Skocz do zawartości

Harpia

Members
  • Liczba zawartości

    3 066
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Harpia

  1. Janie Uroczo subtelne określenie! Zwłaszcza obliczu rzeczywistych "utrudnień" w poskładaniu tego w całość. Kto miał ten wie. Użytkownik Harpia edytował ten post 22 styczeń 2010 - 16:53
  2. NO NIE!!! Następny MIToman:) (to nic osobistego tylko gra słów) Sugerujesz ,że jakaś firma robi przody wiązań wypinające do góry? NIE MA TAKICH WIĄZAŃ! ( nie piszę o turowych bo się na nich nie znam) Zadziwia mnie jak łatwo marketingowa papka jest wchłaniana przez ludzi. Kuba99 Tył Markera nie wypina na bok. Zwróć uwagę na wyprofilowanie mocowania sprężyn do piętki. Załączam bardzo stare i ostatnie jakie robili. Załączone miniatury
  3. arturoarturo Przestrzegałem!!! Mimo wszystko mogę ufundować dla Ciebie nowy młotek:) Z logo Tyrolia Full Diagonal ??? Użytkownik Harpia edytował ten post 21 styczeń 2010 - 23:14
  4. Janie masz prawie rację ale przód Twin Cam Markera jest znacznie lepszy od przodów z serii Duke. ( znacznie większa elastyczność - największa ze wszystkich wiązań) Tył Duke OK! Prawdopodobnie najlepszym wiązaniem jakie kiedykolwiek produkowano był Marker M1SC. ( przód Twin Cam i sprężynowy tył StepIn) Niestety komercja zmusiła Markera do skrzynkowych tyłów. p.s. Przy jednej z moich nart mam Griphona Załączone miniatury
  5. Nie ma mowy o remisie:) Miało się wypinać na bok a nie nawet o mm do góry:D Patrz to co napisałem wyżej. Sprężyna tych wiązań pracuje w płaszczyźnie pionowej i tylko w tej dokonuje się wypięcie. To że bezpiecznik chodzi na bok tylko łatwiej uwalnia but. Pozdrawiam Jurek p.s. rano Myślenice http://www.zima.zara.../pl_,kamera.php
  6. przenio i Mitek proszę mi tu natychmiast odszczekać rozpowszechnianie nieprawdy:) Żartowałem:) Zupełnie poważnie to od bardzo wielu lat "fascynuje" mnie marketingowy sukces Tyroli we wtłoczeniu ludziom do głowy takiej bzdury jak wypinanie tyłu na bok. Załapują się na to nawet zawodowo związani z nartami. Ich system ułatwia uwolnienie wypiętego do góry buta czyli to co np.Look, Rossignol, ma naturalne i nie potrzebuje żadnych dodatkowych "cudownych" systemów. Tyrolia (moim zdaniem) ze względu na udokumentowaną małą elastyczność ( zdolność samoczynnego wpięcia s powrotem częściowo wypiętego buta po ustąpieniu krótkotrwałej siły dynamicznej) jest najmniej dobrym ze znanych wiązań. Najlepszym wiązaniem byłoby połączenie przodu Markera z tyłem Look:) Użytkownik Harpia edytował ten post 21 styczeń 2010 - 19:07
  7. No właśnie!!! Widać na tej animacji krzywkę która zabezpiecza przed wypięciem na bok. System pomaga uwolnić but wypięty do góry! Nie służy to wypinaniu na bok. Ale MIT to MIT:D p.s. arturoarturo nie męcz się bo zniszczysz sprzęt:D
  8. Czekam niecierpliwie. Tylko nie zniszcz sobie sprzętu bo NIE wypinają.
  9. Zaraz, zaraz! To jakiś wykręt:) Odpowiedz wprost. Wypinają na boki albo nie. Cały czas twierdzę że NIE. TYLNY BEZPIECZNIK TYROLI NIE WYPINA BUTÓW W PŁASZCZYŹNIE POZIOMEJ (na bok)
  10. To pewnie jakieś "TUROWE". Możesz wkjejić zdjęcie?
  11. To co piszesz zgadza się. Nie oznacza to jednak że te wiązania wypinają na bok. Nie znam wiązań których tylny bezpiecznik wypina w bok. Ciekawe kto i kiedy "ogłosił" taki MIT.
  12. Nie wiem jakie masz wiązania ale zdecydowanie podtrzymuję moje zdanie , że tyły NIE wypinają na boki.
  13. Całkowicie się NIE zgadzam. Tyrolia NIE wypina tyłu na boki! Nie robią tego inne znane powszechnie wiązania oprócz przytoczonych w tytule. (może są jakieś o których istnieniu nie wiem)
  14. KNEISSL-zanim się ludzie dowiedzą jakie są fajne.....znów splajtowali:)
  15. Włączcie LUZIK!!! Dla rozluźnienia napięć:) [ame][/ame]
  16. Mitek; Oczywiście każdą technologię da się *******i żadna nie gwarantuje sukcesu. KubaR Nie napisałem ,że skrzynką jest rdzeń tylko laminatowa konstrukcja wokół niego (rdzenia). Zobacz jeszcze raz na wklejony przeze mnie schemat. Klin owinięty jest skrzynką. Pochodną do skrzynki jest omega Dynastara. Niezamknięta "skrzynka" w kształcie omegi patrząc na przekrój narty. O tych K2 pamiętam ale potraktowałem to jako epizod. Możesz mi nie wierzyć ale z komórkami się bardzo mylisz. Gwarantuję , że komórka 155 Elana jest dużo bardziej przyjazną i tolerancyjną nartą dla ambitnego amatora od np. sklepowej slalomki155 Rossignola sprzed trzech może czterech sezonów. Pozdrawiam Użytkownik jark edytował ten post 15 grudzień 2009 - 09:05 język
  17. Proszę zwróć uwagę,że wklejony przeze mnie rysunek sandwicza jest............skrzynką. Nie mam już dziś pewności ale jestem przekonany ,że każda komórka była skrzynką lub pochodną np. omega Dynastara. Konstrukcje są zbliżone jednak z istotną różnicą. Sandwicz daje się wykonać z płaskich nasączonych wcześniej żywicą i wysuszonych formatek ,klejonych następnie w prasie. Szybko ,wygodnie i tanio.Kontrolę rozkładu sztywności można było uzyskać grubością rdzenia i ilością materiału.( stąd prawdopodobnie Twoje Voelkle były takie masywne). Skrzynka wymusza natomiast ręczne wykonanie w technologi tzw. "na mokro". Polega to na ręcznym układaniu tkanin szklanych w foremniku i przesączaniu ich żywicą. Rdzeń można było owinąć jednym kawałkiem tkaniny i właśnie wysokość pionowych ścianek decydowała o rozkładzie sztywności. Kolejne warstwy stawały się po zaschnięciu monolitem i nie było między nimi kleju. Pracuje coś takiego znacznie lepiej od suchych wyprasek sklejonych ze sobą. Po drodze pojawiły się oczywiście pewne ulepszenia w produkcji seryjnej (np. preimpregnaty) ale najwyższej klasy narty robi się od lat dokładnie tak samo. Oczywiście jest w tym co piszę dużo uproszczeń. Użytkownik Harpia edytował ten post 14 grudzień 2009 - 20:45
  18. Wracając do głównego nurtu wątku: Ja swoją narciarską edukację zacząłem dość późno bo w 15-stym roku życia. Zaczynałem na (jak to się wtedy nazywało) wyczynowym stoku slalomowym Sahara na Szyndzielni.Jak ktoś był to wie ,że jest tam "dość" stromo. Ratrak na Saharę do dziś nie wjechał.Jak spadło metr śniegu to musieliśmy to sobie rozjeździć. Jak zrobiły się muldy a właściwie lodowe półki po pachy to też trzeba było sobie radzić. Jak nie dało się już ominąć lodu to jeździliśmy w lesie. Nikt nas nie uczył tylko wymagająca górka.W takich warunkach nie ma mowy o błędach- jak się odchyliło to oczywiście bęc. Nóżki wąsko? może ale nie tam Każdy błąd był natychmiast piętnowany.Ponieważ technika jazdy wynika z rzeczywistych potrzeb to ta górka zawsze "miała rację":) Po trzech sezonach każdy z nas jeździł tylko dobrze a ci co nie dal rady wcale. Sahara i nasz instynkt weryfikował błędy. Potem kurs pomocnika u znakomitego Zbyszka Stanisławskiego dla dopieszczenia i uświadomienia czemu robię to co robię i już. Nie nawołuję oczywiście do palenia książek wskazuję natomiast alternatywną metodę Sam się pytam czy by mi się chciało gdyby w okolicy były wyratrakowane stoki ale to inna historia.
  19. Mitek Współczesna narta komórkowa i inne sandwicze (Kneissl, Stockli) wygląda jak na rysunku. Różnice między firmami są kosmetyczne i polegają na sposobie opasania klina, ilości tytanalowej blachy i innych drobiazgach. Najistotniejsze jest dostosowanie do wagi ,stylu jazdy i oczekiwań konkretnego zawodnika. Robione przez nas 30 lat temu Jantary wyglądały DOKŁADNIE tak samo. Inne narty RD tak samo. Zero postępu do dzisiaj!!! Co w tej sytuacji sprzedać ludziom? Trzeba jakiś bajer wymyślić Załączone miniatury
  20. OK! Pewnie masz rację. Czy masz na myśli Elana ze szczelinami wzdłuż narty i kluczem regulowaną szerokością?
  21. Mam wrażenie , że pierwszy był Kneissl. To informacja z ich strony internetowej: 1992 Kneissl develops the first carving ski “Kneissl ERGO”. The “ERGO” gets the ski market out of its depression and provides the skier with a whole new skiing experience. Techniqe, image and attraction of the ski sport are sustainably changed, the ski sport is revived. The “BIG FOOT” becomes the world’s most sold winter sport product. To w ogóle mocno niedoceniana firma która ma na koncie wiele odkryć w dziedzinie konstrukcji i nie tylko.
  22. Przypadek jest także elementem naturalnego rozwoju:) To właśnie mądrzy KONSTRUKTORZY snowbordu zauważyli jak łatwo można wykorzystać geometrię deski. I przeniesiono to do narty. Pisząc o naturalności rozwoju mam na myśli to , że zawsze dążono do jazdy na krawędziach więc obojętne z jakiej przyczyny narta musiała tak ewoluować. Dziwne ,że tak późno.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...