Skocz do zawartości

sportmaniak

Members
  • Liczba zawartości

    87
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez sportmaniak

  1.   Nie bardzo wiem dlaczego mielibyśmy uciekać przed Carabinieri....?, kilka razy rozmawialiśmy z lokalną policją patrolującą stoki i nie było najmniejszych obiekcji z ich strony by eksplorować teren skiturowo i freeridowo...ewentualnie jak zjeżdżaliśmy w bardziej wymagającym terenie to czasem sprawdzali/pytali czy mamy odpowiedni sprzęt (pipsy, sądy łopatki, plecaki lawinowe etc.). Kontakt z lokalną policją ograniczał się raczej do miłych rozmów o tym skąd jesteśmy (nie mogliśmy im wytłumaczyć, że z Polskich Karkonoszy.... ), ewentualnie gdzie planujemy następne zjazdy itp.   Jak wybiera się teren nie niosący zagrożenia dla innych, a w szczególności nie zagrażający przygotowanym trasą narciarskim ośrodka, czy miejscowością, drogą etc., ma się odpowiedni sprzęt itp. to raczej nikt nie będzie robił Ci problemów (szczególnie powyżej granicy lasów) i tak jest w większości Alpejskich krajów np. ostatnia zimę spędziłem głównie w Szwajcarii i tam freeride i skituring powyżej granicy lasów jest dozwolony niemal wszędzie.
  2. Egzamin jest ważny 3 lata bo teoretycznie możesz zrobić najpierw egzamin regionalny a potem kurs( ewentualnie możesz miedzy poszczególnymi częściami kursu zrobić egzamin regionalny...). Pomocnika Instruktora PZN/ Instruktora SITN musisz tylko unifikować co 3 lata :   "pomocnicy instruktora, którzy posiadają legitymację, odtwarzają uprawnienia podczas UNIFIKACJI, a nie podczas Egzaminu Regionalnego!"   Przed tobą jeszcze CKI (jeżeli oczywiście chcesz robić wyższe stopnie...)   Jak zostaniesz już Instruktorem PZN to też będziesz musiał się unifikować co 3 lata
  3. Zwykle nie ma slalomu (a gdyby nawet - to na pewno nikt Cię za slalom na unifikacji nie obleje ), unifikacja to takie spotkanie, pogadanie o nowych trendach, ćwiczeniach, pojeżdżenie wspólne, generalnie bez stresu...,miło i przyjemnie... (to nie jest egzamin regionalny i niema się czego bać ).
  4. Wszystkie kwaterki w Ischgl dorzucają za darmo Silvrettacard latem..., czy tylko wybrane...? bo Twoja relacja mnie chyba przekonała do wizyty przyszłego lata...
  5.   Ja również...     Świetnie, niech robią zapasy na zimową pastę - jak przyjadę w Styczniu to im je chętnie  uszczuplę...
  6. Wiem o której knajpce mówisz - moja ulubiona, kameralna, mała, ale ma klimat moim zdaniem - pasta wciąż super , a to stare krzesełko to kultowe miejsce dla mnie - zaczyna się z niego fajna niebieska trasa, zawsze świetnie przygotowana która przechodzi w szeroką czerwoną a później czarną aż do samego dołu...razem robiąc naprawdę dłuuugi zjazd na którym można się puścić, bo ludzi jak na lekarstwo (przynajmniej jak ja byłem... ).
  7. Czytając relacje forumowe i z niecierpliwością czekając na kolejny wypad zimowy, postanowiłem również zamieścić krótką relację z naszych eskapad. Padło na ostatni wyjazd stricte narciarski mienionego sezonu - czyli Aprica w ostatnim tygodniu  Marca 2014 (potem były już tylko tury... ).   Prowadząc bank wolnych miejsc, wspólnymi siłami udało się w większości przypadków zapełnić samochody, tak aby koszty transportu były dla każdego jak najmniejsze. W Aprice byliśmy już po raz drugi. Suma sumarów wszystkim tak się spodobało, że wracamy tam i w tym roku w najbliższym sezonie - 17 stycznia (oraz 31 Stycznia i 14 Lutego).   Sami zobaczcie dlaczego...             Tak było puściutko...wszystko nasze, niemal prywatne stoki (podczas obu naszych wypadów do Aprici)     Sama Aprica położona w północnych Włoszech (region Valtellina) liczy 50 km tras (z opcją Passo Tonale – Presena - Pontedilegno - Temù dało to nam razem 150 km). 18 Wyciągów różnego typu, trasy szerokie, zawsze świetnie przygotowane i można by rzec "świecące pustkami" Najdłuższa 7km (w Aprice  ).     Region naprawdę ładny, otoczony pachnącymi, sosnowymi lasami, dużo przestrzeni . Do tego świetnie przygotowane, nasłonecznione trasy zjazdowe. Jednym słowem na wyjeździe trafiliśmy na doskonałe warunki narciarskie. Spadło akurat w tym czasie sporo śniegu, co niewątpliwie zaowocowało większym zadowoleniem każdego z nas. I do tego te piękne, zapierające dech w piersiach widoki, przeważająco słoneczna pogoda, tak pozytywnie nastrajająca każdego dnia. Czego chcieć więcej!             Trasy narciarskie leżące na obszarze pomiędzy 1200 i 2300 m wysokości, umożliwiały nam zjeżdżanie z góry bezpośrednio do Aprica gdzie byliśmy zakwaterowani. W temacie zakwaterowania trafiliśmy naprawdę dobrze ( szczególnie jak na włoskie standardy apartamenty mieliśmy naprawdę przestronne)   i co ważne blisko od wyciągów.             Zabawa narciarstwem, dobre humory i pełna integracja.       Aprica doskonale nadaje się  zarówno dla narciarzy zaawansowanych, początkujących jak i rodzin z dziećmi.           Sporo przestrzeni, ludzi praktycznie nic – jednym słowem brak kolejek do kolejek.  Co oczywiście cieszyło każdego, bo naprawdę można było się wyjeździć i tym samym poczuć solidnie dzień jazdy na nartach, zarówno na trasie jak i poza nią             Dziecięca radość nikogo nie opuszczała ani na chwilę - również podczas przy-trasowych kąpieli śnieżnych        Dzień narciarski rozpoczynaliśmy zwykle wspólną poranną rozgrzewką           Infrastruktura na stoku ok. Miejsca, aby usiąść, zjeść czy czegoś sie napić jak najbardziej wystarczająco. Z miejscem do siedzenia przy stole pod dachem lub na powietrzu, czy też na leżakach, nie było najmniejszego problemu. Problem pojawiał się kiedy po takim leżakowaniu wśród bajkowej scenerii trzeba było podnieść w końcu swoje szanowne 4 litery         W drugiej części dnia oczywiście nie mogło zabraknąć jazdy pozaprasowej połączonej ze skitourami. Szkoda by było nie korzystać wówczas z tak dogodnych warunków i terenu.                   Wysiłek nie mały, ale koniec końców dojście na szczyt wynagradza i tłumaczy wszystko.                   Widoki zapierały po prostu dech w piersiach...     Narty, narty, a co po nich? Oczywiście nie mogło zabraknąć wieczorków integracyjnych w samym miejscu zakwaterowania, czy też pobliskich lokalach, gdzie miejscowi Włosi fotografowali nas jakby dawno już nie widzieli tak dobrze bawiącej się grupy. Miejsce zarówno do siedzenia jak i potańczenia zawsze się znalazło.               I wszechobecne piłkarzyki..         Integracja i wspólne szleństwo       Nie zabrakło również prywatnych, włoskich fotografów, którzy chyba już dawno nie widzieli tak rozbawionej ekipy skaczącej po stołach, tańczącej za barem.. po prostu szalejącej na całego         Dwukrotnie  będąc w Aprice mieliśmy świetna pogodę, zarówno w Marcu jak i styczniu w dzień naszego przyjazdu sypnęło sporo świeżego śniegu (górą wyciągi były pierwszego dnia zamknięte ze względu na zagrożenie lawinowe), a później...no cóż...zwykle lampa
  8. sportmaniak

    Najlepsze zdjęcia...

      Pamiętajcie, że dla prawdziwego narciarza śniegu nigdy nie za mało :   : :    
  9. 1, Tak do Francji daleko, ... generalnie lepiej busem bo na raz ta trasa może być męcząca(chyba, że masz innych kierowców na zmianę)   2.Co do Słowenii to byłem w  Bovec-Kanin/Sela Nevea , Tarvisio (te ostatnie są po włoskiej stronie, ale na jednym karnecie) i moim zdaniem to jedyna sensowna opcja na Słowenii (właściwie była - bo teraz nie chodzi Bovec po tym jak kolejka spadła i nie wiadomo kiedy uruchomią), ale tez nie ma co porównywać do np. Austrii, bo razem to 2 nie połączone ze sobą ośrodki każdy po około 30 km(choć szczególnie Tarvisio naprawdę bajkowe, z tym że nisko...). Inne opcje w Słowenii nie przekraczają w sumie 30km tras i w okolicach 2000m n.p.m jest Kravec a reszta jest albo nisko albo kilka tras 15-20km(co nie znaczy, że nie lubię kameralnych ośrodków ale te 30km tras to jednak dobrze by było...)     Nauders polecam, jak coś to jedziemy tam naszą ekipa na początku Marca 7-14.03 (7nocy+6 dni skipass), za naprawdę śmieszne pieniądze, jak chciałbyś się przyłączyć to mamy kilka dodatkowych miejsc.     Z narciarskimi pozdrowieniami, Sportmaniak
  10. Hej @grzeshek86, właśnie planujemy z ekipą  wyjazdy na ten rok jak coś to możesz się do nas podłączyć.   Grudzień 6-13.12.2014, wypad do Austrii na lodowce Kaunertal i Pitztal ze szkoleniem narciarskim, noclegiem 7 dni i karnetem na 6 dni wychodzi około 1200-1300zł     W Ferie Styczeń 17.01-24.01.2015 planujemy natomiast ponownie odwiedzić Aprice oraz Passo Tonale razem 150km tras(( byliśmy tam 2 razy w ubiegłym sezonie i było na prawdę super), a koszt szacunkowy na chwilę obecną (jak rezerwujemy apartamenty do 15 września) powinien się zamknąć do 1095zł za osobę w apartamentach już z noclegiem i skipassem oraz 3 godzinnym szkoleniem narciarskim do tego doliczasz tylko koszt przejazdu i jedzenia.   Tu film z naszego  Marcowego wyjazdu do Aprici:   Z narciarskimi pozdrowieniami, Sportmaniak
  11. Bo zawsze może znaleźć się ktoś kto wie więcej i dorzuci swoje dwa grosze, dzięki czemu można czasem spojrzeć na sytuację z innej perspektywy. Szczególnie body carvingu, nie jeździ każdy, a osobę kompetentna w tej dziedzinie dość trudno znaleźć, choćby po to by wymienić się doświadczeniami. Więc myślę, że z tych powodów zawsze warto próbować pytać, czy prokurować dyskusję. Tak wymaga ona specyficznych warunków, ale choćby zwykły skręt cięty też wymaga specyficznych warunków(choć znacznie częściej występujących). Większość technik potrzebuje 'specyficznych' warunków jakimi sa przygotowane i ratrakowane stok,i więc raczej skłaniałbym się ku stwierdzeniu, że ze względu na małą popularność tej techniki(również ze względu na jej trudność) nie ma jeszcze miejsc przygotowywanych specjalnie pod body/fun carving, a w momencie gdy warunki do tej techniki występują jest ona tak samo przydatna moim zdaniem jak skręt cięty(czyli jeździmy tak bo sprawia nam to przyjemność i tyle..). Dziękuje ja tobie również.
  12. Tak to ja, filmowane w Polsce w Czarnej Górze, mój pierwszy kontakt z nartami w tym sezonie...(warunki do fany/body carvingu występują tylko na nocnej jeździe i od 9:00 do 9:30 rano) Podnoszenie narty bardziej do góry to nie jest żaden problem(podniosę ją tak wysoko jak tylko można - choć nie na tym filmiku), właściwie to staram sie zwykle w carvingu prowadzić obie narty po śniegu. Byłem( i nadal jestem) ciekaw opinii innych, dlatego taki trochę prowokacyjny temat postu, ponieważ są różne szkoły carvingu (jedni dążą by cały czas trzymać obie narty na śniegu, a inni podnieśli by jedną jak najwyżej sie da...) zgodzę się i nie zgodzę jednocześnie tzn. dwa ostatnie zakręty to chyba jednak body(kontakt ze śniegiem miało całe ciało), co prawda można go wykonać znacznie lepiej, bo tu prędkość rzeczywiście za mała była.Wcześniej był fan. Co do pełnego wyłożenia i wyprostowania nogi - tak to byłby w pełni poprawny body, ale wykonalne sa jeden może dwa skręty przy tych warunkach na stoku i potem następuje zbyt duża utrata prędkości. Na bardziej stromym stoku(lub na twardszym=szybszym) do zrobienia. Niemniej bardzo trafnie wskazane 'niedoskonałości' w tym przejeździe. Jeździsz Mitek body? Chętnie bym zobaczył perfekcyjnie wykonany body jak ktoś ma link do takiego filmiku to proszę wrzucać.
  13. body curving, ale czy dobrze wykonany...? ;-)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...