Skocz do zawartości

pakalolo

Members
  • Liczba zawartości

    185
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez pakalolo

  1. to co obecnie obserwuję na kamerach ośrodków narciarskich to porażka

    tłumy saneczkarzy, pootwieranie bufety, a zapewne i noclegownie

    znajoma przejeżdżała wczoraj przez Karpacz  - na parkingach masa aut na warszawskich rejestracjach - na 1 dzień przyjechali? nie wierzę

     

    państwo z dykty, rzygać się chce

    dzisiaj pewnie zamkną usta góralom państwowymi (naszymi) dutkami i będzie cisza w górach

    tarcza + wynajem na lewo i kasa będzie się zgadzać

     

    odnośnie kościołów  - wcisną czarnych w grupę "zero bis" do szczepień i też będzie cacy

     

    no raczej, wystarczyło 6 stycznia popatrzeć na rejestracje samochodów które parkowały w Szczyrku. Byłem już 3 razy na Skrzycznem w przeciągu tygodnia i tylko z tego powodu jestem pewien, że restrykcje zostaną przedłużone :)

  2. Zastanów się ile ludzi pracuje w hotelu ilu musi z nim kooperować a ilu robi i kooperuje z takim ON. Wlicz wszystko włącznie z pralniami.

     

    Stoki zostały zamknięte ponieważ mamy mało a nawet bardzo mało gór zlokalizowanych w wąskim pasie. Trudno się porównywać z z takimi Słowakami-krajem górskim na prawie całym obszarze. O zamknięciu było już wiadomo od przynajmniej tygodnia czasu a kto myśli logicznie wiedział, że tak będzie. Wiec jak jest idiotą i nie umie dodać 2+2 to już jego problem. Zatem nikt nikomu śnieżyć nie kazał. A to co naśnieżyli to są tak śmieszne ilości, że nawet nie ma o czym pisać. I tu sedno tematu. W sumie po większości stoków poza Podhalem to nawet nie ma za bardzo po czym szusować. Biadolenie co najmniej jak by spadł metr śniegu i warunki były wybitne. Jak tak "Wam" szkoda właścicieli stoków to zróbcie zrzutę. Wszak brać narciarska groszem nie śmierdzi. Na takim Podhalu bez zażenowania kasę przyjmą.

     

    Z kolei dobrze wiemy, że zasady były łamane i właściciele stoków nie wysilili się by coś z tym zrobić. Do tego publicznie kłamią i łatwo to udowodnić prywatnymi zdjęciami czy z kamer na stokach.

     

    Szkoda mi i hotelarzy i właścicieli ośrodków i insturktorów, to prawda. Wielu z nich to drobni rzemieślnicy którzy będą mieli teraz bardzo duży problem. Ciekawi mnie czy rząd ma plan na zwiekszenie dostepności psychologów i lekarzy psychiatrów. Czy tam już zaczęto powiększać bufor dostępnych łóżek?

  3. Na pewno pomniejsze stacje będą kombinowały z otwarciem się na kluby sportowe ale wiadomo, że to będą wyjątki a cała reszta się pozamyka. Ciekawi mnie wogóle to, jak będzie wyglądał sezon po 17 stycznia? Czy na +- 1,5 miesiąca jazdy dla głównie klientów weekendowych będzie się większości opłacało śnieżyć, szczególnie, jeśli nie będzie opadów?

     

    Decyzja tragiczna w skutkach. O ile zamknięcie hoteli można by jakoś jeszcze zrozumieć, o tyle zamknięcie stoków to decyzja skrajnie irracjonalna i podyktowana chyba tylko tym, że Niemcy tak robią XD

    Co z tymi bezpiecznikami? Co z poziomami zachorowań od których było uzależnione wprowadzenie podziału na strefy po świętach? Jak się to ma do tych konferencji sprzed ponad miesiąca? 

     

    Władza komunikuje się z nami jak z jakimś bydłem. Zbiorowe "wyszczepienie" i do rzeźni. Niestety taki mamy kraj jaki potrafimy zrobić.

  4. a polski msz dodaje jeszcze, że obowiązkowa jest kwarantanna. Włosi tej informacji nie potwierdzają

     Kwarantanna tak ale dla specyficznych grup - skomplikowana sprawa ale nasz MSZ pojęcia nie ma o czym pisze. Dla narciarzy jadących z PL po 6 stycznia kwarantanny nie ma. Jedynie oświadczenie (poparte jakimkolwiek testem)

  5. Otrzymałem info - Włochy południowy tyrol 7 stycznia ruszają - trzeba coś wymodzić. Muszę tylko ustalić szczegóły czego będą wymagać od nas.

     

    Od 6 do 15 musisz mieć przy sobie auto-deklaracje o negatywnym teście na koronę. Do pobrania ze strony wloskiej ambasady. Co ciekawe, nie musisz mieć przy sobie potwierdzenia tego negatywnego wyniku, działa to na zasadzie oświadczenia. Ja w tym terminie miałem jechać także ale przełożę wyjazd o 2-3 tygodnie, może uda się ten cyrk ominąć.

  6. A tu przeklejam wam dobry wpis np. Włoch, to otwiera trochę szczerzej oczy i daje lepszy obraz sytuacji :

     

    Bzdura na kółkach i jedna wielka manipulacja faktami. Przytoczę to, co już raz dziś napisałem:

    "Śmiertelność z powodu COVID-19 plasuje się zależnie od źródeł, okoliczności i regionu pomiędzy 0,35, a 3 %.

    W marcu we Włoszech istotnie notowano około 6000 przypadków, ale zmarłych było około 920. Jeśli 920 ma być liczbą na poziomie 0,35 do 3% wszystkich przypadków (wykrytych i niewykrytych) oznacza to, że REALNYCH przypadków mieli tam w tamtym czasie od 30 666 (dla śmiertelności 3%) do 262 857 (dla śmiertelności 0,35%).

    Po prostu epidemia była bez jakiejkolwiek kontroli.

    Jeśli weźmiemy na tapetę taki sam procent śmiertelności z dnia wczorajszego 5901 przypadków i 41 zgonów to oznacza to, że 3-4 dni wcześniej (zgony pojawiają się z opóźnieniem) realnych przypadków jest między: 1 366 (dla śmiertelności 3%), a 11 714 (dla śmiertelności 0,35%). No i faktycznie 8 października zanotowano we Włoszech 4458 przypadków, co mieści się w widełkach, które wynikają bezpośrednio z procentowo zakładanej śmiertelności.

    Warto tu zauważyć, że jeśli w marcu biorąc na tapetę ilość wykrywanych przypadków, ilość zgonów oraz wynikającą z nich szacunkową ilość wszystkich (również niewykrytych) przypadków okazuje się, że:

    W marcu wykrywano od 1/5 do 1/43 faktycznych przypadków. TYMCZASEM DZISIAJ jeśli nawet założymy śmiertelność na poziomie 0,35% czyli wybitnie niską Włosi wykrywają AŻ 50% realnych przypadków, co jest wynikiem WYBITNIE DOBRYM i mają z czego być dumni.

    To wynika wprost z analizy matematycznej danych. Na podstawie ilości zgonów wiemy ile było realnych przypadków kilka dni wcześniej. To proste: zgony są liczone znacznie dokładniej niż przypadki chore.

    Jeśli zatem założymy, że dziś wykrywa się tam nawet połowę przypadków, albo chociaż jedną trzecią tzn. że by doszło do sytuacji analogicznej do marca we Włoszech oficjalnie musiano by wykryć bez mała od 15 tysięcy przypadków (dla śmiertelności 3%) na dobę do nawet 130 000 (dla śmiertelności 0,35%) przypadków na dobę. Dopiero przy takich liczbach ilość zgonów osiągnęłaby pułap blisko 1000 zgonów dziennie.

    DLATEGO uważam dane podawane przez TVN24 (twierdzenie, że TAK ŹLE JESZCZE NIE BYŁO) jako skrajnie dalece posuniętą manipulację i WYKORZYSTYWANIE pandemii do siania paniki, zbierania kliknięć i wejść na stronę. Jest to podłe i pozbawione jakiejkolwiek dziennikarskiej moralności.

    -----------------------------------

    Dodam jeszcze.

    Jeśli dziś w Polsce zmarło 116 osób to jest to od 3 866 (przy śmiertelności 3%) do 33 142 (przy śmiertelności 0,35%) realnych przypadków. Zatem jeśli w Polsce wykryto (trzeba patrzeć na dane sprzed 3-4 dni bo zgony pojawiają się z opóźnieniem) około 5 tys. przypadków tzn. że wyłapujemy w najgorszym wypadku 1/7 realnych przypadków (zakładam, że w Polsce śmiertelność to te 2-3% dlatego że mamy bardzo schorowane społeczeństwo), co jest wynikiem WYBITNIE dobrym jak na obraz przedstawiany w mediach.

    OSOBNA KWESTIĄ! jest to, że nasza służba zdrowia ma ZNACZNIE ZNACZNIE ZNACZNIE niższy pułap odporności niż Włoska, Niemiecka, czy Francuska tzn. załamie się przy znacnzie mniejszej ilości przypadków. Ale chodzi mi o to by ROZUMIEĆ LICZBY."

     

    https://www.wykop.pl...omment-82898211

  7. hej,

     

    jak podchodzicie do tematu planowania wyjazdów zagranicznych w swietle potencjalnych ograniczeń w przemieszczaniu?

    Głupio by było wydać tysiaka na apartament a potem nie pojechać bo zamkną granicę albo zrobią obowiązkową kwarantanne.

    Z drugiej strony jak się nie zarezerwuje z wyprzedzeniem to last minute zostają same po 2 albo 3 tysiace za tydzień.

    Tak źle i tak niedobrze.

    Rezerwuję jak zawsze bezpośrednio u właścicieli apratamenty, drobna zaliczka z obietnicą zwrotu w razie problemów. Nic jak dla mnie się nie zmieniło poza trzymaniem kciuków za brak idiotycznych decyzji o ograniczeniach w podróżowaniu.

  8. Witam

    W przyszłym tygodniu w środę będę wracał z Zakopanego do Poznania chciałbym po drodze gdzieś pojeździć na nartach. Generalnie w tym rejonie znam tylko Harendę, Witów, Małe Ciche, Białkę i Kasporowy. Kusi mnie Szczyrk ale odstraszają kolejki do wyciągów.

    Polecicie jakieś ciekawe ośrodki po drodze?  

    pozdrawiam

    to już lepiej Pilsko, idealnie po drodze jeżeli wybierzesz wariant jazdy przez Słowację do Korbielowa (na pewno nie będzie korków :))

  9. To lepisz na wierzch stopy, nie od spodu. 

    A z tą słabszą jakością Head'a to możesz dać jakieś przykłady oprócz jednych rozwarstwionych Magnum z forum? Mojemu ojcu rozwarstwiły się kiedyś Atomici. 

     

    @Estka Cytowany przez Ciebie wątek to perfekcyjne podsumowanie tezy wysnutej przez tego gościa. 

    @Lobo Każda opinia jest w jakiś sposób subiektywna, ale ten jegomość jest trenerem, czyli osobą którą darzy się mniejszym lub większym autorytetem (wyjątkiem jest K2 :P) i powinien uważać z takimi odważnymi tezami.

    Może jego była, zostawiła go dla kogoś z raptorami... ;)

    a te buty i narty i tak robione są w kilku fabrykach ale pod różnymi brandami, wiec te dywagacje na temat jakości są trochę bezsensowne. To jest przecież tendencja ogólnoświatowa, tak samo  jest ze sprzętem kitesurfingowym, wind etc. Więc jakość sprzętu zależna jest nie tyle od marki, co od fabryki wypuszczającej sprzęt.

     

    A raptory to zajebiste buty i tyle

  10. Witam

    Za tydzień wybieram się do Włoch i podczas wyjazdu chciałbym tak co powiedzmy 2 dni podostrzyć krawędzie. Jaki przyrząd polecacie którym da się naostrzyć krawędzie. Na rynku jest kilka modeli ostrzałek nie bardzo wiem w którą zainwestować. W przyszłości planuję sam robić cały serwis nart więc ostrzałka może być już taka "przyszłościowa"

    pozdrawiam

    jaki jest sens ostrzenia krawędzi co 2 dzień? będziesz 10 godzin dziennie po lodzie jeździł? :) będziesz miał warunki żeby zrobić to zgodnie ze sztuką?

    Sugeruję co najwyżej delikatnie diamentem przelecieć :)

  11. Na forum jest coś takiego jak blokada użytkownika - polecam - nie trzeba wtedy czytać idiotyzmów takich jak np. od macinka (ktoś pisał na początku jak tu wlazł, że wywalili go z innego forum, to przylazł tutaj - nie zdziwię się, jeżeli z tym wywaleniem to prawda). Ale...

    .... admini czy modzi: dlaczego jego posty pojawią się jako cytowane przez innych forumowiczów mimo blokady i nadal jestem narażony na jego "tfurczość"? Proszę to naprawić - bo nie taka chyba jest idea blokowania użytkownika by i tak natrafiać na posty takiego....

    jak to sie blokuje? nie widzę nigdzie tej opcji :(

  12. Jak w temacie... filmik z jazdą. Jazda taka na filmik czyli starannie, ostrożnie  i delikatnym spięciem pośladków (trema :-) ). Prośba o konstruktywne uwagi lub propozycje ćwiczeń.

    https://www.youtube....h?v=RN7kSxTjco8

     

    Ps. Zaraz wrzucę też filmik z jazdą syna ... jak się zgodzi. 

    Kontrrotujesz tułowie w wyniku inicjacji skrętu z biodra (pierwsze skręty klasyczny hip dump), obciążona i wysunięta wewnętrzna. Na stromym taka jazda Cię zdestabilizuje. Popracuj inicjacją skrętu (nad rotacją stóp/kolan jezeli oczywiście Twoim celem jest skręt typu NW). Godzina z dobrym instruktorem i poznasz odpowiednie wzorce ruchowe.


  13.  

     

    Alice nie brakuje. Brakuje infrastruktury. Jesli na stok trzeba jechac godzine, a nawet jak jest po domem, a jest on dostepny od konca grudnia do poczatkow marca to jak ma sie to porownac np. Norwegii, gdzie trening tygodniowy zaczyna sie najczesciej z koncem listopada i konczy sie w polowie kwietnia. Stoki tez czynne do 21 - mozna trenowac popoludniu. 

     

    Dla przykladu, stok klubu Rælingen,skad pochodzi Kristoffersen, jest w 100% oparty o spoleczna prace czlonkow (czytaj: rodzicow i dziadkow) klubu. To jest jeden nieduzy stok z wyciagiem orczykowym. Mozna wychowac mistrza? Mozna. Oczywiscie w SL (GS na krotkiej trasie).

     

    Do Polski nie przeniesiemy przecież modelu austryjackiego, ale bez problemu można by u nas utrzymać  jedną trasę treningową od listopada do kwietnia, ale to musiała by być inicjatywa PZN, bo wymagałaby konkretnego finasowania.

  14. Wiec co słychać w pogodzie. Wpływ wyżu Władimirowskiego mamy obecnie a później ucieknie daleko nad Azję. Rozbuduje się za to wyż z południowo-wschodniej i południowej Europy, taki wał wyżowy, który od dawna był widoczny, ale nie wiadomo było dokładnie, jak blisko będzie Polski. Teraz wygląda na to, że rozrośnie się jeszcze dalej na północ, aż po Skandynawię,a nacierające niże będą płynęły, jakby prawie równolegle do niego, ale gdzieś tak ok 25 grudnia znowu spróbują się przebić przez tę tamę, zobaczymy czy im się uda. Tydzień przedświąteczny zapowiada się niemal wiosennie, a potem dość ciekawie to wygląda. Halny podniesie nam ciśnienie przed świętami. Jest jeszcze sporo czasu, ale incydent zimowy pojawi się dopiero, gdy ten wał wyżowy zostanie przerwany i nastąpi kolejna przebudowa baryczna i być może powstanie kolejny wyż,ale tym razem zimny z północy. Przyszły tydzień to kopia sytuacji z listopada. Za to na południu od nas szykują się deszcze jednak do Polski znaczące opady nie dotrą. Ktoś postawił w tym roku mur a obecny mróz dopełnia dzieła zniszczenia. Jak tak dalej pójdzie to na wiosnę będą stepy, a w lecie pustynia. Edit: Już pojawiają się prognozy ze na święta niby 15 stopni. Uspokoje jeśli będzie na plusie do do 5 stopni w Polsce w gorach jednak powinno około 0. W drugi dzień może trzymać całodobowy mróz. Może święta nie jak z bajki ale napewno nie wiosenne jak Wielkanoc w połowie kwietnia.

    a przyszły tydzień spowoduje, ze na święta to chyba niewiele tego śniegu na stokach się ostanie?

×
×
  • Dodaj nową pozycję...