Skocz do zawartości

WojtekM

Members
  • Liczba zawartości

    372
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez WojtekM

  1. No i tu się różnimy. Niezbyt pięknie, ale jednak. Ty klikasz, ja jeżdżę. Mi też to w sumie powiewa.


    I z milosci do jezdzenia otwierasz ONy w tajemnicy przed ich wlascicielami. Do konca sie nie zorientowali, ze osrodek im juz dziala. Szacun, ten narod przetrwa.
  2. Wg Zielenca otworzyli ON 2 grudnia. Wczesniej puscili tylko orczyk, pewnie ze wzgledow marketingowych, zebu ludzie klikali na fb. Uwazaj sobie co chcesz, mnie to powiewa. Sam Zieleniec podaje, ze otwarli sie 2 grudnia, chociaz oczywiscie mozesz uwazac inaczej.
  3. Ktoś jest w stanie napisać, kiedy dokładnie w przeciągu ostatnich 3-4 lat Zieleniec zaczynał kręcić?

     

    Powoli szykuję jako opcję pobyt w okolicach na święta Bożego Narodzenia, fajnie byłoby wyskoczyć też na narty w tym czasie.

    W zeszłym roku 2 grudnia - nie cały, ale duża część.

  4. Nie bardzo rozumiem o co ci chodzi. Tangens i sinus to niezwykle precyzyjne pojęcia. I bardzo dobrze zdefiniowane. A że wynik jest dla niewielkich nachyleń jest podobny przy tangensie i sinusie??? Tak jest - no w czym problem? Dla mnie nie ma znaczenia, czy jadę po stoku 19,3% lub 19,8% - najmniejszego znaczenia - ale może jestem specyficzny i wyjątkowy. To nie chirurgia mózgu, żeby się takimi detalami przejmować. Gdybym robił podjazd do garażu, wtedy pewnie liczyłbym dokładnie (ale pewnie też w % ;)).

  5. A nawet tangens :), tangens zwłaszcza wychodzi :) jeśli policzyć, że długość w rzucie jak to na mapie i nawigacji i zaczynamy liczyć kąty.

     

    Kluczem jest jak wyznaczono długość trasy????

    Przy tego typu nachyleniach tangens i sinus różnią się pomijalnie - jeżeli chodzi o generalny obraz.

  6. Cześć

    Wojtek nie chcę nic nikomu udowadniać ani do czegoś przekonywać. Zastanawiam się po prostu dlaczego tak jest. Zauważyłem, ze procenty niewiele mówią a stopnie tak. Myślę, ze to po prostu pójście na łatwiznę - przeliczają z mapy ale już nie podają miar kątowych. Dlaczego jest taka standaryzacja w oznaczeniach drogowych czy budownictwie...?

    Pozdrowienia

    Ja też nie wiem dlaczego - zwyczajnie biorę na klatę, że tak jest i wszyscy (no, może prawie wszyscy) są do tego przyzwyczajeni. Myślę, że przy kolarstwie (i generalnie przy drogach) chodzi o przedstawienie o ile wznosi się droga na każdych 100 metrach. Czyli np. podjazd o średnim nachyleniu 9% oznacza, że przeciętnie na każdych 100 metrach podjedziemy o 9 metrów.

  7. Cześć

    Zadałem pytanie całej rodzinie. Wszyscy stwierdzili, że jakby ich ktoś zapytał o kat nachylenia czegoś to podali by w stopniach. Dzieci stwierdziły, że podawanie w procentach jest chore.

    Pozdrowienia

    Nie pokazuj więc im w TV Tour de France, Giro d'Italia czy Vuelta a Espana - mogą doznać szoku :D

     

    Załączone miniatury

    • ee20181b6c859a1e5bb8865faeabf483.jpg
  8. Cześć

    Zastanawiające jest w takim razie dlaczego wszystkie urządzenia do pomiaru odległości i kąta w terenie wyskalowane są w kątach i jednostkach pochodnych a nie w procentach.

    Pozdrowienia

    Ja się nad tym nie zastanawiałem szczerze mowiąc, ale widzę jak jest w praktyce - wszędzie %. Stopnie nie są używane dla nachylenia - przynajmniej w codziennym życiu (takim, jakie widzą je użytkownicy dróg, czy stoków). Ja przeliczyć sobie oczywiście mogę, ale na tej samej zasadzie mogę przeliczać funty na kg, cale na cm itd.

  9. WSZYSTKO co przytoczyles nawet do 30 stopni sie nie zbliza, nei mowiac o 45

     

    te wszystkie klopoty z procentami dodatkowo czynia uzywanie stopni bardziej logiczne I wlasciwe

     

    Hmmmmm jezeli dla kogos 45 STOPNI nie brzmi powaznie, to prawdopodobnie nawet 30 stopni nigdy nie zjechal....

     

    Używanie stopni do zobrazowania nachylenia jest bardzo złe - a już na pewno w części świata zwanej Europa. Tutaj nachylenia stoków przedstawiane są w %, i każdy sobie może jakoś porównać - np. 30% - to podobnie jak czarna na Jaworzynie, 25% to podobnie jak .... itp. Tak samo podjazdy szosowe na drogach - każdy miłośnik kolarstwa używa %. Znaki drogowe dla kierowców samochodów - też w %. Stopnie nic tutaj nikomu nie powiedzą. Pisz w procentach nachylenia stoków, a nie w stopniach, to nie będzie kłopotów.

    Dużo bardziej właściwe i zasadne jest np. wprowadzenie systemu metrycznego w USA - zamiast tych beznadziejnych cali, galonów i czego tam jeszcze ;)

  10. Bardzo ciekawe opracowanie. 

    Facet pomierzyl na podst map pewne odcinki tras

     

    w ponizszym zestawieniu sa podane dane dla dlugosci pomierzanych odcinkow 

    co najmniej 2000 , 1000, 500 i 300 stop (cirka 600, 300, 150 i 100 m)

     

     

    Stopnie nic nikomu nie mówią. Ponadto są to jakieś fragmenty tras, pomierzone przez jakiegoś faceta, na podstawie jakichś map.

    Jest to podobnie wiarygodne jak to, że przekraczam 100km/h na nartach - bo tak mi GPS pokazał.

  11. Witam

     

    Jak się czasem coś tam działo z moją nogą, to wertowałem różne "forumy", by się dowiedzieć, czy coś takiego się innym przytrafiło. Jak trafiłem  na forum o bieganiu, to zgroza mnie ogarnęła. Same problemy z nogami. A niby to taki "prosty" i tani sport, który każdy może uprawiać, gdyby nie zadyszka.

     

    Pozdrawiam

    Biegam od 20 lat. Przez większość sezonów w granicach 3,5 - 4,5 tys. km/rocznie. Większość czasu bezkontuzyjnie. Niestety rok temu przestały wytrzymywać achillesy.


  12. nnikt powazny WD 40 do rowerow nie uzywa - chyba ,ze do odkrecenia zapieczonej sruby - na pewno nie do smarowania lancucha 

    Rdze mozna potraktowac …..coca-cola - nie zartuje! Juz Lysiak pisal o swojej przygodzie w Stanach

    No przecież nie do łańcucha, do łańcucha jest oliwa. A cola to sprawdzony patent na zapieki

    WD40 to dobry środek, żeby usunąć rdzawy nalot, odkręcić zapieczoną śrubę.

  13. Bo ma właściwości penetrujące co jest bardzo niewskazane w miejscu styku krawędzi ze slizgiem. będą kosmiczne problemy ze smarowaniem takiej narty w przyszłości - wd40 które wniknie w ślizg uniemożliwa prawidłowe związanie smaru ze strukturą. Ponadto rozpuszczalnik zawarty w tym specyfiku jest mało przyjemny dla ślizgu i innych warstw w narcie (np "gumy"). Wiesz czemu nie używa się wd 40 do roweru ?  Podobnie jest z nartami..

    E tam, WD40 używa się nawet do pryszczy na twarzy. Nie zauważyłem, żeby coś działo się ze ślizgami.

    A z  rowerem to też zagadka - na opakowaniu WD40 zalecają do używania go m.in. w rowerach, samochodach, silnikach itp. 

    Przecież nikt nie leje WD40 po ślizgach, tylko gąbką po krawędziach.

  14. WD-40 to najgorsze co możesz wybrać - znika pod pewnym czasie, samo w sobie jest nie za fajne dla ślizgów..

     

    Dlaczego najgorsze? Nalot elegancko puszcza, a jednocześnie konserwuje krawędzie. Natomiast wiadomo, że przy pierwszym kontakcie ze śniegiem WD40 się zetrze.

  15. Ale ostatnio świat zapierdziela do przodu niesamowicie szybko. We wszystkim. Niektóre marki wybijają się marketingiem a inne rzeczywiście polepszają swój sprzęt. Nawet Chińczycy mają kilka dobrych i solidnych marek. Nie deprecjonowałbym tak od razu nart, bo spod szyldu sportowego marketu :)

    Dokładnie, rozwój jest niesamowity. Jeździłem na wielu nartach, różnych marek - na jednych jeździlo się kiepsko, na innych dobrze. Pewnie wiele zależało od przygotowania samej narty i od tego jaki miałem dzień i nastrój. Wyciąganie wniosku ogólnego wniosku na temat jakiejś marki po jeździe na jednym egzemplarzu, sprzed lat, no jest trochę bez sensu.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...