Skocz do zawartości

daro65_del

Members
  • Liczba zawartości

    1 169
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez daro65_del

  1. Tak z ciekawości zaznaczę tę imprezę www.swietorydza.pl Nigdy na niej nie byłem bo to dopiero 6-ta edycja. W ub. roku chciałem na siłę tam pojechać ale biorąc pod uwagę utrudniony dojazd i wcześniejszy brak tego szlachetnego grzyba (2 tyg. wcześniej - "zlot winiarzy"), odpuściłem. Dowiedziałem się ,że faktycznie grzyba było mało i trochę ludzi się zwaliło... Czy ktoś uczestniczył już w podobnej imprezie a może w samej Wysowej na rydzu?
  2. Wielkie dzięki Friski - za kajaki oraz Mig - za rowerowanie śladem wód Ustrońsko - Wiślańskich !!

    Ja przez te wysokie temp. odpuściłem sobie Tatry. Jednak najlepiej chodzić po górach późną wiosną lub wczesną jesienią. Teoretycznie można jeździć na rowerze cały rok a jak było wczoraj?
  3. Rycho- to jakby mocno nie po drodze..... ;) ;) ale jak masz ochote na rower w NIEDZIELĘ to daj znac....

    masz po drodze ( Rybnik - Gliwice - Mikołów - Żory) ale tobie się nie chce!?;) W najbliższy weekend zaliczam góry...sorry ale gdybyście jechali w moją piękną stronę do pierwotnego hanysowa (czyli na ziemie pszczyńską) to dajcie mi znać - być może dołączę do Was jak będę mieć wolny czas?!:cool:
  4. Jedni są bardzo uczuleni i nawet umierają! Ja sam nosze kleszcza który 2 lata temu wbił mi się to połowy uda!! -ale nie robię z tego tragedii!!! Jednak teraz , gdy brak grzybków poniżej kosza na godzinę to zostaję w domu pomimo braku boczniaka w piwnicy ale jest sztuczna pieczarka którą uwielbiają wszyscy!?
  5. Czesc, jako ze w najblizszy weekend zapowiadaja upaly proponuje zamienic rowery na kajaki. Mala Panew na trasie Zawadzkie - Staniszcze, 4 h splywu, jak sie machnie wioslem to szybciej. Moznaby poplynac w sobote po poludniu i zabiwakowac na urokliwej przystani (ognisko).

    Zaglądnijcie też przez j.paprocańskie - ostoja hanysowca! - wtedy być może dołącze do Was1?
  6. Czołem. W zeszłym sezonie podczas przygotowania nart w Ski Team zapytano mnie jaką mają mi ustawić siłę wypięcia w skali od -1 do 3+. Twardo zleciłem 3+, bo raczej nie zaliczam gleb, a nawet jeśli to przy małych prędkościach jak próbuję sobie gdzieś poskakać po małych muldach. Ale nie pomyślałem o glebie podczas dużej prędkości na jakiejś czerwonej, szybkiej trasie. Pisząc "duża prędkość" mam na myśli 70-80 km/h. Czy mimo wszystko noga jest zagrożona uszkodzeniem jeśli narta się nie wypnie, gdy powinna? Czy nawet ustawienie 3+ posiada taki "zapas", że "w razie czego" nodze nic się nie stanie? O stopę się nie martwię, bo but wszystko trzyma, z kolanem się zastanawiam - wszak obrót o 90 stopni nie powinien jakoś szczególnie wytężyć staw kolanowy. Czy ktoś z Was rozkminiał problem ustawienia siły wiązania? Czy ustawienie w tej skali na poziom 2 (skala -1, 0, 1, 2, 3, 3+) nie sprawi, że narta się wypnie podczas jazdy? Narta Dynastar D-stinct 170 cm, wiązania Look, but Lange flex 85, umiejętności w skali Fishera już po odjęciu przecenienia to 6, wzrost 185 cm, waga 102 kg.

    wejdź na górę i zjedź....!

    Użytkownik rycho65 edytował ten post 15 lipiec 2013 - 16:59

  7. Rycho- tak to niestety jest. Jezeli szanse udanej wyprawy wynoszą ok. 50%, a tych wypraw jest kilkanaście to wystarczy pomnozyć prawdopodobienstwa... Niewazne jak to brzmi - tak jest.
    Nie chodzą tam panienki z dobrych domów, tylko wspinacze o najwyższcych swiatowych kwalifikacjach i doskonale zdają sobie sprawę z ryzyka i konsekwencji. Wszelkie dyskusje 'zdalnych expertów' na temat zespołu, moralności, tego co nalezało a co nie i tp sa wysoce niestosowne...

    a najbardziej niestosowne są słowa Śpiocha które zacytowałem! Reszta to oczywista oczywistość (przynajmniej dla mnie).
    I nie wiedziałem ,że tak jest bo się tym (szczegółami) nie interesowałem (myślałem ,że góry zawsze łączą!?) do momentu uświadomienia sobie ,że wśród himalaistów też jest wielka konkurencja (nie zawsze ale jest) i to na tej samej trasie ,nawet w tym samym zespole o tym samym czasie ,a z wysokością coraz bardziej bije na dekiel tym bardziej gdy kobiety zostały w dolinach!;)

    Edited by rycho65, 13 July 2013 - 08:53.

  8. Każda wyprawa jest jak kolejny strzał w rosyjskiej ruletce. Jeśli ktoś przeżył 5, 10, czy więcej wypraw, na pewno miał ogromne szczęście. Może zabrzmi to niestosownie ale Hajzer i tak żył stosunkowo długo. Wcześniej miał już kilka wypadków z których wyszedł obronną ręką ale tym razem szczęścia zabrakło.

    "może"? - to zabrzmiało bardzo bardzo niestosownie!
  9. Zespół: Berbeka - Wielicki do najmłodszych nie należy, ale mają dużą szansę sukcesu. Obaj to niebywale doświadczeni himalaiści, obaj dobrze znają Karakorum, obaj są w formie, obaj dobrze znają himalajską zimę.
    Pan Krzysztof to klasa sama dla siebie. Maciek to fantastyczny facet, który miał swoje sukcesy w Himalajach, Karakorum, bardzo doświadczony wspinacz (szczególnie zimowy), ratownik i przewodnik alpejski. Jako, że znamy się od lat osobiście, życzę im sukcesu. W przeciwieństwie do himalajskich wycieczek pana Hajzera za pieniądze podatników, ta dwójka ma szansę na kolejny spektakularny sukces w górach najwyższych.

    i co? - przeprosisz teraz Hajzera pośmiertnie?
    Sukcesy pogrążyły się w porażce...szkoda ,że nie wyjaśnili jeszcze wcześniejszej tragedii a już popchali w następną, następni...miał tylko 51 lat!
  10. Witajcie. Jakiś czas temu poruszałem wątek czy z Warszawy do Kaprun lepiej przez Niemcy czy przez Czechy. Niestety wpadły kolejne pomysły. Na Austrię się uparliśmy po rozczarowaniu na Chopoku, gdzie w sylwestra 2011 do wyciągu trzeba było czekać około 15 minut. Rozważamy trzy miejsca w Austrii, lecz Austria jest grana po raz pierwszy. Oczywiście każde miejsce będzie z pewnością lepsze niż wszystkie, na których do tej pory jeździłem (Polska i Słowacja), ale starsi stażem narciarze z pewnością pomogą w wyborze miejsca optymalnego.

    Starsi niekoniecznie często jeżdżą w Alpy. Do sukcesu wystarczy miłośnik Alp. A na Chopoku czy w ogóle w Tatrach jest tłoczno na Sylwestra wszędzie, tym bardziej gdy prawdziwy początek sezonu przesuwa się na styczeń/ luty - to nie jest lodowiec!;) Sam się dziwię ,że ludzie na Sylwestra pchają się do przereklamowanych ośrodków, gdy drogo a tylko nieliczni siedzą w knajpach i na balach bo sylwestrowa moda na stoku to już teraz norma.:cool:
  11. Dzięki wszystkim za rady :D

    I co w końcu kupiłeś? Podpowiedz proszę. Ja mam jeszcze 3-letniego Olympusa FE-47 i muszę coś lepszego kupić trwalszego bo po 2-ch latach zbdzikował a od samego początku trudno myślał, szczególnie w kopalniach, winnych piwnicach, itp. Jeżdżąc z wycieczkami ludzie sobie chwalą kompaktowe Canony - małe to i niezawodne - za niewielką cenę!?
  12. Rycho, gwarantuję Ci, że nic mu nie brakowało... Widocznie karczmarz nie kupił tira beczek na zapas.... ;). Takie piwo mozesz wypić i nie rozpycha sie w zoładku jak nasze nabuzowane co2.

    Oczywiście bo zawiera tylko naturalne CO2 albo jego znikomą ilość po wcześniejszym odgazowaniu na browarze.
  13. ja znam. pompuje sie beczkę powietrzem a nie CO2. Proste i skuteczne. Poza tym piwo jest podane po min 10 minutach od zamówienia, wiec ma na to czas.(...)

    powietrzem to se można pompować przy ognisku a nie w knajpie ;)bo piwo nie dotrzyma trwałości! To że w CR piwo podaje się także w min. 10 minut to jest efektem lania piwa (czapowania) "po czesku", czyli "na koronę" a później możesz stawiać zapałki lub stare czeskie grosze - halerze!:cool:
  14. Zjazd - na górze tylko glina i kamole ... wiec tu nieco uślizgów i łapania równowagi było, nizej juz typowe porządne dojazdówki do gospodarstw... Oczywiście zdązyłem wstąpić w Trzyńcu do Obracaja na pysznego Radegasta- podają zimny, odgazowany i twardą pianą.

    To piwo jest naturalnie gazowane. Nie znam metody odgazowania piwa w knajpie?! Szkoda ,że nie mają tam piw trzynieckich ,są o wiele lepsze i zdrowsze! Ja jednak na kole pije tam bezalkoholowy Birell (są wszystkie wersje!). Kiedyś robiły go Nośovice czyli www.radegast.cz nie wiem czy u www.uobracaja.cz jest dostępne?
  15. Kliknij na linka do cykloserwera przed moimi fotkami - tam jest slad z GPS-u

    Znalazłem. Czyli tak jak zakładałeś i jeszcze na fotki miałeś czas!? - podziwiam!:cool: A z Gliwic do Pszczyny można popedałować ale na razie muszę jeszcze poćwiczyć krótsze odcinki aby zaliczyć pętelkę: Tychy(TBK)-Mikołów-Gliwice-Knurów-Żory-Pszczyna-Tychy ,bo koleją dojechać lub wracać przez K-ce/ Gliwice to trochę bezsensu!?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...