Skocz do zawartości

JG77

Members
  • Liczba zawartości

    392
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez JG77

  1. Niestety te szyby 620 Briko występują tylko w goglach Odysey do innych nowocześniejszych typów szybki te nie pasują jest błąd na stronie a gogle Odysei to bardzo dobrej klasy gogle zawodnicze ale mocno przestarzałe w formie o wąskim klasycznym polu widzenia są obecnie na dość sporej wyprzedaży.
  2. Cześć ja bym wybrał pomarańczowy w okolicy 50% jako najbardziej uniwersalne na pochmurno,mgłę,i nawet lekkie słońce,te czarne o przepuszczalności 10%to tylko na lampę na lodowcach,na nocne jazdy najlepiej się sprawdzają zupełnie bezbarwne niestety jednymi szkłami wszystkiego nie da się załatwić ,trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie jaką porą najczęściej bywasz na stoku skoro masz mieć 2 pary szkieł ,ja najczęściej używam całą zimę pomarańczu ,na nocne jazdy wybieram się sporadycznie a w marcu używam ciemnych bo przeważnie wówczas trafiam na ostre słońce ale w Alpach na dużych wysokościach bez zalesień bo nawet wówczas w niższych partiach wystarczają pomarsńczowe,reasumując zawsze mam jedne gogle z odpowiednią szybą na moment startu i zawsze w kieszeni drugą gdyby aura się zmieniła ,przezroczyste mam w plecaku na kwaterce .
  3. Dla mnie wybór kasku to rzecz bardzo indywidualna trzeba przymierzać ,nie wyobrażam sobie kupowania takiego w necie ,chyba że po wcześniejszych przymiarkach w sklepie ,pomijam kolor i takie tam niuanse jak daszek itp.ale powinien mieć niezbędne atesty i dobrze "siedzieć " na głowie z delikatnym luzikiem pod kominiarkę.Również miękkie czy twarde uszy to sprawa indywidualna ,gdzieś tu wyczytałem ,że z twardymi nie bo słabo słychać ale ja tego nie potwierdzam w twardej części uszu są otworki podklejone membraną jak w telefonie i wszystko "buczy".Ja np. nie lubię tych miękkich uszu bo już w sklepie się rozpadają te niby zatrzaski z cienkiego plastiku a jeździć z powyłamywanymi  :D uszami wiszącymi na paskach luzem nie odpowiada mi zatem preferuję sztywne.Ilość otworów wentylacyjnych też biorę pod uwagę nie za dużo a w sam raz ,kilka wystarczy bo po przygodzie z kaskiem Cebie chyba tak się to pisze z otworami w kształcie skrzeli rekina z niezliczoną ich ilością sterczącą wręcz ponad kask tak sobie raz w marcu tak w marcu w Dolomitach było -13 st.pałę przemroziłem bo dodatkowo zapomniałem kominiarki ,że czuję wstręt do takich wynalazków .No i dobrze żeby kupować kpl.z goglami albo wziąć ze sobą gogle bo nie znoszę obrazka i znowu wrócę do tego nieszczęsnego kasku że górną linię kasku miałem wyżej niż łysię a gogle sobie o 5 cm.niżej i znowu dawało po zatokach ,tak więc jest kilka aspektów ,trzeba je połapać i tyle ,kolor zostawiam Tobie :D

  4. 2 dni temu wróciłem z jakże udanego wyjazdu do Katschberg ,nie mogąc się z nikim spiknąć sam wsiadłem dość spontanicznie w auto i już po 659km.wylądowałem w Mauterndorfie,niewielkim alpejskim miasteczku m/dzy Katschberg a Obertauern gdzie można podziwiać wspaniale odrestaurowany zamek z XIII w.Najlepsze trasy są moim zdaniem w St.Margarethen im Lungau na zboczach szczytu 2020m..Aineck.Warunki były wspaniałe ,trzy dni lampa ,jeden gorszy ,dodam że tak wspaniale przygotowanych tras nie spotkałem dotąd nigdzie ,nastół i ciekawe mimo tmp.8st. do końca dnia nie robiły się muldy,odsypy itp.sztruks utrzymywał się praktycznie do końca dnia aż nudno było  :D bo ni dziurki ,ni szparki w całym ośrodku.Ludzi poza niedzielą niewielu ,sam brylowałem niejednokrotnie na super szerokich i długich trasach ,najbardziej przypadły mi te właśnie w rejonie Aineck.Rejon ten jest podzielony mostem nad jezdnią przez który można przejechać na nartach do Katschberg gdzie jest bardziej rodzinnie i dość sporo dzieciaków,szkółek i w ogóle rodzin tam też są dla nich idealne trasy i warunki,dmuchane zamki,przeszkody itp.Śniegu mnóstwo ,całość bardzo urozmaicona ,trasy długie i ciekawe każdy znajdzie coś dla siebie baardzo podobała mi się niezwylke urozmaicona czarna 11a która prowadziła do Katschberg i wiele innych z najdłuższą czerwoną 6km.Wyciągi różne od krzeseł 2-3 osobowych poprzez 4-6 do gondoli włącznie ,bardzo się najeździłem i wróciłem zadowolony zwłaszcza ,że decyzja o wyjeździe podjęta była dość spontanicznie 2 dni przed więc tym bardziej .Polecam ten rejon na moje oko do 5 kwietnia śniegu wystarczy ,rodaków jak na lekarstwo brylują Czesi ,Austriacy i Węgrzy ,właściwie z polską rejestracją to na bardzo rozległych płaskich parkingach stał przeważnie tylko mój samochód .Ps. przepraszam za pomyłkę .szczyt Aineck ma 2220m.

    Załączone miniatury

    • 20150308_093008.jpg
    • 20150308_132602.jpg
    • 20150308_100613.jpg
    • 20150308_105357.jpg
    • 20150308_105351.jpg
  5. Hamulce - odcinek 1454,

    Jark - coś jet chyba nie tak z producentami części samochodowych. Moja żona ma toyotę RAV4. Pierwsze 120 tysięcy przejechała zmieniając tarcze co 60 tysięcy. Teraz ma 145 000 km (tarcze podobno TRW - jakieś NIEZŁE) i dzisiaj o zgrozo przednie tarcze do wymiany. W ciągu półtora roku 24000 z czego 8000 - pordróże na na narty po górach i tarcze przód wymiana - toć to g***o nie jakość mówiąc kolokwialnie.

    Wyedytowane przez chemika:
    Proszę nie używać wyrazów wulgarnych...

    współczesne Toyoty tak mają ,miałem Toyotę 10 lat i to co opisujesz to norma nie mówiąc o łupieniu przez autoryzowane serwisy za kmpl.wymieniałem zawsze na Lucas ,2 krotnie dłużej wytrzymywały,60 procent tańsze i ważne hamulce nie popiskiwały.Pytałem się nie raz w serwisie o co chodzi z tymi tarczami,klockami,odpowiedź była taka ,że ze względu na wyśrubowane normy samochody Toyoty muszą krócej hamować więc musi się to odbyć kosztem trwałości -muszą być miększe ale w starej Toyotce syna z 1996 roku klocki wytrzymały 110000 km. tarcze oryginalne są do dzisiaj a hamuje tak samo więc nie przekonują mnie te argumenty ,myślę że to sposób na zarabianie kasy na serwisie.

  6. Mam kilka par nart i są one na długość identyczne z metryczką tzn.wysokość nart jest taka jak podana ale są producenci którzy podają długość nart mirząc je po łuku ,nie znam ich dokładnie ale czytałem kiedyś o tym w jakimś poradniku dość dawno temu i coś mi zaświtało gdy zobaczyłem Twojego posta.
  7. Jawoezyna Krynicka 14,15,02 2015 ten weekend spędziłem na Jaworzynie.zawitałem o 9.00 Czyli na otwarcie ,niestetg kolejka do kas była na godzinę ,ale potem czydta bajka błękitne niebo,lampa cały dzień a warunki super,mnóstwo śniegu ,trasy po mroźnych nocach zrobione na stół ,utrzymywały się dość długo w dobrym stanie np.czarna wiecznie zacieniona cały dzień idealna ,na nasłonecznionych trasach rozmiękało z czasem aLe żadnych przetarć może z jedno małe na cły ośrodek było tak pięknie jak we Włoszech w marcu ,ludzi bło sporo ale dzięli dość wolnym wyciągom poza gondolą nie było tłoczno na trasach,śniegu w Krynicy i na stokach bardzo dużo ,dla mnie był to super udany wyjazd .

    Załączone miniatury

    • 20150215_095004.jpg
    • 20150215_100129.jpg
    • 20150214_130225.jpg
    • 20150214_130233.jpg
    • 20150214_103936.jpg
    • 20150215_094246.jpg
    • 20150214_161701.jpg
  8. Nic ,na stoku nic nie jem ale nie dlatego ,że nie chcę ,tylko jak mam upychać kieszenie jakimiś kanapkami to jak balon wyglądam i nie wiem co gdzie jest ,wszystko mi się miesza z tymi kanapkami ,portfel,klucze ,pomadka ,krem,okulary ,szmatka do gogli i sam nie wiem co jeszcze ,wolę już nic nie zbierać a bardzo chce mi się pić ,trudno wolę nie pić jak wozić ze sobą,.Na kwaterce też dość cienko ,jak mam wozić ze sobą cały plecak weków ,puszek,wody mineralnej ,soli,makaronów toż to waży z tonę ,tyle ruchów dla 2 czy trzech obiadokolacji ,biorę 4 zupki Amino ,pół chleba ,serek topiony i już ,trudno wychodzę z założenia ,że nawet gdybym nie jadł przez te kilka dni nic to i tak przeżyję ,zawsze coś tam skubnę więc nie będzie tak najgorzej .


  9. Byłem na kilku szkoleniach na tyczkach ,wygląda to tak ,nikogo nie interesuje Twoja technika jazdy czytaj poprawność ,w centrum zainteresowania jest owszem technika ale pokonywania tyczek w jak najlepszym czasie i w/g mnie nie ma szans żeby bez wcześniej zdobytej odpowiedniej techniki ,odpowiednich nart również liczyć się w slalomie lub nawiązać jakąkolwiek walkę w czasówkach ,nie rozpisując się za nadto proponuję i polecam absolutnie szkolenie z instruktorem ,po którym na pewno podciągniesz technikę jazdy ,stylowość ,sylwetkę itp.i nie wierzę żeby jeden wyjazd nawet tygodniowy z instruktorem wystarczył ,trzeba potem sobie to przeanalizować ,starać się wprowadzać w "życie" i znowu pojeździć z instruktorem na nieco już innym wtedy etapie ,pozdrawiam :)

  10. Chciałbym również kupić w najbliżzym czasie kamerkę sportową ale zupełnie się nie znam i z zaciekawieniem przeczytałem ten wątek ,jeżeli mogę prosić o opinię czy takie kamerki mają funkcję nagrywania w pętli ,tzn.chciałbym z niej korzystać również w samochodzie czyli podpiąć się do 12V i nagrywać podróż a jak trzeba zamocować do kasku czy roweru ,może to jest std.i niepotrzebnie pytam ale taka byłaby dla mnie najlepsza .

  11. Lubię Szczyrk ,,zwłaszcza przy śnieżnej zimie,irytuje mnie tylko ten kapiący olej z kółek prowadzących czy lin ,wyciągi stare zdezelowane  orczyki ale jechać się da ,dziwnie ściąga niekiedy jakby wbrew nachyleniu terenu i trasie ale zabawy przy tym jest sporo ot taka ciekawostka jak na dzisiejsze czasy i urozmaicenie ale przynajmniej nie ma takich nudnych tras jak N.O.

  12. Już mnie nosi,pojechałbym sobie do Szczyrku ,Istebnej lub Wisły ale widzę ,że przedwcześnie ,za mało śniegu ,jakieś fragmenty tras otwarte z kamykami na dodatek i te tłumy... ech chyba jeszcze muszę uzbroić si€ w cierpliwość szkoda nart i czasu na stanie w półgodzinnych kolejkach dla minuty jeszcze wciąż wątpliwej przyjemności ,na razie śledzę warunki.
  13. Pod wpływem tej dyskusji kupiłem wreszcie kominiarkę ,wydaje się bardzo fajna z jonami srebra za 50 zł.4F poprzednia już trąciła myszką i zrobiona była przez żonę na drutach z włóczki a moderator usunął mój post bo myślał ,że jaja sobie robię a ona mi służyła z 10lat ,to nic że była biała ale ciepła.Teraz to inna bajka przynajmniej jeżeli chodzi o wykonanie bo czy będzie dorównywała prawdziwej wełnie zobaczymy.

  14. Cześć

    Kiedy, gdzie, na czym itd.

    Pytanie brzmi tak jakbyś powiedział sprzedawcy butów, że chcesz je kupić - i tyle.

    Pozdro

     

    Cześć

    JG77 dziękujesz za chamska reklamę, której autor/ka traktuje nas jak idiotów??

    Pozdro

    Oś... faktycznie Mitek ,coś mnie zaćmiło nie chcę się sam przezywać ale co racja to racja ,tak to jest jak się niekiedy coś skrobnie m/dzy jednym a drugim klientem ,dzięki za zwrócenie uwagi Masz rację. :angry:

  15. W tym sezonie chce sprawdzić jak najwięcej stoków w Polsce i na Słowacji. Decyzje będą szybkie i podejmowane spontanicznie, z jednoczesnym uwzględnieniem panujących warunków i oblężenia wyciągów. Napewno nie obejdzie się bez jednodniowych wypadów do Szczyrku i na Czantorie. A i Soszów jest w zasięgu ręki... Więc panowie i panie - szykujcie nartki, za niecałe 3 miesiące śmigamy:D
    pozdrawiam

    :D oś .

  16. Wprawdzie poza jedzeniem nie potrafię czegoś tak smakowitego zrobić ale pamiętam wyjazd na narty do At.gdzie kolega myśliwy zabrał ze sobą pełny kosz wiklinowy taki na bieliznę ,wędlin własnego wyrobu z zajmuje się tym od bardzo dawna ,była to swojska kiełbasa z upolowanego dzika i polędwica z daniela ale w takiej ilości ,że na śniadanie ,kolację jedliśmy to bez chleba i to 6 osób przez tydzień a jeszcze do tego obdarowywał każdego kto chciał z sąsiednich apartamentów całymi pentami a przychodzili licznie jak się zwiedzieli.Wszystko było kruchutkie ,najlepsze jakie jadłem ,sam wędził i przygotowywał z największą starannością  po prostu dla siebie ,tak że jeżeli Ty Mig 12345 też tak praktykujesz bo widzę ,że temat Cię interesuje to chętnie zabiorę się gdzieś z Tobą na wyjazd i obiecuję ,że nie będziesz narzekał ,że wędlinki się zepsuły :)

  17. Nie ukrywam że trochę Wam zazdroszczę  mimo ,że z tym śniegiem nie najlepiej to jednak coś niecoś da się pojeździć ,miałem jechać teraz 13 grudnia do Włoch miejscowość Temu i już wykupiłem ubezpieczenie ,walizka spakowana i. nadzieja ,że żonie się poprawi prysła jak bańka mydlana ,cóż trzeba było się rozpakować i zacząć objazd po lekarzach ,szkoda ale i tak nie miał bym przyjemności w takich okolicznościach . :(

  18. Nie...no .Oczywiście, że tak wszędzie nie jest..... Np w Obergurgl ... było znacznie lepiej ( choć również nie było sztruksu )...

    Myślę że w Soelden złożyło się kilka czynników, mgła, trochę padający śnieg...i dużo ludzi... 

    Ten uskok na który trafiłem nie był na całej szerokości....  miał może z metr szerokości przy krawędzi trasy, wiec nieszczęśliwie trafiłem...

    Normalnie nie dość że bym go pewnie zauważył to jeszcze dla funu skoczył...  A tak uskok zaatakował mnie z nienacka :-)

    W Oetz tez było o niebo lepiej.... choć i tutaj było owszem gładko...ale to taka gładź z mocno zmrożonego śniegu...

    taka czysta tafla....

    trzeba mieć ostre krawędzie... i jest Ok...Sztruks jak jest w okolicach 0 chyba ciut bardziej puszcza i łatwiej się wciąć...

    ale to moja subiektywna ocena..

    Ja to tak na porannym lodowym sztruksie zwłaszcza jak jest robiony w dodatniej tmp.wieczorem a w nocy zmrozi trochę mam cykora ale tylko z lekka bo pełen euforii na pierwszych zjazdach zachłystuję się stopniem przygotowania tras i prędkości są wtedy naprawdę znaczne a do tego stoki jeszcze pustawe a szeroki lodowy sztruks potrafi nieźle wciągnąć ,upadek wtedy na coś takiego do najmiększych nie należy więc wolę jak chociaż trochę się przekopie ,co innego miękkutki sztruksik na świeżym śniegu :) ps.a co to za kiełbasa wtym sosie pomidorowym na fotkach zrobiłeś mi smaka a nie wyobrażam sobie jak musi smakować na wyjeździe .

  19. Oczywiście ... pogody nie da się przewidzieć... Na korzyść Włoch przemawia statystyka...

    A trasy....  tez czasem lubię pojeździć po muldach....  Ale lubię mieć wybór....  a muldy można znaleźć wszędzie jak się chce...  :-)

    Zresztą jak rano jest sztruks...to koło 14.00 już i tak go nie ma :-) ale miło zacząć po stole :-)

    Problemem w Austrii nie były muldy tylko b.duzo takich nierówności poprzecznych..po kilka cm które powodowały że narty dosyć nerwowo się prowadziły, szczególnie w warunkach ograniczonej widoczności...  bo to ani mulda alni gładki stok....

    Ja np jadąc trasa trafiłem na taki uskok mniej więcej 6-70 cm..... na dojazdówce...  rypnąłem z niego na proste nogi bo jechałem akurat wyprostowany....no bo co złego na dojazdówce może być...  Okazało się że może być...ratrak dojechał do połowy i ....nawiózł śniegu i odjechał zostawiając uskok...

    myślałem że żołądek wbił mi się do gardła...

    a dwa kolejne dni na środkach przeciwbólowych bo ponaciągałem sobie mięśnie pleców od tego szarpnięcia.

    Nie ,to już normalna sytuacja nie jest ,współczuję ale wszędzie tak nie jest chyba ,że specjalnie nie ratrakowany stok dla funu ale to inna bajka ogólnie masz rację lepiej przygotowują stoki we Włoszech i dziwne ale dłużej wytrzymują czasowo zanim się nie zmuldzą.

  20. nie Ty jeden patrzysz w przerażeniem na to co się dzieje... tak ciepło w polowie grudnia nie nastraja optymistycznie, zwłaszcza że ja już od sierpnia mam opłacony pobyt :P

    Na pogodę nie mam wpływu ,wiem tylko z licznych obserwacji i śledzenia tego tematu ,że lepiej nie będzie ,firmom inwestującym w nowe ośrodki coraz ciężej wziąć kredyt właśnie z tego powodu ,że nie rokują na jego spłatę z powodu prognoz ,które długofalowo przewidują jako takie warunki tylko w najwyższych partiach Alp.Co do porównania tras ,wyżywienia itp. no cóż co kraj to obyczaj i zgadzam się z zaobserwowanym przez Ciebie zjawiskiem przygotowania tras we Włoszech na stół w Austrii tak sobie z tym ,że nie zawsze perfekcyjnie przygotowana trasa daje satysfakcję ,kiedyś też cieszyłem się ze sztruksu a teraz trochę się na nim nudzę ,nawet łapię się ostatnio na tym ,że w marcu i niżej i im większa breja i wytrzaskane muldy tym mam większą radochę ,tak więc nie koniecznie to co uznajesz za zaletę dla innych też nią jest ale przyznaję ,że ładniejszą słoneczną pogodę łatwiej trafić we Włoszech ,ale zapewniam Cię że nawet tam bywa niewesoło i nawet w marcu .tak się wszystko powywracało.Pozdrawiam :)

  21. Takie narty mogą być dobre by odzwyczaić sie od patrzenia przed dzioby... :) . (też mnie irytują niesymetryczne narty a własnie takie będą na ten sezon.. :huh: .... ) 

    Nie ,nie martw się są super jeżeli ścięcie nosów masz na zewnątrz to jest naturalne nawet lepsze zawsze lepiej jest się prześlizgnąć m/dzy tyczkami ale nie tylko jakieś inne przeszkody też można przesmyknąć niby o centymetry ale zawsze ten centymetr może zaważyć że albo się wykopyrtniesz albo przejdziesz .

×
×
  • Dodaj nową pozycję...