Jump to content

Cat-skiing


Recommended Posts

  • 1 month later...
Inception-czyli 'kpow' cat skiing. Ogladalem ten film dwa razy i nadal nie wiem o co chodzi:), ale zimowe sceny z fortress mountain sciskaly mnie za gardlo bo mam do tego miejsca wielki sentyment. Z radoscia dowiedzialem sie, ze dzieki filmowi osrodek, ktory byl zamkniety od pieciu lat, odzyl na nowo. Tym razem jako cat skiing operation, a w przyszlosci (mam nadzieje) jako resort. Wczoraj mialem okazje odswiezyc wspomnienia i jak zwykle o tej porze roku forteca nie zawiodla. Troche ponad godzine jazdy od miasta, w ktorym juz zaczynamy chodzic w short'ach, w fortress zima w pelni. Dziekuje Ci Leonardo DiCaprio. kpow_2_1.jpg kpow1_1.jpg Za mna sciana, na ktorej byly krecone sceny wspinaczki: IMG_4598_1.JPG Tam stal szpital, ktory zostal wysadzony wpowietrze: IMG_4594_2_1.JPG Wiosna??? IMG_4631_2_1.JPG Nad wlasnym filmem musze jeszcze popracowac.:) Pozdrawiam.
Link to comment
Share on other sites

Inception-czyli 'kpow' cat skiing. Ogladalem ten film dwa razy i nadal nie wiem o co chodzi:), ale zimowe sceny z fortress mountain sciskaly mnie za gardlo bo mam do tego miejsca wielki sentyment. Z radoscia dowiedzialem sie, ze dzieki filmowi osrodek, ktory byl zamkniety od pieciu lat, odzyl na nowo. Tym razem jako cat skiing operation, a w przyszlosci (mam nadzieje) jako resort. Wczoraj mialem okazje odswiezyc wspomnienia i jak zwykle o tej porze roku forteca nie zawiodla. Troche ponad godzine jazdy od miasta, w ktorym juz zaczynamy chodzic w short'ach, w fortress zima w pelni. Dziekuje Ci Leonardo DiCaprio. [ATTACH=CONFIG]30569[/ATTACH] [ATTACH=CONFIG]30571[/ATTACH] Za mna sciana, na ktorej byly krecone sceny wspinaczki: [ATTACH=CONFIG]30573[/ATTACH] Tam stal szpital, ktory zostal wysadzony wpowietrze: [ATTACH=CONFIG]30575[/ATTACH] Wiosna??? [ATTACH=CONFIG]30577[/ATTACH] Nad wlasnym filmem musze jeszcze popracowac.:) Pozdrawiam.

planuje najazd na Twoje strony myslales o Whitewater??? Fernie na pewno do castle tez wpadniemy…. masz jakies plany na lato? mysle o arg/chile, ale samemu nie chce mi sie…..
Link to comment
Share on other sites

  • 11 months later...
  • 2 weeks later...

Od osoby?

1 dolar kanadyjski = 3,2098751 złotego polskiego czyli dniówka pod 1000 zł Dla oszczędnych mam inną opcję - podejść na Mały Szyszak zjechać do Szpindla i z powrotem na przełęcz Karkonoską - skibusem (jeździ co godzinę o xx.30 bez 13.30). Zjazd - jakieś 700 m w pionie i z 6 km (na dole płasko). Można zrobić to z 4 razy dziennie (a w pewnych warunkach nawet więcej). Zjazd nie gorszy jak z filmu. Koszt 4 x 7 zł = 28 zł. Pozdro Wiesiek
Link to comment
Share on other sites

Wiesiek fajny post, zjazd z Malego Szyszaka w porownaniu z filmem oldsnowjunky, kojarzy mi sie z Gora sniegu na ktorej stoisz (avater). Tydzien temu rozdziewiczales to z Adamem. Zapodziales sie aby mnie nie spoptkac. Nowa ksywa - "Wiechu - 28 zeta":):):)

Fredo tez nie mogę przeboleć, że Cię nie przyuważyłem. Stałem na dole i czekałem na Adasia, po 30 s (tyle jak wiesz wytrzymuję) doszedłem do wniosku, ze cwaniak pojechał przez las do samochodu i pewnie czeka. Wiec - rura chodnikiem. A co do Małego Szyszaka - zdziwiłbyś się ale ten zjazd na czeską stronę do doliny Białej Łaby jest bardzo piękny. Ksywka 28 (ale bez zł... może ...lat ...nie wnikając o jakie i czyje lata chodzi) - czemu nie. Wstępnie przymierzam się znów do jakiś karkonoskich turów w okolicach 12-14.04. Może wtedy??? Pozdro
Link to comment
Share on other sites

Fredo tez nie mogę przeboleć, że Cię nie przyuważyłem. Stałem na dole i czekałem na Adasia, po 30 s (tyle jak wiesz wytrzymuję) doszedłem do wniosku, ze cwaniak pojechał przez las do samochodu i pewnie czeka. Wiec - rura chodnikiem. A co do Małego Szyszaka - zdziwiłbyś się ale ten zjazd na czeską stronę do doliny Białej Łaby jest bardzo piękny. Ksywka 28 (ale bez zł... może ...lat ...nie wnikając o jakie i czyje lata chodzi) - czemu nie. Wstępnie przymierzam się znów do jakiś karkonoskich turów w okolicach 12-14.04. Może wtedy??? Pozdro

nie mozna zauwazyc czegos, czego nie ma. to po pierwsze po drugie - mozesz sie wspinac ile chcesz w polskich gorach ............... na pewno jest to przygoda na pewno porownywac warunnkow - nie za bardzo mozna a juz niektore osoby w temacie backcountry po prostu powinny zamilczec (nie mowie o Tobie)
Link to comment
Share on other sites

Wstępnie przymierzam się znów do jakiś karkonoskich turów w okolicach 12-14.04. Może wtedy??? Pozdro

Też się przymierzam, bardziej na Mitka. Chce go nauczyć "tramwajem" jeździć, wierze, ze mu się spodoba(ten chłopak na filmie to skrzyżowanie tramwaju z przecinkiem). Wzorcowa jazda dla początkujących. Mitek wysylam Tobie ostatnie zaproszenie w Karkonosze jak nie przyjedziesz to będę musiał pójść z Wujotem na tury(nie lubię Turów na podwórku)
Link to comment
Share on other sites

nie mozna zauwazyc czegos, czego nie ma. to po pierwsze po drugie - mozesz sie wspinac ile chcesz w polskich gorach ............... na pewno jest to przygoda na pewno porownywac warunnkow - nie za bardzo mozna a juz niektore osoby w temacie backcountry po prostu powinny zamilczec (nie mowie o Tobie)

Kuba! Powiem tak, nawet takie górki jak Karkonosze potrafią nauczyć pokory. Kumpel, który pracował na Śnieżce opowiadał, że jak ich odwiedzali Czesi z sąsiedniej "chaty" Poczty Czeskiej to przychodzili w rakach z czekanami powiązani linę. I nie było w tym przesady - pikanterii dodaje fakt, że do przejścia mieli całe 70 m! Z Adasiem chodziliśmy przy wietrze, który gdyby nie kije wbijane pod kątem 45 stopni to by nas przewracał. Dla eksperymentu postanowiliśmy pójść kawałek pod wiatr i gdybym miał tak przejść parę kilometrów to byłyby to najdłuższe kilometry w życiu. Po drodze pokonywaliśmy formacje potworzone przez wiatr - wywiane lodowe pola, strome wydemki z puchu a tak twarde jak lód a miejscami puchowe rzadzizny. Podobnie ze zjazdem przez las do wzmiankowanej doliny - może dać w kość równie dobrze jak w wielkich górach. A perspektywa, że obok jedzie komfortowy pojazd, który może przyjść z pomocą (choćby zwieść jak zgubisz nartę, albo uchronić przed wychłodzeniem przy kontuzji) jest trochę inna jak ta, że wiem, że mogę liczyć tylko na towarzysza i swój plecak. Po uwzględnieniu tej różnicy może okazać się, że samodzielne zdobywanie Karkonoszy ma wymiar nie gorszy jak opisywana wyprawa. A może "lepszy"??? Przypomnę, że Tatry zimą stały się szkołą polskiej wspinaczki i odskocznią do Himalajów w zimie. I "nasi" są w tym najlepsi na świecie. Więc nie tylko określone góry tylko co się w nich robi i jak się to robi jest równie ważne. Oczywiście nie twierdzę, że Karkonosze mają istotny wymiar freeridowy. "Odkryliśmy" miejscówkę dającą bardzo przyzwoite możliwości i warta poznania i czasem wizyty. Pozdro Wiesiek

Użytkownik Wujot edytował ten post 03 kwiecień 2013 - 14:02

Link to comment
Share on other sites

Kuba! Powiem tak, nawet takie górki jak Karkonosze potrafią nauczyć pokory. Kumpel, który pracował na Śnieżce opowiadał, że jak ich odwiedzali Czesi z sąsiedniej "chaty" Poczty Czeskiej to przychodzili w rakach z czekanami powiązani linę. I nie było w tym przesady - pikanterii dodaje fakt, że do przejścia mieli całe 70 m! Z Adasiem chodziliśmy przy wietrze, który gdyby nie kije wbijane pod kątem 45 stopni to by nas przewracał. Dla eksperymentu postanowiliśmy pójść kawałek pod wiatr i gdybym miał tak przejść parę kilometrów to byłyby to najdłuższe kilometry w życiu. Po drodze pokonywaliśmy formacje potworzone przez wiatr - wywiane lodowe pola, strome wydemki z puchu a tak twarde jak lód a miejscami puchowe rzadzizny. Podobnie ze zjazdem przez las do wzmiankowanej doliny - może dać w kość równie dobrze jak w wielkich górach. A perspektywa, że obok jedzie komfortowy pojazd, który może przyjść z pomocą (choćby zwieść jak zgubisz nartę, albo uchronić przed wychłodzeniem przy kontuzji) jest trochę inna jak ta, że wiem, że mogę liczyć tylko na towarzysza i swój plecak. Po uwzględnieniu tej różnicy może okazać się, że samodzielne zdobywanie Karkonoszy ma wymiar nie gorszy jak opisywana wyprawa. A może "lepszy"??? Przypomnę, że Tatry zimą stały się szkołą polskiej wspinaczki i odskocznią do Himalajów w zimie. I "nasi" są w tym najlepsi na świecie. Więc nie tylko określone góry tylko co się w nich robi i jak się to robi jest równie ważne. Oczywiście nie twierdzę, że Karkonosze mają istotny wymiar freeridowy. "Odkryliśmy" miejscówkę dającą bardzo przyzwoite możliwości i warta poznania i czasem wizyty. Pozdro Wiesiek

powiem krotko - tylko idiota nie potrafi wykorzystac tego, co ma...........kazde gory wymagaja pokory... mi chodzilo o warunki np opady sniegu, przestrzen i wymiary, ktore tutaj sa inne....
Link to comment
Share on other sites

powiem krotko - tylko idiota nie potrafi wykorzystac tego, co ma...........kazde gory wymagaja pokory... mi chodzilo o warunki np opady sniegu, przestrzen i wymiary, ktore tutaj sa inne....

Kuba zauważ, że pisałem o konkretnym zjeździe a nie całych górach. @Oldsnowjunky Z jakiej wysokości startowaliście i na jaką zjechaliście - czyli ile metrów w pionie było? Pozdro Wiesiek
Link to comment
Share on other sites

Wiesku, dzieki za sugestie i nowe opcje - jak wyglada samo podejscie na Szyszak - do wytrzymania w butach czy bardziej na foczenie sie kwalifikuje? Chetnie bym sie z Toba /Wami skumal (jestem z WRO), tyle, ze do 17ego na saksach jestem - pozniej do 6 Maja na miejscu - moze pogoda jeszcze wytrzyma :) Pozdrowienia, domin
Link to comment
Share on other sites

  • 11 months later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

 Share

×
×
  • Create New...