Skocz do zawartości

Dobór nart, poziom 7-8, ciekawe refleksje...


piotrswiderek

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, Jestem na etapie wyboru nowych nart. Może od początku: 1. M 2. 24 3. 75 4. 179 5. 16 lat 6. 7/8 (dla mnie 9 czy 10 to już ktoś naprawdę BARDZO dobrze jeżdzący...) 7. Lange RS 110 8. Odkąd pamiętam: Metron 11 (super narta, naprawdę dobrze ją wspominam, jeździłem na niej 3 sezony), obecnie Atomic SL 11 08/09 163cm (dobra narta, wg mnie kompletnie nie nadaje się na zamuldzony stok, poza tym ją naprawdę lubię) 9. Jeżdzę szybko i krótkimi skrętami, tak lubię 10. Po 16 latach delektuję się jazdą, niebieskie, czerwone, czarne, i w Polsce, i w Alpach. Zjechanie po czarnej trasie nie jest dla mnie problemem, aczkolwiek żeby utrzymać technikę na wysokim poziomie trzeba włożyć dużo siły. 11. Od zawsze jeździłem rekreacyjnie, w lutym i marcu tamtego roku byłem na paru treningach slalomu i giganta, mam zamiar kontynuować treningi w tym roku. 12. Kondycja jest ok, jeżdzę dość agresywnie więc po całym dniu jestem dość zmęczony, kiedyś po 7 dni w sezonie, od paru lat jeżdzę częściej, do 20 dni/rok 13. Lubię kupić coś dobrego raz na jakiś czas, więc cena nie jest wyznacznikiem. Mały komentarz: Zauważyłem, że 3/4 forum ma poziom 7-8... Nie wiem gdzie jeździcie, ale nie widzę was ani w Polsce ani w Alpach. Wg skali forum, narciarze na poziomie 9-10 to już naprawdę wymiatacze i osoby wyróżniające się podczas każdego zjazdu. Podziwiam takich. Od zawsze oceniałem się dość krytycznie, i nie widzę swojej jazdy, ale znajomi i rodzina twierdzą iż jestem jedną z lepszych osób jeżdzących w danym dniu na stoku. Może, ale cały czas staram się coś poprawiać i mam szacunek do innych narciarzy, nie pędze jak kojot za strusiem jak jest tłoczno, itp... Odkąd pamiętam, zawsze jadąc w dół 100% przykładałem się do techniki a nie do tego żeby być pierwszy na dole. Mam do perfekcji opanowaną jazdę klasyczną, śmig, itd... Teraz dążę do jak najlepszej techniki jazdy na krawędziach, trudno bo od zawsze uczony byłem przez ojca: NOGI RAZEM. Myślę, że przez ostatnie 2 lata już się przestawiłem, także na wspomnianych treningach gdzie kazali mi trzymać zaciśnięte dłonie między kolanami... ;) Szukam narty, z którą będę mógł iść na trening slalomu (który znacznie bardziej mi pasuje niż gigant - do giganta ewentualnie zakupię oddzielną używaną gigantkę) ale również wyjechać na tydzień w Alpy i bez jakiegoś morderczego wysiłku pojeździć 6 dni w różnych warunkach (bo przecież nie zawsze stok jest idealnie przygotowany...). Miesiąc temu byłem już na 99% pewny zakupu Atomic D2 SL 160cm lub 165cm ale po ostatnim wyjeździe do Włoch, gdzie warunki były fatalne przez brak śniegu (lód, muldy) stwierdziłem iż jazda na dobrym poziomie na SL11 potrzebuje wkładu naprawdę dużego wysiłku (może też słabe przygotowanie do sezonu?). Dopadły mnie też pewne przemyślenia, czy tak naprawdę dobrze/bardzo dobrze jeżdzący narciarz, potrzebuje do normalnej jazdy narty z grupy race? Nie jestem osobą, która musi mieć napisane RACE na sprzęcie. Gdyby producenci chcieli, żebyśmy jeździli na slalomkach czy gigantkach, produkowali by np all-round'y? I tak stoję na rozdorżu, czy kupić slalomkę, czy może krok wstecz i jakiś dobry allround? Aha, i jeszcze jedno. Mam chyba dość Atomica, jeżdzę od zawsze na Atomicach, chętnie spróbuję czegoś nowego. Mam jakieś dziwne ciągoty do sprzętu 'Made in Austria' więc bardzo przyciągają mnie Head'y. I tu pierwsze pytanie: Jak bardzo różnią się i.SL i i.Supershape? Obie mają charakterystykę slalomową, zapewne i.SL jest twardsza? Czy można to tak porównać jak ATOMIC D2 SL i Race Ti SL? No i coś co mnie bardzo nurtuje, dlaczego w tegorocznym World Ski Test, Head wystawił i.Supershape do testów slalomek zamiast i.SL? Miałem okazję zjechać raz z góry na tegorocznym i.Supershape, napewno lepiej sobie radzi po jeździe po muldach niż mój SL11 (jest mniej sztywna?), wagowo cięższa niż mój SL11, ale wg mnie była całkowicie nienaostrzona więc miałem duże problemy żeby postawić ją na krawędź, przez co nie mogę wydać większej opinii. Może jakieś inne propozycje? A co z i.Supershape Magnum bądź Titan? Z góry dziękuje za wszelkie sugestie i pomoc osób które jeżdziły na tych nartach, bądź słyszały opinie.

Użytkownik piotrswiderek edytował ten post 08 styczeń 2012 - 03:58

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 58
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

[quote name='piotrswiderek']Witam, Mały komentarz: Zauważyłem, że 3/4 forum ma poziom 7-8... Nie wiem gdzie jeździcie, ale nie widzę was ani w Polsce ani w Alpach. Szukam narty, z którą będę mógł iść na trening slalomu (który znacznie bardziej mi pasuje niż gigant - do giganta ewentualnie zakupię oddzielną używaną gigantkę) ale również wyjechać na tydzień w Alpy i bez jakiegoś morderczego wysiłku pojeździć 6 dni w różnych warunkach (bo przecież nie zawsze stok jest idealnie przygotowany…). pw czyta sie z zachwytem taka wypowiedz, dziekuje ja ci o head'ach czy atomic'ach nie powiem. natomiast wlasnie to jedno z pow zdan nie bardzo mi pasuje - ja bym na slalom jednak poszedl w RD SL-ke, natomiast druga pare nart do jazdy giganta i rekreacyjnie z takiej rekreacyjno-gigantowej to widze The Code voelkl'a. na innych markach znam sie wybitnie wyrywkowo i przypadkowo, wiec nic innego mi nie przychodzi do glowy. natomiast zdecydowanie SL do slalomu a inna do GS i rekreacji…. z head'ami supershape mialem niemile spotkanie , ale to bylo chyba 5 lat temu, wiec moze to byc zupelnie inaczej
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no i ciekawie mnie naprowadziłeś, szczerze mówiąc nigdy w życiu nie jeżdziłem na narcie gigantowej ale będę musiał spróbować w ramach testu. Mógłbym zostawić SL11 do slalomu a kupić gigantówkę. Teraz pytanie jaka długość do mojego wzrostu = 179cm? Taka która nada się do rekreacji i do GS? No i jaka gigantówka? Jeśli Head, to chyba i.Supershape Speed (170cm ? ), a inne marki? Ten Voelkl CodeSpeedwall to ciekawa narta... A jak z doborem jej długości?

Użytkownik piotrswiderek edytował ten post 08 styczeń 2012 - 05:33

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8. Potrafisz jeździć po wszystkich przygotowanych trasach w dobrym stylu i z dobrą techniką. Opanowałeś stromizmy, muldy i zlodowaciałe odcinki, nie tracąc nic ze swojego stylu, rozglądasz się za nowym wyzwaniem w postaci jazdy poza przygotowanymi trasami. Masz już dość oglądania filmów z takimi wyczynami i chcesz sam spróbować. Na początku więcej będzie nauki (i upadków) niż jazdy, nie poddawaj się, zajmie Ci to trochę czasu, ale warto!

Masa ludzi pisze o swoim poziomie 8 i wypadach poza trasę. Dla mnie wypad poza trasę równa się jeździe po typowym dziewiczym puchu, która wymaga zupełnie innej techniki nie mającej wiele wspólnego z jazdą po przygotowanej trasie. Sam próbując w tym i tamtym roku jazdy po puchu miałem sporo problemów ze zmianą środka ciężkości no i przede wszystkim zapadającej się "zwykłej" narcie pod butem. Zjazd gdzieś obok trasy gdzie śnieg jest trochę ubity bo codziennie zjeżdża tam masę "amatorów" jazdy poza trasą nie może być chyba nazwany jazdą "off-piste". Dlatego proponuję zastosować trochę samo-krytyki, a użytkownikom z forum będzie znacznie łatwiej dobrać wam narty. No ale nie o tym miało być w tym wątku... ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten Voelkl CodeSpeedwall to ciekawa narta... A jak z doborem jej długości?

Długości nie dobierasz, bo jej nie znajdziesz. Taliowania też nie uraczysz. Nartę dobiera się wedle skali obeznania z narciarstwem, przy czym zaczyna się ona od advanced i twojego wzrostu. Kolorek (czyli ten tajemniczy kod) mogę dobrać Ci tutaj, pod nosem mam tabelę. Dodam, że świetna narta. Wymagająca i szybka. Bardzo dobrze trzyma. Czułam jej potencjał tym bardziej, że na testach miałam deskę przeznaczoną dla wyższego i bardziej zaawansowanego narciarza ode mnie, więc powiem szczerze-code red był na wyrost także dosłownie bo wystawał mi sporo ponad głowę, ale i tak zachwycił mnie. Mówił "daj z siebie więcej, zaryzykuj, zaufaj, a się nie zawiedziesz". Magnum to wg mnie allround w grupie race. Nie wymaga zmrożonych sztruksów, dobrze trzyma, ale lubi prędkość. Jest oswojoną wersją Chipa 71. iSL-fajna jeśli ktoś lubi być pierwszy przy wyciągu, a lubi sobie przy tym poskręcać. i.Supershape bardziej miękka-łatwiejsza. Komfortowa. Titan ma szerzej pod butem, ale to ciągle on-piste która daje sobie dobrze radę w brei, bardziej ze względu na taliowanie niż ze względu na sztywność. Ktoś kto chce jedną nartę, a nie chce być demonem slalomu tylko jeździć gdzie popadnie z zachowaniem dynamiki i przyśpieszenia weźmie titana i będzie content wszędzie. A co do wyboru grupy race albo allround. Jakbym miała wybrać sobie nartę o zacięciu slalomowym, do zabawy, nie morderczych zjazdów (mam na myśli ciągłe dociskanie), posłuszną, zwinną, i świetnie trzymającą, nie wymagającą siłowni 3x w tygodniu kupiłabym sobie Salomon Kart i podostrzyła na 87. Jak dla mnie te deski to cudo. Żal mi było oddawać po teście.

Użytkownik HesSki edytował ten post 08 styczeń 2012 - 17:09

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masa ludzi pisze o swoim poziomie 8 i wypadach poza trasę. Dla mnie wypad poza trasę równa się jeździe po typowym dziewiczym puchu, która wymaga zupełnie innej techniki nie mającej wiele wspólnego z jazdą po przygotowanej trasie. Sam próbując w tym i tamtym roku jazdy po puchu miałem sporo problemów ze zmianą środka ciężkości no i przede wszystkim zapadającej się "zwykłej" narcie pod butem. Zjazd gdzieś obok trasy gdzie śnieg jest trochę ubity bo codziennie zjeżdża tam masę "amatorów" jazdy poza trasą nie może być chyba nazwany jazdą "off-piste". Dlatego proponuję zastosować trochę samo-krytyki, a użytkownikom z forum będzie znacznie łatwiej dobrać wam narty. No ale nie o tym miało być w tym wątku... ;)

no i gdzies ty sie uchowal?? nareszcie jakis nowy naplyw energii chociaz , ta "….zmiana srodka ciezkosci…." jest jednym z najczestszych bledow , popelnianych w glebokim sniegu - po prostu tego sie nie robi - zosatje sie w pozycji zrownowazonej - jedna z urban legend kaze odchylic sie do tylu - totalna bzdura, powodujaca co najmniej 2 problemy; brak kontroli nad nartami zmeczenie PS definicja glebokiego sniegu? to taki snieg, w ktorym nie "dobija sie" do twardego podloza.. The code black (pisalem na tym forum o pierwszych wrazeniach) jest ok 4-5 cm dluzsza od racetiger GS 185cm . innych kolorow nie znam, bo nie mam, bo i po co….. dopiero w ten weekend sobie przetestuje rozne polozenia wiazania - mysle, ze nominalna pozycja, jak dla mnie, jest za bardzo do przodu narty przesunieta...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Długości nie dobierasz, bo jej nie znajdziesz. Taliowania też nie uraczysz. Nartę dobiera się wedle skali obeznania z narciarstwem, przy czym zaczyna się ona od advanced i twojego wzrostu. Kolorek (czyli ten tajemniczy kod) mogę dobrać Ci tutaj, pod nosem mam tabelę.

Z tego co dokładniej się przyjżałem tej narcie, pasuję mi Black? Mam rozumieć, że ta narta ma 190cm? Nie wiem czy sobie z nią poradzę przy moich 180cm... No i czy jest naprawdę warta tych 3400zł?

Magnum to wg mnie allround w grupie race. Nie wymaga zmrożonych sztruksów, dobrze trzyma, ale lubi prędkość. Jest oswojoną wersją Chipa 71. iSL-fajna jeśli ktoś lubi być pierwszy przy wyciągu, a lubi sobie przy tym poskręcać. i.Supershape bardziej miękka-łatwiejsza. Komfortowa. Titan ma szerzej pod butem, ale to ciągle on-piste która daje sobie dobrze radę w brei, bardziej ze względu na taliowanie niż ze względu na sztywność. Ktoś kto chce jedną nartę, a nie chce być demonem slalomu tylko jeździć gdzie popadnie z zachowaniem dynamiki i przyśpieszenia weźmie titana i będzie content wszędzie.

DZIĘKUJĘ. Takiej odpowiedzi i naprowadzenia szukałem. Z tego wynika, że pasowałby mi Magnum?

A co do wyboru grupy race albo allround. Jakbym miała wybrać sobie nartę o zacięciu slalomowym, do zabawy, nie morderczych zjazdów (mam na myśli ciągłe dociskanie), posłuszną, zwinną, i świetnie trzymającą, nie wymagającą siłowni 3x w tygodniu kupiłabym sobie Salomon Kart i podostrzyła na 87. Jak dla mnie te deski to cudo. Żal mi było oddawać po teście.

Mam jakąś awersję do Salomona po pękniętej skorupie w dwóch miejscach w butach Salomon Impact 8 (Serwis - ten model tak ma) po 3 tygodniach na śniegu. Ale narta wygląda interesująco, choć kupując takiego allround'a, wolałbym już chyba .Supershape.

no i gdzies ty sie uchowal?? nareszcie jakis nowy naplyw energii chociaz , ta "….zmiana srodka ciezkosci…." jest jednym z najczestszych bledow , popelnianych w glebokim sniegu - po prostu tego sie nie robi - zosatje sie w pozycji zrownowazonej - jedna z urban legend kaze odchylic sie do tylu - totalna bzdura, powodujaca co najmniej 2 problemy; brak kontroli nad nartami zmeczenie PS definicja glebokiego sniegu? to taki snieg, w ktorym nie "dobija sie" do twardego podloza.. The code black (pisalem na tym forum o pierwszych wrazeniach) jest ok 4-5 cm dluzsza od racetiger GS 185cm . innych kolorow nie znam, bo nie mam, bo i po co….. dopiero w ten weekend sobie przetestuje rozne polozenia wiazania - mysle, ze nominalna pozycja, jak dla mnie, jest za bardzo do przodu narty przesunieta...

No widzisz? Ile ludzi, tyle opinii. Ktoś kto dawał mi wskazówki trochę źle mi doradził i ciągle starałem się podnosić czubki nart do góry i przenosić ciężar ciała na tył nart. Do jazdy w głębokim puchu naprawdę potrzebne jest duże pojęcie, doświadczenie, sam odczułem to własnej skórze żeby w całości dojechać na dół. Voelkl Code Black naprawdę zrobił na mnie wrażenie i mnie zaciekawił, jednak te 190cm chyba dyskfalifikuje mnie przed stylem jazdy, gdzie preferuje sobie pokręcić. Jeszcze jedno pytanie. Jak ma się twardość i.SL do pozostałych slalomek? I jak z twardością i.SL bądź .Supershape do takiej SL11 z 08/09r na której jeżdżę obecnie?

Użytkownik piotrswiderek edytował ten post 08 styczeń 2012 - 19:42

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co dokładniej się przyjżałem tej narcie, pasuję mi Black? No i czy jest naprawdę warta tych 3400zł? DZIĘKUJĘ. Takiej odpowiedzi i naprowadzenia szukałem. Z tego wynika, że pasowałby mi Magnum? Mam jakąś awersję do Salomona po pękniętej skorupie w dwóch miejscach w butach Salomon Impact 8 (Serwis - ten model tak ma) po 3 tygodniach na śniegu. Ale narta wygląda interesująco, choć kupując takiego allround'a, wolałbym już chyba .Supershape.

Myślę, że dla Ciebie raczej red. I będzie mniej-więcej równa Ci wzrostem. Co do ceny... nie wypowiem się, bo to naprawdę spora kwota którą ciężko uzasadnić, ale jedno jest w tej kwocie solidnym argumentem - naprawdę rewelacyjna jakość nart i znakomite jak nigdzie indziej tłumienie drgań. Ale czy warto tyle wydać trzeba ocenić samemu najlepiej dosiadając tych dech na stoku... Magnumy to też ciężkie (wagowo) gadziny, ale powiem tak - nie są dla początkujących, bo żeby z nich coś fajnego wykrzesać trzeba trochę od siebie dać, świetnie się sprawdzają w węższych skrętach ale jednocześnie dobrze trzymają przy szerszej jeździe. Nie narzekałam ani na drgania, ani na klepanie, ładnie też brną w gorszych śniegach. Jestem z nich bardzo zadowolona, także dlatego, że pozwalają na ładne wykańczanie skrętów (ich krój) i mają dobre odejście. Są szybkie, a im szybciej i dynamiczniej jedziesz tym bardziej możesz im zaufać i tym większa frajda z jazdy. O wiele płynniejsze od chip 71, bardziej komfortowe i nie wymagają stękania nad każdym skrętem, a jedynie skupienia (u mnie to się nazywa skupienie, u lepszych narciarzy to po prostu jest bardzo dobra technika która już im weszła w nawyk i nie muszą się pilnować...). Ostatnio podostrzyłam je na 87 i zobaczymy jak to wpłynie na moje wrażenia z jazdy, spodziewam się jeszcze większych ochów i achów. Nie wiem czy masz możliwość, ale zawsze najłatwiej wypożyczyć i wypróbować. W każdym razie jeśli chciałbyś kupić podrasowanego allrounda z pazurem to myślę że to określenie pasuje do magnuma. P.S. Porównując karta do i.supershape - te heady ściągałam z nóg bez jakiegoś większego zachwytu (w przeciwieństwie do i.SL) natomiast na kartach przewiało mi zęby... Od pierwszego skrętu poczułam się jakbym miała przyczepione do butów dwie elastyczne brzytwy. Świetna zabawa. Nie chciałam ich oddać :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba wybiorę i.Supershape Magnum. Miałem ochotę na Head'y, jak mi nie przypasują po jednym sezonie to je sprzedam. Voelkl jest ciekawy, ale musiałbym najpierw ją potestować parę dni, nie kupię narty za 3400zł w ciemno. Poczekam aż zacznie się posezonowa wyprzedaż i upoluję gdzieś Head'y. Jeszcze jedno: do moich 180cm i 75kg lepiej 170cm czy 163cm?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masa ludzi pisze o swoim poziomie 8 i wypadach poza trasę. Dla mnie wypad poza trasę równa się jeździe po typowym dziewiczym puchu,

Jazda po typowym dziewiczym puchu jest chyba najprostszym elementem jazdy poza trasą. Oczywiście na poziomie jazdy, a nie wyczynów na poziomie WFT czy filmów w stylu All.I.Can. Jeżeli ktoś pisze, że jeździ poza trasą to zakładam, że jeździ również w tym co znacznie trudniejsze czyli zmiękach, szreni, twardym z nawianymi poduchami i tym podobnych. Ale ogólnie to w tym nawoływaniu do dystansu do siebie rację masz :D Pozdrawiam, Kuba
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jazda po typowym dziewiczym puchu jest chyba najprostszym elementem jazdy poza trasą. Oczywiście na poziomie jazdy, a nie wyczynów na poziomie WFT czy filmów w stylu All.I.Can. Jeżeli ktoś pisze, że jeździ poza trasą to zakładam, że jeździ również w tym co znacznie trudniejsze czyli zmiękach, szreni, twardym z nawianymi poduchami i tym podobnych. Ale ogólnie to w tym nawoływaniu do dystansu do siebie rację masz :D Pozdrawiam, Kuba

wreszcie ktos na to zwrocil uwage... :) oczywiscie jazda w puchu to swietna przyjemnosc i tego sie szuka wyskakujac poza trase, jednak pamietajmy ze to co mozna tam spotkac to nie tylko to co pokazuja na filmikach na youtube
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W temacie head iSL oraz iSupershape. Można traktować je z rozróżnieniem jako 1 i 2 slalomka, ale nie do końca. ISupershape to narta o bardziej radykalnym taliowaniu, z 165 wyciska teraz 11,4 metra, jak pamiętam dzisiaj z piętki narty. Zaś twardością ąż tak nie ustępuje. Nie jest dla mnie to taka różnica jak w innych markach pomiędzy nartami SL i SC np. Nazwanie jej "bardziej miękka-łatwiejsza. Komfortowa" to zdecydowane nadużycia. Na obu nartach swobodnie dasz radę i znajdziesz wiele frajdy z jazdy na śniegu świeżym, miękkim którego jest dużo, zwałkach, muldach, górkach - choćby tak jak dzisiaj w Szpindlerowym. Tylko jeden warunek - trzeba umieć, a nie marzyć jedynie o porannym sztruksiku, równym stoku i pierwszym u kolejki. Również swobodna jazda szybkim i średnim skrętem - odpowiednia sztywność obu nart. Długość 165 lub 170 - zależy jaki stosunek slalomu do "uniwersalizmu". Ja mając możliwość kupienia jednej w odpowiednim stosunku jakości do ceny nie szukałbym - czekał na drugą. Choć mając obie pod ręką jednak iSL. Pozdrawiam,
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem zdecydowany na Head'a, teraz będzie tylko męcenie w głowie czy zwykły i.Supershape czy może Magnum a może i.SL. Bez przetestewoania każdej narty, tutaj na sucho nic raczej nie dobierzemy odpowiedniego w 100%. Chciałem tylko żeby ktoś mnie naprowadził, i dostałem to w 100%. O to chodziło.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Długość 165 lub 170 - zależy jaki stosunek slalomu do "uniwersalizmu". Ja mając możliwość kupienia jednej w odpowiednim stosunku jakości do ceny nie szukałbym - czekał na drugą. Choć mając obie pod ręką jednak iSL. Pozdrawiam,

tak tak, wydłużmy slalomkę o 5 cm i będziemy mogli szeroko na niej skręcać, czyli kolejny odcinek serialu pod tytułem "zróbmy sobie allround"... chore.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak tak, wydłużmy slalomkę o 5 cm i będziemy mogli szeroko na niej skręcać, czyli kolejny odcinek serialu pod tytułem "zróbmy sobie allround"... chore.

To akurat racja, kupno slalomki o takiej długości w stosunku do wzrostu całkowicie minie się z celem. Jak już to na pewno 165cm, ale bliżej jestem i.Supershape lub i.Supershape Magnum
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W temacie head iSL oraz iSupershape. Można traktować je z rozróżnieniem jako 1 i 2 slalomka, ale nie do końca. ISupershape to narta o bardziej radykalnym taliowaniu, z 165 wyciska teraz 11,4 metra, jak pamiętam dzisiaj z piętki narty. Zaś twardością ąż tak nie ustępuje. Nie jest dla mnie to taka różnica jak w innych markach pomiędzy nartami SL i SC np. Nazwanie jej "bardziej miękka-łatwiejsza. Komfortowa" to zdecydowane nadużycia.

Nadużyciem jest gadanie o różnicach w nartach bez zrozumienia na co mają te różnice wpłynąć. iSL jest szybsza, ma przycięte taliowanie, jest węższa, poprzecznie bardziej sztywna, że nie wspomnę o konstrukcji piętki. Ma bardzo dobre przyśpieszenie. Jest dla ludzi którzy nie lubią zwozić się po stoku, i lubią być pierwsi przy wyciągu nie rezygnując przy tym ze slalomowego charakteru jazdy. Niuanse do wyczucia, zwłaszcza jeśli jedziesz po kolei na każdym z modeli grupy race. i.Supershape to po prostu slalomka jedna z wielu. Przy szerszych, szybszych skrętach więcej dobrego da iSL.

Użytkownik HesSki edytował ten post 08 styczeń 2012 - 23:42

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak tak, wydłużmy slalomkę o 5 cm i będziemy mogli szeroko na niej skręcać, czyli kolejny odcinek serialu pod tytułem "zróbmy sobie allround"... chore.

Jeździmy na narcie tak jak umiemy, a nie wyłącznie jak ją narysowali konstruktorzy. W dorozumieniu "lepiej i szerzej". Skręcamy również jak umiemy, najlepiej dobrze i skutecznie. Wtedy będzie zdrowe. Serialu i docinków do tego nakręcać nie trzeba. Supershape 170 ma nadal mniejszy radius niż SL 165. Wszystko zleży co i jak się chce robić na stoku. Pozdrawiam,
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mały komentarz: Zauważyłem, że 3/4 forum ma poziom 7-8... Nie wiem gdzie jeździcie, ale nie widzę was ani w Polsce ani w Alpach.

Młody a jakże rozsądny :) Jak po poziom 6 pozwolę sobie skomentować pierwsze zdanie. Spraw prosta. Poziom 6 jest długotrwały choć dochodzi się do niego dość szybko. Nie każdy potrafi się pogodzić z tym że trzeba sporo pracy włożyć by z niego się wygrzebać. Moja jazda ubiegłoroczna znacznie różni się od dzisiejszej ale to nadal jest szóstka. Nawet specjalnie otworzyłam stronę żeby sprawdzić czy w ubiegłym roku sobie trochę nie podciągnęłam na wyrost. No i nie, i wówczas i teraz mieszczę się w definicji. Na stoku obserwuję szóstkowiczów którym zazdroszczę lekkości wykonywania manewrów i myślę że może oni nie chcą być ze mną w jednym koszyku? Może warto dołożyć dla nich jakieś podpunkty? Ale Piotrze, powiem szczerze że najważniejsze żebyśmy zdrowi byli i dobrze się bawili na śniegu. A że ktoś sobie podciągnie umiejętności na forum? Jeśli przez to mają być szczęśliwsi, choćby siedząc w barze pod wyciągiem? Niech i tak będzie. Trzeba się liczyć również z tym że cześć bytów forumowych to zapewne jak na każdym innym forum "byty medialne" które więcej bajdurzą w sieci niż śniegu oglądają.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Młody a jakże rozsądny :) Jak po poziom 6 pozwolę sobie skomentować pierwsze zdanie. Spraw prosta. Poziom 6 jest długotrwały choć dochodzi się do niego dość szybko. Nie każdy potrafi się pogodzić z tym że trzeba sporo pracy włożyć by z niego się wygrzebać. Moja jazda ubiegłoroczna znacznie różni się od dzisiejszej ale to nadal jest szóstka. Nawet specjalnie otworzyłam stronę żeby sprawdzić czy w ubiegłym roku sobie trochę nie podciągnęłam na wyrost. No i nie, i wówczas i teraz mieszczę się w definicji. Na stoku obserwuję szóstkowiczów którym zazdroszczę lekkości wykonywania manewrów i myślę że może oni nie chcą być ze mną w jednym koszyku? Może warto dołożyć dla nich jakieś podpunkty? Ale Piotrze, powiem szczerze że najważniejsze żebyśmy zdrowi byli i dobrze się bawili na śniegu. A że ktoś sobie podciągnie umiejętności na forum? Jeśli przez to mają być szczęśliwsi, choćby siedząc w barze pod wyciągiem? Niech i tak będzie. Trzeba się liczyć również z tym że cześć bytów forumowych to zapewne jak na każdym innym forum "byty medialne" które więcej bajdurzą w sieci niż śniegu oglądają.

Dokładnie, nie można przecież wyjść z założenia, że co roku skaczemy o punkt wyżej w skali forum. Myślę, że już od punktu 6-7 skok na kolejny poziom to naprawdę duży wkład w technikę ale przede wszystkim czas jaki spędzimy na nartach. Ja np po sobie jestem w stanie ocenić, że mimo stałych treningów, na poziom 9 wskoczę za parę lat, jeśli dobrze pójdzie... Chodziło mi też o uświadomienie paru osobom, że ocenianie się zbyt wysoko do niczego nie prowadzi w pomocy przy wyborze nart, w tym jak jeździmy także. Martwi mnie też, kiedy zdarzy mi się na stoku otrzymać uderzenie ciałem od osoby która jechała na "krechę" w dół, ale brakło jej siły i techniki żeby mnie ominąć... Dlatego o tym napisałem. Może i podpunkty byłyby dobre, ale obecna skala jest naprawdę dobra, jeśli tylko mamy trochę samooceny! Gwarantuję, że trzeźwe spojrzenie na nasz poziom jazdy sprawi, że znacznie wydajniej i szybciej będziemy podnosić swoją technikę. Oczywiście to o czym wspomniałaś, to jedna z ważniejszych rzeczy. Dobra zabawa przede wszystkim, przyjemność z jazdy, ale przy zachowaniu 100% bezpieczeństwa.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...