego daleko. Natomiast marketingowo są mistrzami. Zaraz po nich jest rossi (w kwestii marketingu). Sent from my LG-H870 using Tapatalk
  25. A to akurat prawda. Natomiast to nie jest głupia taktyka, bo masz taki mętlik w głowie dzięki jednej firmie, że nie patrzysz już na inne. Sent from my LG-H870 using Tapatalk
×
×
  • Dodaj nową pozycję...