Skocz do zawartości

jacek-1210

Members
  • Liczba zawartości

    549
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez jacek-1210

  1. Witam

    Jadę na Czarny Groń. Znowu mam polecenie udać się do instruktora. Ale niektórzy z was są tępe głowy. W dalszym ciągu nie wiedzą o czym piszę, ale dają dobre rady. To są poważne braki teoretyczne i praktyczne, jeśli chodzi o narty. Harpia to wyczuł! Takie bujnięcie się, gdy kończy się łuk. Wtedy prawie wylatuje się w powietrze z nartami. I w tym powietrzu(na huśtawce, w górnym położeniu), następuje zmiana krawędzi. I jedziemy w przeciwną stronę. Na ile się mi to uda, to inna sprawa. Mam nadzieję, że większym stopniu na Dynastarze, niż na Codzie, dłuższym i szerszym. A przede wszystkim o zupełnie innej sprężystości.

    No i to ciągle podejrzewanie mnie, że chce być forumowym Hirscherem. Oczywiście, że chciałbym. Dlaczego nie!

    Pozdrawiam

     

    Veteranie: nie było moim zamiarem ani Cię zranić ani urazić - jeśli tak to zrozumiałeś to z góry przepraszam. Chciałem dać Ci do zrozumienia, że internetowe forum to nie jest najlepsze miejsce do nauki jazdy. Domyślam się że do tej pory jeździsz dobrze tyle że .... szurankiem. Jazda skrętem ciętym, szczególnie jak na zdjęciach które zapodałeś wymaga o wiele większej dynamiki, tzn. szuraniem można jechać szybciej ale można też powoli. Takiej jazdy jak na zdjęciach nie da się zrobić powoli, spokojnie, w kilku etapach. I dlatego jedynie ktoś na miejscu, dobry instruktor jest w stanie ocenić Twoją ruchomość, motorykę i czy nauka takiej jazdy w ogóle będzie dla Ciebie bezpieczna. Narty to z gruntu urazowy sport. Dlatego ciągły nacisk na instruktora lub dobrze objeżdżonego narciarza. "Podciągasz" lekko kolana żeby odciążyć narty i żebyś mógł zrobić przekrawędzowanie. Ale żeby zrobić takie przekrawędziowanie jak na fotkach, trzeba dynamicznie wejść w skręt, mocno dociążyć narty w tym skręcie, sprawić żeby mocno się wygięły, bo to nie podskok czy podciągnięcie kolan ale same narty, prostujące się podczas szybkiego kończenia skrętu, jak napięty łuk, wyrzucają narciarza w powietrze tak, że aż musi te narty "gonić". Trochę jak skoki na batucie. To są spore przeciążenia. To najlepiej wytłumaczy instruktor, z którym będziesz mógł bezpośrednio porozmawiać i zadać mu bezlik pytań.

    Jeźdź jak umiesz i potrafisz, byle bezpiecznie i z największym "fun-em"

    Pozdrawiam  :)

  2. Witam

    Ciągle mnie gnębi problem odciążenia, prowadzący do jak szybszej zmiany krawędzi. I do to takiej zmiany, by uzyskać ten kąt narta-śnieg, jak największy, w momencie gdy narty są skierowane w linię spadku stoku. Wtedy dostaną przyspieszenia, będąc na krawędzi a nie płasko(ja mam niestety za bardzo"płasko"). Uparcie twierdzę, że większe zakrawędziowanie można uzyskać wtedy, gdy narty w procesie"przekręcania się" nie są obciążane(np. przez "podciąganie kolan". A oto przykład - klatka po klatce. Zmiana krawędzi następuje bez obciążenia nart. Zaczynają jechać na krawędzi(wyginać się), gdy są już ustawione pod kątem ponad 45 st.

    Pozdrawiam

     

    Chciało by się napisać: zacznij w końcu jeździć. Z dobrym instruktorem. A kiedy uda Ci się dojść do takiej dynamiki w skrętach, że będziesz potrafił wykorzystywać sprężystość nart jak to robi ten narciarz ze zdjęcia, to dalsze dzielenie włosa na czworo i powtórne odkrywanie Ameryki nie będą już konieczne  ;)

  3. Czyli jak dobrze zrozumiałem jeżeli osią obrotu jest staw skokowy to jest "pójście do przodu", jeżeli staw kolanowy względnie biodrowy to jest "cofnięcie stóp"?

     

    Tak, w przypadku pójścia do przodu, w kierunku jazdy przesuwają się biodra a jeszcze bardziej barki. Ten ruch wymaga więcej czasu. Cofnięcie stóp, to biodra i barki dalej poruszają się jednostajnie (teoretycznie, bo barki muszą skompensować moment od przesuwających się stóp) a cofają się "jedynie" stopy. To jest szybki ruch, jedziesz odciążony, często w odchyleniu, więc nie ma problemów z kolanami. Teoretycznie mógłbyś powiedzieć, że jakby wyrzucasz szybko biodra do przodu, ale za to i za to odpowiadają różne grupy mięśniowe. Cofanie stóp to cofanie stóp  ;)


  4. Strasznie to gmatwacie. Czym innym jest kolokwialne pójście na przody a czym innym cofanie stóp. Pierwsze to -teoretycznie- osią obrotu są kostki stóp, a drugie to osią obrotu są kolana-biodra. Cofanie stóp stosuje się w fazie odciążenia - jak wtedy pójść na przody kiedy nie ma "punktu zaczepienia" i jest deficyt czasu, bo narty "wyjeżdżają" spod pacjenta ? Jedyne co można wtedy zrobić to "cofnąć stopy" czyli w osi obrotu bioder zrobić szybki ruch stopami do tyłu. To nam ustala prawidłową równowagę i dociąża dzioby nart


  5. No wlasnie ograniczniki. Ja Skoda Fabia Kombi nie potrafilem podjechac w Szpindlu pod Pension Pohoda, bo za kazdym razem musialem zwolnic, a to auto z przeciwka, a to piesi na poboczu no i tokio drift juz mniej pewny, a na koniec gorki mocy brak. Tak jak pisalem zrobilem z niej bmw i sie udalo, dociazony od tej strony co powinien. Zreszta kombi z fwd to zla kombinacja w gorach. Jazz np nie ma tego problemu bo rozklad masy bardzo na przod.

     

    Stara szkoła podjeżdżania tyłem - mało kto już dziś o tym pamięta  :)

  6.  

    Ładny filmik Joanny Sm. Mnóstwo jest takich.  Czy one coś uczą?  Mam wątpliwości. 

     

    Oczywiście że uczą (filmik Joanny). Uczą jak prawidłowo zachowywać się na drodze, jak przewidywać, jak unikać poślizgów i jak bezpiecznie dojechać do domu.

    Natomiast nie uczą szybkiego pokonywania śliskich zakrętów, bo dla 99% kierowców to nie jest... potrzebne  ;)

  7. Paradoksalnie nie chciał bym być mieszkańcem Szczyrku. Teraz jest już komunikacyjnie i smogowo nieciekawie a jak jeszcze ten ośrodek się rozrośnie, będzie dramat. Słabo jest nie móc wyjechać z domu w normalnym tempie przez większą część dnia.Jak ktoś jeszcze nie jezdzi na nartach może być delikatnie mówiąc zły. Inna sprawa, ze przy lepszej infrastrukturze drogowej region zyskał by bardzo wiele. Czy myślicie, ze jest jeszcze jakaś opcja usprawnienia ruchu? Na istniejącej drodze wiem, że nie, ale np jakiś tunel? Austriacy drążą jak krety jak trzeba. Stawiają nam Leitnery to i tunelik by wydrążyli może

     

    Jeśli prawdą byłoby to co pisał Krisaz, że SMR wydzierżawi Skrzyczne, zrobi duży parking na wlocie od Buczkowic i postawi z tego parkingu gondolę, to w dużej mierze odciążyłoby to komunikację w samym Szczyrku

     

    O co chodzi z obwodnicą Wisły ? Szukam w necie i nic sensownego nie widzę ? Żadnych map ?

  8. Taki koci łuk ze strachu przed stromym ....
    Kształt „C” to chyba poprawna postawa?

     

    post-214999-0-33185000-1546881581_thumb.

     

    He, he, jeszcze nie spotkałem narciarza/narciarki, który zrobiłby "koci grzbiet" ze strachu przed stromym. Chyba że "w drugą stronę" czyli to, co tak ładnie opisała Estka  :)

    Strach przed stromym zmusza do naturalnego odruchu jakim jest odchylenie - do tyłu. Koci grzbiet z kolei pozwala wyjść z kibla i pójść na przody

  9. Na w. Raczę zarówno skrótem jak przez czadcę nie trzeba winiet to samo dotyczy dotarcia na mosty u jablunkowa po czeskiej stronie

     

    Masz na myśli starą drogę, tj nr 12 ? Bo jak rozumiem cała D3 jest płatna ?

     

    http://zywiecinfo.pl...azdow-osobowych

     

    Czyli ten kawałek dwupasmówką ze Zwardonia do zjazdu z D3 na 12 nie trzeba winiet i dalej jechać już 12 ?

  10. W związku z tym iż w ramach forumowych dyskusji pojawiło się kilka zapytań na temat aktualnej sytuacji w Zwardoniu, jako powiedzmy stały rezydent śpieszę z bieżącą informacją. Na chwilę obecną zima jest niemalże bajkowa i to by było tyle z pozytywów. D. Rachowiec nie ruszy (prawdopodobnie przez kilka następnych lat). M. Rachowiec działa pod zarządem syndyka - ale działa. Górny parking jest wyłączony z użytkowania z uwagi na blokowanie drogi dojazdowej przez jednego z współwłaścicieli - który jednocześnie przegrodził d. Rachowiec. Dzięki staraniom aktualnego dzierżawcy czynny jest tzw dolny parking oraz duży parking przed wiaduktem kolejowym ( dojście z buta ok. 5 min). Co tam jeszcze ciekawego ze starych lat - Swojskie Klimaty oczywiście czynne - wyżerka niesamowita, Szwajcaria wyremontowana - zaprasza gości, sklepy z probiotykami tuż za granicą czynne, Julek dalej prowadzi wypożyczalnię i z sercem serwisuje deski, Adam i Tomek F oraz Mietek Ś. dalej śpieszą z pomocą załamanym bądź złamanym narciarzom a zwłaszcza narciarkom. Cug znaczy pociąg Kato - Zw dalej jeździ. Filtr założony przez Szczyrk dosyć wyczuwalny tak więc od dzisiaj do początku ferii mazowieckich (pomijając weekendy) raczej pustynia będzie. Kanapa czynna 9-21 przerwa na ratrak 16-16.30.

    PS wbrew medialnym doniesieniom w regionie nie ma żadnej klęski żywiołowej - drogi są całkowicie przejezdne - chyba że kwatera jest na grapce wówczas proponował bym łańcuchy.

     

    Szkoda że to się plecie tak "swojsko, polsko, po naszemu", bo górka jest ładna i b.dobrze utrzymana. Trafiliśmy tam przypadkiem, trochę dobił mnie brak parkingu przy stoku, konieczność wykopywania parkingu pod samochód przy kwaterze i opieprz od traktorzysty - nie miałem łańcuchów a kwatera była jeszcze kawałek za kościołem.

    Nie miałem pojęcia że działasz na M.Rachowcu - mielibyśmy okazję poznać się bliżej. Parking przed wiaduktem przegapiłem, zobaczyłem dopiero kiedy wracaliśmy do domu. Oczywiście przyjechaliśmy bez problemu

    Orientujesz sie może, czy na Skalite -> W. Raczę można dojechać bez słowackiej winietki ? Jest odbicie z drogi D3 na boczną, ale już kawałek za granicą. Ew. pchać się na Przysłop obok autostrady ?

  11. W zwardoniu od świata jest odcięty jedynie górny parking

     

    Właśnie, pierwszy raz w życiu byłem w Zwardoniu i nie za bardzo mogłem się tam parkingowo odnaleźć: wczoraj nie jeździliśmy bo po prostu nie było gdzie stanąć a targać klamoty 1.5 czy 2km nie za bardzo mi się uśmiechało, dziś dopiero udało się stanąć wzdłuż ulicy. Na mapce jest ten duży górny parking - czemu go zamknęli ?

  12. Cześć

    Niestety nie. Każdy typ narty dobiera się w innej długości dla danego osobnika. SL (to co wymieniłeś nie ma nic wspólnego z SL) to narta z założenia krótka do krótkiego skrętu - dobór krótki. GS to narta do długiego skrętu i większych szybkości - dobór długi - minimum wzrost ale raczej wzrost +5 - głównie ze względu na szybkość i stabilność.

    Dobieranie przykrótkiej GS to tak jakby włożyć do malucha silnik do Ferrari ale zostawić zawieszenie. (uproszczenie oczywiście),

    Pozdro

     

    Przebacz im Fiacie, bo nie wiedzą co piszą:

     

    https://www.youtube....h?v=E1Fwngl_1rw

     

    :)

  13. Zapominacie, że były lata kiedy FIS aż tak bardzo nie wciskał się ze swoimi paluchami i wtedy chłopy jeździli SL na 155. I nie były dla nich ani zbyt nerwowe ani zbyt skrętne. Zapewne były to 155 robione pod gierojów a nie pod damy, ale wymiar się zgadzał. Jeśli Śpiochu ma komórki sprzed 15 lat, to niewykluczone że to wcale nie są damki  ;)  Choć oczywiście, tak wtedy jak i w obecnych czasach takie narty wypadałoby traktować wyłącznie technicznie a nie do jazdy "ogólnorozwojowej"

  14. A może lepiej nie upadać?

    Naprawdę, szkoda rąk. 

     

     

    Ja dalej jestem zwolennikiem teorii, że "jak się nie przewrócisz, to się nie nauczysz"  ;)

     

     

    Przynajmniej 2-3 wywrotki w sezonie:

     

    1. dalej dają Ci wiarę, że po wywrotce też można żyć

     

    1a. redukują stres i strach przed wywrotką

     

    2. pokazują gdzie aktualnie leży granica Twoich możliwości

     

    :)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...