Skocz do zawartości

polm

Members
  • Liczba zawartości

    1 260
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez polm

  1. polm

    Muldy czy garby?

    Zima była wtedy kiepska i dolne orczyki nie działały. Nie było śniegu. Trzeba było dojść do górnych stacji. Trasą dało się gdzieś do 3/4 Golgoty zjechać. Całe 2 tygodnie na obozie tak wchodziliśmy bo mieliśmy karnety na GON, a na COS nie. Było dużo wchodzenia, a mało jazdy . Muld chyba nie było.
  2. polm

    Muldy czy garby?

    Jeszcze znalazłem jedno zdjęcie jak się "maszynowo" robi muldy na zawody. https://www.faz.net/...eGalerieHeading
  3. polm

    Muldy czy garby?

    Wchodziłem na Golgotę w butach Fobos albo Fabos. Dla mnie nazwa jest od wejścia na nią, a nie zjazdu.
  4. polm

    Muldy czy garby?

    Tutaj http://www.skiforum....garby/?p=623370 dałem cytat z 2009 i 2013. To znalazłem w internecie. Na aktualny program z 2018 szkoda mi 125 pln, więc nie wiem czy coś się zmieniło. W całym ponad 200 stronicowym programie nauczania słowo mulda pada 2 razy. W spisie treści i w nazwie rozdziału. Sama technika jazdy wg podręcznika polega na omijaniu garbów lub połykaniu garbów. Czyli sami autorzy skrzętnie omijają słowo mulda bo widocznie mają jakiś z nim problem. I skupiają się na tym co najważniejsze, na garbie.
  5. polm

    Muldy czy garby?

    Rozumiem, że myślisz o mnie jako narciarzu wyłącznie "sztruksowym". Jeździłem w Szczyrku między 1988, a 2000 rokiem. Głównie COS ale GAT/GON też. Muld ze Szczyrku nie pamiętam, takie na mnie wrażenie zrobiły, że ich nie zapamiętałem. Widzę, że "starsi" narciarze lubią straszyć muldami z Golgoty, Bieńkuli itd. Naprawdę ? Pojedź gdzieś poza Polskę, wybierz sobie jakąś wąską stromą skirute albo buckelpiste i wtedy zobaczysz jak to jest z tymi muldami.  Możesz na początek spróbować na wiosnę Gamsleiten 2 w Obertauern. Wtedy ubijają ją chyba raz na tydzień, albo wcale. Przynajmniej nie widziałem, żeby była ubijana. Pod wyciągiem w dolnej części jest 45 stopni.  https://i.pinimg.com...eee938cb2f6.jpg
  6. polm

    Muldy czy garby?

    I wynika to z  polskiej terminologii fachowej ? Jeszcze raz proszę, podaj źródło.
  7. polm

    Muldy czy garby?

    A dasz jakiś namiar do tej terminologii ? Tutaj jest jakiś film SITN z jazdą po muldach https://youtu.be/UWhNbuf6ZDg?t=968 Jak widać, panowie mają problem z górkami nie z dołkami.   Ps. Dobra, znalazłem sobie sam, SITN 2009. W 2013 jest dokładnie to samo.    MULDACH (ŚREDNIA PRĘDKOŚĆ) garbami, ze stosowaniem skrętów równoległych z odciążeniem NW o małym garby ze stosowaniem kompensacji. . W tym rozdziale, mulda występuje tylko w tytule. Natomiast trzeba uważać na garby. Mitku napisz mi jeszcze coś o forumowych wymysłach.
  8. polm

    Muldy czy garby?

    Worcie, chyba się nie rozumiemy. Mnie się nie podoba nazywanie tego co tworzy się na stoku dołkami. Dlatego uważam, że nazwa mulda jest nietrafiona. Nie mam zamiaru walczyć o jej zmianę. Jedynie pokazuję, że to co pojawia się na stoku wynika z gromadzenia się kupek śniegu, a nie tworzenia się dołków na płaskiej powierzchni. Dlatego wiele narodowości nazwało to górkami/garbami (bumps, buckel, bosse).    Jak będziesz miał okazję pojechać na Kitzsteinhorn przed sezonem to będziesz mógł zobaczyć jak trenujące grupy robią takie tory do jazdy bez użycia ratraka. Wtedy z boku będziesz mógł zobaczyć, czy to są głównie dołki, czy raczej górki. Powstanie takiego toru trochę trwa bo musi być sporo przejazdów, więc widać jak to zmienia się w ciągu dnia. Zresztą można się też przejechać i sprawdzić, czy wpada się w dołki, czy wyskakuje na górkach. 
  9. polm

    Muldy czy garby?

    Te 3 filmy rozjaśnią czym muldy są https://www.youtube....h?v=Go0aL_OJ0Vw https://www.youtube....watch?v=8lsmC_Z https://www.youtube....h?v=4iULBRvxfj4
  10. polm

    Muldy czy garby?

    Dlatego pisałem, że powinno być w muldach lub muldami. Natomiast konkurencje nazywają się "po" https://pl.wikipedia...iarstwo_dowolne I cała dyskusja tutaj jest o tym, że jedni myślą, że mulda to górka, a inni ich poprawiają, że to dołek. Jest to przynajmniej 3 reinkarnacja dyskusji o muldach. Kiedyś rozważaliśmy skąd wzięło się mogul skoro to magnat. I wyszło nam, że rip the moguls to jest śmierć magnatom. http://www.skiforum....rstwa/?p=533235
  11. polm

    Muldy czy garby?

    A siedzi się pod celą.
  12. polm

    Muldy czy garby?

    Ale to slang jest. Natomiast mulda to nie jest ciąg górek i dołków. https://sjp.pwn.pl/s...da;2568571.html
  13. polm

    Muldy czy garby?

    Na całkę dali nazwę z przymrużeniem oka, bo całka oznaczała... dziewicę. Natomiast i całka i różniczka oddaje sens, malutka różnica to różniczka, a całka to scalanie przedziału tak żeby dostać całość, taką całkę.
  14. polm

    Muldy czy garby?

    Mitku, myślę, że Andrzej spotyka przy tłumaczeniu zdania podobne jak poniżej Tego nie da się przetłumaczyć używając słowa mulda czyli inaczej dołek. Bo nie da się absorbować, pochłaniać niedomiaru (dołka), tylko nadmiar (górkę, garb).  
  15. polm

    Muldy czy garby?

    Ale w polskim właśnie moguls <> muldy. Mulda to trough, rut itd Gdy spotkam Rosjan z z ich "mogul ski team" to spytam jak to jest po rosyjsku. 
  16. polm

    Muldy czy garby?

    Cały świat mówi na to górki, a nie dołki. Niemcy też nie używają na to ich słowa mulda tylko buckel.
  17. polm

    Muldy czy garby?

    W takim razie powinna to być jazda w muldach albo jazda muldami, a nie jazda po muldach. Wszystko dlatego, że ktoś źle kiedyś przetłumaczył austriackie/bawarskie słowo Mugel na mulda. Mugel to nie jest mulda tylko mały wzgórek. Tylko Polacy pokonują na stoku dołki, reszta świata jeździ po moguls/bumps/buckel/bosse, a nie po dołkach.    Zdarza się, że tworzą się nowe słowa, określenia, znaczenia przez błędy związane z tłumaczeniem. O.K., powstało przez błąd księgowego który słabo znał angielski i  napisał pod raportem oll korreckt, zamiast all correct. Rozbawiło to pozostałych i jako żart zaczęto to stosować. Potem zrobiono z tego skrót i tak się rozprzestrzeniło, że cały świat rozumie to słowo. W przypadku muld, jedni będą mówić o górkach inni będą ich poprawiać, że chodzi o dołki. My to nazywamy często buły. To określenie jednego kolegi i jakoś się przyjęło.
  18. Widziałem z 80 razy lądujący śmigłowiec, a jeżdżę tylko po boisku. Jednego dnia na Tuxie widziałem ponad 10 śmigłowców lądujących do wypadków. Pewnie było ich wtedy więcej ale przecież nie widziałem wszystkich. Jeśli jesteś mocno potłuczony to leci śmigłowiec. Czasem bezpośrednio na trasę, czasem dowożą Cię do stacji i stamtąd zabiera śmigłowiec. Skutery czasem za darmo jak już ktoś napisał, a czasem trzeba zapłacić tak jak mój znajomy. Automat ustawia i mierzy czy 8 DIN to jest 8 DIN czy 11 albo 6. O to chodzi z automatem, że potem mierzy czy ustawione 8 = 8. But jest wypinany przez ramie, Twój but. https://www.youtube....h?v=ORvpLjlx8Uk Mam wiązania Salmona które wg. tabelki powinny być ustawione na 9 z tyłu ale są ustawione na 11 bo te wiązanie są dziwne.  Inne wiązania Atomika mam różnie ustawione w obu nartach bo się z czasem zużyły.    Ps. Znajomy połamał żebra i poszedł do prywatnej przychodni bo innej nie było. USG jamy brzusznej, RTG, kroplówka przeciwbólowa , razem 1300E. Samo RTG kosztuje 120-200E. 
  19. Tylko za samo zwiezienie skuterem z trasy do najbliższej stacji jest 200E. Opatrzenie itd. dodatkowa opłata. Transport śmigłowcem od 10 tys. E. Przy większy urazach wysyłany jest zawsze śmigłowiec. Tego Ekuz nie zwróci. Tylko w Polsce jest Topr/Gopr za darmo. Wszędzie indziej płaci się za pomoc. Niemożliwe, że o tym nie wiesz.  Brak OC to lekkomyślność. Odnośnie wiązań. Automat dobrze ustawia. To znaczy ustawi i zmierzy to co ustawił. 
  20. Gdybym startował ze Śląska to by mi też to różnicy nie robiło. Dla mnie jest różnica między 7, a 10 godzin jazdy i miedzy 14, a 17. Te same 3 godziny robią różnicę. Do Livigno mam 490km dalej niż Ty z Rybnika.  Ps. Kiedyś zjechałem 6 czy 7 km przed celem na stację, żeby się przespać. Nie dojechałbym. Gdy jedzie się samemu to każda dodatkowa minuta w samochodzie morduje.
  21. SFL ma też w grudniu tani karnet. Kiedyś był jeszcze tańszy. 25E za dzień. Teraz już nie jest tak tanio ale i tak taniej niż w innych miejscach. 197E za 6 dni. Bez karty gościa. https://www.serfaus-...rd#collapse-0-0 Niestety nie wszystko wtedy działa bo są tam strome ściany (z 18 działa 2-3) i one potrzebują śniegu. SFL to 3 propozycja na grudzień. Na wszystkie te miejsca (Ski Circus, SFL, Lungau) można w grudniu decydować się w ostatniej chwili w zależności gdzie jest więcej śniegu/lepsza prognoza. Ps. W SFL też można przejechać się tunelem... metra.
  22. Sfl jeśli jest ciepło to południowa strona jest bardzo miękka. Bardzo lubię. W Szczyrku byłem ostatni raz w 2000 roku więc ciężko powiedzieć czy lepszy niż Livigno. W Żylicy było dobre jedzenie . Chyba lepsze niż w Livigno na stoku . W Livigno byłem w kwietniu i było ok, bardzo ciepło ale mało ludzi. W grudniu było bardzo mało śniegu, wystawały kamienie. Ludzie mają różne upodobania i różne potrzeby. Dla mnie Livigno jest przede wszystkim za daleko. Z tego też powodu nie jeżdżę do Tyrolu bo Salzburgerland jest o 2-3 godziny bliżej. Ps. W SFL w kwietniu jest, a przynajmniej był tydzień haute cuisine. Jest tam też crystal cube w którym można Poza tym, w Leogang na stoku jest restauracja w której można zjeść bardzo ekstrawaganckie jak na górską knajpę jedzenie (homar, kawior z Bieługi, przegrzebki itd.) jedzenie w sporej cenie. Mają też przepyszne żeberka w ludzkiej cenie i w nieludzkiej objętości https://www.mama-thr...nd-10-01-19.pdf
  23. Kitz mnie się bardziej podoba niż SkiWelt. Oba ośrodki są duże i fajne. Kitz trochę wyżej. Lepszy śnieg gdy ciepło. W 5 dni ciężko będzie objechać oba. Mimo, że mam oba na karnecie to jeżdżę w jednym z nich. Szkoda mi czasu na przemieszczanie się między nimi.
  24. W grudniu jest tanio bo jest śnieg albo go nie ma. 3 czy 4 lata temu naśnieżyli na święta aż 2.5 km trasy bo było za ciepło. Tak bywa. Jedzenie to dla mnie ostatnia rzecz jaka mnie interesuje. W Austrii jedzenie jest zwykłe. D. nie urywa ale zjeść się da. Trasy zryte ? Chyba ciepło było albo padał śnieg. Poza tym co złego w zrytej trasie ? Dopóki coś widać, to można jeździć. Mam znajomych którzy byli tylko w Livigno. Nie wiem, kilkanaście razy chyba pod rząd. Nigdzie indziej nie byli. Bo uważają, że tam jest najlepiej na świecie. Nie jestem w stanie namówić ich na inne miejsce. Po prostu tam jest najlepiej. W moim rankingu Livigno jest na trzecim miejscu, od końca. Byłem tam 2 razy, w zasadzie raz i ćwierć bo wynieśliśmy się po jednym dniu do SFL . Za dużo kamieni było.
  25. Też nie rozumiem fenomenu Livigno. Jedyna fajna rzecz to pizzeria w centrum. Trasy są bardzo podobne do siebie. Można powiedzieć, że jest tam 5 tras + warianty tych tras. Moje propozycje. Od tego roku ski alpin card występuje jako karnet wielodniowy. Przedtem była tylko sezonówka. Ski alpin = Ski Circus + Schmitten + Kitzsteinhorn. 6 dni 278E. Nocleg raczej od 30E za noc. Drożej ale... lepiej. https://www.alpincard.at/ski Inny wariant, taniej, bliżej (1 tys km z W-wy), mniej tras ale bardzo fajnie, to Ski Lungau. https://www.lungau.a...ilungau&lang=EN Karnet 251 lub 220 w zależności od sezonu. Nocleg w granicach 30E. Jest wariant Ski Lungo, czyli Lungau + Obertauern. https://www.lungau.a...skiregion-lungo W przypadku opadów śniegu można nie dojechać do Obertauern albo z niego nie wyjechać. Bo tam potrafi sypać bardzo mocno i mogą zamknąć drogę. W styczniu można odpuścić sobie Obertauern bo tam sypie i nic nie widać. Wiem, że to jest tylko 150 km tras na dodatek w 3 ośrodkach do których trzeba dojechać, ale te 150 km jest jak 3 razy Livigno . Samo malutkie Fanningberg (2 krzesła + 3 orczyki) jest ciekawsze niż całe Livigno . Wadą jest mała odporność na wiatr. Jeśli dmucha to nie będzie działać Aineck i Grosseck. Reszta będzie działać.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...