-
Liczba zawartości
861 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
25
Ostatnia wygrana mlodzio w dniu 4 Września
Użytkownicy przyznają mlodzio punkty reputacji!
Ostatnie wizyty
Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.
mlodzio's Achievements
-
Gdzie można kupić dobry czerwony kawior w Polsce?
mlodzio odpowiedział EchoSphere → na temat → Narciarstwo
Po założeniu ubioru narciarskiego, kasku z goglami lub z przyłbicą, dobrze dobranych butów, wpięciu się w wyregulowane wiązania naostrzonych i nasmarowanych nart, wzięciu w obie dłonie kijów narciarskich, udaj się na samodzielne poszukiwania w terenie lub w sieci. Tylko gdy sam dotkniesz i posmakujesz, gdy sprawdzisz czy pstryka prawidłowo, gdy będziesz usatysfakcjonowany rezultatem wtedy podzielisz się z nami efektem poszukiwań. Zrób zdjęcia lub film obrazujący zarówno same poszukiwania jak i uzyskany efekt finalny. Wszyscy radować się będziemy widokiem zadowolonej miny z czerwonym kawiorem w ustach. -
Ależ precyzja wyjaśnienia - podoba mi się. Dalej sądzę że bezpośrednio na śniegu łatwiej o korektę.
-
Cześć. Wybacz ale nie pamiętam - aby sprawdzić musiałbym być w miejscu gdzie one są. Ustawiałem na obniżone wartości gdy chciałem opanować konkretną technikę. Mnie wtedy pomagało bo w ten sposób unikałem nadmiernie siłowego działania. Nie oznacza to że cały czas jeżdżę na obniżonych wskazaniach. Wyprowadź mnie z błędu - czy czepiasz się (prowokujesz ?) specjalnie czy to Twój zwykły sposób bycia ?. Pozdrawiam 🙂
-
Cześć wszystkim. Czytam sobie i trochę dziwi mnie to rozbijanie "pługa na atomy", sądzę że na śniegu trwałoby to krócej. W przypadku żony Gabrik-a (pozdrawiam) podejrzewam niezrozumienie mechaniki ewolucji a i być może jest coś na rzeczy z ustawieniem wiązań. Swoją drogą celowe ustawienie wiązań na mniejsze siły wymusza dokładną świadomie miękką jazdę.
-
Dwa grzybiarskie wspomnienia. Byłem kiedyś na poligonie Dęba-Lipa, było to jedno z paru wezwań po 12 miesięcznej służbie dla tych co po studiach, zawsze pełniłem rolę oficera ogniowego. Mimo żem haubicznik to podlegała mi wtedy bateria dział p.panc. mieliśmy strzelać do jakichś makiet ukazujących się na tle skraju lasu. Tuż przed pierwszym strzałem usłyszałem w radiu "cywile na linii ognia !" ... potem radiowa komenda "działa w zenit ! - załogi od dział !". Okazało się że pod lasem pojawili się grzybiarze (2 osoby z rowerami), wysłano po nich łazik. Po niedługim czasie załadowanych do łazika cywili wieziono już w kierunku rozstawionych dział. Gdy pojazd minął linię dział padła radiowa komenda "kierunkowe - cel rowery na skraju lasu - ognia !". Padł strzał i oba rowery zniknęły z pola widzenia. W taki oto sposób tego dnia zniechęcono miejscowych do grzybobrania na terenie poligonu. Ci grzybiarze powinni cieszyć się że w porę ich dostrzeżono i nic im się nie stało. Na terenie poligonu Dęba-Lipa był wtedy ogrom prawdziwków, na leśnych duktach tratowaliśmy je kołami ciężarówek. Jakiś pułkownik wysłał szeregowych rezerwistów na 1 godz. zbierania prawdziwków, gdy wrócili i wysypali było tego 3 sanitarne nosze. Pułkownik nakazał pozostawić tylko te z kapeluszami mniejszymi od ludzkiego ucha, po selekcji mieściły się już tylko na jednych noszach. Pułkownik parę dni pracowicie smażył, dusił, marynował, ... wyszło tego ok. 30 słojów. Potem wszystko przegrał w karty do mnie i mojego chwilowego brydżowego partnera. My zatrzymaliśmy sobie po 3 słoje, resztę wspaniałomyślnie sprezentowaliśmy zasmuconemu stratą grzybów Pułkownikowi.
-
Trafiłeś w punkt, np. trudno jest mi leżeć na plaży bez celu. Lubię gdy otoczenie ulega zmianie, gdy mogę poznać co jest za zakrętem, za wzgórzem, ...
-
Nie wiem z czego to wynika ale mimo kilku prób, nawet z sukcesami, nigdy nie wciągnęło mnie ani wędkowanie ani grzybobranie. Będąc z wędką w dłoni nad wodą zawsze kusi mnie aby wejść do wody i gdzieś popłynąć wpław albo poznawać rzekę pływając kajakiem. Będąc w lesie zawsze bardziej interesuje mnie to co dzieje się wokół mnie a nie to co znajdę w ściółce pod nogami.
-
Orawa ponownie (Twardoszyn-Kralowane), chciałem pokazać żonie, była zachwycona. Tym razem na niższej wodzie niż poprzednio. Foto - Paweł.
-
Cześć. Pętla bardzo pomysłowa a wycieczka świetna. Wisła środkowa i dolna ma takie uroki że jeżeli już wieje to mocno i prawie zawsze w mordę. Sprzyja temu szeroko otwarty horyzont a to wyzwala w niezłą falę. Zamiast walczyć z przeciwnościami czasem warto przeczekać na brzegu. Inaczej zysk dystansowy niewielki za to spora utrata sił. Chyba że ktoś chce sobie coś udowodnić i walczy nie tylko z naturą ale z samym sobą.
-
oto warunki bardziej narciarskie - woda niepłaska i tzw. biała (film z sieci)
-
Chętnie przyjmę i skorzystam.
-
ilość dni zależała od możliwości urlopowych pozostałych uczestników
-
Cześć Na rzece widoki bardzo ładne. Pierwsze 2 dni (czwartek i piątek) pusto, sobota w pierwszej połowie deszczowa potem słońce, od Szwecji nie byliśmy już jedyni, niedziela - 2 godziny na dokończenie. Krutynię płynąłem 20 lat temu i nie zamierzam powtarzać, Drawę mam w planach ale poza szczytem. Pozdrawiam
-
Rzeka Piława - 4 dni J.Komorze-Dobrzyca (foto Paweł)
-
Kolejny raz Pilica (Spała - Gostomia) foto - Paweł.