-
Liczba zawartości
818 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
21
Odpowiedzi dodane przez mlodzio
-
-
-
-
Cytat jest tylko pretekstem - odpowiedź jest adresowana do wielu odbiorców którym materiał asfalt "podnosi ciśnienie".
Asfalt to pośrednio i bezpośrednio jeden z wielu produktów rafinacji ropy naftowej.
Chcesz mieć benzynę, olej napędowy, tworzywa sztuczne, ... ? - musisz zaakceptować asfalt jako produkt.
Podczas produkcji benzyny powstają inne cięższe i znacznie cięższe frakcje które muszą zostać jakoś wykorzystane.
Można powiedzieć że asfalt mamy "przy okazji", zmniejszenie ilości asfaltu to pośrednio zmniejszenie ilości paliw płynnych.
(Asfaltu w nawierzchni drogowej jest bardzo mało, pełni on tam tylko rolę środka do zespolenia (sklejenia) ziaren kruszywa.)
Wybór gdzie położyć asfalt a gdzie nie położyć jest już wyborem innego rodzaju.
-
... Nie wiem czy wiecie ale prawo zabrania wykopania czy wywiercenia studni do pierwszego poziomu wodonośnego czy też wód zaskórnych w celach użytkowania ich do np. podlewania, mycia sprzętu czy innego użytku gospodarskiego jeżeli do danej nieruchomości dociągnięty jest wodociąg. Paranoja tego rozwiązania jest tak oczywista, że nawet specjaliści po cichu zalecają zrobienie takiej studni aby ograniczyć koszty związane z użytkowaniem drogiej, bo przecież uzdatnianej wody z rury ...
Nasi WYBRAŃCY co rusz tworzą paranoję, paranoja stając się faktem jest podłożem kolejnych paranoi.
Paranoicznym jest to że nie wiedząc o tym żyjemy jednak w świecie paranoicznym.
Dawno temu przestrzegano "zobaczysz nadejdą takie czasy że nawet za wodę będziesz musiał płacić" - dawno nadeszły.
Na szczęście przed 25 laty, przeczuwając niechybne podwyżki paliw, prądu, gazu, wody, ścieków, zadbałem o tanie ogrzewanie, własne ujęcie wody, własną gospodarkę ściekami, niestety nie potrafię opłacalnie wytworzyć prądu (nie piszcie o fotovoltaice).
Prawo mówi że na twoim gruncie to co posiejesz/zasadzisz jest twoje (mak, marihuana) ... z wszelkimi konsekwencjami.
Prawo mówi że na twoim gruncie to co zakopałeś (lub Twoi przodkowie) przed 1939 a jest cennym zabytkiem jest państwowe.
... mała dygresja - w wymienionych przez ciebie latach nikt z nas (a może) nie miał wpływu na sekretarzy, posłów, dziennikarzy i propagandę......
Teraz masz wpływ ? - raczej iluzoryczny.
Na "sekretarza" wpływu nie masz, nawet gdy jesteś w partii, tam bezpośredniego wyboru dokonuje interesownie twój "delegat".
Na posła wpływu nie masz: ani konkretnego imiennie nie wybierasz, ani nie możesz wpłynąć na niego podczas kadencji.
Głosując na kandydata na posła (np. pozycja nr 7) głosujesz na listę ugrupowania, najczęściej głos Twój dryfuje na "szpicę listy".
Wpływasz na wybór prezydenta bo to wybory bezpośrednie. Wybory do sejmu nie są stricte bezpośrednie bo ordynacja jest proporcjonalna.
Czyli nie masz w 100% bezpośredniego wpływu na wybór jednego z 460 posłów ale masz 100% wpływ na wybór prezydenta.
Dlaczego wolno Ci wskazać prezydenta (niby głowę państwa) a nie wolno Ci wskazać pojedynczego posła ? - pomyśl.
Dlaczego rządzący tak bardzo boją się wprowadzić kodowanie i dekodowanie sygnału TVP i PR za kwotę obecnego abonamentu ?.
Usilnie za to próbują wprowadzić opłatę RTV "tylnymi drzwiami" proponując rodzaj nowego podatku dokładanego np. do prądu ?.
Dlaczego rządzący zabiegają o przychylność największego Kościoła w tym mediów Rydzyka ?
Bo wszyscy w/w mając wpływ na przekaz ten przekaz tworzą - od przekazu do propagandy jest tylko jeden krok.
Dziennikarz ?
- jest narzędziem, narzędzi jest bardzo wiele, nietrudno znaleźć narzędzie "poręczne".
Dziennikarze gonią za newsem, wielu z nich z każdego gówna, nawet bardzo rzadkiego, zrobi twardego newsa nad newsy.
Typ i sposób działania zawarty w tytułowym poście jest łatwo dostrzegalny.
Dla kogo ? - dla kogoś kto słysząc słyszy, patrząc widzi, czytając rozumie.
Kto samodzielnie myśli, samodzielnie kojarzy fakty, jest odporny na manipulacje, ten zauważa i rozpoznaje technikę metod.
Technika jest żywcem zaczerpnięta z lat 60-70-80 minionego wieku:
... pierwszy sekretarz ... fasadowy sejm ... służalcze media ... propaganda sukcesu ....
Ps. Czyimi są te oto niebezpieczne cechy: zakompleksienie - tchórzostwo - żądza władzy - chęć zemsty ?.
No i spotkanie na rzece się udało
już przy pierwszej przeszkodzie. Podziękowania dla kolegi mlodzio za wspólne wiosłowanie Włodek twoja opowieść o Łotwie bardzo nas zainteresowała więc Łotwa jest na liście celów do realizacji .
Bardzo się cieszę, życzę realizacji łotewskich planów i nie tylko łotewskich.
Do kolejnego zobaczenia na wodzie lub śniegu lub gdziekolwiek.
Serdecznie pozdrawiam,
Ps. Mikoski schylony ciągnie swój kajak
... Ja się nie zżymam,,, wręcz przeciwnie. ...
... Co do Liswarty to płynąłem ją parę lat temu od Dankowa do ujścia i dalej Wartą. Bardzo fajna rzeczka ...
W pewnym momencie jest tam rozwidlenie koryta i lewa odnoga prowadzi do stawiku młyńskiego z zastawką ...
... A co Cię z Siedlec aż na Liswartę na parę godzin? To jednak spory kawałek ...
... Ja za pól godziny odpalam ... tym razem na rower. Do przejechania około 250-260 km w dwa dni w terenie. Będzie fajnie ...
O zżymaniu było w sensie ogólnego zjawiska
Liswartę pokazuje mi kolega z Dąbrowy Górniczej. W zeszłym roku z Zawad do ujścia, dzisiaj Dankowo - Zawady.
Płynąłem tą lewą odnogą, przy wcześniejszym młynie, spotkał mnie tam "niespodzianek" (o tym niżej).
Od kilku dni przebywam w regionie śląsko - dąbrowskim (stąd pochodzę) więc korzystam z różnych propozycji lokalnego pływania.
Życzę udanego i owocnego rowerowania.
Cześć
To może będziemy się gdzieś mijali na rzece , dziś i jutro Liswarta za chwilę wyjazd ,będę wypatrywał canoe.
PozdroStało się !.
Spotkała mnie na rzece bardzo miła niespodzianka, przy pierwszym na trasie młynie, podszedł wesoły człowiek i powiedział
"ty jesteś Włodek ? - ja jestem "Mikoski", znamy się z forum narciarskiego, cieszę się że mogę cię poznać".
Byłem zaskoczony i było mi bardzo miło, tym bardziej że "Mikoski" to bezpośredni i radosny człowiek.
(Moi znajomi byli zdziwieni że płyną z tak rozpoznawalną osobą.)
Mikoski - bardzo się cieszę że mogłem Cię poznać, pozdrawiam serdecznie i mam nadzieję że Wasz spływ także się udał.
a w Krużewnikach byli ? - coś jedli, coś pili ???
...
2 ... Pamiętam jak na Liwie natłok przeszkód był taki, że po prostu wyciągnąłem kajak na brzeg, przywiązałem sobie w pasie i spacerem poszedłem ścieżką zwierzęcą wzdłuż rzeki, chyba z 500 czy 600 metrów ...
1. W przypadku kajaka potwierdzam, w przypadku canoe wygląda to trochę inaczej (lepiej) bo inna wzajemna odległość i inna technika wiosłowania. Typów kajaków jest na rynku mnóstwo za to prawdziwych kanadyjek tyle co nic, prawie niemożliwym jest kupić wyprawową kanadyjkę 1 osobową.
2. Tak, można ciągać "na ciężko" ale na dłuższą metę nie ryzykowałbym tego z kajakiem np. z włókna szklanego. Robiłeś to "polietylenem" a on jest bardziej wytrzymały ale też bardziej miękki i łatwiej się odkształca. Z tego powodu nie robi się prawdziwych kanadyjek z polietylenu bo nie sposób uzyskać odpowiednią sztywność bez konieczności "zamknięcia pokładu".
Ps. Sorry że nawiązuję do canoe ale ja na tym od wielu lat pływam, każdy się zżyma do momentu poważnego spróbowania.
Jutro kilkugodzinna Liswarta (dopływ górnrnej Warty), właśnie będę uczył kolegę. Na łatwej rzece "kręcił nosem" a gdy
niedawno zobaczył jak canoe radzi sobie z przeszkodami to wyraził chęć doświadczenia takiego pływania.
... ten pierwszy odcinek (biwak wypadł nam zaraz za Przyłękiem w okolicach Suchego Młyna, niedaleko mosty magistrali) ...
... A czy kanadyjkę jesteś w stanie bez problemu sam przenieść przez przeszkodę? ...
To pływanie odbywało się metodą "na lekko" bo trwało tylko parę popołudniowych godzin i bez biwakowania.
Start - Szczekociny Pałac ok. 13.oo, meta - Suchy Młyn ok. 18.30, po drodze 3 przenoski (1 stopień + 2 progi młynów)..
Autora zdjęć http://jurapolska.co...a_27052020.php polecam jako wszechstronnego jurajskiego przewodnika
Kanadyjkę przez przeszkody przenoszę bez problemu sam (pustą oczywiście).
Aby robić to szybko i sprawnie mam swój sposób pakowania wszystkich rzeczy, mieszczę je w 1 lub 2 hermetyczne "pojemniki".
Mieści się w nich cały sprzęt gospodarczo-biwakowy dla 2 osób na kilka dni pływania. (Skrzynia pełni też funkcję stołu)
W przypadku przenoski w ciągu 1 minuty wyjmuję go z kanadyjki, beczkę zarzucam na plecy, skrzynię biorę w obie ręce, przenoszę.
Wracam po pustą kanadyjkę, zarzucam ją dnem do góry na kark / barki i przenoszę.
(jeżeli we dwoje z żoną to ona w tym czasie przenosi 2 pagaje, 2 kamizelki + ew. 5 l. butlę z wodą)
O wiele dłużej trwa rozładowanie kajaka z poutykanych drobnych sprzętów i jego przeniesienie lub załadowanie obciążonego kajaka na wózek i przewiezienie.
Wczorajsze kilka godzin na górnej Pilicy (Szczekociny - Przyłęk) zdjęcia MichałD. http://jurapolska.co...ca_27052020.php
Załączone miniatury
... osoba pływająca słabo nie umiejąca czytać wody nie ma szans.
Na mniejszych, małych rzekach pływanie pod prąd wymaga o wiele więcej siły a często jest po prostu niemożliwe ...
No właśnie
Szacun dla kolegi wielki za taki wyczyn przekaż koniecznie ...
Przekażę, ... to bardzo skromny człowiek.
Ps. dalej nie rozwijajmy bo temat inny
Kajakarze powinni pływać tylko pod prąd. Z prądem to jak ze wspomaganiem silnikiem elektrycznym
Narciarze podobnie - żeby zjechać muszą wjechać albo nawet wlecieć - są tacy którzy wchodzą.
Bardzo wielu kajakarzy pływa pod prąd aby potem spłynąć z prądem.
Jest to możliwe i łatwe na dużych rzekach na których nie ma przeszkód w wodzie.
Są tacy którzy robią duże pętle rzeczne a wtedy część trasy musi prowadzić pod prąd.
Przykład kolegi: wyprawa solo, marzec 2019, kajak + namiot
- Start w Dęblinie u ujścia Rzeki Wieprz
- 225 km pod prąd Wieprzem do początku kanału Wieprz-Krzna
- kanałem (woda stojąca) 140 km do Międzyrzecza Podlaskiego do rzeki Krzna
- Krzną do Bugu na granicę z Białorusią
- Bugiem do Narwi
- Narwią do Wisły
- Wisłą 127 km pod prąd do Dęblina
Tylko pod prąd pokonał 352 km, a nie da się płynąć idealnie w linii bo konieczne są zmiany kierunku
Przelicz przepłynięte wszystkie kilometry - męczy liczenie ?, a temperatura ?, a wiatr ?, a deszcz ?, a przeszkody rzeczne ?, ... ?
... A u Ciebie były jakieś spektakularne przygody? ...
Spodziewałem się brodzenia ale okazało się że tylko czasem szuraliśmy dnem.
Pogoda idealna, miejsca biwakowe puste i dokładnie tam gdzie być powinny, drewno ogniskowe po ręką ... ...
Nuda Panie - nuda !
... Dopłynęliśmy Kanałem Augustowskim do śluzy Kurzyniec - ostatniej dostępnej z Polski śluzy granicznej. ...
... mieliśmy gradobicie jakiego jeszcze na kajaku nie przeżyłem. Nawał i siła gradzin przecisnęła mi wodę przez fartuch
- taka fajna zbliżająca się białą ściana. ...
... po 10 minutach w fabryce daję wszystko aby mnie przeniosło na jezioro w największe gradobicie. ...
- byliście pandemicznym zwiadem kajakowym
- zajrzeliście Białorusi do okna
- obdarowano Was lodem do drinków
- nazbieraliście wątków do wyjątkowych wspomnień
Wszystko w doborowym towarzystwie - czego chcieć więcej ?!
... ... "Fajny ten temat zastępczy z Kazikiem w Trójce.
1. Dyrektor Trójki Tomasz Kowalczewski nakazuje swojemu pracownikowi Piotrowi Metzowi zająć się tym, żeby utwór Kazika nie trafił na listę.
2. Z braku lepszych pomysłów, Trójka kładzie stronę internetową z głosowaniem.
3. Wydają oświadczenie, że wprowadzenie utworu Kazika złamało regulamin.
-> Okazuje się, że nie ma żadnego regulaminu. Zatem zapowiadają jego napisanie.
4. W oświadczeniu podają, że Kazik wbił się na listę z pominięciem listy utworów do głosowania.
-> W świat ludzie puszczają screeny z listą do głosowania[1] i Kazikiem na niej. Ordynarne kłamstwo, gówno uderza w wiatrak, zaczyna się robić ciekawie.
5. W dalszej komunikacji podają, że to niemożliwe tak od razu na pierwsze miejsce.
-> W świat idzie lista utworów, które zadebiutowały w Trójce na pierwszym miejscu[2].
6. W oświadczeniu deklarują, że doszło do ręcznej manipulacji przy liczeniu głosów.
-> Bartosz Gil w publicznym liście do Kowalczewskiego[3] (bo listy "prywatne" zostały bez odpowiedzi) zwraca uwagę, że problem z brakiem weryfikacji wielokrotnego głosowania na listę przez te same osoby jest w Trójce znany (powołując się przy tym na służbowe maile), był wielokrotnie poruszany, w tym w rozmowach z prezesem i zawsze lista była ręcznie weryfikowana celem usunięcia głosów oddanych wielokrotnie przez te same osoby. W czasach, gdy głosowano pocztówkami - również. Ale kto by się przejmował pisaniem jakiegoś bardziej złożonego systemu weryfikacji głosów dla głosowania, w którym pierwsze miejsce otrzymuje ledwo ponad 1000 głosów w szczycie?
7. Trójka publikuje wyniki listy bez uwzględnienia usuniętych wielokrotnych głosów. Kazik jest na niej na miejscu 4.
-> Artysta z pierwszego miejsca prosi o zdjęcie jego utworu z listy. Zakładam, że artyści z miejsc 2 i 3 tego nie zrobią, bo są zagraniczni.
8. Pan Tomaldo Banjo z zespołu Antyquariat zarzuca Niedźwieckiemu korupcję[4] przy układaniu listy w roku 1998. TVP bierze to na świecznik, wali materiał i artykuły.
-> Tomaldo wycofuje się z oskarżeń, bo nie ma żadnych dowodów. Nie przeszkadza to TVP w ciągnięciu tematu.
9. Trójka zapowiada audyt minionych notowań, usprawnienie procesu głosowania, informację zwrotną do głosujących o tym, że ich głos został uznany i inne cuda wianki. Pewnie lustrację Niedźwieckiego też, w bonusie. Aha, i ogłasza rekrutację nowych talentów na miejsce pracowników, którzy odeszli.
10. W prasie zaczyna roić się od oświadczeń - ministrów, prezesów, premierów, artystów i innych.
-> Najśmieszniejsze jest oświadczenie Matołusza, który zamiast odnieść się do sytuacji w Trójce, krytykuje tekst Kazika.
A wiecie, co w tym wszystkim jest najśmieszniejsze?
Ani nie słucham Trójki (czy radia w ogóle), ani nie jestem fanem Kazika, ani nie uważam utworu "Twój ból jest lepszy niż mój" za wybitny, ani te temat mnie nie interesuje. Po prostu piszą o tym wszędzie. W sumie gdyby nie ta sprawa, pewnie bym utworu nigdy nie przesłuchał - podręcznikowy przykład efektu Streisand.
Co więcej, nawet nie uważam, że jest to przykład cenzury. Uważam, że jest to przykład srania w gacie ze strachu przed Prezesem Polski. ... ... ... ...
moją odpowiedź w bliźniaczym temacie:
"Nowa Prezes Polskiego Radia czeka na każde, nawet drobne, potknięcia redaktorów "trójki". Nie wykluczam chęci prowokowania takich "potknięć". Wystarczy następnie rozdmuchać "potknięcie" w dużą aferę aby mieć powód do obsady nowych stołków. Redaktorzy "trójki" mają wyrobioną markę i są łakomym kąskiem dla innych rozgłośni dlatego nie trzeba ich zwalniać, oni sami odchodzą - honorowo. Pod pozorem konkursu lub audytu wystarczy następnie obsadzać wiernymi zwolnione miejsca. Ten scenariusz jest bardzo prawdopodobny a my możemy być karmieni zmanipulowanymi faktami.
Dla zrealizowania swoich zamierzeń a szczególnie ugruntowania władzy rządzący zdolni są do wszystkiego. Często nie zdajemy sobie sprawy że politycy brylują przeogromnym poziomem cynizmu."
Niedawno mianowana, przez słuszną władzę, nowa prezes Polskiego Radia czeka na każde, nawet drobne potknięcie niezależnych redaktorów "trójki" (nie wykluczam prowokowania takich potknięć).
Aby mieć powód do obsady własnymi wiernymi zwolnionych stołków wystarczy rozdmuchać takie zdarzenie w dużą aferę.
Z "trójką" jest o tyle łatwo że redaktorzy mają wyrobioną markę i są łakomym kąskiem dla innych rozgłośni.
Nie trzeba ich zwalniać, oni sami odchodzą - honorowo.
Następnie pod pretekstem konkursu lub audytu wystarczy obsadzić własnymi wiernymi zwolnione wcześniej miejsca.
Ten scenariusz jest bardzo prawdopodobny, dlatego miejmy świadomość że możemy być karmieni zmanipulowanymi faktami.
Rządzący dla zrealizowania swoich zamierzeń a szczególnie ugruntowania władzy zrobią dosłownie wszystko.
Nie zdajemy sobie sprawy jak ogromny wśród polityków może być poziom cynizmu.
Pasje
w Hyde Park
Napisano
"Parę dni temu na Wieprzu" - C.D. (foto Paweł)
Załączone miniatury