Skocz do zawartości

apartamenty we Włoszech


krotosz

Rekomendowane odpowiedzi

A co chcesz wiedzieć dokładniej? Sama nazwa Winkler powinna Ci wystarczyć - mają Oni trzy 4 i 4,5* hotele - Sonnenhof, Lanerhof & Sporthotel Winkler - wszystkie bardzo wysokiego standardu, począwszy od pokoi poprzez kuchnię, wellness i obsługę. O jakość i wyposażenie apartamentów byłbym spokojny :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Ja bym odpuscił - tyle łażenia. Pozdro

Mitek. Po co ta ironia. Jeden lubi sobie pospacerować z nartami na ramieniu a drugi nie. Zdążyłem się już zorientować że nie za bardzo przepadasz za narciarzami "niedzielnymi", ale przyjmij do wiadomości iż oni istnieją i również mają prawo do jazdy na nartach. Ja też zawsze wybieram lokalizację blisko wyciągów, bo wolę jeździć niż chodzić (między innymi ze względu na bolące podczas podchodzenia kolano)-być może jest to dla Ciebie śmieszne, ale dla mnie - nie. Więcej luzu. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Mitek. Po co ta ironia. Jeden lubi sobie pospacerować z nartami na ramieniu a drugi nie. Zdążyłem się już zorientować że nie za bardzo przepadasz za narciarzami "niedzielnymi", ale przyjmij do wiadomości iż oni istnieją i również mają prawo do jazdy na nartach. Ja też zawsze wybieram lokalizację blisko wyciągów, bo wolę jeździć niż chodzić (między innymi ze względu na bolące podczas podchodzenia kolano)-być może jest to dla Ciebie śmieszne, ale dla mnie - nie. Więcej luzu. Pozdrawiam

A ja uważam, że jak dla kogos przejście z nartami 200 metrów stanowi problem to jest po prostu śmieszny a dowodem luzu jest właśnie mój post ironiczny. Niestety dążenie do ułatwiania sobie życia za wszelką cenę, traktowania wszystkiego powierzchownie bez zaangazowania to znak naszych czasów. Narcisrtwo to niestety sport przestrzenny, nieodłącznie związany z wysiłkiem i ciągłą edukacją. Jeżeli dla kogoś problemem jest przejście po płaskim 200 metrów to co gdy trzeba będzie podejść np. -pół kilometra pod górę po zmyleniu drogi we mgle??? Brak kondycji, brak wiedzy, brak umiejętności technicznych, lekkomyslność to najczętrze przyczyny wypadków. Włąśnie poprzez upowszechnienie naciarstwa i lawinowy napływ na stoki ludzi przypadkowych tak bardzo wzrosła wypadkowowść. Tam gzdie można zginąć lub zrobic kogoś kaleką nie ma miejsca na zbyt dużo luzu. Taka jest niestety prawda. A co do bolącego kolana to miałem kiedyś do czynienia ze sportowcami niepełnosprawnymi naprawdę: brak obu czy też jednej kończyny, paraliż kończyn dolnych, niewidomi - dla nich wysiłek nie stanowił żadnego problemu, cieszyli się nim, byli samodzielni w stopniu, Który dla nas jest nie do ogarnięcia. Myslę, że to mogą byc przykłądy do naśladowania. Jak 200 metrów to za duzo jest zawsze TV pilot itd. Pozdro Pozdro

Użytkownik Mitek edytował ten post 01 wrzesień 2009 - 08:59

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć A ja uważam, że jak dla kogos przejście z nartami 200 metrów stanowi problem to jest po prostu śmieszny a dowodem luzu jest właśnie mój post ironiczny. Pozdro

Równie dobrze możesz uważać że jak dla kogoś (np. narciarza) mieszkanie w pokoju z wspólną łazienką na korytarzu stanowi problem to jest śmieszny-prawdziwy "twardziel" da radę. Nie zmienia to faktu że ludzie wolą mieszkać w kwaterach z łazienkami. Podobnie największym zainteresowaniem cieszą się jednak miejsca noclegowe bezpośrednio przy trasach, a nie te gdzie po całym dniu jazdy trzeba jeszcze przejść (np. ze zmęczonymi dziećmi) kilkaset metrów na kwaterę. Być może to śmieszy, ale chyba nie dla wszystkich. Pozdrowienia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześc

Równie dobrze możesz uważać że jak dla kogoś (np. narciarza) mieszkanie w pokoju z wspólną łazienką na korytarzu stanowi problem to jest śmieszny-prawdziwy "twardziel" da radę. Nie zmienia to faktu że ludzie wolą mieszkać w kwaterach z łazienkami. Podobnie największym zainteresowaniem cieszą się jednak miejsca noclegowe bezpośrednio przy trasach, a nie te gdzie po całym dniu jazdy trzeba jeszcze przejść (np. ze zmęczonymi dziećmi) kilkaset metrów na kwaterę. Być może to śmieszy, ale chyba nie dla wszystkich. Pozdrowienia

Jasne, ze tak ale 200 metrów - sam chyba w to nie wierzysz. Sam mam dwoje dzieci jeżdżą na nartach od poczatku i wiem co to znaczy dymać z 3 parami nart i wóżkiem pod stok - cóż to też element przygody prawda? Dzieci zresztą same starają się sobą zopiekowac, dbają o sprzet a jak już są naprawdę zmęczone no to trzeba je przenieść to proste. Pozdrowionka

Użytkownik Mitek edytował ten post 01 wrzesień 2009 - 09:23

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam mam dwoje dzieci jeżdżą na nartach od poczatku i wiem co to znaczy dymać z 3 parami nart i wóżkiem pod stok - cóż to też element przygody prawda?

Dla jednych element przygody a dla drugich niepotrzebny i bezsensowny wysiłek. Ja tam jestem w stanie zrozumieć i jednych i drugich, ale chyba wystarczy bo nasza polemika staje się zbyt abstrakcyjna i mało interesująca społeczność narciarską. Pozdrowienia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Dla jednych element przygody a dla drugich niepotrzebny i bezsensowny wysiłek. Ja tam jestem w stanie zrozumieć i jednych i drugich, ale chyba wystarczy bo nasza polemika staje się zbyt abstrakcyjna i mało interesująca społeczność narciarską. Pozdrowienia

Masz rację temat nie ten ale jak będę miał chwilke to założe temat i zapraszę do rozmowy. A narazie pozdrowienia serdeczne
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
W styczniu b.r. roku mieszkałem w Stefansdorf (S. Stefano) i o ile dobrze pamiętam, Sporthotel Winkler jako jedyny (z moich obserwacji) miał własne ski-busy, takie w stylu Forda Transita, VW Transporter. Może to ktoś jeszcze potwierdzi, ale na 99% tak właśnie było. pozdrawiam

Użytkownik piower1 edytował ten post 14 wrzesień 2009 - 14:15

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

My byliśmy w Veronzy na swoich pierwszych alpejskich nartach chyba z 10 lat temu. Potwierdzam informacje z poprzedniego wpisu. Przede wszystkim to dość daleko od Cavalese. Ładny widok mieliśmy z okien, ale wydostać się stamtąd bez samochodu praktycznie nie sposób. Może z dojazdem się zmieniło, ale ja pamiętam taka wąską kretą drożynę przez miejscowość - chyba Carano. Mieścina sliczna ale dość wymarła. A Veronza na uboczu wszystkiego, poza osrodkiem nie ma nic. Ale i tak pobyt był udany narciarsko. Poza tym ponieważ sie spóźniliśmy na miejsce 2 dni (mielismy awarię samochodu pod Insbruckiem) nasza kwaterka była wynajęta i awaryjnie dostalismy większą dwupoziomową, i to było fajne. Mielismy wtedy dużo miejsca. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję Seniorka i Peterek, jestem bogatszy o Wasze informacje – i mniej więcej wiem czego mogę się spodziewać na miejscu. Generalnie nastawiam się na narty, czyli od 8:00 do 16:00 na stoku i nie oczekuję jakiś luksusów… Niemniej jednak popołudnia i wieczory też trzeba sobie jakoś zagospodarować, zważywszy, ze dla mojej zony narty nie są priorytetm… Jeszcze raz dzięki :) Ryszard
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

nie mam wybory, dlatego szukam sposobu na uatrakcyjnie pobytu w hotelu Veronza. R.

Jakoś tak nerwowo nie musisz bardzo szukać uatrakcyjnień (ale weź łańcuchy na koła tak na wszelki wypadek) - po długim dniu na nartach i dobrze wykorzystanym skipasie, wystarczy scrabble, karty, piwko, pozmywać i do wyrka, żeby rano wstać i być wcześnie na wyciągu - a dojechać trzeba kawałek z Veronzy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Jakoś tak nerwowo nie musisz bardzo szukać uatrakcyjnień (ale weź łańcuchy na koła tak na wszelki wypadek) - po długim dniu na nartach i dobrze wykorzystanym skipasie, wystarczy scrabble, karty, piwko, pozmywać i do wyrka, żeby rano wstać i być wcześnie na wyciągu - a dojechać trzeba kawałek z Veronzy.

Hehe, pomyślałem jeszcze o łyżwach – podobno na tym samym skipassie można jeszcze się poślizgać na lokalnym lodowisku. …A właściwie to masz racje, po całym uczciwie przepracowanym dniu na stoku powinnam się dobrze zrelaksować – zważywszy, ze będę z żoną… R :)

Użytkownik RYKI edytował ten post 09 grudzień 2009 - 01:21

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakoś tak nerwowo nie musisz bardzo szukać uatrakcyjnień (ale weź łańcuchy na koła tak na wszelki wypadek) - po długim dniu na nartach i dobrze wykorzystanym skipasie, wystarczy scrabble, karty, piwko, pozmywać i do wyrka, żeby rano wstać i być wcześnie na wyciągu - a dojechać trzeba kawałek z Veronzy.

Nie ma potrzeby łańcuchów (ale lepiej je mieć w bagażniku)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...