Skocz do zawartości

profesorfalken

Members
  • Liczba zawartości

    255
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez profesorfalken

  1. Po wielokrotnej obserwacji jak regulują i ustawiają wiązania 'przeszkoleni w tym zakresie fachowcy' w przystokowych wypożyczalniach to miałbym zdanie odrębne.... ;)


    Tak, zgadzam się z tym. Nie miałem jednak na myśli fachowców spod przystokowej budki pod piwem :). Myślałem o pracownikach serwisu, który ma jakieś referencje. Przykładowo z naszego forum.
  2. EFCIA, mąż twojej koleżanki zapewne jest wielbicielem takiego dowcipu o arabie, który szedł śladem swoich żon przez pole minowe :D.

    Zdecydowanie, montaż wiązań, ich regulacja i ewentualna konserwacja to sprawa dla osób przeszkolonych w tym zakresie. To zdrowie i bezpieczeństwo, przede wszystkim.
    Dobrze, że sprawa się tak zakończyła. Moja koleżanka, jakiś czas temu, też zaufała "domorosłemu specowi". Sprawa skończyła półrocznym pobytem w gipsie :(.
  3. troszke demonizuja te opisy (ze musisz miec 85 zeby cos tam pojechac) . mysle ze z grizzly jest prosty trick ; nikt nie powie ze kupil narte zbyt wymagajaca, skoro wydal tyle pieniedzy... a co do ac 50 - to narta do wszystkiego. nie odczuwam zeby byla zbyt twarda, jest twarda i solidna i to lubie. przemiezzany snieg, swiezy snieg/puch o i tez przygotowane trasy to tam, gdzie blyszczy. na trasach daje GS-owy feeling. dobrze trzyma na wiekszej szybkosci, nie ma klapania. grizzly lepiej nieco w puchu. ale musi byc szybkosc.....

    Racja. Nie przesadzajmy z tą wagą. Jak ktoś ma odpowiednią technikę jazdy, to będzie zadowolony z 50-tek.
  4. Zgadza się. Na 50-tce umęczyłem się troszkę, ale warto. Narta ta nadaje się doskonale, również po za trasy. Jest dosyć szeroka pod wiązaniem. Nie miałem okazji testować jej w głębokim i kopnym śniegu. Jedynie było tam ze 40 cm, nie więcej. Inaczej, powąchałem marchewkę i teraz chcę ją, bo mi zasmakowała :D.
  5. Dokładnie, też tak uważam, jak pisze Jan. Wyższe modele potrzebują po prostu techniki :). Miałem okazję pojeździć troszkę na 50-tkach, chociaż troszkę mało :(. Nie mniej czuć, że to narta dla osób lepiej jeżdżących. Myślę, że będzie to kolejna moja narta, patrząc rozwojowo na swoje umiejętności ;). Co do tańszych modeli - 10 i 30 to ja osobiście nie zauważyłem jakiś problemów z jazdą. Różnica jest w stosunku do 50-tek, ale to już inna bajka :).
  6. AC10 jest bardziej elastyczna od AC30 i łatwiej inicjuje skręty. Wydaje się również wolniejsza. AC30 trzeba mocniej przydepnąć, co przy dynamicznej jeździe daje wspaniałe efekty. Co do taliowania, to nie zauważyłam wielkiej różnicy od strony użytkowej. Zarówno na trasie jak i lekko po za nią. Najlepiej, jak możesz przetestuj obie i podejmij wtedy decyzję. Niezależnie jakie narty chcesz kupić powinieneś na nich troszkę pojeździć.
  7. 1) Z tego co ja wiem Pewag produkuje w Austrii.

    Firmy Pewag użyłem jako przykładu. Zwróć uwagę, że piszę załóżmy ... . Z moich informacji wynika, że od 2006 roku większość produkcji odbywa się w Chinach.

    Naiwnością byłoby sądzić, że firma zlecająca produkcję nie przewidziała, że PingPongi (jak to brzydko się wyrażasz) nie podkradną technologii.

    Pozwól, że zapytam jak ? Utajnić technologię ? Zapewne wiesz, że w Chinach nie ma generalnie czegoś takiego jak ochrona patentów i prawa autorskie.

    Operujesz porównaniami do zamienników części samochodowych, co nijak ma się do sprawy. Piszesz, ze się znasz itd, jednocześnie polecając Bottari... Jednym słowem, że się tak wyrażę, austriackie gadanie.

    Tego porównania użyłem w jednym celu. Żeby zanegować m.in. twoje twierdzenie, że markowe jest super, a marketowe złe. Otóż nie zawsze. I to nie zawsze chciałem zaakcentować. Towar markowy nie ma zarezerwowanej dla siebie na wyłączność wysokiej jakości. Często jest dokładnie tym samym wyrobem. Ma natomiast przy najmniej jedną cechę na wyłączność - wysoką cenę, często nieuzasadnioną. Co do twierdzenia, że polecam firmę Bottari, to chyba dowodzi, że przeczytałeś bez zrozumienia to co napisałem tutaj. Zwróć uwagę, piszę że mam łańcuchy firmy Bottari, o których piszę w innej wiadomości, że jestem z nich zadowolony. Niczego więcej nie polecam, zatem twoje stwierdzenie jest lekką nadinterpretacją Podsumowując powiem tak. Każdy dokonuje wyborów wg subiektywnych kryteriów, bazując na swojej wiedzy. Jedni kupują wszystko markowe inni wszystko w marketach. Ja należę do osób, które korzystają z wyboru pomiędzy towarami markowymi i marketowymi przy założeniu, że są ku temu realne przesłanki. Cena akurat nie jest najważniejsza, ale po prostu ważna.
  8. Ale to też lata 90te... ;) Pomysł wyniknął z potrzeby unikania zatrzymamywania sie i dociągania łancuchów po kilkunastu metrach. Można było kupić nowe samonanapinające... ... a zakładanie wypadało zwykle po ciemku i na mrozie....

    Twierdzę zatem, że dokładniej zgłębiłeś temat w kwestii racjonalizacji ... :). Tak prawdę mówiąc to chyba lepsze patenty od tych oryginalnych, obecnie stosowanych.

    ja myślę, a nawet jestem pewien, że szanujący się producent zleca produkcję wg własnych norm, wg zastrzeżonego wzoru/technologii i wtedy nie ma to znaczenia komu ją zlecił i w jakim kraju jest to zrobione natomiast firmy, które kupują coś, co jest dostępne na rynku np od wspomnianej firmy PingPOng, to nie są te markowe firmy, o których ja myślę, tylko firmy podszywające się po te markowe twierdząc, że są ich towary są lepsze a w rzeczywistości krojąc drożej za marketowy badziew. wtedy Twoje założenie ma sens.

    Przeczytaj dokładniej, co napisałem wcześniej ;). W skrócie: Załóżmy, że Pewag jako markowa firma zleca produkcję wg własnych norm firmie PingPong z Chin. Firma PingPong wykonuje łańcuchy rzetelnie, zgodnie z normami. Odsyła je do Pewag-a i Ty (załóżmy) kupujesz takie łańcuchy w Polsce jako markowe. Ja natomiast twierdzę, że firma PingPong wykonuje też łańcuchy wg. tej samej normy (Pewaga) i sprzedaje je różnym sieciom marketów. Występują one pod różnymi nazwami. Nie mówimy oczywiście o najtańszym marketowym badziewiu. W jednym markecie można kupić łańcuchy w różnej jakości. Cenie również. Ja zatem idę do marketu i oglądam wszystkie i wybieram, to które spełniają moje oczekiwania. Przynajmniej wizualnie. Ty wydajesz 10 razy tyle co ja, za wyższą jakość z dużym prawdopodobieństwem pozorną. Zapewne orientujesz się z grubsza, ile w Chinach kosztuje produkcja w stosunku do innych państw. Jakie są tam koszty materiałów. Wykonanie łańcucha wcale nie jest takie drogie. Sądzisz, że Chińczycy wszystko co leci do marketów produkują z innych materiałów ? Ja tak nie sądzę. Owszem są firmy, które wykonują buble. Twoja w tym rola żeby nie kupić go. Jeżeli nie znam się na czymś to nie kupuję tego i tyle. Ja osobiście potrafię odróżnić dobre łańcuchy od złych. Tak z innej beczki, podobnej :). Zobacz co się dzieje na rynku podzespołów samochodowych. Możesz kupić podzespoły markowe albo ich "odpowiedniki". Oba są produkowane w tej samej Chińskiej firmie ale różnią się ceną. Czasami 100%. Podam przykład wymiana rozrządu w moim aucie, jakiś czas temu (same podzespoły) jako markowe kosztują około 3000 PLN. Ja kupiłem "odpowiedniki", które są wykonywane przez podwykonawce koncernu marki mojego auta. Zapłaciłem za to 1200 PLN. Nie po raz pierwszy to robiłem. Nigdy nie miałem żadnych problemów. Dlaczego ? Bo wybieram rozważnie. To wszystko :).

    Użytkownik profesorfalken edytował ten post 10 luty 2011 - 08:16 literówki

  9. Ha, ciekawy pomysł. Podoba mi się. Kiedyś robiłem z idei coś podobnego :), ale korzystałem z gum od ekspanderów dla kulturystów. Na każde koło potrzebne były dwa ekspandery, nieco skrócone. Patent też działał nieźle. mig12345, ten Twój wydaje się o niebo lepszy. No wszak mamy XXI wiek, mój był jeszcze z XX :D.
  10. jak i większość dzisiejszych produktów, ale to jakiej one będą jakości decyduje zleceniodawca a nie Chińczyk stojący przy maszynie

    Zgadza się, ale czy myślisz że Chińczyki produkują inne łańcuchy dla znanej firmy a inne do marketów ?. Jeżeli fima, złóżmy o nazwie PingPOng produkuje dla Pewaga to sądzisz, że nie sprzedaje też tych łańcuchów dla sieci marketów, które to generują im obrót kilkadziesiąt razy większy. Różnica często pomiędzy tymi łańcuchami polega na braku logo w tych marketowych. No i cenie oczywiście.

    a masz jakieś doświadczenie w tym kierunku? ja akurat dużo jeździłem na łańcuchach - mam bardzo uciążliwy dojazd do domu a przez jedną, czy prawie dwie zimy miałem auto z jednym napędem i tylko łańcuchy mnie ratowały - zakładałem je nieraz kilka razy dziennie, a potem kilkaset metrów pod górę, niejednokrotnie w śniegu do wysokości zderzaka (do tego samochód ważący ck 2 tony). sam fakt montażu i demontażu łańcuchów w przypadku częstego używania przemawia za profesjonalnymi samonapinającymi się łańcuchami. jeżeli chodzi o wytrzymałość, to łańcuchy te mam do dziś, (choć od kilku lat nieużywane), raz pękł mi uchwyt mocujący łańcuch w adapterze, ale producent wymienił mi na nowy bez żadnej dyskusji. marketowe łańcuchy miałem raz. w bagażniku przejeździły kilka lat, ale po śniegu kilka minut, przy okazji jak łańcuch się zerwał, to rozwalił mi nakole. ja uważam, że taniej jest kupić raz a porządnie.

    Jak pisałem, przejeździłem sporo kilometrów na różnych łańcuchach, myślę że mam jakieś doświadczenie. Co do przydatności łańcuchów, to nie musisz mnie przekonywać :). Ujmę tak sprawę łańcuchów. Nie da się ukryć, że łańcuchy trzeba kupić wiedząc coś o nich. Jeżeli ktoś kupuje łańcuchy, tak jak marchewkę na targowisku to potem jest rozczarowany. Niezależnie czy kupuje markowe czy marketowe. Obydwa mają prawo się popsuć. To, że są markowe nie daje nam żadnej gwarancji. Owszem, markowy łańcuch często jest wykonany z lepszych materiałów co daje mu lekką przewagę co do trwałości. Niestety cena takiego łańcucha jest nieuzasadniona. Nie wytrzymają one tak długo jak 10 marketowych (wydajemy tyle samo forsy). 3 lata temu w ciągu zimy zużyłem 2 komplety łańcuchów, tanich z marketu. Przejechałem na nich około 150 km w trudnych warunkach. Wydałem na nie razem około 120 zł (dokładnie nie pamiętam). Oba były moim zdaniem zużyte na tyle, że wolałem nie ryzykować i kupić nowe. Nie żal mi było starych wywalić na złom. Jestem pewny, że markowe za co najmniej 700 zł wyglądały by podobnie do tamtych. Ale pytanie. Czy wywaliłbym je na złom ?. Są markowe i drogie. Łańcuchy należy okresowo kontrolować co do ich kondycji. W tym kontekście wolę mieć 10 kompletów i częściej je wymieniać. Przyznam, że bardzo ważnym aspektem przy doborze łańcucha jest jego szybkie zdejmowanie, zakładanie oraz samonapinanie. Tu jak najbardziej markowe dają spory wybór ale te marketowe też mają takie opcje. Oczywiście nie mówimy o takich najtańszych za 30 PLN.
  11. Co do samych łańcuchów, markowych i nie, to mają one jedną cechę wspólną. Robione są w Chinach lub w którymś z państw Dalekiego Wschodu :rolleyes:. Kiedyś, jeszcze w poprzednim milenium pewno nie. Dzisiaj zapewne tak. Moje osobiste zdanie jest takie, że te marketowe nie są aż takie złe, natomiast markowe nie takie "och i ach". Szczególnie biorąc ich cenę w funkcji jakości, czy wytrzymałości. Należy na bieżąco sprawdzać kondycję łańcuchów, jednych jak i drugich. Jak mam jakieś, nawet najmniejsze podejrzenia, to łańcuch idzie na złom i tyle. Przejeździłem już sporo kilometrów na różnych łańcuchach i wyrobiłem sobie pogląd w tej kwestii. Żaden markowy łańcuch w normalnych, cywilnych warunkach nie wytrzyma tyle co 10 marketowych (biorąc pod uwagę koszty ich nabycia).
  12. Jasne. Pojedź sobie na tych tanich z 60km/h, jak się porwą, uszkodzą błotnik itd, to dopiero zobaczysz ile Cię kosztowały:)

    No jasne, pewno w markowych latasz po autostradach :). Używam łańcuchów w trudnych warunkach. Szczególnie na terenach górskich gdzie są problemy z wjazdem lub zjazdem z górki, nie mówiąc o ruszeniu z miejsca. Jeżeli chcę lecieć 60-tką lub więcej, to po prostu zdejmuję je. Ale na to muszą pozwalać warunki ;).
  13. Ostatnio, od dwóch latek używam łańcuchów Bottari z marketu :). Tanie, szybkie w demontażu i same się napinają. Co do ich wytrzymałości, to jest ona adekwatna do ich ceny. Może nawet lepiej. Poprzednio miałem Pewaga i tak na oko, sądzę że wytrzymają troszkę krócej.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...