Skocz do zawartości

WojtekM

Members
  • Liczba zawartości

    372
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez WojtekM

  1. A jeżeli chodzi o pieniądze: pieniądze nie pójdą do niszowego sportu który - let's face it -  statystycznie nikogo nie interesuje. Idą np na teamy kolarskie bo ludzie jeżdżą na rowerach i kupują rowery, na Kubicę bo tu same Kubice itd ...  - prosty mechanizm.  

    Nie wiem, czy dobrze cię zrozumiałem, ale narciarstwo alpejskie nie jest w PL niszowe - mnóstwo ludzi jeździ, mnóstwo (lepiej lub gorzej). Niszowe są i będą np. skoki narciarskie, czyli sport, który uprawiać może i będzie garstka ludzi. Nie pójdziesz sobie po pracy poskakać, no nie? A ze sportów zimowych publiczna kasa jest ładowana chyba tylko właśnie w skoki narciarskie, które nigdy masowo uprawiane nie będą, i które ogląda się w 3 lub 4 państwach na świecie.

     

    W Kubicę kasa idzie, bo na najdroższe przeprosiny w historii III RP.

     

    A w teamy kolarskie to nie wiem co masz na myśli - nasz jedyny team na światowym poziomie, czyli CCC, to sponsor prywatny.

  2. Norwegowie pokazują jakiś opad, zobaczymy. ;)
    Słotwiny ze swoim nowym systemem też mogą dosyć szybko naśnieżyć. Naliczyłem się tam około 20 armatek TechnoAlpin.


    Tylko jeżeli potem ma być ciepło, to raczej nie zaryzykują. Oby nie było jednak aż tak źle.
  3. GFS prognozuje mróz https://meteomodel.p...s-para/T2M/204 

    Będzie dobrze! A prognozy to loteria. 

    Na stronie fb Master Ski w Tyliczu znalazłem informację, że potrzebują 20 godz. mrozu.

    Pewnie to skrót myślowy i chodzi o 20 godzin pracy armatek, aby uruchomić główną trasę w jakimś ograniczonym zakresie. No i prognoza musi dawać szansę na to, że cienka warstwa śniegu nie spłynie im po ociepleniu - nie wiadomo więc czy zaryzykują naśnieżanie przy najbliższym ochłodzeniu. Pewnie będą czekali do końca i reagowali na prognozy. Może natura pomoże?

  4. W sumie powtórzyłeś to co ja napisałem: ;) Że serwisy pogodowe przygotowują prognozy na nizinne tereny i czymś tak szczegółowym jak zmiana temperatury z wysokością na jednej czy drugiej górce to już niekoniecznie. I do tego piłem, więc jak można wykorzystywać popularne modele prognostyczne które podają np temperatury dla nizin, jak będzie w górach? I jeszcze pisać że prognozy zawsze się zgadzają. Ale z drugiej strony, jadąc wyciągiem do góry to w którymś momencie temperatura z prognozą się zgodzi: ;) Na co dzień to ja się pogodą w ogóle nie zajmuję i nie przejmuję: ;) No chyba że tutaj zaglądam: ;) Wystarczy jak "poczaruję" w czasie lata dla szybowników: ;) A wyzwanie jest spore, bo każdy z nich słucha ze zrozumieniem i wie o czym kaman. A jeszcze potem w powietrzu "brutalnie" moje słowa weryfikują. No to by było jeszcze do przeżycia, ale na koniec dnia trzeba wypić z nimi piwo......

    Ja u siebie nie chcę zimy, tak bezpieczniej dla samochodów i ludzie mniej wydają na opał. Ale za to w górach - jak najbardziej. I pewnie się tak stanie, że w końcu dotrze do nas chociażby powietrze polarno-morskie, może niekoniecznie jest ono idealne, aby w górach było bardzo dużo śniegu, ale z jego charakterystyki wynika, że dołem jest lekko na plusie a więc na nizinach będzie to co napisałem wcześniej, a troszkę wyżej jest w powietrzu sporo wilgoci i panuje lekki mrozik. Więc w górach trochę sypnie  a lekki mrozik pozwoli armatkom dosypać "do pełna".

    Jeżeli u mnie jest mróz, tym bardziej jest w górach - a nie jakaś okołozerowa bryndza. Nie muszę mieć podawanej wysokości w prognozach, wystarczy jak najbardziej ogólna, która dla 99% jest absolutnie wystarczająca. Zresztą popularne serwisy typu yr.no podają również wysokość dla gór (przynajmniej wybranych). Można sprawdzić prognozę np. dla Jaworzyny Krynickiej czy Skrzycznego. To nie jest żadne voodoo.

    Ja zimę chcę u siebie jak najbardziej - mam gdzie jeździć po pracy.

  5. To zależy, jak na to spojrzymy. Wiesz dobrze że mówimy o górkach i czy na nich w końcu spadnie śnieg. Jeżeli korzystamy z popularnej prognozy, to ona zazwyczaj górek nie zauważa. Stąd też moje pytanie. Logika podpowiada że w prognozie poza miejscem, powinna być również podana jakiej wysokości ona dotyczy.

    Strzelam, że 95% ludzi nie obchodzą góry, bo tam nie mieszkają. Trudno oczekiwać więc, aby popularne prognozy były aż tak szczegółowe. Takie prognozy byłyby dla niewielkiej grupy zainteresowanych, i są w zasadzie dostępne.

    Mnie też bardziej obchodzi to co za oknem, gdyż mam z tym styczność codziennie. Nawet jeżeli chodzi o narty, częściej jeżdżę po pracy lokalnie u siebie na GŚ (110km od Wisły, czy Szczyrku). A przed weekendem, albo jeżeli planuję wyjazd, mogę sprawdzić co będzie działo się w wyżej położonych rejonach. Przez większość tygodnia jednak najczęściej mnie to nie interesuje - chcę zimy u siebie (a z tym na GŚ jest coraz gorzej).

  6.  

    W mojej ocenie ceny na Jaworzynie są stanowczo za wysokie.

     

    Nie trzeba płacić już za parking przynajmniej. Za WC już niestety w restauracjach u góry trzeba płacić.

     

     

    Oki,już znalazłem,bez Areny.Czyli normalnie po naszemu,stacje leżące obok siebie na dwóch oddzielnych karnetach.

    Słotwiny Tabaszewskiego bronią się przed Areną jak mogą. Arena jest jednak dużo bardziej rozwojowa.

  7. Liczy się skuteczność, a nie ocena za styl. To nie balet. Ja już nie potrafię pobiec dychy poniżej 35 minut. Tymczasem brzydziej biegający, ale dużo młodsi niż ja, potrafią (nie wszyscy oczywiście).

  8. To jest akurat bardzo zła rada :( Nie HT tylko rower XC typu Hexagon czy Level. Nawet nie ze względu na firme - znana z legendarnie złego podejścia do gwarancji - ale ze względu na geometrię. Rower  XC w góry  po prostu się nie nadaje. Pisałem o kątach i to jest bardzo istotne. No i myk-myk. Oczywiście - czołówka Polski ściga się na takich rowerach w beskidzkich maratonach - bo są lekkie ale to są ludzie o świetnej technice. Ale kamienisty a już nie daj Boże kręty kamienisty stromy zjazd na takim rowerze to horror. Oczywiście da rade tylko często trzeba sprowadzać ale nie o to przecież chodzi. 

     

     

    Jeżdżę na Levelu do XC z Kross. Wszędzie daje radę. Wiem, bo mam, a nie tylko teoretyzuję bez końca i bezproduktywnie od 30 stron.

     

     

     

     ale rozumiem, że sobie zażartowałeś. 

     

    Nie - kompletnie nie rozumiesz.

  9. https://www.liv-cycl...m/pl/embolden-2 Tutaj głuptasku : ) To cena sprzed zwyczajowego 20% jesiennego upustu.

    https://www.liv-cycling.com/pl/sklepy A kupujemy tutaj leniuszku : )

     

     

     Liv to marka Gianta stworzona dla kobiet.

     

    Śpiochu, idź sobie kup hard taila np. z Krossa. Dowolnego, takiego na którego znajdziesz dobrą cenę. I takiego na ktorego masz budżet. Nieważne czy z serii Hexagon (do rekreacji), czy Level (o sportowej ramie). Pojeździsz lata na takim przy rekreacyjnym używaniu. Tobie nic innego nie jest potrzebne. Kup sobie wreszcie ten rower. Zwyczajnie.

     

    P.S. Śpiochu, po kilku latach i tak dojdziesz, że liczy się wyłącznie rower szosowy, a inne to jakieś marne imitacje roweru.

  10. Wg mnie to niepotrzebne obciążenie pamięci. Oczywiście, że nie pamiętam danych. Pamiętam, że takich rzeczy nas uczono. Co do wspomnianej literatury to wyżej wymienione pozycje przeczytałem z własnej woli na studiach. Wcześniej lektury obowiązkowe zabiły we mnie chęć czytania na jakiś czas. Wg mnie Prousta i Cortazara można odpuścić sobie, taki pseudointelektualny bełkot. W poszukiwaniu straconego czasu już lepiej pograć w klasy;-)

    Cortzar i Proust oraz Steinbeck nie byli obowiązkowymi autorami w liceum lat 80. Myśmy ich czytali, bo lubiliśmy. To zresztą tylko przykłady. Czytaliśmy też Vonneguta, Remarquea, Bułchakowa - chociaż nikt nie kazał.
  11. Ja pamiętam dane wydobycia węgla, miliony dat, czy jakieś anatomie roslin w detalach. 

    Przynajmniej coś pamiętasz.

    Aktualny absolwent LICEUM OGÓLNOKSZTAŁCĄCEGO, kiedy stanął u mnie w domu przed półką z książkami, zapytał: kto to ten Cortazar, Proust i Steinbeck? Przypominam - absolwent ogólniaka! No, ale za moich czasów do LO szło jakieś 5 dzieciaków z klasy (z klasy w podstawówce ok 30 dzieci). Do tego dochodziło 5-7 dzieci do technikum.

  12. .... hehe .... trzeba będzie sobie przypomnieć kiedy macierz kwadratowa jest nieosobliwa ..  :D

    Kiedy się niczym nie wyróżnia jej wyznacznik - jest taki zwykły, nieszczególny, z twarzy niepodobny do nikogo ..... różny od 0

×
×
  • Dodaj nową pozycję...