Skocz do zawartości

Dany de Vino

Members
  • Liczba zawartości

    1 265
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    6

Odpowiedzi dodane przez Dany de Vino

  1. Potrzebuję coś na duże mrozy, ale nie wynalazków z ogrzewaniem-czy ktoś z Was testował lobstery od Leki,Reuscha albo Zienera na mrozach 15-20st?Jak w porównaniu ze zwykłymi tych marek?

    Na duże mrozy nie ma nic lepszego jak "Łapki". Trochę trudno kupić na męską rękę, ale da się. Mam takie - w środku mają wewnętrzną rękawiczkę pięciopalcową, a od góry dłoń zabezpieczona przed mrozem kaczym puchem. Pierwsze rękawice w których  (od trzech sezonów) nie udało mi się zmarznąć, a jeździłem w nich przy -25C. i czasami wiało.

                                                                                                                                                              Pozdr.

  2. Dzięki. Co do przełożeń - to staram sie trzymać kadencję na poziomie 80-90. Trenuję przez cały okrąglutki rok. Teraz tylko zwiększyłem intensywność. Oczywiście już odpuściłem wyciskanie, zmieniłem trasę z mniej błotnisto korzennej na prostą żwirową. Idą mrozy, to i tak będzie twardo. latek mam 39, ile zostało - któż to wie?

     

    Nikt nie wie.. ale jedno jest pewne - nie ma co się za bardzo śpieszyć. Napisz jeśli coś zmienisz, a jeśli tak, to czy to coś dało. Ja teraz w związku z kontuzją szlifuję tylko ścieżki rowerowe. Trochę nudno, ale i tak znacznie lepsze niż TV. Powodzonka.

                                                                                          Pozdr. 

  3. Musza. Kolana juz w dobrej formie. Wzmozone treningi wznowione. DO ortopedy po sywestrze. Jestem wiecznym optymista. Zawsze przez pare dni moge na morfinie jezdzic ;)

     

    Tak mi wpadło do głowy. Może twoje problemy są właśnie związane ze zbyt intensywnym (nieodpowiednim) treningiem rowerowym?   Żaden ze mnie specjalista, ale różne sporty uprawiam kilkadziesiąt lat i trochę doświadczenia się nazbierało. Z tego co piszesz dajesz sobie duży wycisk na przełajach. Może używasz za twardych przełożeń? To bardzo częsty (i b. poważny) błąd, który może być przyczyną poważnych problemów. Na razie Ci przechodzi jak przerywasz trening. Z czasem może pozostać na stałe. Nie wiem ile masz jeszcze do przeżycia lat, ale może spróbuj używać miększych przełożeń. Np.: tak o dwa niżej niż używasz dotychczas? Wiem, że to prawdopodobnie brzmi dla Ciebie jak herezja, ale może spróbuj tak pojeździć ze dwa tygodnie. Powinno pomóc, a naprawdę da się. Kondycha nie ucierpi a być może, może Cię uchronić przed nieodwracalnymi uszkodzeniami kolan. Przepraszam jeśli to co piszę brzmi trochę "obcesowo" i zapewniam, że nie to jest moją intencją.

                                                                                                     Pozdrawiam.   

  4. o tym że, decyduje ortopeda już sam napisałeś

     

    czy da się ? … pewnie że, się da

     

    ... ortezą generalnie nie powinno się jeździć

    dlatego że, w większości przypadków ona nie pomaga (wspomaga) a zaczyna zastępować to, co czego żądamy od naszej nogi … ze mną było dokładnie tak samo ...

    ja z nią jeździłem bo w łepetynie miałem zakodowane że, ta noga jest słabsza

    w rzeczywistości do dziś jest silniejsza …

    … dopiero jak nam w busie pod Salzburgiem wybuch silnik

    i w trakcie przepakowywania , zapomniałem ja przełożyć do drugiego auta – zacząłem jeździć bez .

    Fakt … pierwsze wyjście na stok było stresowe , ale tylko przez pierwsze 5 skrętów …

    :)

     Jestem świeżo po kontuzji kolana. Rąbnąłem i tyle, nie ma co rozpamiętywać. Kolano spuchło, nie chciało się zginać i takie tam.... Następnego dnia byłem u ortopedy. Spuścił dwie strzykawy jakiegoś czerwonego i po badaniu wstępnym (oględziny + jakieś dziwne zginania i "ruchy") powiedział, że prawdopodobnie zerwane przednie krzyżowe. No i zrobili rezonans. Wszystkie wiązania całe (niektóre naciągnięte, niektóre nadszarpnięte), jakieś niewielkie pęknięcie rzepki i jeszcze czegoś tam ( ale bez przemieszczeń). Ogólnie chirurg bezrobotny. Stanowczo kazał jeździć na rowerze (bez osiągów), trzy miesiące żadnego tenisa ani nart i ma być git. Spytałem o ortezę. Powiedział, że bez sensu. Żadnej. Postanowiłem Go posłuchać w kwestii rowerku i ortezy. No i (kompromisowo) dwa miesiące wstrzemięźliwości narciarskiej i tenisowej (okropne, ale takie bywa życie).

       Gnębiłem Go jeszcze pytaniami o ortezę. Powiedział, że to się stosuje pooperacyjnie w zakresie i okresie zależnym od przebytego zabiegu. Stosowana po tym okresie tylko zwalnia, lub utrudnia prawidłowe kształtowanie się długości wiązań, ścięgien i czegoś tam jeszcze. 

                                                                                                              Zdrowia dala Wszystkich!

  5. A na Chopoku ujeżdżają!! :)  ​Tyle, że kamerki się "zacinają" i niewiele można zobaczyć. Pewnie za dużo nas loguje się tam jednocześnie.

             Czekamy na relacje!

                                                                   Pozdr.

  6. Prośba do kolegów wybierających się na ujeżdżanie Chopoka w najbliższy weekend. Zdajcie relację z faktycznych warunków śniegowych, oraz ewentualnie zróbcie parę fotek i wrzućcie tu na forum. Czekamy w napięciu i życzymy wspaniałych szusów!

                                                                                           Pozdr. 

  7. dany - lubie , jak piszesz, ale zobacz , jak brzmi twoj post  (przerobie nieco):

     

    "…..Widzialem w TV, ze COS tam wstrzykuja od tylu do kolana - nie wiem, co, nie znam nazwy i nie wiem co  to cos ma robic i nie wiem co sie dzialo z tym kolanem…. prosze o odpowiedz na moje pytanie..."

     

    tak to mw brzmi - jezeli sa to kom macierzyste szpiku oraz PRP, to, jak pisalem, nie ma udowodnionej metody wstrzykiwania tych  elementow do kolana - tzn , nie ma prac mowiacych, ze jest to metoda dziajajaca na lakotki, wiezadla czy chrzastke stawowa...

     

    wg mnie jest to cos, co ma sens, ale nadal nie wiemy jak to stosowac i w jakich przypadkach.  Jezeli ktos che byc krolikiem i jeszcze za to PLACIC - nie mam nic przeciwko temu..

    :) OK, Janie! Odpowiadałem na poprzedniego posta "...czy ktoś widział całość".

    Moją intencją było przekazanie, że nawet jak ktoś (Ja - laik) widział, to dokładnie tyle zrozumiał ile Ty w moim poście uwypukliłeś. Uważam bowiem, że interpretowanie jakichkolwiek info medycznych przez laika (nawet na własny użytek) nie ma kompletnie sensu, bo laik zrozumie mniej więcej właśnie tyle ile ja:   "…..Widziałem w TV, ze COS tam wstrzykują od tylu do kolana - nie wiem co, nie znam nazwy i nie wiem co  to cos ma robic i nie wiem co sie dzialo z tym kolanem…. 

          Ale gdyby ktoś z medyków to widział, to fajnie jakby nam objaśnił.

                                                                                   Pozdr. 

  8. Dziś w Faktach TVN mówiono o jakiejś nowatorskiej metodzie leczenia kolan-włączyłem niestety na koniec,

    chyba w Szczecinie zrobiono-może ktoś widział całość?

    Widziałem całość, ale jako że nie jestem lekarzem nie potrafię ocenić info. Chodziło o wstrzykiwanie w staw kolanowy (od tyłu) preparatu złożonego częściowo z tkanek (macierzystych?) pacjenta i jeszcze jakichś składników. Nie chcę czegoś przekłamać, a dla mnie to czarna magia. Nie słyszałem żeby poinformowali, czy to eksperyment, czy nowa metoda o udokumentowanej skuteczności, więc nie wiem co o tym myśleć. Nieraz się przekonałem, że medycyna to chyba drugie (zaraz po sztuce) poletko najczęściej nawiedzane i wykorzystywane przez różnej maści hochsztaplerów. Może któryś z medyków to widział i potrafi nam objaśnić. Też chętnie bym się czegoś konkretnego na ten temat dowiedział.

                                                                                                    Pozdr.

  9. A jak długo czekaliście na te karty? Bo kupon sobie już pobrałem i ewentualnie wybiorę się 4 lub 5 grudnia.
    Ponoć Gopassy można odebrać na miejscu w kasie. Prawda li to? :> Gdzieś przy rejestracji się wybiera sposób odbioru karty?

    Kartę Gopass prześlą Ci pocztą (tradycyjną) w jakieś 5-6 dni. Niezależnie od tego dostaniesz natychmiast mailem potwierdzenie transakcji i tak zwany Gopass tymczasowy, który możesz sobie wydrukować i zabrać ze sobą (z nim do kasy na miejscu). Nie ma żadnego problemu.

  10. Jaki jest całościowy koszt takiego karnetu zakładając, że ktoś nie ma GOPASS? Na stronie jest informacja, że "Zaliczka na kartę chipową GOPASS wynosi 2€.". To już całościowy koszt tej karty czy coś jeszcze za przesyłkę się płaci?

    Te 2E to cały koszt karty Gopass.

  11. Jest też promocja na Skionline.pl - całodzienny skipas na ośrodki słowackie za 9.90E (w sumie wychodzi na to samo).

     

     

    Edit.

                 ...sorry, teraz zauważyłem, że już pawelb91 wkleił link.

  12. Jark napisał:

    wszytko zależy od naszych umiejtnoeści ... i świadomości tego co robimy

     

    j.

     

    Myślę, że dużo też zależy od natury, czyli tego jak nam ukształtowała stawy (szczęście, genetyka- nie wiem). No i od jeszcze kilku czynników: ile ważymy, jaką mamy koordynlację ruchową, czy sport uprawiamy wyczynowo (to ostatnie to zawsze morderstwo dla układu kostnego, nie tylko w narciarstwie, jeszcze gorzej np. w tenisie, czy siatkówce) itp...  Pewnie więcej może o tym powiedzieć Jan Koval.

                  Janie, chętnie bym "wysłuchał" tego co myślisz/wiesz o tym.

                                                             Pozdr.

  13. nie ma profesjonalnego narciarza, który ma zdrowe stawy kolanowe, ze zdrowym kręgosłupem tez jest ich bardzo niewielu.

    ...przez sport do kalectwa - stara prawda. Ale jak nie używasz żadnego sportu, to w wieku 45 też jesteś prawie pełnym kaleką i na drugie piętro pójdziesz sobie spokojnie z dwoma przystankami. Za to w samochodzie zarzucisz brzuch na kierownicę i dopiero jedziesz se wygodnie!

                                                                                         Co kto lubi... :)

  14. Cześć

    To ja zapytam inaczej: Jaką inną technika tam jechać?
    Pozdrowienia

    Mitku, nie wiem (staram się nie zadawać podchwytliwych pytań), moją intencją jest się dowiedzieć. Dlatego byłbym wdzięczny za odpowiedź wprost.

     

    Pytam dlatego, że kolega Fredo napisał (lub ja tak zrozumiałem), że od pewnej ostrości spadku śmig jest już niemożliwy.

     

                                                                                   Pozdrawiam równeż

  15. Cześć

    Pozdrowienia
     

    Ok. Z postów wynika że niektórzy z Was tam jeździli (Harakiri). Wygląda b. groźnie. Czy na stoku o takim nachyleniu jaki tam jest możliwa jest jazda śmigiem? Jeśli tak to przy jakim stopniu zaawansowania narciarskiego (np. w skali forum)?

                                                                                     Pozdrawiam

  16. Tak mi przetłumaczono jak zapytałem o dosłowne znaczenie tego "expression". Może chodzi o taki dywanik, który się kładzie w korytarzu?  Słyszałem go kilkakrotnie (moi teściowie i cała Ich rodzina to Ślązacy od wielu pokoleń z pamiątkami jeszcze z powstań Śląskich).

                                                                                                                       Pozdr.

  17. "..perski tepich" - to fajny, używany na śląsku zwrot/powiedzonko używane do wyrażania tego typu "zastrzeżeń" - dosłownie znaczy: "perski dywan". Dzięki za nominację i oczywiście nie czuję się w żadnym stopniu obrażony :). Zakładam, a wręcz jestem pewny, że nieporównanie lepiej się znasz na narciarstwie ode mnie.

                                                                                         Pozdrawiam serdecznie.

  18. Zastanawia mnie czy określenie "jazda śmigiem po muldach" jest zasadne. Jeśli śmig ma mieć równy rytm i składać się z sekwencji  skrętów o tej samej, powtarzalnej długości, to jazda śmigiem na/po muldach jest chyba niemożliwa ze względu na różnorodne ukształtowanie terenu. W jednym momencie trzeba dłużej przytrzymać skręt, w innym go skrócić. Sam miewam spore problemy ze śmigiem (zwłaszcza na stromiznach. Najwyraźniej za mało jeżdżę, bo bywało z tym lepiej), więc żaden ze mnie ekspert, ale też uważam że śmig to jest coś fantastycznego, co daje poczucie jakiegoś oderwania się od przyziemności i co jakoś kojarzy mi się emocjonalnie z "lotem ptaka".

                                                            Pozdrawiam                                                                                            

×
×
  • Dodaj nową pozycję...