Mańka

mimo to staram sie byc dobrej mysli ale niby wszytsko zaczyna sie rozkrecac coraz wiecej stokow pootwreanych a tu ulewy, nie brzmi to optymistycznie... nie byloby fajnie jakby nagle z powrotem zaaczeli je zamykac ale cuz trzeba byc optymista

wszystko fajnie i ten snieg zapowiedziany na czwartkowa noc ale przerazaja mnie te ulewy ;/ w nowy rok zapowiadane tutaj, mam nadzieje, ze sie nie sprawdzi

wydaje mi sie, ze w intersporcie jest calkiem niezly serwis , ja zawsze tam oddaje nartki (nie napisales gdzie mieszkasz, wiec tez ciezko powiedziec...)

Chłopaki wiem ze troszke odbiegne od tematu ale Wielka Racza na kamerkach wyglada coraz lepiej

hmm zwykle to dluzej niz teraz ale teraz jestem tak zdeterminowana ze 10 minut max:P hehe

Wojto zamierzam sie wlasnie pakowac:P ale nie wiem gdzie? jechac!!!

a teraz sobie tam ludzie na nartkach już jeżdżą, aż miło bylo popatrzec

tzn dzis maja byc opady ? nooo to tylko zeby duuuzo tak po pachy trzeba nam wynagrodzic

ale fajnie wygladaja te stoki nasniezone, mozna pomarzec i pomyslec, ze juz sa gotowe do jazdy bo tyle puchu... mam nadzieje, ze marzenia za niedlugo stana sie realne

szczerze powiedziawszy ile km to nie wiem zawsze w czasie dojadu jakos zajmuje sie czyms ze nie wiem nawet na oko ile ale wiem, ze nie daleko jesli chodzi oczywisce o fajny stok, bo nie jest to jakas "siurgawka" tylklo dluzszy stok, bylam tam raz, ale bylo duzo mul i masa ludzi ale stok w zasadzie wtedy dopiero startowal mysle ze jest tam ok... przyajmniej znajomi tak mowia:) po ostatnim sezonie

ooo to super bo stok w miare blisko od Krakowa i czasem mozna byloby wyskoczyc poza weekendem

no to ja sie wyroznie z tlumu bo mam sztuczna choinke, kiedys mialam zywa ale denerwowalo mnie to, ze po jakims czasie igly opadaly i nie byla wtedy juz ladna wiec teraz mam sztuczna choinke i dobrze mi z nia nie musze codziennie zbierac tych igiel i pozniej patrzyc na suche badyle z bombkami choc oczywiscie do zywych choinek nic nie mam

to sorrka myslalam, ze poprostu chcesz sobie jezdzic w gumie dla wlasnego widzimisie ale skoro tak to jeszcze raz przepraszam

yyy z tego co sie oreintuje w gumach jezdza zawodowcy no i ludzie ktorzy uprawiaja narciarstwo bardziej wyczyno, tzn jazda w klubie a w tym start w zawodach... jesli chodzi o amatorstwo tzn? zwykla jazda po stoku to po pierwsze gumie jest zimno po drugie czy masz taka potrzebe?

tym bardziej, ze sezon sie zbliza

to jest mozliwe sama tak robilam z kumpela poporstu przejezdzajac pod nia kladlam sie jakby na nartach...

Olas po czym tak stwredzasz? u mnie dzis co prawda chlodniej niz wczoraj, ale jakos zeby zimie bylo widac to nie powiedzialabym, ale ty tam w gorach to moze pocieszysz nas tu na forum i powiesz co zaobserwowales?

byłam tam i tam , w Krompachach pare razy i musze powiedziec, ze kolejki do wycoagow sa zadne jak na tak przyzowita gore jesli chodzi o Krompachy, bo wiadomo co do Madonny di camigilo nie ma poronywac... zapomnialam... co do góry żar to nie wiem czy tam bylas Aga, ale kolejki to jest jakies nieporozumienie...gdyby nie wpychanie sie z kumpela i mowienie, ze ja ze szkolki i instruktor czeka to nie wiem co by bylo, P O R A Ż K A no chyba ze tak bylo akurat jak ja bylam i zle trafilam... ale szybko na pewno sie tam nie wybiore nie smak pozostaje...

Ja uzywam jakiegos tlustego kremiku, najczesciej Dermosan =>dobrze sie sprawuje lub poprostu krem na narty (w zimie takie sie pojawiaja i w sklepach i w aptekach) najlepiej z filtrem UV, czasem jakas szminka ochronna oprocz tego ale najczesciej rozsmarowywuje krem tez na usta tak, ze szminki nie trzeba

Olas to wiem wiem ze pogoda robi rozne psikusy no ale nie az takie zeby w Polsce byl snieg w maju czy czerwcu no chyba ze na kasprowym przynajmniej w zeszlym roku w maju byl. Takze to, ze w Alpy wiem ale to chyba fajnie

patrzylam na jakies stronki i widzialam ze kursy sa nawet i w maju i w czerwcu wiec moze wtedy sie wybiore kto byl na takim kursie i konkretnie moze powiedziec co sie na nim dzieje...??

tez chcialabym zrobic ten kurs, ale hmm teraz szkola, kolega z klasy robil ten kurs w zeszlym roku i baaardzo czesto go nie bylo, pozniej zaleglosci i przekichane u nauczycieli, wiec niestety ale chyba musze poeczkac... ;/ do hmm 1 roku studiow:P w sumie sama nei wiem co robic ;/

ja tez nigdy nic sobie polamlam i oby tak bylo dalej, nie raz zaliczylam ostre wywortki z saltem lub przeturlajac sie 400 m w dol, czy tez wpadajac w drzewo lub do zamarznietego strumyka ale zawsze jakos wychodzilam bez szwanku, ewnetualnie jakies krwiaki czy siniaki...jak to sie mowi glupi ma szczescie...