Skocz do zawartości

zeberkaa

Members
  • Liczba zawartości

    1 231
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez zeberkaa

  1. Ktoś tam jeździł w ostatnim czasie i wie jakie warunki? Na stronie chwalą się co rano ze ratrak chodzi ale kiedy byłam tam w połowie marca to stok był tak zapuszczony że było bardzo kiepsko i żadne maźnięcie raz w tygodniu ratrakiem nie pomagało. Dzwonić tam też nie ma sensu bo pani która odbiera telefony nigdy przy nogach nart nie miała i niezmiennie odpowiada że jest wporzo i zapraszają.
  2. (konkretnie zamiast wyciągu "Bolesławiec").

    Bolesławiec czy Bolesławów?O Bolesławcu nic w tamtej okolicy nie wiem a Bolesławów ma wyciąg /400m/na Zawadę od przeciwnej strony niż Kamienica. Tam chyba po raz pierwszy narty przypięłam i do talerzyka się przłożyłam więc kanapa się należy a talerzyk do muzeum.

    Napiszcie ile się stało w kolejce do wyciągów

    Dużo za długo, myślę że wyszły by dwa zjazdy na godzinę gdybym tam została. Tyle ze jak zwykle ludzie nie potrafią się z obcym elementem wozić kanapą i zdarzały się przejazdy jednoosobowe tam gdzie mieszczą się cztery :/

    Użytkownik zeberkaa edytował ten post 02 kwiecień 2013 - 19:53

  3. Jak byś na rano był to dwie godzinki byś pojeździł. Zadziwiające ile ludzi we wtorkowe przedpołudnie nie ma nic do roboty. Trasy były przygotowane należycie, parkingi też. Złego słowa nie powiem. I pogoda też na zamówienie ale to już tylko na dziś rano, teraz już hula wiatr i chmury.

    Użytkownik zeberkaa edytował ten post 02 kwiecień 2013 - 18:40

  4. Cześć To raczej nie powód do samobiczowania. Mam wielu kumpli deskarzy i to zawsze fajni i wyluzowani ludzie - nzcanie bardziej wyluzowani niż narciarze.

    Tyle że ja bym ją kochała nawet gdyby nie jeździła wcale a to już chyba jakieś zwyrodniałe macierzyństwo ;)

    Z zastrzżeniem, że to dobrzy deskarze więc może grupa niereprezentatywna.

    Myślę że bardziej znaczący w snowboardzie jest podział na jeżdżących i siedzących. tralala.jpg To na prawdę może być frustrujące :D
  5. 5. zebeerka - za debilny pomysł z kartoflami

    To ja jeszcze w ramach samokrytyki dołożę , no trudno, przyznam się. Moje dorosłe już dziecko nie jeździ na nartach. Ale to jeszcze mało, ono jeździ na snowboardzie. Chyba powinnam się samoukamieniować. Pyrem.
  6. aaa i omijaj szerokim łukiem sąsiedni Karpacz... bo kolejka do kasy będzie zawijała się do parkngu....

    Ja nie wiem do czego ta kolejka stoi a stoi prawie zawsze, ale na pewno nie do kasy. Do krzesła też nie. Kolejka sobie stała a ja kopiłam bilet od reki przy dolnej stacji Liczykrupy a w tym samym czasie moje dziecię weszło do budynku kasowego i kupiło bilet przy pustym okienku kasowym. Nie wiem jak to jest tam śmiesznie rozwiązane ale ta kolejka to jakieś nieporozumienie.
  7. Jark jest podwójnie wredny bo dla zmylenia przeciwnika władował jeszcze takiego niewinnego avatara młodzianka świętego, człowiek by się odszczekał a tu dziecku takiemu nie uchodzi. Mitek to chociaż udaje prymusa, takiego to każdy w kostkę chętnie kopnie i powie że to nie chcący :D Muszę sobie jakiegoś avatara skołować. Ban jak wskazuje brzmienie tego słowa to walnięcie bejzbolem w zakutą pałę.

    Użytkownik zeberkaa edytował ten post 25 marzec 2013 - 11:21

  8. ale nawet by się to nie przydało bo ...zapewne na poślizgu wjechałbym do lasu ze względu na słabe utrzymanie tras przez tamtejszy ON w tamtym dniu!? .

    Konie jedzą ludzi a smarowane narty porywają do lasu. A nie przyszło Ci przez chwilę do głowy że ten "poślizg" pozwoliłby ci lepiej pracować nartą a przez to łatwiej pokonać kiepską trasę?
  9. Bardzo się cieszę że nie padła jednoznaczna odpowiedź! Osobiście sceptycznie podchodzę do potrzeby "posiadania" struktury w narciarstwie rekreacyjnym jak i innych "bajerów" zwanych tuningiem. Sporo osób (m innymi Niko130) pisało, że nie jest w stanie rozpoznać różnicy np. w kątach krawędzi.

    Przypomniało mi się że zaczynając przygodę z nartami miałam kiedyś bardzo stare wygrzebane z cudzego strychu narty które wcześniej pracowały w wypożyczalni Oddałam je do lokalnego serwisu żeby mi przygotowali do jazdy, zapłaciłam niewiele bo za parę nart i dwa snowboardy wyszło max 120 zł. Potem w wypożyczalni właściciel zwrócił uwagę na moje narty, stwierdził że serwis założył mi strukturę. Pojęcia nie miałam co zacz ale faktycznie pojawił się wzorek /myślałam że to rysunek na powierzchni smaru :D/. Wniosek mój jest taki że serwis robi tę strukturę na mocno zużytych nartach i nie robi z tego wielkiego halo. Ale to akurat ten jeden serwis.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...