Skocz do zawartości

bartolomeus

Members
  • Liczba zawartości

    330
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez bartolomeus

  1. bartolomeus

    Nowa Osada

    Nie do końca...ja byłem w zeszłym roku między świętami a Nowym Rokiem, śniegu jak na lekarstwo, dzwoniłem wcześniej zapytać jakie warunki i pani powiedziała że 'ludzie jeżdżą ale przy takiej pogodzie cudów nie należy się spodziewać" czytaj warunki kiepskie...i nie kłamała Moim zdaniem lepiej zadzwonić przez telefon, bo aż tak nie kłamią (trzeba trochę czytać między wierszami ) bo to co pisze na stronie to mało wiarygodne. Zawsze mogą powiedzieć, że nie zdążyli zaktualizować, a kamerki z NO pokazują aktualną pogodę i mniej więcej warunki na stoku ( nie widać na nich przetarć itp., kilka razy sam się o tym przekonałem). Co do sprawdzania prognoz to polecam poza meteo stronkę http://www.meteoblue.com jeśli na obu tych stronach prognozy są zbieżne to na 99.9% taka właśnie będzie pogoda.
  2. bartolomeus

    Nartowanie w ciąży?

    Myślę że daleko odeszliście od tematu...a poszanowanie praw jednostki wolność, tolerancja to chyba temat na inny wątek....poza tym mam wrażenie że w naszym kraju dla niektórych wolność to anarchia , po prostu róbta co chceta...
  3. bartolomeus

    Nartowanie w ciąży?

    Co rozumiesz przez kontrolowane warunki ? Wynajęcie stoku ? Prywatny stok? Ja piszę o "przeciętnych" warunkach i "przeciętnym" stoku...bo tak to rzeczywiście za chwilę możemy zrobić definicję jeśli stok będzie o nachyleniu nie większym niż...jeśli będzie idealnie płaski...bez muld, dziur ...dostatecznie szeroki...nie oblodzony...bez ludzi itp itd...ale dla mnie to fikcja. Ja jestem przeciwnikiem jeżdżenia przez kobiety w ciąży bo akurat żona dwa sezony wcześniej miała wypadek...kończyliśmy jeździć staliśmy na skraju stoku (w zasadzie część juz nie ratrakowana) czekaliśmy na jeszcze jedną osobę (stok szeroki, trasa bez zakrętów)...i można by rzec w tym miejscu jedynie meteor mógł nam zagrozić...a jednak na żonę wpadł z olbrzymią prędkością snowboardzista...jak się okazało pierwszy raz deska na nogach...co nie przeszkadzało mu rozwinąć bardzo dużej prędkości, skręcać nie umiał , upaść też nie chciał nie umiał....w każdym razie skończyło się tak że podciął żonę która 'wyleciała" w powietrze uderzyła o stok plecami i głową...wstrząs mózgu ...seria prześwietleń ...potłuczenia i bardzo duży stres....i wolę nie myśleć jakby to wyglądało jakby była w ciąży, tak silne uderzenie , taki stres i dylemat czy prześwietlać i ryzykować życie dziecka czy nie i ryzykować życie matki.... Myślę że każdy z nas miał spotkanie z początkującym narciarzem czy snowboardzistą mniej lub bardziej bolesne, więc nie mówcie mi że na stoku wszystko zależy od Twoich umiejętności.
  4. bartolomeus

    Nartowanie w ciąży?

    Nic ... tu jedynie chodzi o to że jeśli uprawiasz sport podwyższonego ryzyka to rób to tak żeby nie narażać innych...kobieta była w ciąży skoczyła...zabiła siebie i dziecko...a te dziecko nie miało prawa wyboru. Po pierwsze (takie czepianie się ) z tego co wiem to duża część spadochroniarzy składa samemu spadochronyKto składa spadochrony?, jak to mawiają moi znajomi "od takie ograniczone zaufanie"... Po drugie czy wszystko na stoku zależy od Twoich umiejętności?
  5. bartolomeus

    Nartowanie w ciąży?

    No cóż dla mnie, jak pisałem to skrajna nieodpowiedzialność (żeby nie używać już mocniejszych słów)...i tutaj się kończy moja tolerancja...skoro jeździsz na nartach to wiesz jakie zagrożenia są na stoku i to nie tylko związane z umiejętnościami własnymi, ale przede wszystkim z umiejętnościami innych użytkowników... A co daje mi prawo? Odpowiem pytaniem...a co daje Tobie prawo do narażania życia tego dziecka (lub jak wolisz płodu)? Jeśli odpowiadasz tylko za własne życie i nie narażasz życia innych ludzi to jak dla mnie możesz robić co Ci się żywnie podoba i nie znajdziesz z mojej strony słowa krytyki. A tutaj coś w temacie i odnośnie spadochroniarzy Skoczyła, spadochron się nie otworzył. Była w ciąży
  6. Dzięki za informację bo bym tam pojechał i byłbym zaskoczony...z jednej strony fajnie że inwestują bo górka całkiem niezła, a przy tym najlepsza jak chodzi o dojazd z "naszych" stron. Z drugiej strony trochę szkoda, bo jak byłem w marcu tego roku to w niedziele poza mną jeździły 3 osoby a i w środku sezonu kolejek tam nie było, więc dało się przeżyć ten orczyk . Teraz stawiam że będzie kanapa pytanie tylko czy coś nowego (jakaś 4) czy raczej jak na Palenicy jakaś stara 2. Tak swoją drogą to mi by się marzyło żeby to szczytami połączyli z Czantorią i zrobili ośrodek podobny do tego na Wielkiej Raczy ...ale takie rzeczy to tylko w Erze
  7. A sypało Mama była cały tydzień w Leśnicy, więc miałem codziennie aktualną pogodę spod samego stoku. Przepraszam, zły numer trasy (poprawiłem). Pewnie ile ludzi tyle ocen, każdy ma swoje preferencje, poza tym jeździliśmy w inne dni, a czasami nawet jeden dzień wystarczy żeby poprawić/ zmienić coś na stoku. Ja 28.01.2011 jeździłem na Węgierskim i osobiście uważam, że mimo duże poprawy w przygotowaniu tras na Świniorce nadal pozostaje ona w tyle za tym ośrodkiem (Ale to tylko moja subiektywna ocena).
  8. Ja byłem 27.01.2011 bez kolejek, czynne wyciągi (1,2,3,4), mało ludzi, w zasadzie bez kolejek (byłem między 12.00 a 15.00), przystępne ceny, darmowy parking. Co do warunków to na trasach (2 - 6) warunki dobre, jedynie kolo godziny 15 pojawiły się kamienie na końcu trasy nr 2. Co do trasy nr 7 wzdłuż wyciągu IV to warunki moim zdaniem przeciętne, trasa chyba była ratrakowana wieczorem co spowodowało, że był na niej twardy, zbrylony śnieg więc można było dostać małego wstrząsu mózgu od drgań jadą po niej, przy większej prędkości problem z hamowaniem . Ja zjechałem sobie na niej kilka razy ale reszta ekipy zrezygnowała po jednym zjeździe mimo, że sam stok bardzo im się podobał. Koło 15 pojawiło się sporo kamieni. Jazda na trasach (2-6) bardzo przyjemna, stok szeroki dobrze przygotowany. Szkoda tylko że nie ma kanap na samą górę, teraz trzeba się tłuc dwoma talerzykami. Moim zdaniem minusem tego ośrodka ciągle jest naśnieżanie tras (teraz było nieźle bo 2 dni wcześniej padał w Brennej śnieg ale za kilka dni może być już bardzo przeciętnie). Użytkownik bartolomeus edytował ten post 01 luty 2011 - 09:17 Błędny numer trasy
  9. Odpowiedź dość późna ale może komuś się przyda Dość często bywam w tym ośrodku i moim zdaniem jest on najlepiej przygotowanym ośrodkiem w Brennej. W moim przekonaniu coraz lepiej sztucznie naśnieżanym i ratrakowanym przez co warunki do jazdy są dobre. Jak chodzi o czynne wyciągi to tak jak widać na stronie (1,2,4 i 5) wyciągi Hyrca 1 i 2 (6 i 7) nie działają od zeszłego roku (3 działającej nigdy nie widziałem ) Jak chodzi o oznaczenie tras to kolor niebieskie najlepiej pasuje do (trasy przy) 2 trasy przy wyciągu 1 i 4 to raczej trasy czerwone. Myślę że ten ośrodek najwięcej przyjemności da średnio-zaawansowanym narciarzom i początkującym, którzy chcą się "rozwijać" (na 2 szlifować technikę, a na 1 i 4 poćwiczyć zjazd na czerwonych ale szerokich trasach). Plusy ośrodka - dobrze przygotowane trasy - dobry dojazd (nie trzeba stać w korkach jak np. na trasie Ustroń - Wisła) - różnorodność tras - przystępna cena (28zł - 10 zjazdów) - jak na Beskidy mało ludzi Minusy - Stare wyciągi (orczyk i wyciągi talerzykowe) - Brak karnetów czasowych - Zjazd z samej góry (trasa ok 1300m) możliwy po wjechaniu orczykiem i talerzykiem. Osobiście uważam że gdyby w ten ośrodek zainwestowano pieniądze mógłby on być jednym z największych w regionie. "Wystarczyłoby" żeby orczyk zamienić na kanapy do samej góry, a także orczyki Hyrca 1 i 2 uruchomić i też zrobić tam kanapy do samej góry, ale to tylko pobożne życzenia .
  10. Witam, Jak chodzi o snowbordzistów to staram się nie być uprzedzony jednak za nimi nie przepadam , pomimo tego że wśród moich znajomych jest wielu fanów deski. A to dlatego że: 1) Przesiadują na środku stoku (i nie wierzę, że ktoś siedzi przez kilkanaście minut bo się uczy i akurat się przewrócił i musi odpocząć aż tyle czasu ) 2) Często gdy wypadną z wyciągu, bądź się przewrócą przy zjeździe z kanap bardziej dbają o to żeby "wyjść z twarzą" przed znajomymi, niż o to żeby zabrać swoje cztery literki jak najszybciej z toru jazdy. 3) Przeceniają swoje umiejętności podczas nauki. Mam wrażenie (może błędne), że początkujący narciarze przez to że nogi mogą im się "rozjechać" w różnych kierunkach. poplątać itp. itd. bardziej uważają na to by nie rozwinąć zbyt dużych prędkości, a snowbordziści przez to, że padają na cztery litery często rozwijają większe prędkości niż są ich umiejętności. 4) Często nie zważają na innych na trasie. Np. miałem kilka razy taki przypadek gdy jadąc wąską trasą wyprzedzało mnie dwóch snowbordzistów naraz, co skutkowało tym że jeden z nich przejechał mi po tyle nart, a z rozmów i obserwacji narciarzy leżących na trasie wiem że nie jestem odosobnionym przypadkiem Jak chodzi o niszczenie tras to uważam, że snowbordziści je bardziej niszczą (powierzchnia deski jest większa i większy jest nacisk bo obiema nogami są do niej przypięci), jednak dla mnie to akurat nie jest problemem
×
×
  • Dodaj nową pozycję...