Skocz do zawartości

Kantowanie, slizg...itp...co to jest?


Norbi

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć Madekas

Naprawdę podziwiam, mało jest takich ludzi, co mają narty we krwi :) Ja jeżdżę od 12 lat, a i tak jeszcze nie jestem zadowolony ze swojej jazdy. Jak byłem młodszy to mnie uczyli, żeby wąsko trzymać nogi, a teraz znów szeroko. Bardziej wolę carving'owy styl, ale jednak instruktor jeszcze zwraca mi uwagę, że nogi za wąsko... Nie mogę się doczekać już jakiegoś Twojego filmiku, daj czadu!

Popatrz na poprzedzającego posta. Błagam nie piszcie o "stylu carvingowym, klasycznym, waskim itd. CZEGOŚ TAKIEGO NIE MA!!!. Styl może byc dobry albo zły: pojechał skutecznie i ładnie stylowo, jeździ skutecznie ale niestylowo - czyli skutecznie ale nie do konca zgodnie z opisem techniki, nieładnie. To co nazywacie stylem to technika jazdy. Carving to po polsku skret ciety którym jeździ sie juz od wielu lat a od czasu wprowadzenia na szeroką sakalę nart taliowanych może tym cietym skrętem pojechac praktycznie każdy po paru dniach nauki. Technika jazdy na nartach ewoluuje i dlatego z pewnych rzeczy sie rezygnuje na korzyść innych bardziej skutecznych. Tak jest z szerokością śladu tak jest ze skretem cietym itd. Pozdrawiam

Użytkownik Mitek edytował ten post 30 październik 2008 - 11:49

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No więc przepraszam, bo najwidoczniej pomyliłem pojęcia. Ale bądź, co bądź, czasem za wąsko trzymam nogi, ale jak się czegoś człowiek nauczy za młodu (piszę jakbym miał nie wiadomo ile lat...) to mu to potem zostaje w nawyku. Jak jeżdżę teraz, to muszę cały czas myśleć o nogach, bo jakoś reszta rzeczy weszła mi w nawyk i o tym nie muszę pamiętać w czasie zjazdu (trzymanie odpowiednio kijów itp). Czekamy na filmik Norbi'ego i się przekonamy, co i jak :) Pozdrawiam!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No więc przepraszam, bo najwidoczniej pomyliłem pojęcia. Ale bądź, co bądź, czasem za wąsko trzymam nogi, ale jak się czegoś człowiek nauczy za młodu (piszę jakbym miał nie wiadomo ile lat...) to mu to potem zostaje w nawyku. Jak jeżdżę teraz, to muszę cały czas myśleć o nogach, bo jakoś reszta rzeczy weszła mi w nawyk i o tym nie muszę pamiętać w czasie zjazdu (trzymanie odpowiednio kijów itp). Czekamy na filmik Norbi'ego i się przekonamy, co i jak :) Pozdrawiam!

Jak chcesz uzyskac kontrolę nad szerokością sladu to zacznij od smigów w łatwieszym terenie. W trakcie jazdy smigiem zmieniaj szerokośc prowadzenia nart np. co 4 albo co 6 skretów. NP. Zaczynasz wąsko, po 6 skretach przechodzisz do rozstawu normalnego (na szerokośc bioder) po kolejnych 6 do jazdy szerokiej (koło 50-60 cm) i później znowu do wąskiej. Jak juz bedziesz kontrolował zacznij w trudniejszych warunkach i dłuższy skręt. Zobaczysz po jakims czasie bedziesz miła całkowita kontrole nad szerokością sladu. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mitek teraz wierze ze juz mnie rozumiesz, ja caly czas pilem do opisu naszej skali umiejetnosci. Oczywiscie jak napisales w ktoryms poscie biorac pod uwage czlowieka ktory nie potrafi niemalze stac na nartach i mistrza w zawodach np w gigancie to sam siebie uplasowalbym pewnie gdzies na 5. Czy 4 dni to malo.hmm bardzo malo jesli chodzi o doswiadczenie ale jesli chodzi o sam sposoba jazdy utrzymanie rownowagi, "zalapanie" o co chodzi to wydaje mi sie ze duzo ale nie dla wszystkich, nauka jazdy na windserfingu zajela mi 3 dni ale tez na poziomie normalnego plywania a nie szalenstw :) Na nartach wodnych jezdzilem juz za 3 podejsciem a niektorzy potrzebowali tygodnia a co niektorzorzy wogole nie dali rady, napewno jest to wynikiem kondycji i sily ale bardziej wydaje mi sie ze od koordynacji ruchowej. Ja tez sie nie moge doczekac kiedy bede na stoku a filmik przywioze na pewno :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pozostale 10% to strome trasy z poteznymi muldami gdzie nawet moj kuzyn mial ciezko i ja musialem ostro krawedziowac zeby nie jechac za szybko Pozdr

Czesc; co masz na mysli "ostro krawedziowac" :confused: jezeli jedziesz ostro na czystej krawedzi to wlasnie sie pieknie rozpedzasz; jezeli jedziesz zeslizgiem na krawedzi - co sie zdaza przy stromiznach, predkosciach , niedoskonalej technice to tez nie do konca musisz ostro wyhamowywyac; jezeli jedziesz smigiem...... to juz insza inszosc choc tez sa krawedzie; a jezeli hamujesz rownolegle na krawedzi to hamujesz i tyle
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Mitek teraz wierze ze juz mnie rozumiesz, ja caly czas pilem do opisu naszej skali umiejetnosci. Oczywiscie jak napisales w ktoryms poscie biorac pod uwage czlowieka ktory nie potrafi niemalze stac na nartach i mistrza w zawodach np w gigancie to sam siebie uplasowalbym pewnie gdzies na 5. Czy 4 dni to malo.hmm bardzo malo jesli chodzi o doswiadczenie ale jesli chodzi o sam sposoba jazdy utrzymanie rownowagi, "zalapanie" o co chodzi to wydaje mi sie ze duzo ale nie dla wszystkich, nauka jazdy na windserfingu zajela mi 3 dni ale tez na poziomie normalnego plywania a nie szalenstw :) Na nartach wodnych jezdzilem juz za 3 podejsciem a niektorzy potrzebowali tygodnia a co niektorzorzy wogole nie dali rady, napewno jest to wynikiem kondycji i sily ale bardziej wydaje mi sie ze od koordynacji ruchowej. Ja tez sie nie moge doczekac kiedy bede na stoku a filmik przywioze na pewno :)

Ja Ciebie Norbi rozumiem, jeste pewnien również, że lepiej niz Ty sam, nawet tylko po twoich paru postach jestem w stanie ocenic Twoja jazde. Dyskusja skupiła się na tym co w sumie nie było tematem Twojego postu a co juz na forum wałkowalismy nie raz i troche w tym Mojej winy (uważam po prostu, że w każdym dziłaniu liczy sie nie tylko samo działanie ale przede wszystkim działanie świadome) sorry.

Ale z tego co wiem przy carvingach nie da sie jechac bardzo waska i od tego sa narty klasyczne ale majac na uwadze ze jestem laikiem to nie koniecznie musze miec racje ale to akurat slowa mojego kuzyna ktory jest instruktorem choc nie koniecznie ma powolanie :)

Wąsko czy szeroko to nie zalezy od nart tylko od tego kto jedzie i co chce jechać. Co za uprawnienia ma ten kuzyn bez powołania? Pozdrawiam Norbi i zachęcam do lektury słowniczka i innych działów a i na priv jestem do dyspozycji. Mitek

Użytkownik Mitek edytował ten post 30 październik 2008 - 13:28

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Ja Ciebie Norbi rozumiem, jeste pewnien również, że lepiej niz Ty sam, nawet tylko po twoich paru postach jestem w stanie ocenic Twoja jazde. Dyskusja skupiła się na tym co w sumie nie było tematem Twojego postu a co juz na forum wałkowalismy nie raz i troche w tym Mojej winy (uważam po prostu, że w każdym dziłaniu liczy sie nie tylko samo działanie ale przede wszystkim działanie świadome) sorry.

Mitku nasza swiadomosc jest tym wieksza o ile wiecej mamy doswiadczenia, tu chodzi o ta spolecznosc na tym konkretnym forum i o spolecznosc narciarska ktorej nie znam (nie mam doswiadczenia w niej) wiec moglem popelnic blad a do oceny zawsze trzeba miec punkt odniesienia co w moim przypadku bylo opisem poziomow, ty tez oceniasz mnie przez jakis pryzmat - niekoniecznie wlasciwy bo jak rozumiem nadal obstajesz ze ze pisze glupoty, a ja poprostu staram sie rzetelnie opisac swoje umiejetnosci i dowiedziec sie wielu rzeczy od takich ludzi jak ty, ktorzy moga byc wzburzeni moja wysoka samoocena ktora nie wynika z pychy a ze zlego opisu skali umiejetnosci. Koniec OT Chcialbym ponowic pytanie odnosnie krawedziowania a mianowicie czy jezdzenie z prawie rowno rozlozonym na obydwie nogi srodkiem ciezkosci w zakrecie jest domena tylko najlepszych czy wiekszosc z was juz tak jezdzi? tak jak pisalem u mnie jest to 70-80% noga od stoku i 20-30% noga wewnetrzna (przynajmniej tak czuje bo mierzyc tej sily nie mierzylem)

Czesc; co masz na mysli "ostro krawedziowac" :confused: jezeli jedziesz ostro na czystej krawedzi to wlasnie sie pieknie rozpedzasz; jezeli jedziesz zeslizgiem na krawedzi - co sie zdaza przy stromiznach, predkosciach , niedoskonalej technice to tez nie do konca musisz ostro wyhamowywyac; jezeli jedziesz smigiem...... to juz insza inszosc choc tez sa krawedzie; a jezeli hamujesz rownolegle na krawedzi to hamujesz i tyle

Mialem na mysli szybkie skrety - ostro w tym wypadku oznaczalo - mocno szybko duze luki wytracajace predkosc, jaza wzdluz stoku, ( po zeglarsku - halsowanie :) ) A jazda na krawedzi bo inaczej skrecac sie nie da na lodzie :)

Użytkownik jark edytował ten post 30 październik 2008 - 13:51 połączenie postów

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Mitku nasza swiadomosc jest tym wieksza o ile wiecej mamy doswiadczenia, tu chodzi o ta spolecznosc na tym konkretnym forum i o spolecznosc narciarska ktorej nie znam (nie mam doswiadczenia w niej) wiec moglem popelnic blad a do oceny zawsze trzeba miec punkt odniesienia co w moim przypadku bylo opisem poziomow, ty tez oceniasz mnie przez jakis pryzmat - niekoniecznie wlasciwy bo jak rozumiem nadal obstajesz ze ze pisze glupoty, a ja poprostu staram sie rzetelnie opisac swoje umiejetnosci i dowiedziec sie wielu rzeczy od takich ludzi jak ty, ktorzy moga byc wzburzeni moja wysoka samoocena ktora nie wynika z pychy a ze zlego opisu skali umiejetnosci. Koniec OT)

Nie uważam, że piszesz głupoty i jestem pewien, że starsz się rzetelnie podejśc do samooceny. Chciałem tylko zwrócic uwage na fakt, że niekiedy możemy z braku doswiadczenia, popratego na dodatek nieodpowiedzialnymi wypowiedziami tzw. expertów błednie interpretowac pewne elementy własnej jazdy.

Chcialbym ponowic pytanie odnosnie krawedziowania a mianowicie czy jezdzenie z prawie rowno rozlozonym na obydwie nogi srodkiem ciezkosci w zakrecie jest domena tylko najlepszych czy wiekszosc z was juz tak jezdzi? tak jak pisalem u mnie jest to 70-80% noga od stoku i 20-30% noga wewnetrzna (przynajmniej tak czuje bo mierzyc tej sily nie mierzylem)

Myslę, że rozkład jest dobry. On zmienia sie w zalezności od nachylenia stoku np. warunków terenowych itd. eneralnie zazwyczaj na średniostromym i dobrzeprzygotowanym stoku ciężar ciała powinien byc rozłożony w miarę równomiernie z przewaga narty zewnetrznej gdzieś 60-40, 70 -30 w tych granicach. Na płaskim stoku ten rozkład to zazwyczaj czyste 50-50. W poczatkowym okresie nauki przy malym doświadczeniu odradzam zreszta, zwłaszcza przy taliowanej narcie, zdecydowane dociążanie narty wewnetrznej ze wzgledu na ryzyko kontuzji. Pozdrawiam serdecznie Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzieki Mitek, i masz racje z ta kontuzja bo jak pisalem juz wczesniej proby rozlozenia masy rownomiernie na obydwie krawedzie w wiekszosci konczyly sie rozjechaniem nart co skutkowalo czasami upadkiem. Aha i jeszcze jedno odnosnie kijkow ktore wg mnie sa nieodzowne na trasach, a bo to lepiej sie zatrzymac i oprzec o kijki a to mozna zablokowac narty wbijajac kijki rownolegle do stoku i przyznam ze zjezdzajac tez delikatnie ocieram kijkami szczegolnie w zakretach o snieg, to nie jest podparcie ale tak jak bym dodatkowo kontrolowal swoje wychylenie czy tez balans, nie wiem czy to wlasciwy odruch i czy moze powinienem go wyeliminowac..
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie jest kwestia "stylu". Nie ma czegos takiego ja "styl". jazda wąska jest błędem od przynajmniej 20 lat sie tak nie jeździ i tak nie szkoli. I to nie ma nic wspólnego ze stylem. Pozdrawiam

Przepraszam że sie nieprecyzyjnie wyrażam ale jestem samoukiem i nigdy nie obracałem sie w towarzystwie instruktorów czy zawodników (dopiero teraz poznaje takich ludzi i sam bym chciał zrobić pomocnika instruktora PZN) ale jeździłem z rodzinką albo kumplami i poprostu pewne pojęcia do mnie nie dotarły a na forum dopiero trafiłem przed 2 miesiącami więc sie tych pojęć ucze ale tak czy śmak o to mi chodziło:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Przepraszam że sie nieprecyzyjnie wyrażam ale jestem samoukiem i nigdy nie obracałem sie w towarzystwie instruktorów czy zawodników (dopiero teraz poznaje takich ludzi i sam bym chciał zrobić pomocnika instruktora PZN) ale jeździłem z rodzinką albo kumplami i poprostu pewne pojęcia do mnie nie dotarły a na forum dopiero trafiłem przed 2 miesiącami więc sie tych pojęć ucze ale tak czy śmak o to mi chodziło:)

Nie odbieraj tego jako pretensje i nie przepraszaj. Przepraszać powinni np. Instruktorzy ,którzy tego typu brednie opowidają swoim uczniom. Ty poprostu uzyłeś słowa, kyóre chyba zasłyszałeś albo przecztałeś na tym forum np. Z szcunkiem Mitek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ponawiam: Aha i jeszcze jedno odnosnie kijkow ktore wg mnie sa nieodzowne na trasach, a bo to lepiej sie zatrzymac i oprzec o kijki a to mozna zablokowac narty wbijajac kijki rownolegle do stoku i przyznam ze zjezdzajac tez delikatnie ocieram kijkami szczegolnie w zakretach o snieg, to nie jest podparcie ale tak jak bym dodatkowo kontrolowal swoje wychylenie czy tez balans, nie wiem czy to wlasciwy odruch i czy moze powinienem go wyeliminowac.. Czy powinienem rowniez jezdzic bez kijkow i czy to mi sie przyda skoro i tak zawsze lepiej miec kijki ze soba..?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Ponawiam: Aha i jeszcze jedno odnosnie kijkow ktore wg mnie sa nieodzowne na trasach, a bo to lepiej sie zatrzymac i oprzec o kijki a to mozna zablokowac narty wbijajac kijki rownolegle do stoku..?

Na trasach akurat to kijki najmniej moga byc przdatne ale wyjedź bez kijków poza trasę albo na muldy. Po prostu się nie da. Tego z zatrzymaniem i kijkami równolegle nie za bardzo rozumiem?

i przyznam ze zjezdzajac tez delikatnie ocieram kijkami szczegolnie w zakretach o snieg, to nie jest podparcie ale tak jak bym dodatkowo kontrolowal swoje wychylenie czy tez balans, nie wiem czy to wlasciwy odruch i czy moze powinienem go wyeliminowac....?

Tez to mam zwłaszcza przy szybszej jeździe. Był tu nawet taki temat: http://www.skiforum....highlight=kijki gdzie wszystko cosie da na ten temat napisno. Błąd to napewno nie jest a czasmi pomaga bardzo (wyczucie sniegu np.)

Czy powinienem rowniez jezdzic bez kijkow i czy to mi sie przyda skoro i tak zawsze lepiej miec kijki ze soba..?

To twoja decyzja. Moim zdaniem żeby jeździc bez kijków czyli fun trzeba naprawdę dobrze jeździć, dobrz czuć krawędź, wyważenie itd. Jeżzeli nie jeździsz naprawdę ładnym funem to beż kijków zazwyczaj wyglądsz źle. Po co robic sobie obciach? Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te z zatrzymaniem mam na mysli: sytuacje na stromym stoku gdzie np trzeba na kogos poczekac (bo pluzy ostro :) ) i stajac prostopadle wypinam narty i zeby je zalozyc musze miec narty w miare stabilnie ustawione i wtedy np moge wbic kijki i na nich zatrzymaja sie narty. Co do stlu jazdy bez kijkow to absolutnie sie zgadzam, ze jezdze jeszcze za slabo zeby dobrze wygladac bez kijkow ale to nie oznacza ze mam sie tego nie nauczyc. Pytanie jest czy jesli nacze sie jezdzic ladnie bez kijkow czy to odbije sie pozytywnie na mojej technice jazdy z kijkami? Jeden przyklad w ktorym sie przydala umiejetnosc jazdy bez kijkow, kiedy moj kuzyn po nieudanych probach z deska pojechal na moich nartach ze szczytu na sam dol po swoje narty i musial miec wolne rece, w ktorych trzymal nieszczesna deske (i buty) ktora sie okazalo sluzy do jazdy na wprost tylko. JA pewnie bym mial problemy tak zjechac, szczegolnie w trudniejszych fragmentach trasy (szrenica - sniezynka- pdnoze gory, warunki byly fatalne)

Użytkownik Norbi edytował ten post 31 październik 2008 - 11:23

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Te z zatrzymaniem mam na mysli: sytuacje na stromym stoku gdzie np trzeba na kogos poczekac (bo pluzy ostro :) ) i stajac prostopadle wypinam narty i zeby je zalozyc musze miec narty w miare stabilnie ustawione i wtedy np moge wbic kijki i na nich zatrzymaja sie narty.)

Na stromym stoku to raczej sie nart nie wypina bo niebezpieczne to byc może. Jak twardo bedzie to kijków i tak nie wbijesz a jak miękko to bez sobie poradzisz. Generalnie nie do tego kijki służą.;)

Co do stlu jazdy bez kijkow to absolutnie sie zgadzam, ze jezdze jeszcze za slabo zeby dobrze wygladac bez kijkow ale to nie oznacza ze mam sie tego nie nauczyc. Pytanie jest czy jesli nacze sie jezdzic ladnie bez kijkow czy to odbije sie pozytywnie na mojej technice jazdy z kijkami? Jeden przyklad w ktorym sie przydala umiejetnosc jazdy bez kijkow, kiedy moj kuzyn po nieudanych probach z deska pojechal na moich nartach ze szczytu na sam dol po swoje narty i musial miec wolne rece, w ktorych trzymal nieszczesna deske (i buty) ktora sie okazalo sluzy do jazdy na wprost tylko. JA pewnie bym mial problemy tak zjechac, szczegolnie w trudniejszych fragmentach trasy (szrenica - sniezynka- pdnoze gory, warunki byly fatalne)

Oczywiście. Na nartach czlowiek uczy sie przez całe zycie. To czy jedziesz z kijkami czy bez tak naprawde z punktu widzenia techniki jazdy nie ma znaczenia - jak umiesz jeździć oczywiście. Jeżeli się uczysz to powinieneś uzywac kijków, które nawet tylko trzymane odpowiednio porządkują pozycje na nartach. Poszukaj na forum jest sporo o tym jak trzymać kijki i jak powinna wyglądać prawidłowa pozycja. Jak przeciętny narciarz odkłada kijki to natychmiast opuszcza ręce co powoduje odchylenie a to brak sterowności itd. I jeszcze jedno. Wprawdzie na snowboardzie jeżdzę slabo ale jeszcze nie widziałem deski do jazdy na wprost, sama idea sprzętu to wyklucza. Pozdrawiam

Użytkownik Mitek edytował ten post 31 październik 2008 - 11:36

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I jeszcze jedno. Wprawdzie na snowboardzie jeżdzę slabo ale jeszcze nie widziałem deski do jazdy na wprost, sama idea sprzętu to wyklucza. Pozdrawiam

Ano widzisz, moj kuzyn tez nie wiedzial o tym i kupil sobie ladna deseczke, meczyl sie 3 dni, nawet pierwszego dnia musialem na niego czekac bo non-stop upadal, czul ze cos jest nie tak i 3 dnia spotkalismy instrukotra snowboardu i on powiedzial ze ta deska sluzy do jazdy na kreske i jest tylko dla profi snowbordzistow. Charakterystyczne w jej budowie to jedna z krawedzi jest wcieta do srodka a druga na zewnatrz, i tyl deski jest ukosny "/" i nie zadarty.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Ano widzisz, moj kuzyn tez nie wiedzial o tym i kupil sobie ladna deseczke, meczyl sie 3 dni, nawet pierwszego dnia musialem na niego czekac bo non-stop upadal, czul ze cos jest nie tak i 3 dnia spotkalismy instrukotra snowboardu i on powiedzial ze ta deska sluzy do jazdy na kreske i jest tylko dla profi snowbordzistow. Charakterystyczne w jej budowie to jedna z krawedzi jest wcieta do srodka a druga na zewnatrz, i tyl deski jest ukosny "/" i nie zadarty.

Ja nie wiedziałemtakich desek bo takich (a tym bardziej takich z jedną krawędzia jak rozumiem wypukłą??) nie ma. Myslisz pewnie o desce gigantowej stoeunkowo długiej, grubrj pod butem i wąskiej o malym taliowaniu, która słuzy do szybkiej jazdy. Też kiedys na takiej meczyłem sie jeden dzień. Twarde buty, twarde wszystko - nie da się po prostu. Ale mam kumpli, którzy niemozliwie na tym dają. Sama idea snowboardu wyklucza deske do jazdy na wprost, zawsze bedzie taliowana i zawsze symetrycznie a wymysły raczej się nie przyjmują. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mitek jest powazniejszy temat "stabilnosc nart" We watku "zmiana nart na nieco spokojniejsze w prowadzeniu" mowi sie ze narta 80 mm pod butem jest stabilniejsza od tz typowych nart. czy to znaczy ze 100mm pod butem to bedzie super stabilna? Jest tez napisane ze szczegolnie nadaje sie dla kogos po kontuzji bo sie lekko prowadzi.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...