Skocz do zawartości

Mitek

Members
  • Liczba zawartości

    15 688
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    235

Odpowiedzi dodane przez Mitek

  1. Witam

    Jadę na Czarny Groń. Znowu mam polecenie udać się do instruktora. Ale niektórzy z was są tępe głowy. W dalszym ciągu nie wiedzą o czym piszę, ale dają dobre rady. To są poważne braki teoretyczne i praktyczne, jeśli chodzi o narty. Harpia to wyczuł! Takie bujnięcie się, gdy kończy się łuk. Wtedy prawie wylatuje się w powietrze z nartami. I w tym powietrzu(na huśtawce, w górnym położeniu), następuje zmiana krawędzi. I jedziemy w przeciwną stronę. Na ile się mi to uda, to inna sprawa. Mam nadzieję, że większym stopniu na Dynastarze, niż na Codzie, dłuższym i szerszym. A przede wszystkim o zupełnie innej sprężystości.

    No i to ciągle podejrzewanie mnie, że chce być forumowym Hirscherem. Oczywiście, że chciałbym. Dlaczego nie!

    Pozdrawiam

    Każdy normalny narciarz chciałby być Hirscherem, choć ja chyba bardziej chciałbym być Hermannem Maierem.

    Pozdrowienia

  2. Adam, no nie wiem. Może w przypadku dzieci takie podejście działa. Nie znam się na nauczaniu dzieci, sorry.

    Staremu chłopu, który chce coś zacząć jeździć (świadomie), a ma "fajny" bagaż złych nawyków, wjazd na tyczki nic nie da. Doda pewności w jeździe swobodnej, ale nie rozwinie techniki. Wiesz o tym, że na tyczkach nie ma czasu myśleć o tym co się dzieje z ciałem czy nartami. To jak w takim środowisku wyrobić nowe, dobre nawyki?

    Musisz przejść przez poziom żmudnych ćwiczeń tak aby powstały mechanizmy, które pozwolą na tyczkach pojechać skutecznie, a nie tylko pojechać. To nie są moje słowa, to słowa Przemka Nowaka na pierwszej zadaniówce na Jaworzynie. Padły w odpowiedzi na pytanie kursantki czemu nie lepiej jechać od razu na GS.

     

    Na początek, osobom ze złymi nawykami lub nikłą świadomością jazdy polecałbym tylko zadaniówki w jeździe wolnej, do skutku. Ale niech każdy jeździ jak mu pasuje.

     

    Odpowiadając na Twoje pytanie; utrwalasz te nawyki, które już masz bo na tykach nie ma czasu skupić się na poszczególnych elementach. Jedziesz tak samo źle tyle tylko, że na tyczkach. A frustracja powstaje w momencie, gdy 15 letni szczypior dokłada Ci 2-3s na 25-30 bramkach, ale to też fajna lekcja pokory.

     

    W 2016 roku wszedłem na tyczki, po sezonie dosyć intensywnej jazdy GS (pod okiem trenera) nie widziałem żadnych postępów. Jedynie zauważyłem wzrost pewności i szybkości jazdy. Wtedy sfrustrowany zrezygnowałem, a dalszą historię znasz.

    Sezon 2017/18 i obecny to ciągła zadaniówka (nawet skręt z pługu zacząłem jeździć - wszystko od podstaw). Pewne elementy w końcu zaczynają zaskakiwać (masz filmy stronę lub dwie wcześniej). To co wypracowane podczas ćwiczeń jestem w stanie przełożyć na jazdę swobodną. Na razie na małych górkach, ale przyjdzie czas na strome - krok po kroku.

    Do dwóch sezonów chciałbym wrócić na tyczki (mam upatrzonego Bębenka na Słotwinach lub Piotra Kapustianyka na Arenie).

     

    A największy komplement i kop do dalszej pracy to słowa w/w Piotra, który na pytanie o możliwość ewentualnych treningów, powiedział "będą treningi, przyjeżdżaj bo fajnie jeździsz". Ile w tym dyplomacji a ile rzetelnej oceny nie wiem, ale facet nie wygląda na takiego co by miał owijać w bawełnę. Mega to było motywujące i takie inne od tego co ciągle słyszę/czytam na forum, "do dupy jeździsz", "teoretyzujesz" itp.

    Tym razem to nie teoria, a praktyka mości panowie.

     

    Pozdr

    To jak będziesz u Piotra to sugeruję słuchać a nie oceniać i się mądrzyć. Wtedy będzie lepiej.

    Pozdro

  3. Trzeba bylo. Mielibysmy o czym p.... :D

    Cześć

    Raczej nie. Chyba, że niektórzy są tak bezczelni i zadufani w sobie, że w jeździe zawodowców też potrafią znaleźć jakieś błędy.

    Pozdro

  4. Gratuluję poczucia humoru :)

    Od bidy ( niechętnie) , mogę zaliczyć małe szuranie do jazdy na krawędzi ale dokładnie odwrotnie niż ta Pani jeździ.

    Najpierw delikatne puszczenie nart ale dynamicznie przycięcie i mocne odbicie z krawędzi do następnego skrętu.

    A tu Panie zero dynamiki.

     

    Ona tak dziwacznie ustawia ciało w skręcie, że nawet dłuższe łuki nie są czyste.

    Na dodatek ona ciało USTAWIA.

    Cześć

    Rzeczywiście wyjątkowo badziewna i udziwniona jazda.

    Szkoda, żeś nie dotarł bo było wyjątkowo super. Tak znakomitych warunków dawno nie pamiętam. Do tego był Szymek i paru miejscowych chłopaków. Swoja drogą szkoda, ze go nie sfilmowałem. Piękna jazda i zero p.... o technice.

    Pozdrowienia

  5. Nie rozumiem o co Ci chodzi ;)

     

    Na tej zasadzie to ktoś powie, że jego tektura z piankowym rdzeniem jest twardsza od innych tektur.

    No i co z tego wynika ?

     

    Sztywność poprzeczna odpowiada za trzymanie na twardym.

    Można to rozpatrywać w kontekście wysokiej klasy nart na ubite.

    W innych nartach i tak jest do kitu.

     

    Po co mieszasz w to narty skiturowe w których priorytety są zupełnie gdzie indziej.

    Cześć

    Kolega już się dawno zagubił w miłości i przecenianiu roli sprzętu Jurku.

    Pozdrowienia

  6. Zarzucenie i nie rozwijanie koncepcji tych wiązań to porażka producenta w konfrontacji z głupotą konsumentów.

    Przody MRR obronią się do dziś.

    Właściwie jedynym konkurentem ze współczesnych wiązań może być przód Marker X-Cell.

    Inne nie są lepsze.

     

    Jeśli chodzi o tył Marker MRR ( rotamat) to biją na głowę współczesne skrzynki.

    Ogromna elastyczność.

    Brak usztywnienia narty.

    Łatwość uwolnienia wypiętego już buta.

    Obroni się jedynie tył Look.

     

    Wszystkie współczesne skrzynki mają w stosunku do nich tylko wady i żadnej zalety.

     

    p.s. Komórki Veterana są sprzedawane z innym niż dedykowane do płyty wiązaniem i dlatego może być potrzebna mała korekta montażu.

    Nie przejmował bym się tym.

    Wszystko jest OK.

     

    Te narty są GENIALNE.

    Cześć

    Jurek jakby co wiązanie rozkminiłem. ;)

    Pozdrowienia

  7. Domniemuje, że chodzi o nartę dla Ciebie. Moje pytanie, dlaczego nie męska?

    Wysłane z mojego TA-1004 przy użyciu Tapatalka

    Cześć

    Nie, dlaczego ma być dla mnie?? Syn prosił o SL a 165 cm już nie było więc wziąłem 157, bo żona też wykazał chęć pojeżdżenia na nowszym modelu. A jak to Kacper powiedział "parę cm nie robi", z czym się poniekąd zgadzam.

    Pozdro

  8. W Polsce, ta która jest w sprzedaży 157 jest zestawiona z Rossignol Axial 120, w oryginale występuje z Look-iem SPX 12 lub SPX 15 (choć to pierwsze jako opcja). Jest jeszcze jedna różnica, pierwsze zdjęcie to moje narty z Look-iem SPX 15, drugie to Axial 120 (w sprzedaży w Ski24.pl i innych sklepach on-line), po zdjęciu tej maskownicy, wiązanie wygląda jak na 3 zdjęciu. 

     

    SPX 15

     

    IMG-20190227-095723.jpg

     

    Axial 120 (ma 2 dodatkowe śruby wkręcone w płytę)

     

    IMG-20190227-095710.jpg

     

    Axial 120 po zdjęciu maskownicy

     

    IMG-20190227-095650.jpg

    Cześć

    Komórki standardowo sprzedawane są bez wiązań a te z wiązaniami to używki po zawodnikach i zazwyczaj mają twarde sprężyny.

    Ja zresztą się na tym nie znam biorę narty na parę dni to nawet ich nie przestawiam - byle skorupa wchodziła. A jak na dłużej to zazwyczaj proszę kolegę o zmianę i zmienia.

    Pozdro

  9. Mam wielką chęć zmierzyć się z wersja damską 157cm tyko akurat finansowo dla mnie nieodpowiedni moment. Może jeszcze chwilę na mnie poczekają, a jeśli nie, to widocznie nie były mi pisane ;)

    Cześć

    Dzisiaj odbieram damską komórkę Dynastara. Poprosiłem, żeby zamontowali wiązania tak żeby żona tez mogła na niej pojeździć. Ma komórkę Dynastara ale starą - najlepsza narta jaką miała kiedykolwiek - więc ma dobrą skale porównawczą ale... do szczegółów czasami opisywanych kwieciście na forum wagi bym nie przywiązywał.  Narta nie do zabicia. Ta nowe też jest taka tylko musiałabyś przekręcić wiązania bo tam jest standardowo montowana 15.

    Pozdrowienia

  10. Tyle, że dokładnie to samo mogę napisać o Twoich nartach ( SL).

    O Twoim egzemplarzu :)

     

    Dają mega frajdę. Trzymają świetnie, jakoś tak lekko i harmonijnie układają się w skręcie.

    Wybitne narty.

    Już nawet nie o to chodzi, że komórki ale po prostu genialne dechy.

    Trudno mi sobie wyobrazić lepszy balans pomiędzy skutecznością a frajdą z jazdy.

    Cześć

    A o jakich dobrych nartach nie możesz tego napisać?

    Pozdrowienia

  11. A tak wrócę do tematu źródłowego. Czym dla kolegów jest skręt NW (hejjjjjj...hop). Czy to jest docelowa ewolucja czy tylko skręt szkoleniowy....Tutaj dodam od siebie jeszcze mi się się zdarzyło aby uczył NW - być może nie dokładnie znam definicję...

    Cześć

    Kogo to obchodzi Adam. Ważne na jakich nartach. ;) A z tego co wiem nie ma nart do NW.

    Pozdrowienia

  12. 1. Lubię instruktorów, korzystalem bo dzieci nie sluchaja rodzicow. 2. Każdy jest inny. 3. Nie piszę bzdur, lecz to co myslę. Ps. np. wróżbita też dorada, i ludzie sluchają, dobrze im z tym. A i owszem, poszarac lubię, a to z lenistwa, a to śmigiem. Lepiej 5 dni szurac niz 1 godzine z nauczycielem pojezdzic. Taki przekaz. Jak sie nie psewrócis to sie nie naucys.

    Cześć

    No to źle myślisz a wynika to z tego, że nie masz pojęcia o nartach i narciarstwie. To nie szykana czy atak - stwierdzam fakt.

    Też byłem samoukiem. Jakieś 16-17 lat jeździłem na nartach bez żadnego instruktażu. Myślę, że jak na tamte czasy nie było najgorzej a już ja, to myślałem wtedy, że jestem Bogiem. I wtedy pojechałem na obóz PI. I okazało się, że o narciarstwie nie mam bladego pojęcia. Moja technika to zlepek przypadkowych ruchów skutecznych o tyle, o ile "wyjdzie" itd. Od tamtej pory byłem na sporej ilości kursów i pomimo, że moja świadomość wzrasta to wzrasta jednocześnie świadomość ilości obszarów niepoznanych.

    Co do profesjonalizmu instruktorów na stoku zwłaszcza w małych ośrodkach, ale nie tylko, to jest z tym źle. Zajmowałem się przez około 10 lat doborem instruktorów na wyjazdy i organizacją szkoleń i dobrze nie jest, ale wierz mi warto poszukać - mogę polecić - dobrego fachowca. 2 godziny to jak sezon w sensie świadomości tego co się z Tobą na nartach dzieje.

    Pozdro

  13. Cześć

    Wybacz, że przycinam Twój post ale:

    ................

    Jak największa szybkość, ale na wymuszonej trasie(tyczki) i ściśle kontrolowana. O taką szybkość mi chodzi. Nie na zawodach, tylko na stoku, na trasie, którą sobie wybieram w skrętach w swojej fantazji. Nieco dziwię się, że mnie niektórzy koledzy nie rozszyfrowali, że mi o to chodzi!

    .........

    Ja też bardzo się dziwię, że niektórzy koledzy tego nie rozszyfrowali bo to jest nadrzędna idea jazdy na nartach. Tak powinien jeździć każdy albo do takiej jazdy dążyć.

    Serdecznie pozdrawiam

  14. Ja bym już się zabrał za ... odwoływanie : )

    Facet sobie jeździ na pustym stoku z dala od innych tak, jak mu to sprawia przyjemność ... 

    Cześć

    A ma jeździć z pełną kontrolą prędkości a nie żeby mu "sprawiało przyjemność".

    Jak zobaczę tą kontrolę - będę szczekał, jak nie - strzelał.

    Pozdro

  15. Potencjalnie każdy z facetów jest gwałcicielem bo ma pisiora :) przecinak pusty stok nawet nie zbliżył się do nikogo ale potencjalnie......

    Cześć

    Oceniam na podstawie paru klatek. Jak Veteran pokaże filmik i okaże się, że kontrola to odszczekam. Pozdrowienia

  16. Wyluzuj szelki MikoskiJaja se robimy. Chu..steczke mnie obchodzi jak jeździ kolo z fotek Veterana i czy jest przecinakiem czy miszczem świata. Najważniejsze, że Veteran wygląda klasowo i to już nie są jaja.

    Wysłane z mojego TA-1004 przy użyciu Tapatalka

    Cześć

    Ja tam sobie jaj nie robię. Koleś jest przecinakiem i potencjalnie stwarza zagrożenie i dlatego mnie to obchodzi.

    Pozdrowienia

×
×
  • Dodaj nową pozycję...