Jump to content

Uszkodzenie ślizgu - jak poważne?


Recommended Posts

Cześć i czołem :)

 

Nie będe się rozwlekał - śmigałem dzisiaj w Jurgowie, był warun na wyskoki poza trase, ogólnie rzecz biorąc było bardzo fajnie, ale niestety nawinęło się w paru miejscach pare kamieni... Ogólnie przybyło mi sporo rys - ale wzdłużnymi aż tak bardzo się nie przejmuję, natomiast martwi mnie jedno uszkodzenie, ze zdjeć poniżej... Wydaje mi się, że nie dotarło to do rdzenia, choć nie wiem sam - coś jaśniejszego od ślizgu jest widocznie na dnie tego zadarcia. (widoczne na drugim zdjęciu)

 

No i teraz moje pytanie brzmi - jak bardzo pilna jest to sprawa? No i czy wg Was dotarło to do rdzenia? Czy muszę lecieć do serwisu "teraz zaraz już", czy może będzie okej jeśli przy smarowaniu na gorąco wleje tam trochę smaru a narty do regeneracji oddam za jakiś czas (prawdopodobnie w lutym będzie jakiś "większy serwis").

Załączone miniatury

  • slizg1.jpg
  • slizg2.jpg
Link to comment
Share on other sites

Nie jest to duże uszkodzenie, ale dobrze byłoby gdybyś je sobie załatał przed następną jazdą. Albo w serwisie albo w domu. Jeśli w domu, to pilnikiem lub raszplą wyrównaj ślizg, przeczyść i zalej zwykłą pałką kofiksową.

Smarowanie na gorąco i pozostawienie tam większej ilości smaru celem załatania nic nie da.

W serwisie nie powinieneś zapłacić więcej niż 5 zł za takie coś ;-)

 

p.s. do rdzenia narty to jeszcze daleko :-)

Link to comment
Share on other sites

Ok, dzieki, nieco mnie uspokoiłeś :)

 

Smarowanie na gorąco i zalanie tego smarem nie miałoby na celu załatania tego, tylko byłoby to rozwiązanie prowizoryczne, bo w czwartek i piątek pewnie bym coś jeździł... pytanie po prostu brzmi czy mogę "przelecieć" na takiej prowizorce do początku lutego (czyli pewnie 4-5 wyjazdów), smarując to na bieżąco? Czy może jednak lepiej od razu do serwisu pójść i to załatwić? :)

Link to comment
Share on other sites

Lepiej to załatw przed wyjazdem. Dopatrzyłem się przed chwilą na drugim zdjęciu, że dziura jest o tyle głęboka, że widać nieco "środka narty". Żebyś przypadkiem sobie nie powiększył tej dziury, polecam uzupełnienie od razu. Może i w serwisie przystokowym Ci to zrobią od ręki.

Link to comment
Share on other sites

Okej, wizyta w poleconym serwisie, 40zl za zalanie ubytkow i zrobienie slizgu recznie na maszynie, jest okej. :)

Natomiast teraz pytanie, czy male "włoski" na slizgu po maszynie sa jakas przeszkoda? Czy po prostu zostaną zdarte podczas jazdy i po paru godzinach nie będzie sladu po nich? :)
Link to comment
Share on other sites

Okej, wizyta w poleconym serwisie, 40zl za zalanie ubytkow i zrobienie slizgu recznie na maszynie, jest okej. :)

Natomiast teraz pytanie, czy male "włoski" na slizgu po maszynie sa jakas przeszkoda? Czy po prostu zostaną zdarte podczas jazdy i po paru godzinach nie będzie sladu po nich? :)

to chyba nie wykończyli na kamieniu, poszło tylko na papierze ściernym. Jest metoda, że nakładasz twardy smar i cyklinujesz - tak ich się można ponoć pozbyć. Mogą przeszkadzać, a same raczej nie zejdą szybko. Ostatnio właśnie próbowałem wyrównać ręcznie (papierem) ślizg w starych nartach i się takie włoski porobiły. Na innych nartach nie ma.

Link to comment
Share on other sites

Natomiast teraz pytanie, czy male "włoski" na slizgu po maszynie sa jakas przeszkoda? Czy po prostu zostaną zdarte podczas jazdy i po paru godzinach nie będzie sladu po nich? :)

Na moje oko serwis wyrównał Ci nartę na taśmie i to grubej... p80, przy tym nie wykańczając ślizgu drobniejszym papierem (p100 lub p120). Stąd mogą być te włoski.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

 Share

×
×
  • Create New...