tooom44

A czy ktoś pomyślał o bolle? Niewiele firm może pochwalić się podobnym doświadczeniem w branży.

... a może będziecie jechać w pobliżu Kalisza?

Dziękuję wszystkim za podpowiedzi. Pod ten wątek podepnę jeszcze jedno pytanie: kiedy zacząć jazdę z kijkami? Moi chłopcy są po dwóch sezonach. Do tej pory uczyli się bez kijków, jednak w tym sezonie poważnie się zastanawiam nad ich ukijkowieniem (M: lat 9, wrost 142, narta 130; J: 6, 122, 120). Chętnie poznam Wasze opinie

Przecież początek i koniec niebieskiej trasy pokrywa się również z początkiem i końcem kanapy, więc raczej na kanapie będzie pełny przegląd narciarskich umiejętności

Nie jestem ekspertem, ale czy wysunięcie narty wewnętrznej nie spowoduje "wkładania" do stoku tyłka zamiast biodra, a co za tym idzie automatyczne przysiadanie na tyłach nart? Oczywiście w stosunku do osoby uczącej się.

Maćku, ze sztuką we wszelkim zakresie, nie walczę, ją podziwiam i chłonę, przekazując zapał do niej moim synom. Oddzielam czasy zaprzeszłe od teraźniejszości, koncentrując się na Rodzinie i czystym sumieniu. Czasem tylko wspomnę ból wrzodów lat minionych (choć byłem wtedy dzieckiem['73], mniej lub bardziej naznaczonym - nie ważne), i trochę mi żal, gdy czytam wywody tych, bardziej wówczas (i nie z własnej przyzwoitej zasługi) uprzywilejowanych, jak to było pięknie.

__ __

... myślę sobie, że te cudne przeżycia, pośród literackich i towarzyskich znakomitości, dane były onym na kanwie cierpienia i biedy, szarej, upodlonej, sponiewieranej komuną, większej części polskiego społeczeństwa (HenrykuFordzie, rację masz, trzeba było być "po tamtej stronie", bo kto był po przeciwnej, to kombinował, jak przeżyć, nie jak poszusować) t.

W Wiśle wcale nie trzeba szukać dziury, bowiem są wszędzie po godzinie 13:00 (bardziej znane ogółowi jako muldy). Nie marudzę, a podchodzę realnie do sprawy. Rodzinnie lubimy Wisłę poza feriami i weekendami.

... a cena będzie 2 razy wyższa, niż w renomowanym ośrodku austriackim

W oczekiwaniu na biel naszedł mnie dylemat: skąd się biorą tak duże dysproporcje w określaniu długości tras. Dla przykładu niech będzie Stubai, no powiedzmy orczyk Eisjoch dł 1.076 m, natomiast poprowadzona równolegle przy orczyku trasa nr 1 ma wg katalogu 3.600 m. Jakie zawijasy trzeba robić, aby tyle wyszło. Drugi przykład: trasa nr 10 ma katalogowo 7 km, natomiast krzesło nad nią idące około 2 km. Ponad trzykrotna dysproporcja. Nie chodzi mi o to, że trasy nie pokrywają się dokładnie z rzutem trasy wyciągu, ale taka róznica jest trochę śmieszna. Patrząc na to wszystko, podawane w prezentacji ośrodka ileśtam set kilometrów tras, to niezły marketing! W takim razie, to ze Skrzycznego, to też mamy jakieś 15 km pozdrawiam t.

wtedy zostawiłem sobie R, nie żałuję

kiedyś porównałem rossi 80 z lange 80, to rossołki były zdecydowanie, wręcz nieporównywalnie twardsze

Panowie, zrobił się jarmark: zaczynacie się szarpać już nie o ideę, a o słowa

Dzięki Panowie Do wielkopolskich ferii nie będziemy czekać, bo chyba byśmy oszaleli z tęsknoty za śniegiem Maćku, co do butów, to z racji, że są regulowane, to rozmiar ma raczej cały czas w miarę dobrany, martwi mnie jedynie czy jego buty nie są zbyt niskie, a w szczególności łlaśnie do narty 120 cm (ma takie Roxa Chameleon II). Poprzymierzam, popróbuję. Dzieki.

Poproszę o poradę w kwestii długości nart dla mojego syna. Wiek 6 i pół, wzrost 120 cm, lekki bo bardzo szczupły, niesamowicie sprawny, dwa sezony w ramach ferii zimowych, zaczyna czuć krawędzie, Nowa Osada nie stanowiła problemu, Cieńków i Soszów po zmrożonym pługując też dał radę. Teraz moje pytanie. Ponieważ do tej pory jeździł na nartach o dł 100 cm, a po starszym bracie dostał 120 cm, to czy ta nowa długość nie będzie ponad miarę (wzrost = długość nart), czy lepiej na rok lub dwa wykombinować mu 110-tki? Z góry dzięki pzdr t. PS temat w nauce jazdy, bowiem nartki nie służą Jaśkowi tylko do zsuwania się po stoku

Z punktu widzenia kanapowego kibica, chętnie popatrzę na nowe wyzwania dla światowej czołówki. Może, w końcu, to umiejętności przejazdu w nowych warunkach, a nie przypadek i drobny błąd, będą decydować o zwycięstwie. Może w przeciągu całego sezonu, dla tego najlepszego, jednorazowa niedyspozycja nie będzie katastrofą. Z drugiej strony, końcowy wynik może okazać się nazbyt przewidywalny po ujawnieniu się predyspozycji sportowców, co do nowych zasad. Zobaczymy...

Byłem z dziećmi 2 razy w ferie w Wiśle, no i oczywiście w weekendy jeździliśmy na Soszowie, bowiem na Cieńkowie i NO było dramatycznie. W tygodniu zaś, NO jak najbardziej godne polecenia.

Nadmienię jeszcze, że dwa sezony wstecz, również na NO odbywało popołudniowe ratrakowanie. Cóż, szkoda, że inwestycja w stok odbywa się kosztem późniejszego jego utrzymania, wszak ceny na NO należą do najwyższych w regionie (może i w Polsce) .

tam już chyba niewiele da się zmienić, właściciel stoku przed ostatnim sezonem sporo zmodernizował w zakresie areału do jazdy, pozostaje mu jedynie pomyśleć o lepszym utrzymaniu stoku, bowiem ruch narciarski jest tam wręcz niemożliwy oraz o jakimś mądrym promowaniu rodzinnego wypoczynku (PS. osobiście bardzo lubię NO, jeśli chodzi o rodzinne igraszki na śniegu) pzdr t.

Dokładnie... nie ma to, jak widok własnej pociechy łapiącej, o co w tym wszystkim chodzi, kiedy pojawia się banan na twarzy, gdy zaczyna wychodzić, kiedy brzdąc zaczyna czuć prędkość i własny wpływ na jazdę i konsekwencję wyborów Co do ciąży, to chyba po pierwszym trymestrze szusowanie nie wskazane.

160 cm - ale pomyślałbym o vironach 4.4

Pecu się trochę obawiam ze względu na żonkę - Hnedy i Javor, czy aby nie za ostre?

... nikt nie pomoże (?), weekend się zbliża, a ja nie wiem, gdzie zabrać żonę, która jeździ tak na 3-4 w skali forum i na stromym sobie radzi, a tylko lodu unika:)

Może poradzicie,jak w temacie. Może ktoś poznał rokowania, co do warunków, pogody. Jadę z rodzinka, więc czarne odpadają. Z góry dzięki za odpowiedź i ewentualne dodatkowe informacje