Skocz do zawartości

Dorosły chce się szkolić na tyczkach i bramkach


Konrad Kacprzak

Rekomendowane odpowiedzi

Będąc z Fabryką Narciarzy na Pitzal-u, trochę czasu spędziłem pod okierm Roland Bair zgłębiając podstawy sportowej jazdy na tyczkach - chcę kontynuować. Interesują mnie szkolenia krajowe i zagraniczne. Jak na razie wyselekcjonowałem następujące propozycje: POLSKA: http://www.ptak-skiteam.pl/ http://www.sct.slask.pl/ http://www.snowriders.pl/Oferta.html ŚWIAT: http://www.activ-spo...erminy_szkoleń/ http://www.ptak-skiteam.pl/ http://www.gsteam.pl/ http://www.sct.slask.pl/ http://www.snowriders.pl/Oferta.html Proszę o uzupełnianie list i ewentualne opinie.

Użytkownik Konrad_w-wa edytował ten post 19 listopad 2009 - 16:25

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świat http://www.austriara...m/23-1-team.htm Polecam profesjonaliści jakich raczej w kraju nie znajdziesz. Natomiast co do Polski to widzę że jesteś z W-wy, ja wybieram się tutaj www.ski-group.pl/zawody.html Piszą że przed zawodami trening z byłym kadrowiczem. Co prawda ti igielit ale co tam;)

Chciałem się wybrać, ale jakoś pogoda lepsza na rwer niż narty była :). A byłeś jakie wrażenia ?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałem się wybrać, ale jakoś pogoda lepsza na rwer niż narty była :). A byłeś jakie wrażenia ?

Hej Wrażeń sporo i to pozytywnych. Sporo osób wzieło to na serio i przybyli z gumami i niezłymi deskami. Jak dla mnie mogli to zorganizować trochę wcześniej. A tak mogę się tłumaczyć że igielit, po zmroku dlatego nie wygrałem:D tym bardziej żal że nagrody były super.. Cóż pewnie wystąpie w 2 edycji, jeśli nie będę w tym czasie w alpach:cool:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 lata później...

Kolego, jeśli myślisz, że czegoś się nauczysz z http://www.ptak-skiteam.pl/ nie mając doświadczenia, to raczej Cię tam zniechęcą do narciarstwa a tyczek w szczególności. Byłam z nimi na wyjeździe zagranicznym i jestem rozczarowana. To wyjazdy dla młodych i doświadczonych. Kto odstaje i nie jest the best, jest systematycznie glebiony i zniechęcany.

Strony nie znalazłem ale tak jak piszesz to naprawdę prawda?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego, jeśli myślisz, że czegoś się nauczysz z http://www.ptak-skiteam.pl/ nie mając doświadczenia, to raczej Cię tam zniechęcą do narciarstwa a tyczek w szczególności. Byłam z nimi na wyjeździe zagranicznym i jestem rozczarowana. To wyjazdy dla młodych i doświadczonych. Kto odstaje i nie jest the best, jest systematycznie glebiony i zniechęcany.

Jeździłaś slalom czy gigant ? Ja w marcu byłem na Harendzie, pierwszy raz na tyczkach, akurat trenowała kadra do AMP plus zdający egzaminy instruktorskie, sama 20-letnia młodzież i ja + jeszcze jeden starszy pan. Po próbach na slalomie odesłali mnie na gigant, żebym tempa na slalomie nie ograniczał :D Gigant byłem już w stanie przejechać tylko ze 30% gorzej niż reszta, więc jeździłem... Jak mówił młody instruktor: jest walka (z tyczkami, nartami, stokiem i przede wszystkim samym sobą) to są postępy. I postępy były: 3 dni, z dnia na dzień coraz pewniej. Najgorsze, że lepiej ode mnie jeździła tam -na oko- 5-6 letnia dziewczynka, ale to już jest rasowa narciarka i za bardzo od kadry nie odstawała - taki mały diabełek :). Ile razy leciałem na śnieg nie pamiętam. Na bok, na główkę, saltem do tyłu... Ale gruba kurtka i kask i.... jeśli byłaby okazja to pojechałbym znowu, choćby zaraz.. Byleby zdążyć graty do samochodu wrzucić :) To co jest trudne z punktu widzenia początkującego na tyczkach: po kilkunastu przejazdach zaczyna robić się rynna i albo pojedziesz slalom technicznie łamiąc tyczki, albo nie pojedziesz wcale, bo nie da rady zmieścić się między bandą a tyczką "omijając" tyczki. Na gigancie jest łatwiej, ale też ze względu na słabe wtedy rozgimnastykowanie, miałem problemy złożyć się na krawędzie tak, żeby mieścić się między bandą a bramką

Użytkownik jacek-1210 edytował ten post 19 maj 2013 - 09:00

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Jeździłaś slalom czy gigant ? Ja w marcu byłem na Harendzie, pierwszy raz na tyczkach, akurat trenowała kadra do AMP plus zdający egzaminy instruktorskie, sama 20-letnia młodzież i ja + jeszcze jeden starszy pan. Po próbach na slalomie odesłali mnie na gigant, żebym tempa na slalomie nie ograniczał Gigant byłem już w stanie przejechać tylko ze 30% gorzej niż reszta, więc jeździłem... Jak mówił młody instruktor: jest walka (z tyczkami, nartami, stokiem i przede wszystkim samym sobą) to są postępy. I postępy były: 3 dni, z dnia na dzień coraz pewniej. Najgorsze, że lepiej ode mnie jeździła tam -na oko- 5-6 letnia dziewczynka, ale to już jest rasowa narciarka i za bardzo od kadry nie odstawała - taki mały diabełek . Ile razy leciałem na śnieg nie pamiętam. Na bok, na główkę, saltem do tyłu... Ale gruba kurtka i kask i.... jeśli byłaby okazja to pojechałbym znowu, choćby zaraz.. Byleby zdążyć graty do samochodu wrzucić To co jest trudne z punktu widzenia początkującego na tyczkach: po kilkunastu przejazdach zaczyna robić się rynna i albo pojedziesz slalom technicznie łamiąc tyczki, albo nie pojedziesz wcale, bo nie da rady zmieścić się między bandą a tyczką "omijając" tyczki. Na gigancie jest łatwiej, ale też ze względu na słabe wtedy rozgimnastykowanie, miałem problemy złożyć się na krawędzie tak, żeby mieścić się między bandą a bramką

Mam wrażenie, że spotkaliśmy się na tej Harendzie. Pamiętam, że jeździłeś w pełnym słońcu w mega grubej kurtce, kiedy w softshellu nie można było wytrzymać. Twoich gleb nie zapamiętałem, więc chyba spektakularne nie były :D Dodam tylko takie małe sprostowanie: Jeśli miałeś na myśli naszą ekipę to żadna z nas kadra, tylko amatorzy z Łodzi. Koledzy co prawda jeżdżą lepiej ode mnie ale porównując do czołówki AMPów to poziom i tak jest bardzo niski. Wspomniana dziewczynka jest natomiast najlepiej jeżdżącą 6-latką w Polsce i wydaje mi się, że w GS spokojnie zaliczyłaby minimum instruktorskie, także żaden wstyd z nią przegrywać, jeśli byłeś pierwszy raz na tyczkach. Warunki panujące na stoku (+20 stopni) były bardzo trudne, gigant mocno podkręcony a Harenda nawet przy orczyku nie aż taka płaska. Nie ma się, więc co dziwić, że było Ci trudno i że tworzyły się rynny. Gdybyś zaczął treningi przy mroźnej pogodzie i Np. u Ptaka na Długiej Polanie, byłoby sporo łatwiej. Jednak nic straconego, bo taka walka z trasą daje dobre rezultaty a trener z Harendy potrafi sensownie pokazać błędy. Sporo się zatem nauczyłeś. Każdy następny trening będzie dla Ciebie łatwiejszy, więc zachęcam do dalszych ćwiczeń.

spam ... konkurencja ? temat z przed 4 lat ... rejestracja tylko po to, by napisać ten post ...

Przy okazji, nieaktualny adres strony. Zmieniono nazwę na ptak-team (bez ski) z uwagi na pozew ze strony sklepu o tej nazwie. Treningi u Ptaka są w miarę ok ale na Harendzie lepsze.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja we własnej osobie :) Kurtka jest the best, dzięki niej przywiozłem do domu tylko kilka siniaków. Hmm, o ile dobrze pamiętam Piotrek (?) z żółwiem pod softshelem ? Jeździł tam gość na którego wołaliście "Anabol" czy jakoś tak, jeśli się nie mylę, to widziałem go (albo kogoś podobnego) na zdjęciach z finału AMP ? Co do Nikoli to już zdążyłem się sporo dowiedzieć na jej temat - jeździłem ostatnio z jej klubowym kolegą, 9-letnim Maćkiem i już wiem, że to żaden dyshonor przegrywać z tymi dzieciakami :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...