Skocz do zawartości

bakkz

Members
  • Liczba zawartości

    652
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez bakkz

  1. Bo myśmy się chyba nie dogadały, cieszę się że mimo zniechęcenia jednak tu znowu zaglądnąłeś.   Wygląda na to, że podobnie się zbieraliśmy, bo ten brak objeżdżenia, nie ukrywam, bardzo zabolał. Uwagi o technice przyjmuję chętnie i na chłodno, z niektórymi się nie zgadzam lub nie zgadzam w danej chwili, ale to było bardzo dotkliwe. Zaskakująco.   Cytuję całość, bo jest bardzo adekwatna i również rozumiem to podobnie do Ciebie. Bardzo podoba mi się Twoje przerysowanie, bo sam uwielbiam takie nawiązania, ale mój punkt widzenia jest nieco inny, już tłumaczę dlaczego. Będzie to poniekąd powtórzenie pierwszego posta w wątku, ale chyba jest tutaj niezbędne.   Zacznę od zgodzenia się z Tobą w stu procentach, że na filmach jest po prostu koślawo (ale nadal będę utrzymywał, z czego fredowski się pewnie za chwile pośmieje, że na dwóch ostatnich jest mniej koślawo ). Ale ja to widzę (lub może tłumaczę to sobie?) w inny sposób, tzn. po powrocie do nart wskutek zafascynowania extreme carvingiem na snowboardzie starałem się z niewytłumaczalnych dla mnie teraz przyczyn jeździć dokładnie tak samo. Miałem mniej więcej obraz, jaki chciałem uzyskać i próbowałem to robić. Ale było to zupełnie bez zastanowienia i pomyślenia o optymalizacji ruchu, w efekcie było bardzo siłowo. W zeszłym roku, gdy po sugestiach kolegów z forum wreszcie dotarło do mnie, że to droga donikąd (Mitek wspomniał nawet, że dla niego filmik z 2009 prezentował o niebo lepszą jazdę niż kolejne, z czym chyba też się muszę niechętnie zgodzić), zacząłem modyfikować swoją jazdę.   Filmiki przedstawiają na dobrą sprawę moją walkę z przyzwyczajeniem i tym, co wbiłem sobie do głowy przez prawie pięć lat. Do tego dochodzi typowa przedkamerowa napinka, bo wszystko musi być przecież idealnie. A jeśli dołożymy dodatkowo skupienie się na każdym jednym elemencie, to musi wyjść pewnego rodzaju sieczka.   Na koniec słowo o ćwiczeniach: pominąłem tę kwestię, bo staram się je wykonywać dokładnie w proponowany przez Ciebie sposób. Nie zawsze się chce, nie zawsze są warunki, a czasem warunki są zbyt pyszne, żeby sobie zaprzątać głowę „głupotami”, ale staram się choć coś zrobić.   Podsumowując, zgoda że na filmach widać problemy, o których wspominasz, ale wynikają one ze świadomego (może zbyt świadomego) poprawiania licznych instynktownych już schematów ruchowych i dlatego też pisałem, że te filmy nie są dobrym materiałem do oceny objeżdżenia. A może po prostu za bardzo się obruszyłem Twoją uwagą? Ale w rozrachunku końcowym to dobrze, bo bez tego nie napisałbyś powyższego posta, którym dałeś mi bardzo do myślenia. Dzięki!
  2. DK10, myślę że ta fiksacja na biodrze powoli minie i angulacji będzie po prostu tyle, ile trzeba, a nie tyle, ile mi się wydaje, że powinienem zrobić, tylko pogoda znowu gra nam na nosie i nie wiem, kiedy uda się wyskoczyć na narty. Swoją drogą Paul Lorenz ma ciekawy artykuł na temat odpowiedniej proporcji między pochyleniem i angulacją oraz zwraca uwagę na to, że przesadne prostowanie korpusu uchodzi płazem na łagodniejszych stokach, natomiast przy większym nachyleniu i prędkości taka jazda jest bardzo wyczerpująca. Będę musiał się tym pobawić i poeksperymentować, a nie udało mi się tego większego zmęczenia jeszcze poczuć. Link dla zainteresowanych: http://www.paulloren...angulation/cu0z   Ja mam 4 i kruca banda nie mogę się zdecydować do której!   wort, dzięki, teraz kumam.
  3. Nie, nie, znowuż nie tak, z pewnością odzwierciedla, w szczególności rozlatane ręce i pracę nóg (ta według mnie jest OK), ale tych udziwnień korpusem z dnia na dzień jest zdecydowanie mniej, hehe. Numerro na priv.
  4. Bo, gdyż, ponieważ wewnętrzna jest po prostu odciążona, a zewnętrzna dociążona jak fiks, tylko z jakichś przyczyn ciężko w to uwierzyć chyba. To moje cudowanie na filmie jest efektem dokładnie pięciu dni jazdy, od kiedy udało mi się ustawić biodra w taki sposób, aby umożliwiały mi swobodną pracę nogami przy mocnym zakrawędziowaniu na stromym stoku (którego oczywiście na filmie nie ma, ale jest za to ciasny skręt, który i tak daje potężną siłę odśrodkową, w końcu jeśli nie zrównoważyłbym siły odśrodkowej i dośrodkowej, to pleciałbym w którąś stronę), ale przyznaję, że angulacja jest mocno przesadzona, bo przyjęcie takiej pozycji nie jest dla mnie naturalne i chyba poza trudnością ustawienia się za mocno zafiksowałem się na utrzymywaniu korpusu w pionie; patrząc na zawodników tego chyba nie trzeba aż tak akcentować. No i temu pisałem o rękach, hehe. fredo, jeśli racja jest, to trzeba ją po prostu przyznać. Tylko przyznam też, że nie wiem, do czego dokładnie pijesz. A w narciarstwie, jak i w innych dyscyplinach, racja może być sytuacyjna i liczna.
  5. bakkz

    Do czego to jest?

    „Obciśloki” miało być, hehe.
  6. Na pierwszym z tego wątku nie, tam było to, co ciało zapamiętało z nartowania po ~10 latach przerwy, ale stopniowo od 2009 tak waśnie zaczynałem jeździć, ostatni filmik z taką jazdą nagrałem na Śnieżnicy, ale pracy świadomej biodrem tam w ogóle nie było, wręcz odwrotnie, bo próbowałem uzyskać jak najbardziej prostą sylwetkę, dalej były zmagania z pozycją i trwają do tej pory. Sumarycznie nie będzie więcej jak 35-40 dni kombinowania, z czego lekko licząc połowa po 2 godziny.   Na ostatnim filmie nie, mimo że może to tak wyglądać, nie licząc potknięcia w 19 sekundzie, gdzie faktycznie do przejścia linii spadku stoku jestem całkowicie na wewnętrznej, a zewnętrzna fruwa, na wyjściu już nie.   Stęskniłem się za Rosołami, bo jakieś takie przyjemnie sprężyste i żywe są w porównaniu z Chargerami. Ale tak, mam świadomość, że dłuższy promień ułatwia wydłużenie czasu w skręcie i wyczucie bodźców. Tylko na harce mnie wzięło. O co chodzi z zewnętrzną ręką? Póki co w kwestii rąk staram się zastosować do sugestii jahu, żeby dłonie pozostawały w polu widzenia, ale jak na razie nie czuję się z tym jeszcze komfortowo.
  7. bakkz

    Zjeżdżacze

    Gość standardowo w swojej nieskończonej dzielności czmychnął czy grzecznie się wylegitymował, żeby można było dochodzić odszkodowania na wypadek pojawienia się kolejnych objawów?
  8. bakkz

    Do czego to jest?

    Ale to tylko oldskulowcy, teraz w środowisku jakaś taka moda na obiśloki się zrobiła.
  9. Tak z przymrużeniem oka odwrócę kota ogonem i zapytam, skoro padło porównanie do chodzenia, dlaczego kolanem, a nie stopą? Rozumiem ideę, tego aspektu nie musiałeś tak dobitnie wyoślić.   Nie potrafię sobie jednak wyobrazić idei stania na dolnej narcie przy dużym zakrawędziowaniu bez jakiejś formy przesunięcia balansu na zewnątrz skrętu. Znaczy się potrafię, bo sam to robiłem, ale to było przecież fe:   a z zamieszczanych tutaj komentarzy to też jest fe: Więc, co chyba dość zrozumiałe, mam mętlik.   Jak rozumiem wkładanie biodra jest efektem ustawiania/utrzymywania korpusu w bardziej pionowej pozycji i docelowego umożliwienia nogom jak najswobodniejszej pracy. Przynajmniej tak sobie to wyobrażam. Na tym filmie faktycznie widać, dajmy na to, przesadę i nadmierną pracę biodrem, ale to był jedyny nagrany filmik i nie mam żadnego innego. Sugestie, że próbuję zaczynać skręt biodrem idą w moim odczuciu za daleko, choć być może na to wskazuje materiał. Ja tego nie zauważam, ale też tego nie czuję, choć widzę swoje dziwactwa (lecz ich niestety też nie czuję). Jeśli masz, może wrzuć swój filmik, jeśli poprawiałeś podobne niedoskonałości, jestem przekonany, że wielu osobom, mnie także, skróci to drogę przez mękę.   I na koniec najważniejsze – to żadne zaśmiecanie – dzięki śliczne za wkład.
  10. bakkz

    Do czego to jest?

    Ale to zgodnie z normą. Problem by był, jeśli krawędź spodni kończyłaby się pod pasem śnieżnym.
  11. bakkz

    Do czego to jest?

    Nie wszystkie spodnie mają dedykowane elementy umożliwiające zaczepienie pasa przeciwśnieżnego, ale zazwyczaj da się znaleźć element, za który można złapać, np. guma regulująca szerokość w pasie, szlufki lub sam pasek. Nie znam innego zastosowania tych zapięć.
  12. Mitek, czemu egzocentryczny, nie rozumiem co chcesz przez to powiedzieć. Z kontekstu Twojej odpowiedzi i momentu, kiedy się pojawiła, zrozumiałem że miałby się obruszyć w związku ze sposobem przebiegu mojej i jego konwersacji.
  13. Trzy dni brzmią dobrze, ale ja na to patrzę nieco inaczej, bo staram się uwzględnić szereg niedoskonałości, które wyszły już teraz i które dopiero wyjdą. Mimo że wszelkie ruchy przyswajam stosunkowo szybko, to liczba dni spędzonych na nartach w sezonie nie jest szczególnie duża, zwłaszcza w porównaniu ze wszystkimi dyscyplinami, które można wykonywać bez śniegu. Do nie wkładania biodra podchodzę sceptycznie, nawet bardzo, ponieważ doznanie dociążenia dolnej narty przeważa wszystko inne, co wcześniej próbowałem na lodzie, twardym śniegu, miękkim śniegu i przy skotłowanym, roztopionym śniegu. Ale kilkukrotnie przechodziłem już podobne powątpiewanie i wierzę, że może być dokładnie tak, jak piszesz. Na tę chwilę jednak tego nie widzę i ani trochę nie czuję. Może kwestia głowy lub czegoś, co robię z ciałem lub kończynami. To też już kilka razy było i z opóźnieniem przyznawałem rację za komentarz, który w pierwszej chwili nie miał dla mnie sensu.   Na chwilę obecną pracuję nad większą stabilizacją korpusu i sądzę, że kluczem do sprawy mogą być właśnie ręce, tak jak sugerował jahu. Szkoda, że ostatnie dwa dni w Wysokich Tatrach były nie do końca optymalne śniegowo, ale mam wrażenie, że utrzymywanie rąk w polu widzenia faktycznie pomaga w ograniczeniu ich ruchu. Muld było za mało, żeby jednoznacznie się wypowiedzieć. Choć dzisiaj w sumie był dzień sądu, bo w parze z momentami szalenie słabej widoczności szedł nieustanny gęsty opad mokrego i bardzo mokrego śniegu wraz z tworzącymi się wtedy ciężkimi odsypami i połaciami kartofliska, które umożliwiały przednią zabawę, choć ze względu na stosunkowo wolny charakter śniegu w Szczyrbskim Plesie i nader często brakowało nachylenia i prędkości, choć frajda była niezrównana.   Bo ja znany epopeista jestem. Celowo staram się szczegółowo opisywać moje spostrzeżenia, aby z jednej strony samemu mieć punkt odniesienia, jak to w danej chwili widziałem i czułem oraz aby zapewnić potencjalnemu czytającemu i pracującemu nad podobnymi rzeczami wgląd w to, co mi siedzi w głowie.
  14. Obruszać się nie ma o co, nie żartujmy sobie, przecież jesteśmy dużymi chłopcami. Kuba ma swój punkt widzenia, nie próbuję go zmienić, choć według mnie nie ma podstaw do wydania swojej oceny na podstawie zamieszczonego materiału, podczas gdy on uważa inaczej. Ciężko się w takiej sytuacji dogadać, bo moje argumenty dla niego nie mają wagi, podobnie jak jego dla mnie. Nie umniejsza to w żadnym stopniu jego wiedzy i doświadczeniu. Nie da się w takiej sytuacji dogadać. Nie zawsze trzeba. To przecież nic złego. fredowski, nie nadinterpretujmy. Dwa lata to optymistyczny scenariusz, nie ma się co oszukiwać, kilkadziesiąt dni na nartach z różną częstotliwością i intensywnością w sezonie to naprawdę niewiele. Nie da się przeskoczyć niektórych rzeczy.
  15. Tylko dlatego, że tak głosi powiedzenie, znaczące mniej więcej „niech będzie po Twojemu”.
  16. Nie pokazywały, bo nie po to były nagrywane i nie miały takiego zadania. Pisałem o tym już kilka razy. Ale niech Ci będzie Wojtek.
  17. Ależ mamy parcie na słowackie szkło.
  18. Chyba jakąś plakietkę muszę skombinować na tę okazję, a póki co erzac.   Jutro wylatuję do Szczyrbskiego Plesa na drugą część nartowania z ekipą łódzko-białostocką. Trzymam kciuki za teleport po drodze. W sumie lepiej, jakby nie był to lej krasowy albo inne paskudztwo.
  19. Okej, ja widzę to tak, że chcę maksymalnie zawęzić skręt i napotykam następujące problemy: nie można wyrzucić nogi wewnętrznej na bok, bo przy tym zakrawędziowaniu wybutowanie jest murowane, wiązanie narty wewnętrznej musi dążyć do pośladka; bez włożenia biodra nie będzie dociążenia dolnej narty i będzie stanie na wewnętrznej; narty zewnętrznej nie da się bardziej wyrzucić na bok, bo jest prostowana w kolanie. Jak zaradzić?   Nie mam pojęcia, jak to ująć, żeby nie zabrzmiało to źle, bo zawarłeś w swoich postach bardzo ważne spostrzeżenia, ale nie wiem, czy uda mi się do nich odnieść neutralnie, będę próbował. Hmm. Myślę, że bez ogródek mogę napisać, że objeżdżenie mam bardzo dobre we wszystkich warunkach i typach śniegu, jakie spotkałem na trasie. Nie wstydzę się tego, co umiem ani także tego, czego nie potrafię. Na przykład poza trasą absolutnie nie radzę sobie na twardym, przewianym, tępym śniegu. OK, zjadę, ale jak kaleka. Nie podoba mi się też mój sposób pokonywania twardych muld o wysokości do 50 cm, na wyższych nie jeździłem, a przynajmniej sobie nie przypominam. Nie mam doświadczenia w jeździe w ponad 30 cm puchu, bo ostatni raz większy opad widziałem w Szczyrku końcem lat 90, a później była przerwa i nie wiem co się działo na stokach. Źle się czuję na bardzo twardym i bardzo miękkim stoku, nie mam tam takiej pewności jazdy, jakiej bym sobie życzył, ale kiedy tylko jest sposobność, walczę z tym. Pomijając aktualne warunki, nie mam obecnie nart, na których mógłbym swobodnie i bez obaw o ich uszkodzenie wjechać do lasu. To powiedziawszy, filmy prezentują bardzo konkretne aspekty mojej jazdy, czyli to, czego się uczę lub to, co zmieniam. Siłą rzeczy napinka w rozumieniu Twojego drugiego posta powinna być w jakiś sposób widoczna, bo wykonuję ruchy wbrew wyuczonym odruchom, a nie perfekcyjną jazdę.   Dlatego nie mogę powiedzieć, że całkowicie się z Tobą zgadzam, mimo że wiem do czego zmierzasz. Automatyzację rozumiem zupełnie inaczej. Według mnie automatyzacja ruchu nie przychodzi z zapomnienia o tym, co trzeba zrobić (a przynajmniej nie u osoby, która ma wyrobione nawyki), lecz poprzez wykonywanie do znudzenia powtórzeń z pełną świadomością ruchu aż do zastąpienia poprzedniego wyuczonego ruchu, który stał się instynktowny dawno temu. Dlatego zmiany jest tak cholernie ciężko wprowadzić i trudno jest oduczyć instynktownych reakcji. Bardzo łatwo zaobserwować to w nieoptymalnych warunkach: im gorsze warunki, im większa niepewność jazdy, tym szybszy powrót do starych przyzwyczajeń.   Nawiasem mówiąc bardzo podobają mi się (niniejszym wręczam sobie odznakę największego forumowego narcyza w lutym ) moje dwa najnowsze filmy dlatego, że zachowanie mojego ciała jest zaskakująco bliskie temu, jakie sobie wyobrażałem. Nie widzę na nich już tej napinki, która była tak doskonale widoczna na filmikach zeszłosezonowych. Podoba mi się to i mam nadzieję, że uda mi się zachować ten trend.
  20. O jeny, dzięki, że się specjalnie zarejestrowałaś, żeby wygrzebać ten temat.    
  21. Myślę, że sporo z nas ogląda co jakiś czas filmy swoich ulubionych narciarzy. W zeszłym roku dzięki kilku postom o technice jazdy poznałem kanał Jf Beaulieu, a za nim kolejne, które pozostają nieustannym źródłem inspiracji dla mojej jazdy. Chętnie do nich wracam. Zachęcam każdego do dołożenia cegiełki i podlinkowania swoich ulubieńców. Ode mnie: Paul Lorenz: https://www.youtube....-AHJ1FJLq38cVuw JF Beaulieu: https://www.youtube....CwZ4SoMTjanOE8Q Reilly McGlashan: https://www.youtube....gHSYG_WZKgbPmng Tom Gellie: https://www.youtube....5_tzrqJXwgL1MXQ Jonathan Ballou: https://www.youtube....fmZWWxyi6rj14hg Frédérik Lépine: https://www.youtube....e1q57_cTYN6ZsaQ Sebastien Michel: https://www.youtube....CtZ2_N36giKkCtQ Andreas Spettel: https://www.youtube....YMc8DMvpLWfa2kw HeluvaSkier: https://www.youtube....t4KwY1YHrin7l6Q Burke Mountain Academy (Mikaela Shiffrin): https://www.youtube....npUkYcvKUGDkmiA --------------------------------------- Z poniższych postów: Szkoła narciarska Elate Media: https://www.youtube....user/elatemedia La GrandeNeve: https://www.youtube....I0aL3WZN6NFaJKw Marek Ogorzałek: https://www.youtube....1Ddygk1m2TIyJCQ Bergfex: https://www.youtube....QefyE6Zyy3JbP1A Chang Su KIM: https://www.youtube....kH1Pxs-mujj210w Użytkownik bakkz edytował ten post 17 luty 2016 - 11:32
  22. Kuba, dzięki za zaproszenie! Tylko nie zdziw się, jak kiedyś będę się domagał, żeby skorzystać. A wiza jeszcze ważna kilka lat. Dzisiaj ślę lotto. Swoją drogą to nawiązanie do skakania ze stabilną głową bardzo mi się podoba, będę musiał spróbować, bo sama wizualizacja ruchu to zdecydowanie mało. fredo, od którego momentu Twoim zdaniem jazda leży? Od utraty równowagi (~19 sekunda) czy wcześniej? Chciałbym zobaczyć to, co według Ciebie nie gra. Co według Ciebie jest jazdą frontalną?
  23. bakkz

    Trawers Gamma

    Jako że wykoleiło na patenty, to ja tak sobie po cichu od dłuższego czasu uważam, że nic bardziej nie spowalnia rozwoju technologicznego, jak niekończące się wnioski patentowe i związana z tym konieczność obchodzenia pierdół, żeby czasem ktoś się nie przyczepił i nie wytoczył pozwu. Podobną farsą jest składanie wniosków patentowych na zapas. Taka w moim odbiorze kolejna forma wyłudzania pieniędzy.
  24. Jak nie znajdziesz innej opcji, z Krakowa są regularne połączenia PKS przez Andrychów, w czwartek rano po drodze z Bielska mogę Cię zgarnąć z dworca w Andrychowie.
  25. bakkz

    Rehabilitacja 50+

    Rehabilitują się tylko ci, którym na tym zależy, inni pozostają z różnym stopniem zniedołężnienia.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...