Skocz do zawartości

tatmak

Members
  • Liczba zawartości

    163
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez tatmak

  1. Kontrola szybkości, co to jest, jak i kiedy ? Jak to rozumieć ? Często na forum padają komentarze filmów: jazda bez kontroli szybkości. Proszę o wskazówki kiedy szybkość się kontroluje a kiedy nie. Chodzi mi o etap jazdy na poziomie średnio i wyżej zaawansowanym. Jestem "średniakiem" i dla mnie oznacza to możliwość prawie natychmiastowego zatrzymania się albo gwałtownej zmiany kierunku jazdy w sytuacji nieprzewidzianej. Ale to mnie ogranicza, nie mogę się porządnie rozpędzić. Patrząc na nasze stoki z tego punktu widzenia to 95% narciarzy jeździ bez kontroli szybkości. MUSZĘ się mylić. Przy wyższych prędkościach nie da się gwałtownie zareagować, pozostaje dobór optymalnego, bezkolizyjnego toru jazdy albo... zmniejszenie szybkości i koło się zamyka, bo nasze stoki są mocno zaludnione. To jak rozumieć tą kontrolę szybkości?
  2. .............. To jest ostre koło, tu specyfika napędu wyraźnie wspomaga stójkę. Fajny filmik, nigdy nie jeździłem na ostrym ale próbuję stójek na zwykłym "góralu". Czasami uda mi się 15-20s z użyciem hamulca, nerwowych ruchów kierownicą i dziwnych wygibasów. Z pewnością można to wyćwiczyć. Przykład filmowy, który podałeś nie pasuje (moim zdaniem) ale rację masz (moim zdaniem). Przepraszam za OT.
  3. Ten koleś na skiboardach to prawdopodobnie świetnie jeździ na nartach z kijami. Na filmie jest trochę jak marionetka i bawi się ale ruchy ramion zdradzają, że na co dzień używa kijów. Więc da się ale po odłożeniu kijów. Da się i na jednej narcie i z kijami w zębach, tylko wcześniej trzeba się tego nauczyć. Da się nauczyć bez kijów?
  4. Nie wnikam czy papier o którym mowa ma polskie czy unijne podstawy prawne czy nie ma. Rozumiem, że w niektórych krajach można się naciąć. Nie rozumiem jednak dlaczego węgierski czy słoweński policjant miałby dbać o interesy polskich firm, banków czy prywatnych osób pożyczających swoje samochody. Może ich wewnętrzne prawo wymaga jazdy cudzym samochodem z upoważnieniem właściciela. Tego zdaje się w Polsce nie ma (od 5 lat nie mam samochodu służbowego, niestety). Ale wtedy informacje o takim obowiązku powinny być szeroko rozpowszechniane, tak jak informacje o oponach zimowych, łańcuchach, apteczkach, winietach, itd. Przydała by się porada prawnika.
  5. Keicam, dzięki za sugestie. Zazwyczaj jest tak, że ja jeżdżę z córką (90%) a syn samodzielnie albo z mamą (tylko wtedy to on jej pilnuje). W "tandemie" z siostrą jechał tylko kilka razy i za bardzo przejął się rolą. Ale masz rację, tylko problem dotyczy mnie. Nigdy siebie o to nie posądzałem ale po przemyśleniach ewidentnie wychodzi mi, że jestem na stoku nadopiekuńczy. Nie będę się rozpisywał, przypomniałeś mi kilka spraw na które długość nart nie ma wpływu. Skorzystam. Pozdrawiam tatmak
  6. Fakt, to istne mrowisko (film z postu Gajowego to pikuś). Podobno gdzie indziej jest lepiej. Zwróćcie uwagę na to, że jazda w Białce nie jest obowiązkowa (sorry, o tym już było), pogarda dla niej też nie. "Target" Białki jest dość szeroki i większość jest (takie mam wrażenie) zadowolona albo przymyka oko na uciążliwości. Ja tam (tzn. w Białce) szkolę dzieci i zadowolony z efektów będę tam jeździł jeszcze pewnie ze 2 lata. To przypadek, że tam trafiłem na fajnego instruktora, który ma świetny kontakt z moimi dziećmi ale z uwagi na 10-12 dni w roku na nartach nie będę eksperymentował z innymi ośrodkami i instruktorami (brak czasu i kasy). Jak mi się młodzież podszkoli i narciarsko usamodzielni to pojedziemy dalej. Póki co jeżdżę tam z premedytacją i świadomością co tracę a co zyskuję. Nie dam złego słowa powiedzieć na Białkę tym, którzy szukają tam narciarskiego eldorado, bo to teren nie dla nich, tak jak Kasprowy nie jest dla moich dzieci (póki co).
  7. Obiecałem, że odszczekam jak pójdzie nie tak i mam mieszane uczucia. W zasadzie nie odszczekuję ale łatwo nie było. Syn - bez problemu, po pierwszym dniu adaptacji do dłuższej narty poszło jak z płatka. Córka - 1-szy dzień i pół 2-go to masakra, krzyżujące się narty, brak kontroli, więcej leży niż jedzie. Przestraszyłem się, że wykończę własne dziecko. Już chciałem wypożyczyć krótsze nartki ale instruktorka powiedziała:"moim zdaniem narty 10 cm za długie ale spróbujmy, bo nie marudzi". I jakoś poszło do przodu. Na załączonym filmiku zjazdy po łagodnych niebieskich trasach w Białce. Prowadzi syn który bardzo przejął się rolą "zakładającego ślad", jedzie za wolno i ciągle odwraca głowę i instruuje siostrę: "narty węziej, ręce do przodu". Uwagi dawał jak najbardziej słuszne ale trochę siostrę blokował. Za szeroko prowadzone narty to podstawowy problem u córy. Utrudnia jej jazdę zwłaszcza na trasach czerwonych, na stromiznach (o ile czerwone w Białce są naprawdę czerwone). Niemniej jeździła po tych "czerwonych" w podobnym stylu jak na filmie tylko trochę szybciej. Strachu i marudzenia nie było. Filmu z "czerwonych" nie mam bo mrozy odesłały mój aparat do "krainy wiecznego filmowania" i dokumentacja foto-film zakończyła się w połowie wyjazdu (zamrożenia komórki nie zaryzykowałem). Moje wnioski: u syna (bardziej zaawansowany) zasada narta=wzrost dziecka sprawdziła się w 100%, u córki długa narta trochę utrudniła jej życie i znaczącego przełomu w jeździe nie było ale poradziła sobie i liczę, że w przyszłym sezonie tegoroczne wysiłki zaprocentują postępem. P.S. wiem, film trochę za długi bo dzieci cały czas jadą "to samo" ale "emocje rodzica" nie pozwoliły mi go skrócić. No i co zrobić za rok - narty dłuższe o 10 cm czy zostawić stare i będzie łatwiej? Mam swoją koncepcję - syn 10 cm dłuższe, juniorskie z wyższej półki i już na 2-3 sezony a córce zostawię tegoroczne. Co sądzicie? Pozdrawiam tatmak
  8. Może za późno i nie dokładnie o tej samej narcie ale może się przyda. Jeździłem w tym roku 12 dni na Laserach SC rocznik 08/09 (95-63-114, R=16,1) i potem odkupiłem je z wypożyczalni. Dość miękka narta, łatwa w obsłudze, szybko wchodzi na krawędź, pewnie prowadzi przy małych i średnich prędkościach (dużych prędkości nie uskuteczniam), pięknie zacieśnia promień skrętu przy dociśnięciu dziobów. Na czarnych trasach i na lodzie nie jeździłem. Jestem niewiele młodszy od Ciebie i mam podobny przebieg kariery narciarskiej ale nie jeżdżę agresywnie i może dlatego te narty mi przypasowały. Porównania do P60 nie mam.
  9. Ja tam w szczycie feryjnym i godzinowym jednocześnie nie stałem w kolejkach dłużej niż 20 minut. To oczywiście absurd biorąc pod uwagę długość i nachylenie tras ale dzieci i tak były zachwycone (potrafiły zjechać wszędzie tam gdzie jeżdżą dorośli). Nowy wyciąg Pasieka-Express znacząco obniżył atrakcyjność trasy czerwonej (chyba jedynej naprawdę czerwonej na Kotelnicy) z powodu zatłoczenia - trasa czerwona stała się dojazdówką do trasy niebieskiej (bo czerwony fragment trasy Pasieki to chyba taki żarcik). Ale po 16-ej to świetny zespół pagórków idealny do nauki dla narciarzy na poziomie w skali Forum od 0 do 7. Każdy znajdzie odpowiednie warunki żeby coś swojego poćwiczyć. Zachłysnąć się przestrzenią i najeździć na maxa się nie da ale za to można przelecieć się helikopterem nad Podhalem i wykąpać w ciepłej wodzie na Bani (co by to nie miało znaczyć). Użytkownik tatmak edytował ten post 15 luty 2012 - 16:59
  10. A ja kumam posty i polm-a i poleszam-a. Kupuję ten KIT (jak to, być może słusznie, określił fredowski) bo właśnie w takim KICIE się babram. Na nartach taliowanych jestem naturszczykiem i te posty wyjaśniły mi wiele moich własnych obserwacji i wątpliwości. Nie zacznę od tej pory jeździć lepiej ale postaram się o twardego instruktora.
  11. Mój syn jest w tym samym wieku ale jest 10 cm wyższy. Też jeździ sprawnie ale niezbyt technicznie (pomimo wielu lekcji z instruktorem). Rok temu był wzrostu ok. 135 i miał narty 130. Teraz podrósł i narty będą 140. Pod koniec 1-szego sezonu nauki (wtedy wzrost 120, narty 100) w ostatnim dniu dostał narty=wzrost (120) i okazało się, że zaczął jeździć. Przestał miotać nartkami pod sobą, odpuścił pług i spróbował jazdy równoległej. To dłuższe narty go do tego zmusiły a efekt był rewelacyjny i zabawa też cały czas była (dumny był jak nie wiem co , mimo, że było mu trudniej). Od tej pory ma narty zbliżone do wzrostu (stare, używane) i nigdy nie narzekał (nie jest odważnym "fajterem", raczej ostrożny i nie przepada za wyzwaniami). Moim zdaniem dłuższe narty są lepsze bo wymuszają autentyczne zapanowanie nad nimi a to w konsekwencji daje duże postępy i doświadczenia na przyszłość (np takie, że narciarstwo nie jest wcale takie proste ale warto się pomęczyć). Uczucie panowania nad nartami jest "bezcenne" nawet dla ośmiolatka a krótkie nartki pozwalają co prawda wygodnie zjechać ale nie dają się "prowadzić" małemu "nietechnicznemu" narciarzowi (można tak jeździć ale nie o to chodzi). W tym sezonie będę potwierdzał swoją wizję na córce, poprzedni sezon na nartach 97 cm a za miesiąc na nartach 120 cm (5,5 lat, wzrost 123 cm). Jak będą problemy to odszczekam tu na Forum wizję: narty dziecięce=wzrost=zabawa. Póki co namawiam. Uważam, że dzieci na nartach powinny nie tylko się bawić ale też uczyć (skoro już są na nartach i mają okazję i chęć to niech się uczą). Dłuższa narta to umożliwia - dzieci, uczcie się, ferie uwalniają od szkoły ale nie od nauki. Użytkownik tatmak edytował ten post 03 styczeń 2012 - 14:15
  12. Mniej to chyba tylko "w plecaku". Osobiście jestem zwolennikiem zasady "wszystko w swoim czasie". "Brawo" dla rodziców tego dziecka. Mają kilka swoich minut na ekranie (komputera). Dzieciak też będzie miał super pamiątkę. Ciekawe jak ją oceni kiedy zacznie myśleć. Moja córka podobnie traktuje swojego pluszowego misia, tyle że ciąga go na wózeczku po trawniku (ale miś jest podobnych rozmiarów i ma podobny wyraz twarzy, przepraszam, pyszczka). Miś jest lepszy bo trzyma pozycję zrównoważoną bez dodatkowych sznurków, dyszel wystarczy (no,... ale skoczni nie zaliczył). A moje dzieci wpuściłem w narty kiedy uznałem, że się już do tego nadają a one równocześnie wyraziły chęć spróbowania. Syn miał 5 lat, córka 4. Bez żadnych sztucznych ułatwień, super zachęt. Był dobry instruktor od pierwszego dnia na stoku. I jest OK, od pierwszych przymrozków przygruntowych pytają kiedy śnieg i narty. I tu ukłony w stronę Forum. Tu wszystko już jest napisane, kiedy zaczynać, jakie narty, jakie ubrania, jak zajmować się dziećmi na stoku itd. Trzeba się tylko trochę przekopać przez starsze wątki. Najważniejsze, żeby nie żałować dzieciom czasu i po "godzince z instruktorem" nie odsyłać na oślą łączkę gdzie sobie "same poradzą" tylko pojeździć "jak równy z równym" dopóki nie padną. Będzie płacz i zgrzytanie zębów (po obu stronach) ale po powrocie do domu wspaniałe wspomnienia i obustronna satysfakcja. Wiem, przerobiłem i od pierwszych przymrozków przygruntowych czekam na śnieg, narty i moje nieznośne dzieciaki, które znowu nie dadzą mi pojeździć.
  13. tatmak

    szczyt szpanerstwa

    Szpanerstwo dla szpanerów, narciarstwo dla narciarzy a pasta do zębów. Jest popyt na szpanerów to jest i podaż. Ten wątek to właśnie popyt. Jak was drażnią szpanerzy to ich nie napędzajcie, stracą rynek. A zazdrość - ludzka rzecz, niekiedy potrafi nawet zmotywować pozytywnie.
  14. W zeszłym sezonie korzystałem z wypożyczalni i było tam trochę szafek do wynajęcia ale na 4 wyjazdy tylko 2 razy trafiłem na wolną (kto pierwszy ten lepszy).
  15. Z waszych wypowiedzi wnioskuję, że nie ma co eksperymentować z rozsuwanym butem o zmiennym rozmiarze, tylko kupować but jak najbardziej dopasowany i to tuż przed sezonem. Żaden prorok nie wywróży mi przecież jaki rozmiar stopy będzie miał młody za 3 m-ce więc wszystkie przedsezonowe okazje szlag trafił. Cudów nie ma a całe nogi najważniejsze (no i oczywiście postępy w nauce). Dzięki. Pzdr tatmak
  16. Dziękuję wszystkim za porady, co do długości nart chyba mam jasność. Potwierdzacie moje obserwacje z jego ostatniego dnia na nartach, wtedy na innej górce i bez instruktora jeździł na nartach 120 cm (wcześniej 100) i miałem wrażenie że dużo lepiej sobie radzi. No problem butów pewnie jest. W planie mam zakup butów rozsuwanych (myślę o np Roces Idea). Kiedyś już o to pytałem na Forum ale jednoznacznie nikt mi nie odpowiedział czy to dobry czy zły pomysł. Narty używane - tak, ale buty lepiej żeby były nowe no i też na 2 sezony. A jeżeli już 1 para używanych butów na 1 sezon, to czy wiecie jak porządnie zdezynfekować obcego buta? Kryzys ciśnie i finansowo poszaleć nie mogę. Pzdr tatmak
  17. narty miał 100 cm przy wzroście ok 123cm ale to były pierwsze kroki i nie wiedziałem czy on "załapie". Długość nart wybrał pan z wypożyczalni i pewnie się nie pomylił, bo młody "załapał" i teraz ciągle pyta kiedy pojedziemy na narty.
  18. Chłopak ma teraz 6 lat, 130 cm wzrostu, waży 25 kg. W zimie br spędził swoje pierwsze 10 dni na nartach, w tym 10 godz. z instruktorem. Nieźle radził sobie na niebieskich trasach (kontrola prędkości i kierunku jazdy pługiem). Na nowy sezon chciałbym mu kupić używany sprzęt żeby uniknąć męczarni w wypożyczalniach. Jaką wybrać długość nart dla takiego zawodnika? Szybko rośnie a ja chciałbym narty na co najmniej 2 sezony. Wiadomo, że narty muszą być dla początkujących ale jaka długość??? Pzdr tatmak
  19. No, fajny filmik, kamera jak przymurowana do jadącego. Tak z ciekawości, co to za patent? Ale gdzie te trasy? Szczerze mówiąc zaciekawiła mnie jedynie stabilnośc kamery. Pzdr. tatmak
  20. Ja się zastanawiam nad Roxa Chameleon. Widziałem w Selgrosie w przecenie z 270 na 160 zł. Tylko kłopot z mierzeniem, bo dla "młodego" jak nie cisną to są dobre i nijak nie mogę się dowiedziec czy mu dobrze trzymają nogę. Ale to problem nie tylko butów rozsuwanych. Może wiecie jak się sprytnie dogadac z 5-6-latkiem co czuje w bucie?
  21. Jak będziecie już po testach i znajdziesz chwilkę, to napisz jak było. Będę wdzięczny za uwagi. Życzę dobrego śniegu. Pzdr.
  22. Witam. Co sądzicie o dziecięcych butach o zmiennym rozmiarze, czyli jak w tytule - rozsuwanych ??? Mój młody załapał bakcyla po paru dniach na śniegu i chce jeździc. Jeździł w sprzęcie "rentalowym" ale wolałbym, żeby pocił się we własne buty. Znalazłem buty firm Roxa i Roces, tylko czy to ma sens. Noga mu szybko rośnie i z punktu widzenia kasy to idealne rozwiązanie. Poradźcie!!!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...