Skocz do zawartości

HesSki

Members
  • Liczba zawartości

    1 020
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez HesSki

  1. HesSki

    I po sezonie :(

    NIE, NIE i jeszcze raz NIE kolego!!!! Sorry, ale nie pozwolę Ci myśleć o jednej jedynej diagnozie i to aparatem USG. Wiem, że to koszt, ale udaj się na rezonans. Nie polegaj tylko na USG. Na tym badaniu każdy widzi to co chce. Wiem, że może głupio na swoim przykładzie, ale napiszę Ci jak było: Kolano rozwalone. USG diagnoza: ZERWANY ACL, ZERWANY MCL, orteza na sztywno na 5 tygodni. Recepta. Powiedziałam sobie nie ma mowy, za łatwo wydał wyrok. Poszłam na MRI, zapłaciłam za kolano 450zł. Diagnoza - jedynie naciągnięty ACL, reszta cała. Wyszły ponadto tylko moje wady wrodzone stawów i uraz kości, ale bez pęknięcia czy złamania. Nie polegaj na pierwszej lepszej diagnozie, bo raz, że zła diagnoza zrobi z Ciebie kalekę, a dwa, że ile lekarzy tyle opinii, zdaj się na poważny sprzęt i poważne badanie, a nie USG - przeżytek. Poza tym nie łam się i nie zapominaj o narciarstwie, nie takie rzeczy człowiek przeskoczył. Ludzie nóg nie mają i jeżdżą. Niewidomi jeżdżą, niepełnosprawni jeżdżą. Nie daj się i nie łam się. Jak chcesz wiedzieć "z czym" ja jeżdżę to zapraszam na priv. Użytkownik HesSki edytował ten post 27 wrzesień 2010 - 19:46
  2. HesSki

    Drewno w nartach

    Tak, wymieniłam właśnie te podstawowe, nie wdając się już w przypadki bardziej egzotyczne, jak choćby bambus... Niejednokrotnie cała produkcja gotowej słabszej narty to czas, który poświęca się na to, żeby w procesie produkcji lepszej narty sam rdzeń posiedział sobie w formie (mold). A czas to pieniądz. a nawet więcej... Nie chcę się wdawać w szczegóły, ale jeśli wziąć pod uwagę proces tworzenia samego rdzenia to sama zabawa w tworzenie go potrafi zeżreć bardzo dużo czasu. Dodać można, że uprawianie wood core to odrębna filozofia, gdzie ma znaczenie rodzaj drewna, kombinacja konkretnych dwóch rodzajów (np miękkie drewno z twardym drewnem), klej, rozmieszczenie poszczególnych stripów, dbanie o odpowiednie ułożenie włókien itp. Przekładanie twardszego drewna miększym ma wpływ m.in. na wagę, sztywność no i cenę. Przykładowo - Jeśli system core będzie wyglądał tak: DM/DM/DT/DM/DM/DT/DM/DM *DM - drewno miękkie DT - drewno twarde to zmaksymalizujemy transfer energii w narcie przy jednoczesnym obniżeniu kosztów. Jeśli natomiast brzeżnie ułożymy drewno sztywne, a środek zajmie drewno miękkie spowodujemy wzrost stabilności narty przy krawędzi. To szalenie interesujący temat, bo uświadamia, że produkcja dobrej narty to sztuka, za którą czasem warto zapłacić 4-6 razy więcej niż za nartę słabszą (więc i tańszą). Nie wszystko jest tylko marketingiem.
  3. HesSki

    Drewno w nartach

    Bocian ciekawy świata i nart, więc kilka ciekawych pytań zadał, i kilka targających nim wątpliwości nam ujawnił: Większość nart i snowboardów stosuje wood core. Powodem do tego jest m.in. to, że drewno tworzy bardziej czułą (reagującą) nartę. Przy okazji - narta „drewniana” jest bardziej trwała i wytrzymała. Są też inne powody – jest to materiał łatwy do zdobycia, łatwo i przyjemnie się z nim pracuje, i w porównaniu do innych core’ów te drewniane są tak naprawdę tanie. Typowy Wood core jest skomponowany z luźnych pasków drewna, które są ze sobą sklejane i tworzą warstwową surówkę (półprodukt). Potem ten kawał sklejki trafia do obróbki-profilowania, gdzie odpowiednio się je wycina, formuje (stożki, zwężenia itp.) pracując nad jego grubością - najgrubiej jest w centrum narty. Po procesie formowania mówi się, że jest to gotowy wyprofilowany rdzeń, który już wpływa na to, jak narta będzie „jeździła”. Pierwszym krokiem przy robieniu rdzenia jest wybór odpowiedniego drewna. Najpopularniejszymi typami wykorzystywanymi w przemyśle narciarskim są: jesion, klon, brzoza, buk, osika, świerk, jodła i topola. Podczas wyboru drewna kierujemy się podstawowymi parametrami: sztywnością (świadczy o elastyczności), wytrzymałością (w sensie odporność na pęknięcia, rozerwanie), wagą (czyli gęstością). Pewnie was zastanowi to, że narty z wood core są zarówno i droższe i tańsze, jak to się ma do tego co napisałam? Wiadomo – w zależności od rodzaju drewna i od dostawcy ceny się potrafią całkiem ciekawie wahać. Zakładając przy tym różnice cen dostawców i jakość drewna, jakie nam on dostarcza wpływa to znacznie na jakość narty, a przez to na jej cenę. Ciężko jest określić jednoznacznie, jakie drewno będzie dla nas najlepsze, i właściwości którego drewna pozwolą nam na spełnienie oczekiwań względem narty. Najprościej powiedzieć: testować!, ale skąd wiedzieć z jakich drewienek są zrobione akurat te narty? I czym to się właściwie różni? Dla przeciętnego narciarza właściwości danego drewna są mierzalne głównie w dwóch aspektach – możemy ocenić sztywność nart oraz ich surowość w sensie nieugiętość i nie poddawanie się, czyli pośrednio czułość, niewybaczanie błędów, bezwzględność. Bociana bardzo ciekawiło, jakim cudem producenci dobierają (parują) narty, by miały one takie same właściwości. Otóż każde drzewo, i każdy podgatunek danego drzewa mają swoje wyjątkowe, bardzo specyficzne parametry, które są niezmienne i tylko dla nich właściwie. Więc nie tylko nie jest to ciężkie do sparowania, ale wręcz celowe manipulowanie minimalnymi nawet różnicami w parametrach drewna dla osiągnięcia takich a nie innych celów i właściwości narty. Jeśli komuś potrzeba to mogę wam podać przykładowe właściwości i różnice w parametrach poszczególnych kilku drzew jeśli chodzi o te trzy aspekty które już wymieniłam (sztywność, wytrzymałość, waga). Jak zrodzą się jeszcze jakieś pytania to walcie, bo to ciekawy temat Pozdro dla wszystkich ciekawskich!!!!
  4. Wiem, że mam refleks martwego ślimaka odpowiadając lekko po roku czasu, ale ja o biuście niestety nic nie wspominałam...
  5. Przypomniało mi się jeszcze coś, co przedstawię jako ciekawostkę z wyjazdu do Mayrhofen. Bardzo ciekawy sklep... (optyk, jakby ktoś nie dojrzał... ) Muszę wam to pokazać: Załączone miniatury Użytkownik HesSki edytował ten post 01 kwiecień 2010 - 22:49
  6. Ja tu zaraz wetknę swoją wersję opowieści o wyprawie Zillertal 2010 Na zaostrzenie apetytu dodam, że widziałam tam pierwszy slalom idący pod górkę, na hintertuxie porwała mnie minilawina, a ostatni dzień owocował wizytą w "zillertal sport klinik" i Sese na rzecz mojej prawej nogi stał się lżejszy o 2000zł ---> :-*** No... i pierwszy raz od podstawówki jadłam tam mortadelę... Obserwacje: 1. Śnieg jest biały. Ale może być żółty... 2. Wszystko co zaczyna się na "Katzen..." okazuje się drogą w bólu, łzach i cierpieniu. 3. "Pacłapą" można łapać pstrągi. 4. Szpek powoduje wzdęcia. 5. Zjeżdżanie z górki wcale nie jest takie oczywiste gdy WSZYSTKO dookoła jest białe. 6. Jeśli wydaje ci się, że między dwoma paliczkami nie ma sznurka to on NAPEWNO tam jest... 7. Maliny ze spirytusem uzależniają. 8. Slalom biegnący pod górkę bardziej wyczerpuje. 9. Jeśli nadal lubisz snowblade'y to oznacza, że jeszcze nie jeździłeś na Stocklach... 10. Deska snowbordowa to wynalazek szatana i woda na młyn dla ortopedów. 11. Sno-Cats potrafią tańczyć. Salsę. 12. Kto smaruje ten jedzie. Szybciej. 13. W alpach koty są wygadane. Zwłaszcza rano. W marcu. 14. Wino za 1E daje solidnego kopa. Nawet jeszcze zamknięte... 15. Najbardziej wieje na tych wyciągach, które akurat nie mają osłonek... 16. Jeśli uważasz, że upadek w puch to najlepsza rzecz jaka może Ci się przydażyć, upadnij w puch. Zmądrzejesz. 17. Butelkowane piwo przewożone w plecaku klasyfikowane jest jako próba samobójcza. 18. Nie ma nic lepszego niż zapach obornika o poranku i zapach obornika tuż przed snem... 19. Cover znanego przeboju od teraz idzie tak: "Tux tux, HinterSZTRUX (...)" 20. Sese + Stockle SL = Veyron z wyciągu :eek: Reszta obserwacji jak wrócę do domu Użytkownik HesSki edytował ten post 22 marzec 2010 - 17:55
  7. Odświeżam - przypomina, że Sese, Wueres i Hesski będą od soboty 13. III do soboty 20. III szaleć na stokach Zillertalu... i nie tylko
  8. bajaderkatyrolska, może jak masz jakiś problem ze stawem zrób sobie MRI, bo jak się okaże że masz jak np ja wadę wrodzoną, to nawet ta tłuczona kapusta Ci nie pomoże...
  9. Panie Sese, czy Pan to widzi...?
  10. Pisanie że coś "nie ma prawa boleć" to troszkę niepoważne podejście. Mówimy, że bolą mięśnie, bo w miarę dobrze potrafimy określić ich położenie. A "stawy" to nie tylko chrząstki, torebki i mazie, ale też cała ta "oplecina" z troczków, ścięgien i więzadeł, więc jak ktoś mówi, że bolą "stawy" niekoniecznie wie, co tak naprawdę sprawia mu ten ból. Mięśnie jak się wydaje prosta sprawa, ale w obrębie stawu to zkaszanić się może tak wiele rzeczy, że się filozofom nie śniło Ja np jestem na etapie rozwiązywania takiegoż problemu z wewnętrznym wyrostkiem kostki w prawej nodze, jak się okazało wczoraj, mam hiperruchomość stawów (Hipermobility Syndrom), co utrudnia postawienie szybkiej diagnozy związanej z koszmarnym bólem kostki podczas jazdy na nartach. Przypadłość ta ma i wady i zalety - ponoć ciężej mi będzie zerwać więzadła, ale za to o wiele łatwiej o zwichnięcia... Mają prawo boleć i mięśnie i stawy, i ból jest zawsze ważną informacją od organizmu dla organizmu, nie należy tego ignorować. Co do tej "na twardo spuchniętej" nogi - niekoniecznie złe krążenie krwi, ale także limfa. Dokładnie ten przypadek przerabiałam na sobie przy ortezie połączonej z maxymalnie dopiętym butem. Krążenie w nodze tak kulało, że na przedniej powierzchni łydki na wysokości 5 klamry (paska) od buta i nieco wyżej pojawiło się twarde zgrubienie. Taki solidny "guz". Po nartach w drodze do domu noga w górę i własnoręczny masażyk od stopy ku kolanie... Pozdrawiam H. Użytkownik HesSki edytował ten post 03 marzec 2010 - 15:20
  11. Pończoch nie miałeś więc się nie liczy. Aha, i uszy były oklapnięte...
  12. Doxycyklina?! :eek: jestem uczulona. Masakra, to może pomagać? Co Ty kolego o zapaleniu gardła mi tutaj, pikuś jakiś, ja na koncert U2 pojechałam - jak się okazało - z mega anginą i zapaleniem nerek myślę, że nawet ze złamanym kciukiem pokazałabym się na starcie Żarty żartami, ale zdrowiej szybko!
  13. I co najważniejsze poza tymi batonikami, telefonami i kaskiem - mieć głowę na karku.
  14. HesSki

    Życzenia urodzinowe.

    Jaro (wueres) 100 lat Stary. Wymarzonych V.G. i dużo białego do kompletu
  15. nawet tyłem pod górkę..?A jak będzie trzeba na jednej narcie? Tego pewnie nie wziąłeś pod uwagę przy planowaniu... :cool:
  16. Na jakich dechach będziecie startować na zawodach? Poza konkurencją forumowiczów będzie konkurencja firm i modeli Ja pewnie przypnę moje hultaje (dla niewtajemniczonych Salomon X-Wing 5) Twin Tipy odpadają, są za miękkie na to starcie A w razie lodu nijak nie utrzymają krawędzi...
  17. http://www.skiforum....ead.php?t=27786P.S. Napisane jak byk, że aktualizacja ostatnia 4. luty. Użytkownik HesSki edytował ten post 11 luty 2010 - 12:58
  18. I w dodatku tyłem na jednej narcie
  19. No właśnie, z pokrowcem nie chcą wejść do wielu bagażników dachowych, a już tym bardziej odpada jak masz po jednej narcie osobno. A worki jakieś, nożyczki (nawet z apteczki) i folię możesz mieć schowaną na stałe w aucie, i zawsze będzie pod ręką. A wydatek to też w 10-15zł się zmieści.
  20. W boxie też rdzewieją, nalot tak czy siak się pojawia. Jak nie chce Ci się z boxem szaleć, a żal nart narażonych na warunki drogowe, to: Kup w markecie największe worki na śmieci, rozetnij je wzdłuż po dwóch stronach tak, aby powstał Ci jeden długi prostokąt. Po jeździe przetrzyj narty szmatą (krawędzie!) I połóż na prostokącie. No i owiń je tym "workiem" jak kiełbachę Masz ze sobą także folię samoprzylepną (tę do pakowania paczek itp), zatem stosujesz ją na czubie, przed, pomiędzy i za wiązaniami oraz na piętce. Albo jak Ci się nie chce wycinać kawałków taśmy, to leć folią na około. W domu tylko rozcinasz i wyrzucasz, a nartki przetrzeć i do ciepełka... Pozdro H. Użytkownik HesSki edytował ten post 06 luty 2010 - 10:22
  21. HesSki

    SkiCross - miejsca w Polsce?

    Wspaniałe, wymarzone i zdobyte, ale niestety tylko przez Sesego - Crossmaxy W12. Ja poluję na jeszcze jedną ewentualność - Atomic supercross, sx
  22. Uważaj, żebym ja się nie rozpisała o przygotowaniach.. Marcin, to chyba nie to forum... tu są dzieci! Użytkownik HesSki edytował ten post 26 styczeń 2010 - 14:19
  23. Przypuszczam, że w tym roku na Pracicy w doborowym towarzystwie będzie Ci nawet bardzo dobrze, i liczę tym samym na jakiś recital... Ewentualnie mogę dopomóc w chórkach - Sese i wueres potwierdzą mój niewątpliwy, niepodważalny i zdumiewający talent wokalny.
  24. Już wiszą... Sese też jest najwyraźniej tego samego zdania...
  25. Dziękuję Ci dobry człowieku... P.S. Znów szpanujesz markowymi "sztachetami"...!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...