Skocz do zawartości

wiesio

Members
  • Liczba zawartości

    558
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez wiesio

  1. Jak w temacie: czy ktos go uzywa, jakies uwagi czy komentarze na temat tego produktu mile widziane. O to ten bagaznik na narty : http://www.thule.com...e____26142.aspx sklaniam sie do zakupu ale opinie Forumowiczow sa zawsze "welcome" :)

    A nie lepiej pomysleć o jakimś box-e, nawet nie firmowy będzie lepszy od takiego bagażnika. Przyznaję się, że jak widzę narty podróżujace w ten sposób (szczególnie przy złej pogodzie) to mi "serce krwawi".:( Pozdrawiam
  2. Sam mam dwoje dzieci jeżdżą na nartach od poczatku i wiem co to znaczy dymać z 3 parami nart i wóżkiem pod stok - cóż to też element przygody prawda?

    Dla jednych element przygody a dla drugich niepotrzebny i bezsensowny wysiłek. Ja tam jestem w stanie zrozumieć i jednych i drugich, ale chyba wystarczy bo nasza polemika staje się zbyt abstrakcyjna i mało interesująca społeczność narciarską. Pozdrowienia
  3. Cześć A ja uważam, że jak dla kogos przejście z nartami 200 metrów stanowi problem to jest po prostu śmieszny a dowodem luzu jest właśnie mój post ironiczny. Pozdro

    Równie dobrze możesz uważać że jak dla kogoś (np. narciarza) mieszkanie w pokoju z wspólną łazienką na korytarzu stanowi problem to jest śmieszny-prawdziwy "twardziel" da radę. Nie zmienia to faktu że ludzie wolą mieszkać w kwaterach z łazienkami. Podobnie największym zainteresowaniem cieszą się jednak miejsca noclegowe bezpośrednio przy trasach, a nie te gdzie po całym dniu jazdy trzeba jeszcze przejść (np. ze zmęczonymi dziećmi) kilkaset metrów na kwaterę. Być może to śmieszy, ale chyba nie dla wszystkich. Pozdrowienia
  4. Witam Ja bym odpuscił - tyle łażenia. Pozdro

    Mitek. Po co ta ironia. Jeden lubi sobie pospacerować z nartami na ramieniu a drugi nie. Zdążyłem się już zorientować że nie za bardzo przepadasz za narciarzami "niedzielnymi", ale przyjmij do wiadomości iż oni istnieją i również mają prawo do jazdy na nartach. Ja też zawsze wybieram lokalizację blisko wyciągów, bo wolę jeździć niż chodzić (między innymi ze względu na bolące podczas podchodzenia kolano)-być może jest to dla Ciebie śmieszne, ale dla mnie - nie. Więcej luzu. Pozdrawiam
  5. Cześć I chwała Ci za to. Przecież nawet na poziomie poczatkującym mozna uprawiać narciarstwo świadomie nie traktując go jak popołudniowe granie w piłkę. "Niedzielniak" uzyty przeze jako określenie człowieka, który nie przywiązuje wagi do tego co i jak robi, prezentuje podejście roszczeniowe, podejmuje decyzje nieświadomie nie dbając o konsekwencje. Nieważne dla niego czy jedzie na narty czy na rower. Wszystko traktuje powierzchownie a tak narciarstwa traktowac sie nie da. Pozdrawiam

    Oj nie chce mi się wierzyć, że nie spotkałeś bardzo porządnych ludzi którzy jazdę na nartach traktują właśnie jak niedzielną wycieczkę na rowerze, czy raz w tygodniu popołudniową partyjkę tenisa z przyjacielem. Ja takich znam i wcale nie uważam, że jest to naganne. Są sporty w których "nie ma przelewek" (np. triathlon), ale nie wydaje mi się, że należy do nich narciarstwo. Oczywiście masz rację, że należy to robić z głową, ale chyba to samo można powiedzieć o większości dziedzin naszego jakże krótkiego życia. Pozdrowienia
  6. Narciarstwo jak każdy sport przestrzenny wymaga zaangazowania i wiedzy i nie jest sportem dla niedzielniaków. Pozdrowienia[/QUOTE] Osobiście uważam, że narciarstwo jest sportem zarówno dla zawodowców jak i dla narciarzy niedzielnych i zawsze jestem bardzo szczęśliwy gdy uda mi się jakiegoś "miastowego co to gór nigdy nie widział" wyciągnąć na narty. Pozdrawiam
  7. i tak powinno byc; po co niszczyc warunki naturalne, sloro mozna kosztowac jazdy po nieubitym terenie do woli??. zreszta w dobrych i stromych osrodkach w usa jest takie samo podejscie. z kolei sa tez (deer valley, park city) ktore szczyca sie wymanikurowanym sztruksem, oczywiste jest, ze takie omija sie z daleka..............[/QUOTE] Oj, chyba lekko przesadzasz. Pamiętam jak jeszcze w ogólniaku jeździło się na Kasprowym (lata 70-te) i muldy były "na chłopa". Przyznaję się, że nie bardzo tęsknię do tak "przygotowanych" tras.
  8. A musisz miec "dlugie" skarpety? Ja jezdze w "krótkich", cienkich bawełnianych... W typowych narciarskich mi za gorąco w stopy... A i zdazalo sie, ze w ogole bez skarpet jezdzilem...
    Ale jesli marzniesz to nie ryzukuj - jak radzil poprzednik kup "dlugie" typowo narciarskie, bezszwowe... I koniecznie dopasowane - za luzne beda sie marszczyc tworzac uwierajace faldy...


    Dzięki. :)
    Chyba tak zrobię i przestanę kombinować.
    W starych butach jździłem w "zwykłych" bawełnianych to i w tych spróbuję.
  9. No i zaczęło się (a było nie ruszać)
    Kupiłem nowe narty (dobrze) i buty (jeszcze nie wiem czy dobrze). W starych poczciwych "Rosiniolkach" jeździłem w "zwykłych" skarpetach, a próby założenia zawodowych grubych skarpet narciarskich kończyły się po jednym dniu jazdy. Nowe buty są mniejsze (dzięki temu forum okszało się że mam za duże buty), twardsze (flex 100) i w temperaturach lipcowych wygodne (jako czwarte mierzone).
    Czy z szanownych forumowiczów ktoś ma pomysł na "narciarskie" cienkie skarpety?
    Może wysokie do biegania - widziałem dzisiaj takie w Dehatlonie?
  10. A ja znam jednego człowieka który był niezadowolony z wyjazdu w 3 Doliny. To mój syn, który był tam ze znajomymi w marcu zeszłego roku. Po powrocie stwierdził że było "za dużo tras" i nie mógł się "skupić" na jeździe. Ja na swoje nieszczęście pierwszy raz w w wysokie góry pojechałem właśnie tam i teraz to tylko "dobrze, fajnie ale Trzy Doliny to to nie jest" Pozdrowienia dla Wszystkich Fanów 3 Dolin.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...