-
Liczba zawartości
558 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Odpowiedzi dodane przez wiesio
-
-
???????????????? A przypadkiem nie ściągnęli "drutu"?Po prostu ślizg miały szorstki.
-
Dla jednych element przygody a dla drugich niepotrzebny i bezsensowny wysiłek. Ja tam jestem w stanie zrozumieć i jednych i drugich, ale chyba wystarczy bo nasza polemika staje się zbyt abstrakcyjna i mało interesująca społeczność narciarską. PozdrowieniaSam mam dwoje dzieci jeżdżą na nartach od poczatku i wiem co to znaczy dymać z 3 parami nart i wóżkiem pod stok - cóż to też element przygody prawda?
-
Równie dobrze możesz uważać że jak dla kogoś (np. narciarza) mieszkanie w pokoju z wspólną łazienką na korytarzu stanowi problem to jest śmieszny-prawdziwy "twardziel" da radę. Nie zmienia to faktu że ludzie wolą mieszkać w kwaterach z łazienkami. Podobnie największym zainteresowaniem cieszą się jednak miejsca noclegowe bezpośrednio przy trasach, a nie te gdzie po całym dniu jazdy trzeba jeszcze przejść (np. ze zmęczonymi dziećmi) kilkaset metrów na kwaterę. Być może to śmieszy, ale chyba nie dla wszystkich. PozdrowieniaCześć A ja uważam, że jak dla kogos przejście z nartami 200 metrów stanowi problem to jest po prostu śmieszny a dowodem luzu jest właśnie mój post ironiczny. Pozdro
-
Mitek. Po co ta ironia. Jeden lubi sobie pospacerować z nartami na ramieniu a drugi nie. Zdążyłem się już zorientować że nie za bardzo przepadasz za narciarzami "niedzielnymi", ale przyjmij do wiadomości iż oni istnieją i również mają prawo do jazdy na nartach. Ja też zawsze wybieram lokalizację blisko wyciągów, bo wolę jeździć niż chodzić (między innymi ze względu na bolące podczas podchodzenia kolano)-być może jest to dla Ciebie śmieszne, ale dla mnie - nie. Więcej luzu. PozdrawiamWitam Ja bym odpuscił - tyle łażenia. Pozdro
-
Oj nie chce mi się wierzyć, że nie spotkałeś bardzo porządnych ludzi którzy jazdę na nartach traktują właśnie jak niedzielną wycieczkę na rowerze, czy raz w tygodniu popołudniową partyjkę tenisa z przyjacielem. Ja takich znam i wcale nie uważam, że jest to naganne. Są sporty w których "nie ma przelewek" (np. triathlon), ale nie wydaje mi się, że należy do nich narciarstwo. Oczywiście masz rację, że należy to robić z głową, ale chyba to samo można powiedzieć o większości dziedzin naszego jakże krótkiego życia. PozdrowieniaCześć I chwała Ci za to. Przecież nawet na poziomie poczatkującym mozna uprawiać narciarstwo świadomie nie traktując go jak popołudniowe granie w piłkę. "Niedzielniak" uzyty przeze jako określenie człowieka, który nie przywiązuje wagi do tego co i jak robi, prezentuje podejście roszczeniowe, podejmuje decyzje nieświadomie nie dbając o konsekwencje. Nieważne dla niego czy jedzie na narty czy na rower. Wszystko traktuje powierzchownie a tak narciarstwa traktowac sie nie da. Pozdrawiam
-
Narciarstwo jak każdy sport przestrzenny wymaga zaangazowania i wiedzy i nie jest sportem dla niedzielniaków. Pozdrowienia[/QUOTE] Osobiście uważam, że narciarstwo jest sportem zarówno dla zawodowców jak i dla narciarzy niedzielnych i zawsze jestem bardzo szczęśliwy gdy uda mi się jakiegoś "miastowego co to gór nigdy nie widział" wyciągnąć na narty. Pozdrawiam
-
i tak powinno byc; po co niszczyc warunki naturalne, sloro mozna kosztowac jazdy po nieubitym terenie do woli??. zreszta w dobrych i stromych osrodkach w usa jest takie samo podejscie. z kolei sa tez (deer valley, park city) ktore szczyca sie wymanikurowanym sztruksem, oczywiste jest, ze takie omija sie z daleka..............[/QUOTE] Oj, chyba lekko przesadzasz. Pamiętam jak jeszcze w ogólniaku jeździło się na Kasprowym (lata 70-te) i muldy były "na chłopa". Przyznaję się, że nie bardzo tęsknię do tak "przygotowanych" tras.
-
A musisz miec "dlugie" skarpety? Ja jezdze w "krótkich", cienkich bawełnianych... W typowych narciarskich mi za gorąco w stopy... A i zdazalo sie, ze w ogole bez skarpet jezdzilem...
Ale jesli marzniesz to nie ryzukuj - jak radzil poprzednik kup "dlugie" typowo narciarskie, bezszwowe... I koniecznie dopasowane - za luzne beda sie marszczyc tworzac uwierajace faldy...
Dzięki.
Chyba tak zrobię i przestanę kombinować.
W starych butach jździłem w "zwykłych" bawełnianych to i w tych spróbuję.
-
Dla mnie jedyny naprawdę dobry ośrodek w Austri. Bajka. Pozdrawiam.
-
Chyba 1 z 3-trzech najlepszych lodowców w Europie. Jak to na lodowcu, pogoda jest loterią. Ja kiedyś byłem tam 3 dni w maju, ale tylko 2 dni jeździłem. Wiesio
-
No i zaczęło się (a było nie ruszać)
Kupiłem nowe narty (dobrze) i buty (jeszcze nie wiem czy dobrze). W starych poczciwych "Rosiniolkach" jeździłem w "zwykłych" skarpetach, a próby założenia zawodowych grubych skarpet narciarskich kończyły się po jednym dniu jazdy. Nowe buty są mniejsze (dzięki temu forum okszało się że mam za duże buty), twardsze (flex 100) i w temperaturach lipcowych wygodne (jako czwarte mierzone).
Czy z szanownych forumowiczów ktoś ma pomysł na "narciarskie" cienkie skarpety?
Może wysokie do biegania - widziałem dzisiaj takie w Dehatlonie?
-
A ja znam jednego człowieka który był niezadowolony z wyjazdu w 3 Doliny. To mój syn, który był tam ze znajomymi w marcu zeszłego roku. Po powrocie stwierdził że było "za dużo tras" i nie mógł się "skupić" na jeździe. Ja na swoje nieszczęście pierwszy raz w w wysokie góry pojechałem właśnie tam i teraz to tylko "dobrze, fajnie ale Trzy Doliny to to nie jest" Pozdrowienia dla Wszystkich Fanów 3 Dolin.
THULE bagaznik Xtender 739
w Sprzęt narciarski
Napisano