
B4ME
-
Liczba zawartości
276 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Odpowiedzi dodane przez B4ME
-
-
Zostaje zatem mala upa, parkuje sie w Polsce, jezdzi w Czechach
-
A ja nie jeździłam ale czy mogłabym ew. pojeździć z wami?
Jak dla mnie bardzo chętnie
Ekipa sie zbiera powoli, czas ustalic miejsce i date. Mala upa jak najbardziej na TAK, ja rowniez jeździłem tam z Jurkiem nie raz!
Przeglądałem ostatnio posty napisane przez Jurka i tak mnie ogarnęła pewna nostalgia trochę.... Może byśmy zrobili jakąś wspólna jazdę Ci którzy go znali na jakimś stoku na którym często bywał? Np zalcerz w cz? Co Wy na to ?
2.kaem 12 po pół / 15 (jest rezerwacja jednej czwórki dla nas, Tadeusz)
Dzwonił Arka - potrzebuje dwójki na 2 noce.
Czekamy na potwierdzenia lokalesow z podaniem terminow (Krzysiek, Konrad, Bruner i reszta ekipy), liczę także na tłumy z Wrocławia, Ziemi Lubuskiej i Wielkopolski.
Nie wypada wręcz
wspominac, że ze Śląska jedzie się na Dzikowiec pewnie ze 3,5 godziny ...
Marek jak termin memoriału przypadnie po 15 marca to przyjade nawet jak zdrowie nie pozwoli to bede tylko oglądałMarek, uwiez nie brak14-15 to ja jestem w pięknej słonecznej Italii
Prosze podac nicki kolejno jadacych (3 osoby),
moze na poczatku ten w czerni to tez nasz?
Fredo jakbys byl na tym albo na poprzednim memoriale to bys wiedzial kto jest ktoJahu pisaliśmy w tym samym czasie czy jak ?
Podnieść wewnętrzną? Potrafię i często to robię w czasie jazdy aby się skorygować np. gdy czuję że skręt wyszedł mi na tyłach (nie ma tego na filmiku z zakończenia sezonu). Robię też co jakiś czas ćwiczenie javelin turn.
Co do odczuć będzie niżej.
Spotkanie jak najbardziej. Zdarzają mi się jednodniowe wypady i wtedy jazda cały dzień. Gdy jestem w Pecu kilka dni to jeżdżę po pół dnia na zmianę z żoną, drugie pół z córką na łączkach.
Tak ? A ja sobie dam sobie dwie ręce obciąć że gdybyś podniósł wew. nogę w tej sytuacji :
To byś pacnął na śnieg
Potrenuj to :
Uważam że pomoże
Celowo nie wklejam javelina ponieważ jestem świecie przekonany, że nie potrafisz go wykonać poprawnie, w/w ćwiczenie hh jest o niebo łatwiejsze a też robi robote.
Robzon, po tych filmach wydaje mi sie ze nie "stoisz" na zewnetrznej narcie. Musisz skoncetrowac mase na tej wlasnie zewnetrznej nodze. Powiedz jakie masz odczucia wstosunku do swojej jazdy? Czujesz sie stabilnie jestes w stanie podniesc narte wewnetrzna pokonujac luk ? Czy starasz sie uginac staw skokowy podczas jazdy ? Mozesz odpisac na pw jezeli chcesz. Jezdzisz w karkonoszach, ja tez, mam nadzieje ze sie tam spotkamy w nastepnym sezonie to sie wymienimy doświadczeniamiFajne że to wam wyszło, i żałuje że nie mogłem być
Elan slx jest naprawde spoko, ma jeszcze kilka innych zalet, nie miazga kolan i jest stabilny nawet w lukach gs (jak na slalomke) no i mozna nim jezdzic tak rano jak i pod koniec dnia, fajnie wybiera podczas jadny na kopczykach i przeoranym śniegu ( jak na slalomke). Bardzo wiele wybacza. Jednak nie jest az tak dynamiczny jak np volkle lub stockli.Bruniek a Ty co za prowokacje tu zapodajesz
Jako ze zostalem wywolany do tablicy to musze sie wytlumaczyc. W tym sezonie mam powazne kłopoty z kręgosłupem to raz a dwa obecnie do tego prawa noga w ortezie z powodu pęknietej torebki stawu skokowego. Tak wiec w tym zezonie bilans dni na nartach "bejma" wyglada okrągło - 0. Jezeli bede mogl chodzic to zjawie sie w roli obserwatora...gdzie się podział B4ME?
Pozdrawiam wszystkichTyle śmigaliśmy i dalej krótkiego skrętu nie umiemchyba się go nigdy nie uczę xD
Masz racje nie ma bo nawet na niej jezdzilemO ile dobrze kojarzę to w SL Uvo nie ma, do komórki włozyli?:confused:
Długo się zbierałem aby coś tu napisać, do końca sam nie wiedziałem(i dalej nie wiem) jak zacząć, jednak uważam że jestem winien to Jurkowi abym i ja się udzielił w tym temacie. Poznaliśmy się w grudniu 2010 roku, niko zaproponował spotkanie w czarnowie, pamiętam jak dwa razy zgubiłem drogę ale jakoś udało mi się dojechać, już przy wjeździe na parking ktoś mi machał, gdy wysiadłem zobaczyłem bardzo energicznego i uśmiechniętego starszego Pana, podaliśmy sobie ręce, teraz już nie Pamiętam czy to ja zapytałem czy możemy sobie mówić po imieniu czy zrobił to Jerzy. Na tym spotkaniu poznałem taż bardzo fajnego forumowicza HenrykaForda. Tak oto w 3 osoby przelataliśmy cały dzień. Moje pierwsze wrażenie kiedy jeździliśmy to NIESAMOWITA podkreślam to grubymi literami sprawność fizyczna niko jestem wstanie założyć się że mimo nie młodego wieku Jerzy był sprawniejszy (nie tylko na nartach) od spokojnie 70% forumowicz. Niko poruszał się jak pantera mięciutko ale z mega pazurem. To co mi pokazywał na nartach, wiele z tych rzeczy nie jestem wstanie zrobić do dziś. Do dziś pamiętam jego pierwsze wskazówki i słowa "pacz to twój ślad" pokazując przy tym na dwie szyny na śniegu w co nie mogłem uwierzyć . Od tego momentu jeździliśmy często, tzn ja namawiałem Jerzego aby się ze mną spotkał, w każdym sezonie od kiedy się znaliśmy jeździliśmy około 12 razy razem. Dzięki Jurkowi poznałem takie ośrodki jak zaclerz, mała upa, pec, które teraz są jednymi z moich ulubionych. Poznałem czym naprawdę jest narciarstwo i jak można je naprawdę kochać. Oraz (co może powinienem zaznaczyć jako pierwsze) poznałem samego Jurka, człowieka wyjątkowego, wybitnie inteligentnego skromnego i z bardzo dobrym sercem. Rozmawialiśmy nie tylko o nartach i w sezonie narciarskim. Większość informacji z rzycia Jurka napisał HenrykFord w pierwszym poście i nie będę ich powielał a resztę rzeczy które wiem o Jerzym zostaną moją tajemnicą. Bardzo utkwiło mi w pamięci kilka spotkań z niko Pierwsze opisałem na samym początku, Drugie, na małej upie, była mgła ludzi może z w sumie 10 osób my i z 8 cały bagażnik nart moich i nikoto bym prawdziwy test narciarski, ten dzień był również wyjątkowy dla mojego narciarstwa... ale o tym wiem tylko ja i niko Trzecie. Ostatnia jazda sezonu 10/11 pec, ostani dzień jak kręciły wyciągi, fenomenalna pogoda i znowu Jerzy zrewolucjonizował moje narciarstwo to już po raz 3 Początek sezonu 11/12, gdzie wszyscy czekali na śnieg a go nigdzie nie było, tylko w CZ w mladych bukach udało się pepikom przygotować górę aby można było na niej latać na nartach. Przyjechałem wcześnie Jurak jeszcze nie było padał deszcz w głowie kołatały się słowa "oho będzie kicha", jednak było zupełnie inaczej oczywiście dzięki NIKO
Wiele by jeszcze opisywać.... Uwielbiałem te spotkania nie ze względu na samą jazdę ale przez to, że mogłem z nim porozmawiać dostałem wiele lekcji i to nie tylko narciarskich. Chciałbym jeszcze coś napisać wszystkim niedowiarkom, tak jak jeździł Jerzy to nigdy nie będzie jeździło 90 % wszystkich tych ludzi którzy zaglądają na to forum sorry taka prawda, ci co się znają widzą to zapewne już po fotkach jak niko chociażby stał a nartach. A jazda ? Była po prostu fenomenalna.... Dzięki Niko poznałem wiele wspaniałych forumowiczów min. Henryka, Arkiego, Myszke, Edwina, Juica. Przepraszam za chaos w wypowiedzi, po prostu ciężko jest streścić w kilku zdaniach opis kogoś o kim można mówić całymi dniami i nocami. Pozdrawiam Konrad
Użytkownik B4ME edytował ten post 05 marzec 2013 - 00:36
witam w klubieno i stało się lewy bark wybity (takiego bólu jeszcze nigdy nie przeżyłem ) , wielkie gratulacje dla czeskiej służby zdrowia oraz pzu
ja mam dodatkowo zwyrodnienie stawu które powoduje to że mam nawykowe skręcenie (a może skręcanie
) barku
Za pierwszym razem jak byłem na dziku, to była tam jedna wielka ściana lodu (inni potwierdzą bo była nas sporo ), nikt nie miał jakiś większych problemów aby zjechać, oczywiście nie był to carwing każdy jechał szurając nartami ale problemów nie było, śmigałem (śmigaliśmy ) też tam po świeżym opadzie, trudność góry zmniejszyła się wtedy w/g moich odczuć o ~25% oczywiscie porobiły się muldki i kopczyki ale ja osobiscie b lubię takie warunki. Nie do tego jednak zmierzam w/g mnie góra może być stroma nawet bardzo ale nawet najstromsza góra jeżeli jest szeroka i udamy się na nią wtedy jak będzie w dobrej kondycji (rano? oczywiście jeżeli jest wyratrakowana) to nie ma problemów zjechać carwingiem bo wtedy (bynajmniej ja ) zakręcam długimi łukami delikatnie pod stok i można ładnie jechać nie osiągając prędkości typu skok w nad przestrzeń, podkreślam że to są tylko moje udczucia i preferencje. PS. Dodał że ja osobiście nie potrafię jeździć śmigiem dlatego odniosłem się do skrętu ciętego dla przykładu wueres człowiek który ma najlepszy śmig jaki kiedykolwiek widziałem (naprawdę wiele filmów z YT się chowają) potrafi tym sposobem zjechać w każdych warunkach z i z każdej góry (wiem bo widziałem). Dlatego w tym sezonie tak usilnie próbuję się tego stylu/sposobu jazdy nauczyć ponieważ uważam, że na śmig (dobry śmig ) nie ma góry której nie da się nie przejechać.
Użytkownik B4ME edytował ten post 26 luty 2013 - 22:08
"Chłopak z Gór"...
Tak o mnie mówiła bardzo bliska mi osobaa bok auta to widziałeś bo coś mnie rzucało po tym śniegu....
BAME (hyhy) zauważyłeś, że jesteś trzeci forumowicz? To chyba znak, że czas zainwestować w gardy... Zaraz po lusterku.
Hm......faktycznie
czas zainwestować w niewywracanie się w drugich przejazdach gardy może tez też ale najważniejsze to w rury PCV (dzięki śpochu
) hehe. O lusterku to już dawno zapomniałem, chociaż z drugiej strony może jakbym jechał tak jak za wami to astra która mi to lusterko urwała nie chciała by jechać tak blisko
Hm... i ja zatem coś napiszę, pewnie nie będzie to nic nowego i będę powielał to co powiedziałem przy toaście ale co tam
Chciałbym podziękować wszystkim którzy się zjawili za to że mogliśmy razem cieszyć się naszą wspólną pasją jaką jest narciarstwo, za to że mogłem każdego z was poznać i nie jesteście już dla mnie tylko wirtualną rzeczywistością tylko realnymi kolegami i koleżankami, za to że każdy miał banana na twarzy od rana do wieczora, za to że można było się poczuć jak w rodzinie i rozmawiać nie tylko o nartach, za to, że nikt się nie spinał i jazda (czy to dowolna czy na tyczkach) była czystą przyjemnością.
Teraz trochę bardziej personalnie, przede wszystkim
powinienem i muszę podziękować niko130 za to że mnie nauczył jeździć tak jak jeżdżę i byłem wstanie pojechać tak jak pojechałem-bez niego pewnie bym sobie nie poradził nawet od orczyka w dół.
radcom- Tobie za to, że poświeciłeś swój czas i zorganizowałeś to wszytko i... za opowieści o ucieczce przed niedźwiedziem
sese - za to że wymyśliłeś to całe przedsięwzięcie i napociłeś się nie mniej niż radcom aby to wszystko wyglądała tak super jak wyglądało
NIKO130wnuczka- za to, że przyjechałaś i byłaś z nami, że mogliśmy Cie poznać
wueres - za to że chłopie jesteś i wszyscy wkoło Ciebie są zawsze uśmiechnięci oraz za mega pomocne wskazówki i wiele innych
Edwin oraz 1/2prokrzychu - czy muszę coś pisać ?
Hesia - za fajne rozmowy nie tylko o nartach
Kaem - za fajny klimat jaki wprowadzasz i za poczęstunki o 02 w nocy
mig- za ekstra foty i super kawały
pelegrin - za opowieści i fascynacje skitourem i freeridem
dziękuję również Marcie i Jasiowi (rodzinie niko130) za to że przyjechali byli z nami
oraz wszystkim innym proszę nie myśleć ze kimś zapomniałem po prostu nie chcę się powtarzać wszyscy jesteście extra ludźmi z którymi warto spędzać czas.
Niczego nie żałuje (nawet gleby w 2 przejeździe ) wszystko robiłem z wielką przyjemnością była to dla mnie pierwsza przygoda z tyczkami w życiu i mam nadzieje że nie ostatnia, na następny memoriał piszę się już w ciemno
PS
Ropóch dlaczego teraz pisząc to mam w ręce Piasta ? Ty wiesz
Użytkownik B4ME edytował ten post 25 luty 2013 - 21:11
Radcom czy to znaczy że jest jakiś dzień na dzikowcu kiedy są tyki rozstawione ?Skoro lubi wyważać otwarte drzwi. Cóż jego sprawa... Pozdrawiam, radcom
III memoriał Jurka "niko130" Dzięcielaka - Dzikowiec 13-15 marca 2015
w Zawody SkiForum
Napisano
Z racji iż rozmawiałem z kilkoma osoba który były by chętnie na w/w wypad a są obecnie na wyjazdach zagranicznych. Proponowałbym wstępnie termin 27-28 styczeń w miejscu mala upa.
Wszytko oczywiście będzie uwarunkowane od pogody. Zainteresowanych tych co znali Jurka oraz tych którzy nie znali również zapraszam serdecznie. Chyba fajnie jakby się ktoś wpisał poniżej.
1. B4ME
2...........
3...........
.......
......