Skocz do zawartości

Giro di Grande Guerra - Dolomity w pigułce jednego dnia


Sart

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie,

Sella Ronda, to najbardziej znana i jednocześnie najbardziej zatłoczona wycieczka w Dolomitach. Chcę się z Wami podzielić kilkoma informacjami na temat drugiej karuzeli w Dolomitach, która według mnie, dostarcza jeszcze więcej cudownych przeżyć - Giro di Grande Guerra czyli Runda wokół miejsc związanych z wojną prowadzoną przez Włochy z Austro-Węgrami w latach 1914-1918. Oczywiście obok walorów historycznych największą atrakcją tej wycieczki są zapierające dech w piersiach panoramy Dolomitów i przeżycie niezapomnianych chwil w wąwozie Sottoguda, na trasie Armentarola, zapoznanie się z trasami Civetty, 5 Torri (region Cortiny), Alta Badia i Arabby. Niemałą atrakcją jest też półtorakilometrowa przejażdżka napędzana przez parę koników zaprzężonych do sań i degustacja specjałów w sławnym schronisku Scotoni :).

Giro di Grande Guerra, tak jak Sella Ronda można przemierzać w dwóch kierunkach - zgodnie (oznaczenia niebieskie) i przeciwnie (oznaczenia czerwone) do wskazówek zegara. Ten drugi wariant jest według mnie bardziej ciekawy i pozwala odwiedzić miejsca, o których pisałem wyżej.

"Dane techniczne" trasy:

Długość całkowita - od 84 do 99 km

Długość zjazdów - od 34 do 43 km

Długość kolejek - od 20 do 26 km

Długość dwóch odcinków jazdy skibusem  - 28,5 km

Czas przejazdu - 7-8 godz.

 

Kilka użytecznych informacji:

Potrzeba przestrzegać dyscypliny czasowej, gdyż "luzu" praktycznie nie ma. Dla tych, którzy chcieliby dokładniej zapoznać się z terenem istnieje wariant 2-dniowy z noclegiem, najlepiej w górskich schroniskach (Averau lub Lagazuoi dają możliwość podziwiania fantastycznego wschodu słońca).

Najkorzystniej jest rozpocząć wycieczkę w Alleghe lub San Cassiano (przy wyciągu Armentarola). Miejsca te są poprzedzone długimi zjazdami co daje dodatkowy czas.

Miejsce najtrudniejsze technicznie to  zjazd z przełęczy Padon - trasa czerwona, ale jest dosyć wąsko, duży ruch i spore muldy - trzeba zachować ostrożność.

W wąwozie Sottoguda trasa prowadzi szlakiem dla pieszych (wąsko), których bez wątpienia spotkamy.

Schronisko Scotoni - na trasie Armentarola (8km zjazdu z Lagazuoi), słynie z bardzo dobrej kuchni. Ceny adekwatne do jakości, ale nie przesadzone.

Trzeba posiadać skipass DolomitiSuperski.

Dodatkowe opłaty: skibus Sottoguda - Alleghe - 2 Euro (bilety należy nabyć w kasie skipass w Malga Ciapela przy stacji kolejki linowej na Marmoladę), Pescul - Fedare - 4,50 Euro (bilet można kupić w autobusie), kulig (trajno) 2 Euro (płatne u górala).

Wycieczka daje możliwość podziwiania bezpośrednich widoków na wiele masywów Dolomitów  (Civetta, Pelmo, Tofany, Lagazuoi, Conturines, Sassongher, Sella, Marmolada i inne) dlatego trzeba wybrać pogodny dzień.

Więcej informacji i mapę w lepszej rozdzielczości znajdziecie pod tym adresem:

http://www.dolomiti....andeguerra.html

 

Zachęcam do tej wycieczki, jeżeli tylko macie możliwość!

 

 

Załączone miniatury

  • Giro_Grande_Guerra_mala.jpg
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wielkie dzięki za ten post.

Czytam sporo o wyjazdach,a w okolicach Selli byłam 3 razy i zatknęłam się z opisywaną przez Ciebie karuzelą,ale jakoś nie znalazłam jej całej w szczegółach.Wydaje się,że całośc w jeden dzień to nieustanna gonitwa i trudno docenic wówczas całe jej piękno.Można,jak mówisz z noclegiem  w schronisku,ale to rozwiązanie jest dośc kłopotliwe.Czyli pozostaje wariant robienia tej trasy w kawałkach,wracajac do bazy.Po drodze można wtedy kontemplowac piękne trasy,jeszcze piękniejsze widoki i zapoznac się trochę z historią tych terenów bez zbytniego pośpiechu i walki z czasem.Czyli bardziej wycieczka narciarska niż narty jako sport ,co tutaj często jest preferowane.Ja za to lubię turystykę narciarską i uważam,żę fajnie jest przy okazji nart coś jeszcze ciekawego obejrzec i dotrzec tam,gdzie pewnie inaczej by się nie dotarło i zobaczyc świat z innej perspektywy.

Mnie bardzo uderzył fakt,jakiego mamy farta żyjąc teraz,a jakiego pecha mieli Ci,którzy musieli walczy w tych rejonach o każdy kamień...

Znam już chyba jakieś 2/3 tego kółeczka,a na ostatni kawałek szykuję się za kilka lat-została mi częśc należąca do Civetty i Cortiny.Od Langazuoi do Malga Ciapela już odhaczone (choc do powtórki-zawsze,szczególnie Langazuoi-zupełnie unikalna trasa,szkoda,że tak trudno dostępna (dodatkowo płatne skibusy,koniki itd).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta pętla to ok. 4,5-5 godzin czystej jazdy na poziomie mało zaawansowanym (na nartach czy wyciagiem czy w autobusie) pozostają jeszcze oczekiwania na skibusy (max 15 min) na sanie (to samo) czy konieczny (przynajmniej dla mnie) odpoczynek i kontemplacja niesamowitych widoków.... ... czyli w 6-8 godzin do zrobienia bez wiekszych kłopotów i poganiania. 

2 lata temu zboczylismy jeszcze do La Villa (niesamowita Gran Risa)+kilka powtórek co lepszych tras i  czasu wystarczyło na ostatni skibus w Malga... jednak kosztem wąwozu Sottogudy (poprawiliśmy ten bardzo duży bład w tym roku).

Mnie bardzo uderzył fakt,jakiego mamy farta żyjąc teraz,a jakiego pecha mieli Ci,którzy musieli walczy w tych rejonach o każdy kamień...

 

Dokładnie.... nakład wysiłku i krwi w stosunku do praktycznie zerowego efektu..... przerażający...

 

wyraźniejsza mapka tutaj:

http://skimaps.skifo...=329&fullsize=1

 

i inne z tamtej okolicy;

 

http://skimaps.skifo...imaps/index.php

Pozdrawiam noworocznie

Michał

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jasne,że do zrobienia.Dla mnie jednak 2 x skibus +koniki to trochę dużo czekania jak na jeden dzień.No i pozostaje kwestia tłumów na Marmoladzie i Selli,jak się jest w szczycie sezonu.

Ale propozycja ciekawa i bardzo ją doceniam.Nie polecam jednak nowicjuszom.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybierając trasę przez Pralonga i MT Cherz mijasz mijasz bokiem co bardziej zagrozone tłumami miejsca (Corvara). Drobne ryzyko 'postoju' w Arabba w kierunku przeł Paddon, no i wyjazd na Marmolade jest niepotrzebny. 

Jednak faktycznie moze wiecej wrażen bedzie robiąc to na raty... a najlepiej i tak i tak.... ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Mnie bardzo uderzył fakt,jakiego mamy farta żyjąc teraz,a jakiego pecha mieli Ci,którzy musieli walczy w tych rejonach o każdy kamień...

 

 

To prawda, podziwiając Dolomity nie zdajemy sobie sprawy z tego, że przed stu laty ten przepiękny zakątek świata stał się dramatem mierzonym w tysiącach ofiar. Oblicza się, że około 2/3 poległych w czasie wojny w Dolomitach to ofiary ekstremalnych warunków bytowych: niskich temperatur, lawin, upadków z wysokości, piorunów itp. Pamiątką tamtych czasów i niewyobrażalnego wysiłku tych żołnierzy, są przygotowane przez nich ścieżki, zawieszone nad przepaściami, służące do zaopatrywania rozlokowanych na szczytach garnizonów artylerii. W okresie letnim stają się one wielką atrakcją Dolomitów jako ferraty.

Powracając do Giro di Guerra rzeczywiście można ją rozbić na etapy. Mieszkając w Alta Badia bez problemu można w jeden dzień dojechać do Sottoguda, a w kolejny zwiedzić rejon 5 Torri i Lagazuoi.

Na stronie DolomitiSuperski zamieszczane są informacje dotyczące funkcjonowania wyciągów na trasie Giro di Guerra. Pozdrawiam i życzę wszystkim udanego zakończenia Starego Roku i wszelkiej pomyślności w Roku Nowym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli chodzi o "kolejki do kolejek" to newralgicznym miejscem na trasie Giro di Guerra jest wyciąg Sas de la Vegla - dwuosobowe wolne krzesełko, które zazwyczaj nie jest w stanie "odebrać" narciarzy udających się w kierunku Marmolady, a wywiezionych tu z Araby przez gondolki Europa o zdolności przewozowej 3400/h. Tutaj często trzeba poświęcić trochę czasu na "swoją kolej".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
To prawda, podziwiając Dolomity nie zdajemy sobie sprawy z tego, że przed stu laty ten przepiękny zakątek świata stał się dramatem mierzonym w tysiącach ofiar. Oblicza się, że około 2/3 poległych w czasie wojny w Dolomitach to ofiary ekstremalnych warunków bytowych: niskich temperatur, lawin, upadków z wysokości, piorunów itp. Pamiątką tamtych czasów i niewyobrażalnego wysiłku tych żołnierzy, są przygotowane przez nich ścieżki, zawieszone nad przepaściami, służące do zaopatrywania rozlokowanych na szczytach garnizonów artylerii. W okresie letnim stają się one wielką atrakcją Dolomitów jako ferraty.

 

http://www.youtube.c...h?v=eHZLU-MVyhw

http://www.youtube.c...h?v=zDWC39_ynec

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...