Skocz do zawartości

b4rt3q

Members
  • Liczba zawartości

    278
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez b4rt3q

  1. Witam

     

    To nie dokładnie tak jest.  Narty, które kosztują 4, 5 tyś. a 500, 600 zł -nowe to nie to samo. Oczywiście obie mają krawędzie, ślizg, jakiś rdzeń. Wszystko to posklejane. Ale właśnie są ogromne różnice właśnie w tym rdzeniu. Dzisiaj dobre narty(dawniej też) mają rdzeń  z drewna. To są  cieniutkie listewki listewki z kilku nieraz rodzajów drewna. I muszą to być listewki, bo inaczej trudno byłoby zrobić narty o podobnych właściwościach. Tego drewna może być więcej, lub mniej. Do tego dochodzą jeszcze różne wstawki z różnych włókien, gumy itp. Warstwy Titanalu(duraluminium), nie tytanu. To jest dużo operacji, by zrobić taką nartę i użyte materiały są drogie.

     

    Narta tania, to rdzenie z tworzyw sztucznych, tanich w produkcji. Szybko tracących swoje pierwotne własności. Być może różnica  w cenie nie powinna być nawet dziesięciokrotna. Ale przy droższych nartach płaci się też za renomę producenta(np. Stoeckli). Te najdroższe też wyraźnie tanieją, jeśli to nie jest model na dany sezon. Obawiam się też, że na nogach dynamicznego narciarza tanie narty(nowe) dość szybko skończyłyby żywot. Jak ktoś już radzi sobie na stokach, to lepiej jest kupić  narty z tych "droższych", nawet używane. 

     

    Pozdrawiam

    Nie w tym rzecz. Narty które kosztują 5 tys. mogły by kosztować 1,5 tys. ale nie było by prestiżu w posiadaniu takich nart. Jetem pewny, że koszt produkcji komórkowej SL jest taki sam jak sklepowej, ale przez to że jest rozróżnienie na komórkową można nałożyć większą marżę.

  2. Witam,

    Ostatnio odwiedziłem Decathlon i znalazłem nowe narty za 499 PLN?

    I wychodzi na to, że jak się chce to można wyprodukować tanie narty.

    Ale ile są warte to nie mam zielonego pojęcia bo ich nie testowałem.

    Jakiś wielkim znawcom nie jestem, ale podejrzewam, że wyprodukowanie nart dla zawodnika jest niewiele droższe od nart dla początkującego.

    Myślę tutaj o samej produkcji, nie o projektowaniu czy marketingu.

    Prakrycznie każde narty to krawędzie, ślizg i rdzeń z "utwardzaczami" (włukno szklane, blachy itp.).

  3. Nie rozumiem tego punktu:

     

    "9. Zatrzymuj się poniżej grupy"

     

    Chodzi o moją grupę, żeby się nie zgubić, czy o coś innego?

    Jeśli jeździsz w grupie, to każda kolejna zatrzymująca się osoba powinna przejechać, za poprzednią i zatrzymać się pod nią.

     

    Edit. Związane jest to z tym, żęby niechcący podczas hamowania nie wjechać w inną osobę.

  4.  Hmmm próbuję sobie to wyobrazić. I jakoś nie mogę. 

    Jakie są stopnie zaawansowania lustrzycy?
    - stopień pierwszy - nie widać jak nie stoi
    - stopień drugi - nie widać jak stoi
    - stopień trzeci - nie widać kto robi [...]

  5. Jezeli chcesz zobaczyc plecak dla twardzieli - zerknij na moja stope

    Rozumiem, że jest to plecak +10 do twardzielności :) +25 do lansu na oślej łączce i w knajpie oraz zwiększający o 5% szanse na przeżycie lawiny śmiechu :D

    P.S. Fajny ale nie takiego szukam :)

  6. dla mnie, osobiscie, istotne jest nie pojemnosc ale zeby plecak mial wygodne  pasy do przytroczenia nart - zwykle  podchodzimy troche tu I tam, wiec solidne mocowanie nart do plecaka jest istotne.

    co do pojemnosci - buty mieszcza sie w srodku plecaka  tak od 25l pojemnosci wzwyz. do mniejszego nie wejda

    Chyba jednak mój plecak będzie spełniał nieco inne zadanie. Choć w przyszłości niczego nie wykluczam, dlatego ew. system do przytroczenia nart będzie niewątpliwie zaletą. Jednak >25l to już dla mnie za duży, chcę go też używać na co dzień.

     

     

    Mój ma dobre 20l i całkiem zmyślnie podzielone wnętrze (przegródki/kieszonki) co sprawia, że faktycznie nawet, gdy jestem z synami(biorę wtedy więcej wszystkiego) pozwala utrzymać porządek + zewnętrzne kieszenie i MEGA system nośny (w zasadzie nie czuję, że coś mam na plecach).

    Rozumiem, że te 20l jest wystarczające w zupełności. Jaki masz konkretnie model?

  7. Nie chodzi o jazdę - tu nie ma to w ogóle znaczenia - plecak do 7 kg (10% wagi) jest praktycznie bezproblemowy. Istotne jest to na wyciągach - głębszy trzeba ściągać. Te 20 cm co ma "Twój" to chyba maksimum. Jest też dość ciężki (pewnie przez to grubszy). Zobacz to

     

    http://www.emag.pl/s...7/pd/DVQMHMBBM/

     

    Ma 15 cm, jest lżejszy o 200 g i jak napisałem wytrzymał mi jak dotąd ze cztery lata codziennej eksploatacji (mam go na rowerze). Uprząż jest świetna. Ale pod kątem wożenia ABC to to Dakine jest chyba lepsze.

     

    Pozdro

    Wiesiek

    No właśnie ponoć Dakine jest naprawdę bardzo solidny.

    Ale przynajmniej już wiem czym się kierować :)

    Dzięki wielkie.

  8. Musisz sobie sam odpowiedzieć co chcesz wozić. Ja celowałem w 12l. Możesz wziąć większy ale trzeba pamiętać aby plecak miał pasy do ściągnięcia bo gdy wieziesz mało żeby to wszystko tam ci się nie telepało i przelewało.

    Raczej to o czym pisali poprzednicy:

    -rękawiczki

    -coś do picia: woda i/lub termos

    -kanapki

    -kilka batonów

    -jakiś owoc

    -jakieś drobiazgi klucze/scyzoryk//latarkę/power bank

  9. Cześć

    Napiszę do Tomka, że inwestowanie w cokolwiek na Kasinie to głupota. Może odpuszczą. W każdym razie postaram się.

    Pozdrowienia

    Skoro ktoś wykłada pieniądze na taką inwestycję to chyba ma inne zdanie :)

    Słyszałem plotki, że właściciel chciał poszerzyć stok, szczególnie na dole ale nie może się dogadać z właścicielem działki.

    Po wymianie wyciągu będzie trochę więcej miejsca na dole bo sterówka będzie przy karczmie, niby nie dużo ale zawsze coś.

  10. Trochę daleko odemnie, nie mniej jednak wielkie dzięki :D
    Za tydzień będę w Wiśle to może wpadne do Istednej.
    Ps. Z tymi gumiarzami trafiłeś w samo sedno :)

    Zakopane i Poronin daleko?! Możesz zapytać w Harbutowicach, z tego co wiem organizowali tam swego czasu treningi, nie wiem jak teraz.

    Myślę, że jakbyś zebrał z 10-15 ludzi i zrzucicie się na całą akcje, to ekipa do poprowadzenia treningu się znajdzie, ze sprzętem i trenerem. Miejsce sami wyznaczycie :)

    P.S. Co do Sieprawia to 3 razy widziałem się z tym grubasem (chyba kierownik stacji i klubu) i za każdym razem coś mu nie pasowało. Ostatnio nawet o to, że ludzie na stok przyjechali.

    Użytkownik b4rt3q edytował ten post 27 styczeń 2016 - 07:46

  11. Ale nuda! Dla mnie to jest pozbawienie narciarstwa tego ,co w nim najpiękniejsze,wiatru we włosach ,słońca, śniegu,widoków,pewnej niepowtarzalności każdego dnia na nartach,mimo wszystko wybieram inne formy aktywności w długiej przerwie między zimami ,a jest w czym wybierać :)
     

    Pewnie dlatego jeździ się 10 min. i przerwa :) Zresztą nikt nie pisze, że ma to byś substytut prawdziwej jazdy. To jest dla celów szkoleniowych, co by na prawdziwym stoku było łatwiej.

     

    P.S. Osobiście jazda na krawędzi na tym ustrojstwie nie za bardzo mi się podoba, jakoś tak zbyt bananowato wychodzi :)

  12. Pierwsze kupiłam w Intersporcie , po niemal 6-ciu latach czas na zmianę.  Myslałam,ze sprzedawca w Intersporcie jest fachowcem, ale jak przeczytałam kilka razy tekst Lobo, to nie mogłam uwierzyć, ze tak powinien wygladac dobór butów. Oczywiście zastosuje sie do instrukcji Lobo, ale wolalabym sie udać do jakiegoś profesjonalnego miejsca, gdzie sprzedawca będzie mógł udzielić fachowej pomocy w razie jakichkolwiek wątpliwości. Jestem z okolic Olkusza, w grę wchodzi więc Kraków, Katowice i okolice tych miast. Bez nowych butów , nie mam po co wychodzic na stok, gdzyz nie zrobię już żadnych postępów . ( jeżdzę w rozlazłych kapciach ) :/.

    W Krakowie SKID, koło hotelu FORUM. Trochę dalej w Rzezawie (między Bochnią a Brzeskiem) PROMO-SPORT. 

  13. Właśnie za długo siedzieliśmy cicho. I to co mamy jest efektem braku narciarskiego lobby. Różnej maści pseudo ekolodzy od lat narzucają nam swoje widzimisię. Czas z tym skończyć. Jak będzie trzeba to ja jestem gotów pójść "na wojnę" w imię obrony wolności narciarskiej. 

     

    Pozdrawiam, radcom

    1386429434_by_Gornuch_500.jpg

  14. radcom  ...

    nikogo, niczego nie chcę pozbawiać ... mam tylko na względzie racjonalność działań

     

    ...za płotem (raptem może 50 km dalej albo i mniej ) są miejsca z już istniejącą , całkiem niezłą infrastruktura narciarską

    Słowacy i Czesi pod tym względem są daleko przed nami ...

    chociażby dlatego że, tych gór maja więcej ...

    to po co z tego nie korzystać .... wszak w Europie jesteśmy

     

    a u nas co ? ... u nas standardowo,  ze skrajności w skrajność

    zniszczyć Park ... zadeptać i zabetonować ten malutki skrawek Tatr

    by 2 ... słownie DWA miesiące,można było pojeździć na nartach

    .... kawałek dalej leży odłogiem cały Szczyrk (coś się tam zaczyna dziać ale w tym tempie to i za 10 lat niewiele się zmieni )  

    to może zacząć tam inwestować , co ?

    tam nie trzeba niczego niszczyć ,... trzeba tylko ( w naszym przypadku to , AŻ TYLKO) dogadać się ludźmi

    zmodernizować , rozbudować  .... i zobaczyć co dalej

     

    nie bądźmy samolubni ... Tatry niech zostaną takie, jakie są

    dla Wszystkich

    (nie)narciarzy też

     

    jarek

    Jak się jedzie z Warszawy lub Gdańska to faktycznie 50km w tą czy w tą nie robi najmniejszej różnicy. Jadąc z Krakowa te 50 km to połowa trasy.

    Sezon na Kasprowym trwa do końca kwietnia, gdyby było naśnieżanie to od początku grudnia, to daje 5 (słownie pięć) miesięcy.

    Ta "święta góra polskich narciarzy" potrzebuje sztucznego naśnieżania, 2-3 orczyków i modernizacji kanapy na Goryczkowej. Takie inwestycje nie zadeptały by okolicznej fauny i flory.

  15. ... Jeżdząc na nartach zawsze jednak, w jakimś stopniu ryzykujemy, podobnie w aucie, niezależnie od tego czy jeździmy 50 czy 150. ...

    i jak to mawiał Forest Gump "shit happens" :) byle z tego [email protected]$#a wyciągnąć wnioski.

    Ocenianie umiejętności na podstawie upadków/stłuczek jest mało miarodajne. To że ktoś się nie przewraca na nartach nie znaczy że jeździ dobrze i bezpiecznie, to że się przewrócił też nie świadczy o tym że jeździ źle i niebezpiecznie.

  16. Cześć

    Nigdy (w normalnym narciarskim ruchu). Poza trasą,na zawodach, przy jakichś wygłupach zdarzało się nie raz i zdarza. "Upadek to hańba dla narciarza" - Mariusz Zaruski.

    Pozdrowienia

    Bez wątpienia :) Tak samo jak stłuczka dla kierowcy. Byle ktoś nie pomyślał, że jeśli się przewróci to jest skończony jako narciarz.

    Najczęściej przyczyną upadków jest brak umiejętności, bądź nierozwaga i te rzeczy można eliminować, natomiast ja wierze w coś takiego jak "nieszczęśliwy wypadek", na który wpływu nie mamy.

    Sztuka polega na nie tłumaczeniu się nieszczęśliwym wypadkiem tam gdzie my zawiedliśmy.

  17. No właśnie, jak to jest z tą nartostradą? Którędy ona przebiega? Na stronie ośrodka, http://www.myslenice...narciarska.htmlfiguruje trasa pod nr 5, ale z tego co pamiętam to ten początek jest w miejscu gdzie stoi kasa a dalej jest tylko las, chyba że tam się wjeżdża z jakiegoś wyższego odcinka trasy nr 2, tam nie byłem niestety bo nie działała ostatniej zimy. Orczyk natomiast na pewno widziałem na górze oznaczony nr 3.

    Dokładnie o tą trasę chodzi (5), jej początek będzie właśnie w okolicach kas i na pewno  będzie to trasa wąska. Osobiście się na nią nie napalam :) Orczyk na górze to ośla łączka, a tam brakuje czegoś pomiędzy nią, a główną trasą.

  18. Nie wiem czy jest się z czego cieszyć. U nas tzn. SKI Park Magura na Magurze Małastowskiej  działał przez sezon lub dwa nic nie zdziałał poza szumnymi planami - niestety.

    Patrząc nie na plany, a na to co zrobił p. Pasek w porównaniu do poprzednich właścicieli/dzierżawców, to myślę, że jest się z czego cieszyć.

    A co do nartostrady na Zarabie to jakiś miesiąc temu brat jechał tamtędy i mówił że wygląda jakby mieli robić coś na dół, bo rozciągają prąd i wodę.

    Dodatkowo wg, mnie przydałby się jeszcze orczyk w pierwszej części głównej trasy (tej szerszej i łagodniejszej), stok zrobiłby się przyjaźniejszy dla tych średniejszych. Oczywiście patrze pod kontem ekonomicznym stacji, bo osobiście podoba mi się tak jak jest bo niema kolejek :)

  19. Cześć

    No ale skręcanie na zasadzie miski nie ma nic wspólnego z jazdą na nartach - chyba się zgodzisz.

    W badmintona tez można grać rączką od rakietki tylko po co?

    Pozdro

    Pozdrowienia

    Ale narta z rockerem też nie ma dokładnego profilu miski tylko trochę bardziej "płasko". Ile w tym technologii, a ile marketingu wiedzą tylko inżynierowie którzy to przebadali z odpowiednimi siłami, pomiarami, wykresami itp.

     

    Ja to widzę tak - przy skręcie NW, krótsza narta to mniej siły włożone w skręt. Oczywiście mam w głowie sytuacje, jeden gość wykonujący skręt poprawnie technicznie w takich samych warunkach, ale na rożnych nartach 160 i 190. Na tych 160 będzie potrzebował mniej siły. Dla kogoś jadącego poprawnie będzie to różnica niezauważalna ale mierzalna w laboratorium.

  20. Bo taka chyba jest właśnie idea rockera, skręcać "jak na misce", ale prowadzenie na długiej krawędzi.

    Ja to widzę tak, jak narta ma 190cm i 15cm rockera z przodu i z tyłu to jadąc na krawędzi 190cm ma kontakt ze śniegiem, natomiast nie na krawędzi 160cm ślizgu ma kontakt ze śniegiem.

    Rocker to przedłużenie krawędzi, a nie ślizgu.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...