Skocz do zawartości

rung

Members
  • Liczba zawartości

    324
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez rung

  1. Aczkolwiek moje doświadczenia z wyjazdów z mniej doświadczonymi kolegami były takie, że po wyjściu z gondoli na hintertuxie stali i mieli pietra oraz dylemat, którą trasą ruszyć w dół, a na Stubaiu łatwiej znaleźli sobie strefę komfortu :)

    A co do tych popularnych weekendów i parkingów to dobra uwaga. Ja zazwyczaj staram się być jednym z pierwszych na parkingu więc dopiero w ciągu dnia dociera do mnie co tam sie działo na dole ;)

    Zdecydowanie Hintertux, niemal pod każdym względem - btw. to wg mnie najlepszy (czyli najfajniejszy dla mnie) austriacki lodowiec :)
    Lepsze trasy, wjęcej km tras, na ogół lepszy śnieg, więc pozatrasowo też lepszy, wg mnie mniej ludzi, tylko że ma surowszy klimat, więc chyba trudniej o ładną pogodę (to też tylko opinia) ale nieprzypadkiem jest całoroczny.
    Na obrzeżach sezonu wyraźniej widać też przewagę, więcej jest do jazdy na Tuxie
     
    Jeśli chodzi o obszar to nie widzę znaczących różnic ...kiedyś na inne potrzeby skleiłem obrazek z lodowcami - wszystkie mapy w tej samej skali
     
    attachicon.giflodowce.jpg
     
    Jeszcze raz o subiektywnych odczuciach - na Tuxie mogłem i będę jeździł 4 dni bez nudy, na Stubai wpadam na 1 dzień, i też jest OK, ale wystarczy ;)
     

     
    No chyba, że jest popularny weekend i cała spora dolina jedzie na te kilka hektarów parkingów, które i tak się czasem wypełniają i trzeba np. zostawić auto 17 km od lodowca - a dalej skibusem :) Ja nie wymyślam tego - to historie choćby z ub. sezonu :)

  2. Dzięki
    Gdzie najlepiej mieszkać w maju ?

    Właściwie z całego Stubaital dojazd do lodowca zajmuje do 30min i jest w miarę dogodny.
    Popularny jest Neustift im Stubaital, gdzie masz już jakąś infrastrukturę, sklepy, basen, punkt informacji ze sprzedażą karnetów.
  3. Pytanie głupie ale..... Jak porównacie Stubai z Tuxem. Który fajniejszy do jazdy po trasach

    Stubai jest rozleglejszy, trochę bardziej rodzinny, z niebieskimi trasami "do jezdzenia" a nie krótkimi dojazdowkami.
    Hintertux jest nieco bardziej wymagający, taki "surowszy".
    To moja opinia :)
  4. Ostatni taki dzień w tym roku... Od jutra zamknięte i w weekend dogrywka na tym co nie stopnieje.
    A dzisiaj rano niespodzianka w postaci lekkiego mrozu i kilku centymetrów puchu. Minus taki, że ceny ciągle jak w sezonie.
    Do południa bajkowo, potem słońce zaszło, a wyszedł "brąz", ale też było ekstra bo ludzie pouciekali i miałem stok dla siebie :)
    Nie licząc biednego Pana w dżinsach, za to bez rękawiczek, który rozpaczliwie walczył z Protěžem :(
    Ale kije miał!
    PSX_20180402_130700.jpg
    PSX_20180402_103842.jpg
    PSX_20180402_104923.jpg
    PSX_20180402_103929.jpg
    PSX_20180402_103730.jpg
  5. Rety, potraficie porozmawiać na jakiś temat bez awantury? :P
    U mnie w najczęściej wychodzi 40km/dzien. Jeżdżę przeważnie od 9 do 16, ale do tego dochodzi czekanie na kolegów, robienie zdjęć, obiad, ciacho z kawą. Jak jeżdżę sam to trochę więcej, tak do 60-65km.

    Rozumiem że pytanie dotyczyło po prostu przebiegów, a nie kto jest większym kozakiem? :)
  6. No więc Zieleniec...  Kultowe miejsce na Dolnym Śląsku; pewnie 2 na 3 dolnośląskich narciarzy stawiało swoje pierwsze narciarskie kroki właśnie w Zieleńcu.

    Do tego specyficzny mikroklimat, dzięki któremu w Zieleńcu często można było pojeździć do późnego kwietnia.

    A jednak nie przepadam. Nie czuję sentymentu do Zieleńca, bo mimo że jestem z Wrocka i jeżdżę od ponad 20 lat, to po raz pierwszy w Zieleńcu jeździłem na nartach w tym roku.

     

    Dla mnie "jeżdżenie na nartach" w Zieleńcu to taka sama "frajda" jak "wypoczynek nad morzem" w Mielnie. Tak jak w Mielnie można zjeść "pyszniutkie naleśniczki", pograć w cymbergaja, pojeździć na karuzeli, kupić chińskie zabawki, pobudować zamki z piasku i trochę potaplać się w wodzie, tak w Zieleńcu można pojeść, popić, posłuchać okropnej muzyki w kolejce do wyciągu, kupić chińskie sanki i coś tam pozjeżdżać. Ale sama jazda, to co to za jazda: nieco ponad minuta zjazdu, z czego część żeby się rozpędzić i część żeby dojechać do wyciągu. Spędziłem 5 godzin jeżdżąc góra-dół-góra-dół i nie mogłem się choćby trochę zmachać.

    Jak tam jest za dnia, gdy dochodzi stanie w dłuższych kolejkach?

     

    Oczywiście to świetne miejsce na wyjazd towarzyski "z ekipą"  - jest tam wszystko by spędzić wesoły dzień na stoku i poza stokiem. Ale ja na nartach szukam czegoś innego i do Zieleńca raczej nie wrócę.

    Na plus - fajne szkoły i fajni instruktorzy. W Zieleńcu mogłem umawiać się na lekcje w tygodniu po pracy, choć potem przerzuciłem się na Czarną Górę.

     

    Zieleniec

     

    Odległość z Wrocławia:

    121km

     

    Godziny otwarcia:

    16.00-22.00

     

    Trasy (odwiedzone przez mnie):

    Winterpol (800m, niebieska) i Gryglówka (700m, czerwona)

     

    Miodność" jazdy:

    Krótkie trasy, częściowo "wypłaszczone".

    Plusem jest wybór - tras jest więcej i można sobie wybierać.

     

    Wyciąg:

    Winterpol: 6-osoba, ogrzewana, zamykana kanapa (ogrzewanie działało)

    Gryglówka: 4-osobowa kanapa

     

    Parking:

    Duże, bezpłatne parkingi przy dolnych stacjach.

     

    Gastronomia:

    Przy dolnych stacjach liczne bary i restauracje.

     

    Cena:

    55zł  (2017-2018)

     

    Moja ogólna ocena:

    3/5

     

    (+)
    Wybór tras wieczornych

    Zaplecze: parking, gastronomia, szkoły, wypożyczalnie

    Długi czas otwarcia

     

    (-)

    Krótkie, mało wymagające  trasy

     

    Wirtualny zjazd:

     

    Obrazki:

    zieleniec.jpg

    PSX_20180123_164415.jpg

    PSX_20180124_005613.jpg

  7. Świetny wątek. Rzetelny, wyczerpujący i w miarę obiektywny (wbrew tytułowi) przegląd niemal wszystkich ośrodków oferujących večerní lyžování :)
    Dla mnie odkryciem sezonu jest Kopřivná.    
    Pozdrawiam
     
    PS.
    Rung został Ci Zieleniec i Dziku :)


    Zieleniec jeszcze zdążę, Dzika chyba nie, choć sstar namawiał :) Odświeże wątek w przyszłym sezonie :)
    A Kopřivná miło mnie zaskoczyła, tak jak piszesz, fajny ośrodek w środku wsi, aczkolwiek dla mnie trochę za mały.
  8. Teraz będzie o miejscu w którym mi się nie spodobało, ku mojemu małemu zaskoczeniu.

    Janské Lázně to jedna z moich ulubionych, jeśli nie ulubiona tzw. "destynacja".

    Za dnia wizyta na stoku Protěž to stała część udanego wyjazdu do Janskich.

    A jednak wieczorem bite 3 godziny na tej trasie to trochę nuda i jazda po trochę krzywej, a trochę płaskiej trasie :/

     

    Janské Lázně

     

    Odległość z Wrocławia:

    135km

     

    Godziny otwarcia:

    18.00-21.00

     

    Trasa:

    Protěž (1400m, "czerwona").

    Właściciele ośrodka nazywają ją "najdłuższym nocnym stokiem w Czechach", dokładnie tak samo jak Špindlerův Mlýn nazywa swoją "Hromovkę" :)

     

    "Miodność" jazdy:

    Dziwna trasa. Najpierw dość stromo z lekkim spadkiem na prawo, potem krótkie wypłaszczenie, następnie kawałeczek stromo, a potem dłuuugie wypłaszczenie i tuż przed dolną stacją 30m nagłego spadku.

    Nie podobało mi się.

     

    Wyciąg:

    4-osobowa kanapa

     

    Parking:

    Parking centralny z którego do wyciągu dojeżdża się darmowym skibusem (dosłownie 2 minuty). Powrót na parking po stoku.

     

    Gastronomia:

    Przy dolnej stacji pizzeria. Poza tym przy trasie nic nie ma.

     

    Cena:

    350 koron (2017-2018)

     

    Moja ogólna ocena:

    3/5

     

    (+)

    długa trasa

     

    (-)

    upierdliwy dojazd z parkingu

    irytujący profil trasy

     

    Wirtualny zjazd:

     

    Obrazki:

    janske.jpg

    PSX_20180327_214303.jpg

    PSX_20180114_220922.jpg

  9. Właśnie widzę, że od wczoraj nastąpiła zmiana pogody i do końca tygodnia zapowiadają znowu spory opad śniegu  :D Ostatnio tego słońca coś mało, mam nadzieję, że do naszego przyjazdu zawita już na dobre  :P


    Byłem 17-20 marca w Soelden oraz Hochgurgl i Obergurgl, śniegu jest mnóstwo, pozostaje Ci liczyć na ładną pogodę :)
  10. Witajcie

    ostatni weekend spędziłem w Otztal. Tamtejsze ośrodki są dość znane, ale pozwolę sobie podzielić się refleksjami smile.png

     

    W Soelden widać intensywny marketing związany z tym, że na Gaislachkogl kręcono sceny do filmu "Spectre" z Jamesem Bondem. Sam wcześniej tego filmu nie widziałem, ale przy okazji wizyty w Soelden obejrzeliśmy sobie to dzieło. Samego Soelden w nim za dużo nie ma, ale dział marketingu ostro spienięża wizytę Daniela Craiga i już w tym roku otwierają jakieś centrum poświęcone temu filmowi. Swoją drogą, to nie pierwszy raz kiedy James Bond odwiedza góry. W "Spectre" na nartach nie jeździł, ale jest odcinek, gdzie Roger Moore śmiga na nartach, a gonią go paralotniarze  z karabinami maszynowymi smile.png

     

    Narciarsko Soelden jest oczywiście znane i lubiane. Sam bardzo lubię zjazd z Gaislachkogl i unikam zjazdu do Giggijoch, gdzie tłoczą się tabuny ludzi. Najśmieszniej było gdy przy tej ostatniej stacji pojawiła się nagle bardzo gęsta mgła i jechało się klucząc między szkółkami czy nawet zrezygnowanymi narciarzami schodzącymi po stoku na piechotę smile.png

     

    Po 10 latach odwiedziłem Tiefenbach Gletscher - narciarski tunel prowadzący do niego nie wzbudza już takich emocji jak wtedy, gdy był jedyną trasą prowadzącą do lodowca, choć to nadal ciekawe przeżycie :)

    Po raz pierwszy odwiedziłem Hochgurgl-Obergurgl. Było miło smile.png Przy jednej ze stacji można odwiedzić kolekcję starych motocykli, przy innej - ekspozycję poświęconą lodowcom. Można z niej się dowiedzieć, że 1m błękitnego lodowca powstaje z 10m śniegu. Oczywiście jak lodowiec rośnie, a nie topnieje ;(

     

    Pozytywnie zaskoczył mnie brak dzikich tłumów w restauracjach. Nie zmieniło się to, że nadal w Soelden serwują świetną pizzę, może to wpływ tego, że Włochy są tak blisko? smile.png Pizza była fajna też dlatego, że jedną najadały się dwie osoby, co było bardzo ekonomiczne biggrin.png

     

    Nie zdążyliśmy odwiedzić mniejszego ośrodka Hochoetz, bo ostatniego dnia zdecydowaliśmy się na poranną wizytę w termach Aqua Dome. Było rewelacyjnie! Wróciłem już do pracy, ale gdy wspominam jak leżałem w gorącej, słonej wodzie, podziwiając otaczające mnie szczyty, majaczące w chmurach, to od razu czuję się zrelaksowany smile.png Najwięcej osób odwiedza termy wieczorem po nartach, ale gorąco polecam wizytę rano! Brak ludzi i piękne widoki!

     

    Z doliny Otztal, między Soelden a Hochgurgl, można też zboczyć do Vent. To taka mała miejscowość na końcu "bocznej" dolinki, gdzie znajduje się miniaturowy, trochę hipsterski ośrodek (https://www.vent.at/ski-area-vent). Raptem 15km tras, jedno stare 2-osobowe krzesełko, jeden orczyk, ale za to puste, szerokie stoki i nieprawdopodobne widoki. Skituorwców, zwłaszcza tych z Wrocławia, może zainteresować wycieczka do Breslauer Hütte smile.png  (https://www.breslauerhuette.at/index.php/de/).

     

    Na wąską drogę prowadzącą do wioski często schodzą lawiny, w 2009r. utknąłem tam do wieczora czekając na przetarcie drogi smile.png Wioska zagrała nawet w filmie "Lawina" - leciał kilka razy na TVN smile.png (http://www.filmweb.p...na-2008-480980)

     

    Załączam kilka obrazków smile.png

    PSX_20180317_102246.jpg

     

    Śnieg jest, ale jak przewietrzyć pokój???:

    PSX_20180317_122657.jpg

    PSX_20180317_222946.jpg

    PSX_20180317_223808.jpg

    PSX_20180317_225928.jpg

    PSX_20180318_121634.jpg

     

    Znaki są tylko nie zobowiązującą sugestią :)

    PSX_20180318_130506.jpg

     

    Pogodowy zwrot akcji!

    PSX_20180318_151408.jpg Wszytkim polecam pizzę w Soelden!

    PSX_20180318_173129.jpg

     

    Wszystkim polecam pizzę w Soelden!

    PSX_20180318_173255.jpg

    PSX_20180319_140423.jpg

     

    Kto wymazuje Soelden?!

    PSX_20180319_172946.jpg

    PSX_20180319_235054.jpg

    PSX_20180320_121659.jpg

     

    Wspaniałe, alpejskie panoramy :)

    PSX_20180320_174425.jpg

     

  11. Przez lata nie cierpiałem Czarnej Góry. 45 minutowe kolejki w oparach radia eska, wyciąg w/s którego kustosze muzeów narciarstwa z całej Europy dzwonili pewnie ze 2 razy na tydzień, zatłoczone szkółki w rozpadających się budkach-grzybkach itd.

    Powróciłem do CzG po latach i... podobało mi się :D Co prawda jeździłem wieczorami i w tygodniu, dzięki czemu nie doznałem bólu stania w kolejkach i tłoku na stoku, ale mogłem docenić walory Luxtorpedy oraz nowych, przestronych obiektów (restauracja, szkoła, wypożyczalnia). Bardzo lubię instruktorów z CzG, i mi się bardzo podobały lekcje z nimi, moje dzieciaki zaczęły tam samodzielnie zjeżdżać.

    Minusy - brak ogrzewania Luxtorpedy nawet przy -16C! i dość szybka degradacja stoku nawet przy niedużym obciążeniu.

     

    Czarna Góra

     

    Odległość z Wrocławia:

    122km

     

    Godziny otwarcia:

    17.00-22.00

     

    Trasa:

    B (czerwona, 1680m), G,H (niebieska, 450m)

     

    "Miodność" jazdy:

    Na czerwonej bardzo mi się podobało, wieczorem nie było tłoku, nachylenie przyzwoite (krótkie wypłaszczenie w połowie długości).

    Niebieska - idealna do nauki, mogłem pojechać z dzieciakami w tygodniu i zostawić je z instruktorami. Dzięki krzesełku nawet początkujący snowboardzista nie musi dymać do góry "z buta" :)

     

    Wyciąg:

    6-osobowa (teoretycznie) ogrzewana kanapa z kopułką (trasa B )

    4-osobowa kanapa (trasa G i H)

     

    Parking:

    Duży parking bezpośrednio przy dolnej stacji

     

    Gastronomia:

    Duży bar dostępny przy dolnej stacji

     

    Cena:

    50zł - 60zł (zależnie liczby godzin; 2017-2018)

     

    Moja ogólna ocena:

    4,5 / 5

     

    (+)

    Długa, "czerwona" trasa.

    Łagodna, "niebieska" trasa, idealna do nauki.

    Nowoczesny wyciąg.

    Infrastruktura (parking, restauracja, szkółka, wypożyczalnia).

    Długie godziny otwarcia

     

    (-)

    Kłopoty ze śniegiem.

    Szybka degradacja trasy.

    Wyłączone ogrzewanie kanapy.

     

    Wirtualny zjazd:

     

    Obrazki:

    czg.jpg

    PSX_20180301_202610.jpg

  12. No i wiecie co?

    Po 16 dniach na stoku moje Heady iMagnym Supershape "rozlazły" się na dziobach - krawędź rozwarstwiła się w tym samym miejscu w obydwu nartach.
    Chodzi o rocznik 15/16 (http://www.skionline...gnum,8008.html)

    No cóż, oddałem do reklamacji. Minus taki, że na odpowiedź czekałem prawie miesiąc (w szczycie sezonu :/). Plus taki, że reklamację uznano i otrzymałem zwrot gotówki.
    Podobno nowe roczniki wolne są od ryzyka wystąpienia tej wady, ale ja wolałem tego nie sprawdzać. Miałem też pewne refleksje po  jeździe na tych Headach. Z jednej strony podobało mi się że są twardsze i wymagające (przesiadłem się z bardziej rekreacyjnych Rossignoli http://www.skionline...rsize,3849.html, których ponownie używałem w czasie gdy Heady były w reklamacji - miałem wrażenie że jeżdżę na nartach ze sklejki smile.png Z drugiej strony promień skrętu Headów (raptem nieco ponad 12m), jakoś mi nie leżał, Rossignole miały r16 i pomyślałem, że coś pomiędzy byłoby idealne.

     

    Po przetentegowaniu tego w głowie i internecie wybór padł na Fischery (164cm, r14) http://www.skionline...rack,10091.html
    W ostatni weekend przetestowałem je w Solden i było bombowo, jestem mega zadowolony. A dzioby zanitowane, mam nadzieję że się nie rozejdą wink.png

    Ale jakaś nutka rozczarowania tym, że z Heady tak szybko się rozpadły, pozostała, bo mimo wszystko zdążyłem je polubić. Nawet rakietę do tenisa kupiłem sobie Heada, a teraz co, mam zmieniać na Pacific? ;)

  13. Kolega Sstar namówił mnie na wizytę w niewielkim ośrodku Kopřivná pod Pradědem v Jesenikach.

    Ośrodek malutki, raptem dwie trasy (do niedawna była jedna, niebieska), ale obsługiwany przez nowy, 6-osobowy, ogrzewany wyciąg z kopułką (ogrzewanie było włączone, w przeciwieństwie do Czarnej Góry). Do tego nowy bar, dogodny parking. Trasy trochę krótkie, ale jak ktoś lubi sobie wieczorem spokojnie pojeździć, to jest bardzo sympatyczne, kameralne miejsce.
     

    Kopřivná pod pradědem
    http://www.koprivna.cz/skiareal
     

    Odległość z Wrocławia:

    146km

     

    Godziny otwarcia:

    18.00-21.00

     

    Trasa:

    Niebieska 1 (1300m) i Czerwona 2 (900m)

     

    "Miodność" jazdy:

    Trasa niebieska szeroka i łagodna. Czerwona jest "czerwona" tylko na początku, potem łączy się z niebieską.

     

    Wyciąg:

    6-osobowa kanapa, ogrzewana, zamykana

     

    Parking:

    Nieduży parking bezpośrednio przy dolnej stacji, nieco większy w odległości ok. 150m przy drodze

     

    Gastronomia:

    Jeden bar przy dolnej stacji. Ośrodek znajduje się w wiosce, na większe apres ski nie ma co liczyć

     

    Cena:

    400 koron (2017-2018)

     

    Moja ogólna ocena:

    2/5

     

    (+)

    2 szerokie trasy

    nowoczesny wyciąg

     

    (-)

    dość płasko

    stosunkowo wysoka cena

     

     

    Wirtualny zjazd:

     

    Obrazki:

    koprivna.jpg

    PSX_20180224_172459.jpg

  14. Špindlerův Mlýn

     

    Odległość z Wrocławia:

    167km

     

    Godziny otwarcia:

    18.00-21.00

     

    Trasa:

    Hromovka (czerwona, 1580m)

     

    "Miodność" jazdy:

    Bardzo lubię ten stok - oprócz łagodnego początku i końca, trasa ma zmienne, ale "przyzwoite" nachylenie i zapewnia przyjemny zjazd na całej długości.

     

    Wyciąg:

    4-osobowa kanapa

     

    Parking:

    Duży parking bezpośrednio przy dolnej stacji

     

    Gastronomia:

    Przy dolnej stacji bar "okrąglak". Restauracji trzeba poszukać na drugim końcu parkingu.

     

    Cena:

    450 koron (2017-2018)

     

    Moja ogólna ocena:

    5/5

     

    (+)
    Ze wszystkich nocnych jazd tu jeździło mi się najfajniej - długa, solidna "czerwona" trasa.

    Momentami jest dość ostra, widziałem tu najwięcej upadków i interwencji ratowników.

     

    (-)

    Stosunkowo daleko od Wrocławia.

    Najwyższa cena.

     

    Wirtualny zjazd:

     

    Obrazki:

    spindl.jpg

    PSX_20171227_004656.jpg

    PSX_20171227_005240.jpg

     

  15. W tym roku postanowiłem powyskakiwać z Wrocka na narty wieczorami i w tym oto wątku będę się dzielił wrażeniami.

    Wrażenia są subiektywne, można się zgadzać lub nie zgadzać :)

    Nie wszystkie stoki zdążę zaliczyć w tym sezonie, więc do wątku powrócę w przyszłym sezonie ;)

     

    Na początek

     

    Pec pod Snezkou

     

    Odległość z Wrocławia:

    135km

     

    Godziny otwarcia:

    18.00-21.00

     

    Trasa:

    Javor 1 (1300m) i Javor 2 (1100m) - trasy "czerwone"

     

    "Miodność" jazdy:

    Trasy niezbyt długie, ale oprócz łagodnego początku mają przyzwoite nachylenie.

    2 trasy, w tym jedna z dwoma wariantami zjazdu sprawiają że przez 3 godziny nie trzeba się nudzić.

    Niestety nie zawsze podczas nocnej jazdy otwarte są obydwie trasy.

     

    Wyciąg:

    2 wyciągi orczykowe.

     

    Parking:

    Parking centralny ok. 200m od wyciągu. W szczycie sezonu bywa prawie pełen także wieczorem, choć nigdy nie zdarzyło mi się nie zmieścić.

     

    Gastronomia:

    Przy dolnej stacji wyciągu bary i restaruracje, stosunkowo blisko główna ulica Peca z licznymi lokalami. W połowie stoku znajdują się sympatycze, niewielkie bary, nie zawsze otwarte w czasie nocnej jazdy.

     

    Cena:

    350 koron (2017-2018)

     

    Moja ogólna ocena:

    4/5

     

    (+)
    odpowiada mi profil trasy

    kilka wariantów zjazdu

     

    (-)

    trasy nie najdłuższe

    wyciąg orczykowy

     

    Wirtualny zjazd:

     

    Obrazki:

    pec.jpg

    PSX_20180113_022932.jpg

    PSX_20180113_023641.jpg

×
×
  • Dodaj nową pozycję...