Skocz do zawartości

Cała aktywność

Kanał aktualizowany automatycznie

  1. Z ostatniej godziny
  2. może prościej będzie zmienić męża
  3. Ale jednak większą frajdę robi jak ktoś na pustyni postawi halę narciarską
  4. Jan

    Włochy - Madonna di Campiglio

    A ja się zastanawiam co powoduje że ta okolica cieszy się od lat tak wielką popularnością wśród polskich narciarzy.
  5. Wczoraj
  6. Hej, to znaczy, że sprzedawcy albo mi oferują typowe „miękkie kapcie” i traktują mnie jak „stereotypową” kobietę, którą obchodzi tylko kolor i wygoda (a nie z taką intencją przychodzę) albo oferują twarde i ciasne, ambitne buty, w których po 10 minutach mierzenia bolą mnie łydki i cierpną mi stopy. Nie mogę znaleźć coś złotego środka - żeby but dobrze trzymał nogę i jednocześnie nie powodował dyskomfortu. Co do nart - być może faktycznie, , nie odczuję różnicy tych paru mm pod butem, więc „jeden pies” jakie narty wybiorę. W tych nartach zacięło mi się wiązanie i po upadku nie uwolniło mi nogi, powodując poważny uraz kolana/nasady kości piszczelowej. Zwyczajnie boję się już użytkować tego sprzętu i szukam odpowiednika, najlepiej z wiązaniami Protector (czyli Head). W ogóle mam wrażenie, że chyba nie mam za bardzo smykałki do narciarstwa (mimo chęci), blokuje mnie lęk i chyba nie będzie mi dane nauczyć się dobrze jeździć (ku rozczarowaniu męża). 😞
  7. Też mam filmiki z pustyni i jeździe na desce. Frajda była.
  8. Ale te Cloud 9 to za całkiem przyzwoitą nartę chyba uchodzą, jeżeli mają dużo jeszcze mięcha to czy jest sens je teraz zmieniać?
  9. Nie martw się. Grimson nie zna tylu słów.
  10. No wiadomo. Jakbyśmy w pewnych sytuacjach nie byli obsrani nie byłoby zabawy - myślę, że sedno przeżyć jest właśnie takie. A jak jest jeszcze koło Ciebie jakiś Rybelek - wiesz o co chodzi - no to już chyba wystarczy. Pozdro
  11. Teraz tak, ale wtedy miałem lekkiego pietra.
  12. A nie wspominasz tego jako fajnej zabawy? Pozdro
  13. Jak wiesz istnieje wiele rodzajów wspomagań. Np. elektryczne albo mieszane. Takie miałem w Peugeocie 307 I wtedy przy niepracującym silniku oczywiście nie masz żadnego wspomagania. W Passacie było czysto hydrauliczne, tzn. wystarczyło, że silnik się kręcił (bo samochód zjeżdżał w dół na biegu), choć nie był odpalony i wspomaganie hamulców i kierownicy było. Ja tego nie wiedziałem na pewno i Włoch mnie upewnił. Bez wspomagań też dałoby się, ale byłoby ciężko i niebezpiecznie. Jan miał rację. 🙂
  14. Cześć A OK. Fajne, Dla mnie to raczej strata czasu ale szacun dla Was co lubicie takie rzeczy. Swego czasu - chciałem napisać przewodnik kajakowy po Łynie. Razem z odcinkami źródłowymi - bo tam można płynąć różnie to naprawdę ciekawa trasa nawet na 3 tygodnie (oczywiście tylko w Polsce). Naprawdę się przykładałem - robiłem notatki, zdjęcia, analizowałem przenoski i przewożenia i warianty.. A goście jebnęli tamę na najpiękniejszym odcinku rzeki i ch... strzelił nie tylko przewodnik ale też całą ideę. Od tej pory nic nie piszę dla siebie. Pozdro
  15. Cześć Andrzej w czym Cie Włoch upewnił, że masz wspomaganie...? Dobrze zrozumiałem? Przecież to jest odczuwalne w moment a jak miałeś wspomaganie to gdzie tu jakieś szaleństwo...? Pozdro
  16. Nie tyle pamięta, co umie czytać. 🙂 Własne wspomnienia, które kiedyś spisałem. Jeszcze bardziej detaliczne niż te Teresy. To był mój pierwszy wyjazd narciarski do Włoch i zrobił na mnie duże wrażenia..
  17. Cześć Kolejny co pamięta. Ostatnio pisałem chyba Gabrikowi apropos nart - bo opisał wszystko na czym i kiedy jeździł. Teraz Ty - jak Wy to pamiętacie?! Na przykład w takiej Madonnie to byłem chyba z 15 razy ale gdzie i kiedy? Tzn byłem w dolinie Rendena ale i obok ale gdzie? Trasy, gdzie, które itd. - autentycznie podziwiam pamięć. Pozdro
  18. Mam, właśnie w tym modelu. Oczywiście przy jeździe w dół i włączonym biegu, np. 3-ce. O tym też upewnił mnie ów Włoch z warsztatu.
  19. Jan

    Włochy - Madonna di Campiglio

    już cieszę się na Twoją relację
  20. Jan

    Włochy - Madonna di Campiglio

    teraz będzie 150 postów o autach 🙂
  21. Do tego bez silnika nie masz wspomagania hamulców oraz kierownicy.
  22. Niby tak, ale jechać, a właściwie zjeżdżać tak bez pracującego silnika, i nie na holu!, 25 km to jednak nie byle co. Gdyby mi gość z warsztatu nie powiedział, że się da, nie odważyłbym się. Skąd np. miałbym wiedzieć, że po drodze nie ma jakiś wypłaszczeń.
  23. No to może zacznijmy od tego: 1. Człowiek powstał w procesie ewolucji. To nie jest proces kierunkowy a przypadkowy. 2. Skoro tak to wszelkie nasze działania są naturalne z założenia. Pozdro
  24. Tak. Zaczynaliśmy od dojazdu samochodem do Marillewy, dalej gondolka do Marillewa 1400 i dalej kombinacjami róznych tras do Madonny.
  25. Cześć A po co Ci pompa paliwa w jeździe z góry? Wspomaganie i hamulec obsłużysz a zwolnisz biegami? Pytam bo miałem parę takich przypadków ale nie postrzegam ich jako szaleństwo tylko raczej męczące skupienie np. - Rużemberok -Warszawa na holu w zimie. Pozdro
  26. Cześć Fajne plany, oby wyszły, zwłaszcza ta Cervinia. Pozdro
  27. Cześć Ależ koncepcja Twojego kolegi jest znakomita - wszystkie manewry na drodze należy wykonywać szybko i zdecydowanie - między innymi i z cytowanego przez Ciebie powodu. Trafiło akurat na kogoś kto nie zrozumiał po prostu, albo raczej celowo udawał że nie zrozumiał żeby jątrzyć - taki charakter. Pozdro
  1. Pokaż więcej elementów aktywności
×
×
  • Dodaj nową pozycję...