Skocz do zawartości

jahu

Members
  • Liczba zawartości

    440
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez jahu

  1. hej Zajar!, gdzieś zniknąłeś, sezon się zaczął, Molltal czeka na nas od dawna.. - rolki w szafie, deski przetarte pierwszym śniegiem .. :) - może spotkamy się na stoku pogadać o rolkach, Nicei i nie tylko?? :), planuję z Nerą, Berrym wyskoczyć 17-października na 4 dni.. - co Ty na to ? pozdro jahu
  2. to jest oferta wylacznie dla FS i FR myslisz ze jest dostatecznie duza nisza na takie produkty w polsce??? czy oni sa czescia jakiegos wiekszego business'u? poniekad troche trudno tak "z kapelusza" wyprodukowac dobre narty wyglad maja dobry, podoba mi sie grafika

    hmm.. - może to jest jakaś część biznesu, może to nie chodzi o niszę w polsce.. ? - nie znamy powodów tego pomysłu i jaki jest cel takiego myślenia.., pewnie ktoś ubrał to w wiarę, która obroni się finansowo .. - i oby.. :) - a przy takich fimach często tworzą się hobbystyczne strukturki (z korzyścią dla każdego), rozwija się często wąska grupa młodych ludzi robiąca wyniki, reklamę marki, mająca zaplecze sprzętowe .., nikt nie wie kto za tym stoi i jaką wiedzę i doświadczenie posiada.. Niech się dzieje.., a co tam .. ;) pozdro jahu
  3. ejj że, co tak skromnie ??!!, chyba należy się cieszyć, że ktoś położył kasę w temacie - jak na Nasz rynek - może ryzykuje, może myśli perspektywicznie?, może wie coś o czym my nie wiemy.. - mi się podoba, że ktoś podniósł ten rynek - oby więcej Takich ludzi - niech im się powodzi ! aaa - żeby nie było - to nie są moi znajomi.. :) pozdro jahu
  4. a z drugiej strony powiedzcie- branie 7letniego malucha na najtrudniejsza trase na chopoku, to sprawa (jak na moj gust) podobna do brania niemowlaka w nosidełku na narty.

    ee tam, moja córa miała niecałe 5 lat jak jeździła ze mną na Pilsku :), radziła sobie całkiem swobodnie.., nawet z "wtelepaniem" się na tą górkę - kto świadomy ten wie o czym mówię.. :) Swoją drogą - Taaaka góra, taki potencjał, takie możłiwości.. - pomażyć o dopasowanej infrastrukturze do niej - ehhh.. - żadne Chopoki czy inne Donovale razem wzięte nawet by nie mogło się równać.. W tej chwili (7 lat) i już z dużą swobodą układa całość skrętu na krawędzi.. ;), ... że się tak pochwalę.. :D pozdro jahu

    Załączone miniatury

    • DSC_0139.jpg
    • DSC_0103.JPG

    Użytkownik jahu edytował ten post 09 wrzesień 2008 - 07:13

  5. Tonale jest bardzo monotonne ze swoimi trasami a w dodatku te blokowiska sprawiały bardzo ponure wrażenia. .

    hej Bzyk, te blokowiska nie są takie złe - trochę tam czasu i zdrowia straciłem.. ;) - tam się dzieje sporo - jak w akademiku :D - nie można się nudzić.. ;) - no chyba że ktoś woli się zamknąć w pokoiku i czekać na następny dzień.. :) ... i "z buta" na wyciąg 50, no może 100 metrów... Co do samych nart w Tonale - warto pojechać, zobaczyć - mi pasowało to miejsce, tam chyba jeszcze bym z raz wrócił z przyjemnością .. pozdro jahu

    Użytkownik jahu edytował ten post 04 wrzesień 2008 - 08:18

  6. Witam Chociaż shorty to tak naprawde nie narty ale pomysł pawła bardzo dobry. Przy tak krótkiej desce musisz znaleźć pozycje zrównoważoną inaczej albo bedziesz padał na twarzyczkę albo na tyłeczek. Myslę, że mozna polecić. POzdrawiam

    shorty to bardzo dobra rada !!, idąc dalej tym "tropem" - rolki, łyżwy mają jeszcze mniejszą "powierzchnię" podparcia - wymuszają prawidłową postawę i zrównoważenie ciała (mowa o pozycji "sedesowej") - w płaszczyźnie strzałkowej - na narty jak znalazł :) pozdro jahu
  7. hmm.. - no tak myślę - może rzeczywiście Mirek dobrze - gada.. :). Co do samych "gatków" - te snowboardowe - skutecznie amortyzują przy upadku - ale nie wiem jak będą się zachowywać w ruchach narciarza - na desce jednak ruch całego ciała jest inny i wydaje mi się, że mniejszy.. - hmm.. - temat wart przetestowania - sam często zbieram siniaki na biodrach .. - tylko nie wiem jak taką "bieliznę" zmieścić w spodniach.. :) pozdro jahu
  8. jak na dzień dzisiejszy - jedyne czego oczekuję od autka - to to, żebym dojechał do celu - bez zbędnych wrażeń :), bez nieoczekiwanych emocji, bez ryzyka i wariatów "za kierownikiem".. . Emocje z jeżdżenia, z tego co pamiętam - robił pierwszy "maluch".., później Duży Fiat kupiony z "demobilu" (jakaś erka, czy cuś)" - hmm.. - temat pewnie, w którym nie powninienem może się wypowiadać... :) :), Wasze zdrowie... pozdro jahu
  9. ja pozwolę sobie podłączyć się pod ten temat, chociaż nie jest to aż takie spektakularne zjawisko, a raczej delikatna kwestia, chociaż BARDZO często spotykana i niestety ignorowana lub (częściej) niezauważana - mam nadzieję :).. - chodzi mi raczej o te małe "straszki" - drobne lęki - obawy przed troszkę większą prędkością, "wielkie oczy" przed przejściem linii spadku stoku, drżenie kolan i wszelkie tego typu obawy i objawy.. . Z moich doświadczeń to właśnie te sytuacje mają duży wpływ na to czy będziemy się szybko uczyć jazdy, czy polubimy ten sposób spędzania czasu.. . Niestety najczęściej te delikatne, króciutkie chwile gdzieś umykają większości uczących innych jazdy.. - to takie moje spostrzeżenia ze stoków.. A niestyty częstym widokiem jest "trzęsący" się narciarz i drugi - 100 metrów niżej ryczący "jedź !, jedź !!.. :) - no szlak mnie trafia jak widzę coś takiego.., i trafia mnie niestety dość często.. pozdro jahu
  10. ... no tak jak piszesz - dokładnie wspominam tą plażę !!, to chyba jedno z nielicznych miejsc, w których byłem gdzie wąska "kreska" Promenady + ulica dzieliła dwa tak skrajne światy, pieniądze i obyczaje.. :) - na rolkach to jednym halsem można było przelecieć całą hierarchię społeczną - w tą i z powrotem... i tak do znudzenia, wg własnych potrzeb :D:D:D - to miejsce wyjątkowe bez dwóch zdań, jeżeli ktoś będzie miał okazję i trochę czasu - polecam.. "śnieg to też woda" - to fajne otwarcie tematów na przeczekanie .. :) - dziwię się, że na razie tam taka cisza.. (może jeszcze za świeże wspomnienia bieżąco-zimowe), ja na pewno powrzucam coś tam, może jakieś fotki - wywołałeś tematy rolkowe, żeglarskie, jak bym poszperał - to pewnie znajdę małe conieco ;) .. pozdr jahu
  11. haa... - plaża w Nicei !! - no to mi na wspominki dałeś teraz... :) - jedyne miejsce na całym wybrzeżu, gdzie można było bezkarnie sypiać całe noce i nikt nie miał prawa ciebie stamtąd przegonić.. - pełen luksus dla biednych uczni z lat 80-90-tych.. - to nic, że kamienie (okrąglaki średnicy 10 cm) wbijały się w ciało przez największe ilości karimat jedna na drugiej !, i tak warto było.. Nie specjalnie też przeszkadzało poranne spłukiwanie kamieni przez kutry, które budziły cię o 5 rano zimnym chlupotem pod ciśnieniem.. . Pierwsze noce kończyły się zawsze tak samo dla każdego, kto nie wiedział gdzie spać.. :D, ojj wesoło było.. - a Promenada - rzeczywiście - imponowała ilością rzeczy, o których wtedy nie mieliśmy pojęcia !! Dla mnie to był trochę "nierolkowy" czas - spędzałem go na ciągłych nurkach po całym wybrzeżu od Marsylii po Niceę, przez 1,5 miesiąca non stop w wodzie i pod nią..., ale to już zupełnie inna historia.., chyba nie bardzo nawiązująca do tematu.. :) pozdr jahu
  12. Tak zaczynałem bardzo dawno...i to na wrotkach , takich z paskami i sznurówkami i strasznie głośne były:D Następnym razem opowiem o rolkach we Francji ...o jeżdżących zakonnikach, dziadkach i dziatwach wszelkiej maści:D i postaram się też pokazać to zdjęciami Na zachętę moje wygłupy:D...z dzisiaj:cool: sorry za jakość zdjęć.

    hehee - pamiętam - też miałem coś takiego - mówili na to "wrotki" - czerwone, na rozsuwanej, metalowej płozie ze sznurówkami.. - to chyba jakiś uboczny produkt przemysłu ciężkiego był.. :), na pewno były bezpieczne dla otoczenia - słychać je było z daleka.., o prędkościach nie wspomnę.. . pozdr jahu ps. fotki takie sobie - ale umiejętności niezłe !!
  13. witaj Zajar, no to niezły Gość jesteś !! :), a ja myślałem, że jak zaczynałem jeździć na rolkach chyba z 16-17 lat temu to będzie coś !!, a tu taka powalająca informacja... - no nieźle !! - tylko pogratulować ! jak zaczynałem, rolek jeszcze nie było w sprzedaży w sklepach, kumpel przywiózł dwie pary z usa, a że wcześniej grałem w hokeja, więc od razu podpasował mi taki rodzaj spędzania czasu.., ehh - to były czasy.. - po Monciaku w Copot śmigać między kupą ludźi ... :) - pełna "soda" :D:D:D pozdr jahu ps. a tak swoją drogą - roleczki wg mnie to najlepszy sposób na przygotowanie się do kolejnego sezonu narciarskiego !!, więc śmigajmy jak najwięcej !!!
  14. ..ehh, aż się oczy zaszkliły jak sobie przypomnę pierwsze deski, które same wchodziły na krawędź.. - austryjacjie Atacki, z 15 może więcej lat temu to było.. :) - jak na tamte czasy tak krótka deska – wyglądałem trochę dziwacznie.. – ale już wtedy wiedziałem co jest dobre.. :D:D:D pozdr jahu
  15. czy macie jakieś sprawdzone kwatery w przyjemnej dla kieszeni cenie (nie mam dobrych doświadczeń z kwaterami wybieranymi w ciemno), no i takie tam jeszcze inne ciekawostki :) Macie coś ? Z góry Wielkie Dzięki

    ja zawsze nocuję w Fenix-ie, przyzwoite warunki, ceny - i gospodarz - Irek - klasa facet !!! - pomoże, zanim się go o to zapytasz !! :) polecam bezinteresownie.. (033 8600466) pozdr jahu
  16. Nie wiem skąd się wzięły opinie, że Racetiger(konkretnie SL Racing-160 cm, r=12,7) wymaga dużo siły. Być może moje nie młode nogi są tak silne. Kupiłem tą nartę, jaka drugą, po Atomic GS9 170 cm, r=15. Mój wzrost 175 cm. Bo na stromszych stokach i twardym terenie chciałem sobie ułatwić jazdę. Pierwsze zdziwienie po zakupie-są dużo lżejsze od tego Atomika(bo drewno). Bardzo łatwo się nimi manewruje(czytaj zmienia krawędź, skręca). Pięknie wchodzą w skręt i nie potrzeba wcale dużej siły, aby jechać na krawędziach. Odnoszę wrażenie że mniej jej potrzeba, aby ją wygiąć, niż GS9. Narta oparta na końcach i naciśnięta w środku wiązania jest znacznie bardziej elastyczna(miększa) niż Atomic. Lepiej trzyma na twardym śniegu. Wydawało mi się, że kupiłem o 5 cm za krótką. Ale przy szybszej jeździe długim łukiem jest stabilna. Nie znaczy, że polecam te narty. To są tylko moje doświadczenia, bo czasami czytam różne, skrajne, obiegowe opinie o nartach.

    no właśnie - tu chyba leży sedno sprawy :) Pojeździłem na kilku różnych deskach (różnych firm), na przekroju ostatnich kilku lat z grupy "slalomek" i wg mnie nie są to deseczki, które wymagają jakiegoś specjalnego wysiłku, wręcz przeciwnie - są b. przyjazne, prowadzą się komfortowo, stabilnie a jeżeli ktoś będzie chciał troszkę więcej z nich wycisnąć - dadzą taką możliwość.. . Wojtku - przede wszystkim wracaj do zdrowia, a biorąc pod uwagę twoje preferencje ( równe stoki ), proponowałbym ci przetestowanie właśnie jakiejś deski z grupy slalomowej, nie dłuższej niż 160 cm, myślę, że obciążenia wstrząsami i gwałtownymi zmianami położenia kręgosłupa będą mniejsze. Przwidywalność tego co Cię spotka przy kolejnym zakręcie też będzie argumentem "za" na korzyść slalomek i stoków, które one preferują.. . pozdr jahu
  17. byłem w lutym- 2 dni w środku tygodnia - było nieźle - mało ludzi (w weekend pewnie duuużżoo gorzej) - traska fajna - początek i koniec dość ostry, stok ratrakowany 2 razy na dobę - więc nieźle.. - góra i końcówka trasy dość ostra - jak na jazdę w środku tygodnia - lód był dość sporym zaskoczeniam.. . Fajne miejsce - jedna uwaga - studzienki z wodą na środku stoku - można się nieźle wp... ;)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...