
mikar
Members-
Liczba zawartości
66 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Ostatnia wygrana mikar w dniu 28 Marca
Użytkownicy przyznają mikar punkty reputacji!
Ostatnie wizyty
Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.
mikar's Achievements
-
Już nie bawem dużo szybciej i wygodniej na Zwardoń
mikar odpowiedział lubeckim → na temat → Narciarstwo
No i pojechali. Zdjęcia/filmy na pewno pojawią się tutaj: https://www.skyscrapercity.com/threads/s-dk1-Żywiec-zwardoń-sk.570272/page-534 -
Na temat dronów się nie wypowiadam, bo się nie znam, ale na ekonomii już bardziej, więc kilka faktów - Węgry mają niższy PKB per capita od Polski, a także zazwyczaj niższe coroczne wzrosty (wyjątkiem są lata pokryzysowe, gdzie mniejsze kraje mają bardzo duże spadki, a potem większe odbicie). Dodatkowo w latach '90 startowali z dużo wyższego poziomu PKB. Nie wiem zatem skąd teoria, że rozwijają się szybciej od Polski. Montownie nie do końca są dobrym przykładem rozwoju - tworzy się je tam, gdzie jest wykwalifikowana, ale tania siła robocza. I znów kilka faktów - zarówno minimalne jak i przeciętne wynagrodzenie w gospodarce na Węgrzech jest niższe niż w Polsce, więc wybór oczywisty. I jeszcze na koniec zupełnie subiektywna ocena mojej węgierskiej koleżanki - jak przyjeżdża do Polski, to widzi sporą różnicę na korzyść naszego kraju. O ile jeszcze Budapeszt jest ok, to cała reszta Węgier mocno odstaje, zwłaszcza jeżeli chodzi o zwykłą infrastrukturę dla ludzi (lokalne drogi, chodniki, ścieżki rowerowe itd.). Tyle faktów...
-
Ja wyróżniam w bardzo mocnym uproszczeniu 2 typy rowerzystów: - osoby które jeżdżą rowerem oraz - osoby, które chodzą na rower. Podział mam nadzieję dość jasny (oczywiście jest masa przypadków pośrednich). Zauważyłem, że osoby jeżdżące rowerem (a więc tak jak ja używające roweru jako regularnego środka transportu), bardzo rzadko zbaczają na chodniki. Wg mnie wynika to z 1) często chęci jak najszybszego przedostania się z punktu A do punktu B (a jadąc chodnikiem z bezpieczną dla pieszych prędkością nie jest to możliwe i wybór roweru traci sens) 2) nabrania pewnej ogłady w poruszaniu się jezdnią gdy nie ma infry rowerowej - im więcej jeździsz, tym pewniej się czujesz. Natomiast osoby chodzące na rower, które na codzień poruszają się samochodem, bardzo często panicznie boją się jezdni i wybierają chodniki (i tu przytoczę faktyczne rozmowy ze znajomymi z pracy: "samochodem jeżdżę szybko i bezpiecznie, do przepisów stosuję się uznaniowo, ale rowerem na jezdnię nie wyjadę, bo jest niebezpiecznie" - taka pokrętna logika...). Stosuję więc logikę - jak jest infra rowerowa to z niej korzystam (mimo że często jest bzdurnie zaprojektowana) , jak nie ma to staram się wybierać boczne drogi i jadę jezdnią a nie chodnikami. Jak jadę jezdnią (nawet główną) i nie ma korka, to nie wjeżdzam przed stojące przed światłami samochody, żeby ich nie blokować. Oczywiście sygnalizuję manewry i stosuję zasadę ograniczownego zaufania (inaczej już bym tu nie pisał:)). ps. Jeszcze odnośnie rowerzystów potęgujących korki - ostatnio musiłam pojechać do pracy samochodem. Na 10km w Warszawie osiągnąłem zawrotną średnią 15km/h i nie było to spowodowane blokującymi jezdnię rowerzystami. Rowerem jest to średnio 18-20km/h wliczając w to wszelkie postoje na skrzyżowaniach. Twierdzenie, że źli rowerzyści generują korki jest zatem dość osobliwe...
-
Joga jak najbardziej jest również dla mężczyzn. Zresztą historia jogi to historia joginów. Po prostu w dzisiejszych czasach wykształciło się przekonanie, że to nie jest męskie. Bo facet pakuje klatę na siłowni, a wieczorem wali browara:). A zakresy ruchów leżą i kwiczą... Warto w każdym razie spróbować i i zdać sobie sprawę jakie ma się braki i gdzie należy poprawcować...
-
Było zajebiście:). Tak - wyjazd od soboty do soboty, jazda od niedzieli do piątku. Najlepsze warunki od Lazid/Scheid po Pezid/Masnerkopf i na Nordseite (na prawo od Schonjoch). W centralnej części ośrodka jazda raczej z rana, potem miękko i na bardziej uczęszczanych trasach kartoflisko… Spanie w Fiss nieopodal wyciągu, co daje radość powrotu do apartamentu na nartach i zapomnienie na tydzień o samochodzie😀. A cenowo wychodzi też ok, bo dla mieszkańców są sporo tańsze karnety. pozdrawiam, Karol
-
Na zakończenie dnia (i całego wyjazdu), jeszcze 3 zdjęcia z Nordseite. Warunki do końca dnia znakomite:).
-
Dzień Dobry, Widok wieczorny z apartamentu w Fiss… Śniegu w miasteczku brak… i dzisiejsza droga z Fiss do Masner…😀. Tymczasem koniec relacji i rozpoczynamy jeżdżenie😀…
-
Kilka porannych z SFL. Tłumów (przynajmniej rano) nie ma:)
-
Stefan Eberharter gold piste:)? Jeżeli to ta, to mam takie same wspomnienia:). Ostatni zjazd po narciarskim dniu do parkingu...
-
Hej, Zdaje się, że zmienił się sposób zakupu. Poniżej przykład - wybrałem 6-dniowy skipass w Val di Fiemme. Pokazuje cenę za ten tylko ośrodek, ale poniżej są propozycje łączone. Zatem, wygląda na to, że się da🙂. pozdrawiam, Karol EDIT: choć jak dokładniej patrzę, to widzę, że takie rozszerzenia są dostępne tylko w niektórych ośrodkach regionu (w tych uznawanych za "topowe", możesz wybrać tylko dany ośrodek lub diolomitisuperski). Zależy zatem gdzie planujesz jechać.
-
Kupiłem onegdaj takie cudo. Syn po ujrzeniu zamontowanego sprzętu tajemniczo opadł z sił i stwierdził, że sam dalej nie jest w stanie jechać. Dystanse pokonywane samodzielnie zaczęły się niepokojąco skracać. Zdemontowałem zatem, ukryłem w piwnicy, potem ktoś pożyczył i nie oddał, a syn powrócił do normalnej jazdy. Reasumując, w mojej relacji z dzieckiem jakoś się nie sprawdziło, ale może za miękki byłem…:). pozdrawiam, Karol
-
Co ciekawe, Twe 27'' to zdaje się 630mm, czyli więcej niż obecne 28 i 29😀
-
Hej, Dodam (bo większość nie zdaje sprawy), że rozmiarówka rowerowych obręczy jest wymyślona tak, aby zaciemiać obraz:). Otóż rozmiary kół w mm przedstawiają się następująco (rozmiarówka ETRTO): - 26 cali to 559mm - 27,5 cala - 584mm - 28 cali - 622mm (rowery szosowe, crossowe, trekingowe) - 29 cali - też 622mm!!! (rowery górskie) Na forach rowerowych można spotkać wiele głosów (a właściwie było słychać jak producenci zaczęli mieszać z obręczami), że wprowadzenie rozmiaru 27,5 to dojenie klientów, bo różnica między 26' a 27.5' jest bardzo mała. Z kolei rozmiar 29 cali to tak naprawdę 28 z bardziej "baloniastą" oponą. Teoretycznie można sobie zamiennie stosować opony 28 i 29, choć trzeba zwrócić uwagę czy większa opona (tzw. 29) zmieści się w rowerze 28 (w widełkach) oraz czy szerokość obręczy pozwala na wymianę opony 29 na 28 i odwrotnie (rowery górskie mogą mieć po prostu zbyt szeroką obręcz aby bezpiecznie stosować oponę 28 i odwrotnie). Piszę o jakiś niezbyt radykalnych zmianach, bo opony kolarskiej 28 cali do roweru górskiego 29 cali oczywiście nie założymy mimo takiej samej wielkości obręczy:). W każdym razie, rower z obręczami 27.5' jest znacznie bliżej 26' niż 29'... Ale 26 i 29 (czyli baloniaste 28) to już podobno znaczna różnica. pozdrawiam, Karol
-
Panowie, Dziękuję bardzo za odpowiedzi. Wniosek taki, że będę brał zawsze trochę gotówki ze sobą (@a_senior - u mnie też mbank i znam tę opcję wypłaty w punkcie). Pytanie było bardziej z ciekawości - tak jak pisałem, koszty w sumie żadne, ale jak jest możliwość uniknięcia to dlaczego nie? Zresztą opłaty, jakie banki pobierają obecnie nie muszą być takie same w przyszłości - niestety tendencja jest raczej do wzrostu obciążeń, tak aby zniechęcić ludzi do korzystania gotówki... Słowacja też wchodzi w grę, ale raczej jako przeprosiny z Chopokiem. Warun podobno zacny, więc kto wie - sezon powinien tam jeszcze kilka tygodni potrwać - w ubiegłym sezonie dało się super pojeździć w Wielkanoc:). @a_senior - z tego co czytam, masz szersze doświadczneia z Włochami? Pewnie będę tam w wakacje, więc też mnie ciekawi czy większość bankomatów nalicza opłaty czy jednak jest to rzadkość? dzięki, Karol
-
Panie i Panowie, Pytanie czy ktoś z Was wie czy w Austrii są sieci bankomatów, które nie pobierają prowizji (tzw. surcharge) za wypłaty gotówki? Rys sytuacyjny: Mam konto euro w polskim banku. I kartę Visa do konta, które obsługuje wszystkie moje rachunki (tzw. wielowalutowa). Konto euro zasilam sobie odpowiednio i mam tam jakąś kasę. Chciałbym ją móc bezpłatnie wypłacić za granicą. Np. w Słowacji działa to zgodnie z założeniem (tzn. - idę do bankomatu, wybieram 100eur, z mojego rachunku euro schodzi 100eur). Natomiast w Austrii (byłem ostatnio w Bad Kleinkirchheim) każdy bankomat, który napotkałem (Raiffeisen, Volksbank, jakiś inny w Sparze) pobierał kilka euro opłaty (mój bank nie naliczał żadych opłat). Miałem oczywiście za każdym razem opcję wypłaty euro również z mojego konta w pln, ale wtedy stosowany jest złodziejski kurs przeliczeniowy, więc to w ogóle się nie opłaca. Ktoś stosuje może podobne rozwiązania i rozkminiał temat? W zasadzie i tak mowa o niewielkich opłatach w stosunku do kosztów całego wyjazdu, ale wolałbym tą kasę dać jako napiwek miłej obsłudze w knajpie na stoku, a nie zostawiać w austriackim banku. dzięki, Karol