ravick97

Patent z wpinaną podeszwą jest dobry i stosowany z tego co pamiętam w którymś imadle Kunzmann'a. A że Polacy nie gęsi, to takie rozwiąznie można też znaleźć w autorskim projekcie niejakiego Heli-ego - imadło FSC. Warto zerknąć na jego konstrkcję i jakość jej wykonania. Szczegóły poniżej : http://fsc.com.pl/imadla/imadla.html http://fsc.com.pl/im...instrukcja.html

Do smarowania nie potrzeba, ale już do cyklinowania i szczotkowania przydałoby się.   Przy tych modelarskich do zamocowania do cyklinowania wystarczyłby dodatkowy zacisk i jakiś sznurek/gumka, albo sam sznurek/gumka - podobnie jak to jest rozwiązane w najtańszych imadłach stricte narciarskich. Rozwiązanie nie jest co prawda idealne, ale warunki do pracy już daje.      

7 armatek śnieży podobno   https://www.facebook...227751390732990  

Bardzo ryzykowna teza.  Zwłaszcza w obliczu łatowści dostępu do zdjęć naszych czołowych narciarzy wysokogórskich czy też himalaistów.

Może i za długi włos ma do nazwania ją narciarską. Do szczotkowania w celach jazdy amatorskiej w sam raz, wziąwszy po uwagę jej ine liczne zalety .

  Z nylonowych mam taką: http://allegro.pl/sz...3799560281.html Praca nią jak i efekty uzyskane do czysto amatorskiej jazdy - rewelacja.

Poszukuję książki wspomnianej na początku tematu: "Uczę dzieci jazdy na nartach" Ekkehart Ulmrich wydanej przez Niemiecki Związek ds. Nauczania Narciarstwa w Polsce wydawnictwo Galaktyka 2000r .   Jakby ktoś posiadał i nie była już mu potrzebna to z chęcią nabędę lub pożyczę.   pozdr. maciek

W ubiegłorocznym NTNie troche miejsca poświęcono Henrikowi Luthman'owi i jego nartom. Jest tam nie mały wywiad z tego co pamiętam i test jego nart. Gdzieś tam kołacze mi się 2 stopniowy kąt odchylenia, ale piszę to z głowy, a więc z niczego

Kaprun jak to Kaprun, góra pewnie chodzić będzie, albo będzie zaczynać chodzić :cool:. Ważniejsze, że tuż obok Saalbach jest. No ale wysokości nie te co w Tirolu i w tym czasie to tylko z pogodynką w ręku i z marszu brać.

A propos właściwości klejów montażowych, to pod tym linkiem można zobaczyć dość wymowne zdjęcie.

Moim zdaniem warto jednak postawić na gogle - świetnie chronią oczy przed własnymi kijami.

Mam odmienne zdanie. Często przez pół dnia jeżdżę na SL, a potem na GS lub też na odwrót i jak dla mnie jazda na GS jak i praktycznie na jakiejkolwiek dowolnej narcie ma sens, trzeba tylko dobrać stok i taktykę przejazdu, która nierzadko na naszych rodzimych trasach pozwala nam nartować samotnie "od lasa do lasa".

A co to są granice możliwości slalomki - jej złamanie, utonięcie w głębokim śniegu, czy może wprowadzenie w niekontrolowany ześlizg w skręcie ciętym?

Chyba nie, gdyż myślę, że rozwiązanie kryje się w tym punkcie "Ilość biletów jest ograniczona", który raczej odnosi się nie do pojemności wagonika a do ściśle określonej puli biletów, na każdy wjazd. No ale to gdybanie. Zdecydowanie Tak. W końcu XXI wiek zobowiązuje no i zasada, że lepiej mieć złotówkę dziś niż jutro (to z punktu widzenia PKL). Jest oczywiście cały czas sensowna opcja Gajowego - turystycznie z buta. Użytkownik ravick97 edytował ten post 17 styczeń 2012 - 14:29

Z własnego i strony http://www.mati.com.pl/sklep/index.php. Co do lawin w rejonie Kasprowego, to był już wątek temu poświęcony (o ile for nie pomyliłem;)) z poniższym filmikiem w roli głównej: http://www.youtube.com/watch?v=f9U9-iMNupw Użytkownik ravick97 edytował ten post 17 styczeń 2012 - 13:31

Ado, tyle, że Ty ni pisałeś o skłonności gestorów do dawania zniżek, a o tym że: JA nie oceniam, co kierowało osobami decyzyjnymi w Zell am See, a jedynie zauważam, że w cenniku stało "X"EUR, a ja dostałem cenę "80%X"

Przed, nawet jeśli mnie pamięć nie myli to 10 dni przed. A czy coś to zmienia?

Smittenhoe - Zell am See grudzień 2009- popatrzyłem na cennik, poprosiłem o karnet i dałem odliczoną kwotę. Otrzymałem zwrot części pieniążków i informację dla mojej zdziwionej twarzy iż z powodu nie działających wszystkich tras (czytaj brak zjazdu do samego dołu) ceny karnetów są niższe (jak dobrze pamiętam było to jakieś 20% mniej).

Jako przyszły lobbysta podaję hasło: "WASZ KASPROWY NASZE PILSKO !" Musimy jeszcze tylko parę komisji i podkomisji powołać i spotkać w Magda..... tfuu Litwince;).

Osobiście obstawiam, naostrzenie na pełnej długości bez przytępiania dziobów i piętek przy serwisie ręcznym oraz brak umiejętności, gdyż to najczęstszy przypadek podobny do opisywanego. Remedium są dwa: albo stępić w serwisie, albo poszurać nimi ostro po zmrożonym śniegu i problem sam zniknie.

Pal licho obowiązek, zwłaszcza prawny. Mnie po prostu nie podnieca wywracanie innych narciarzy stojących w nieodpowiednich do tego miejscach, czy potrącanie pieszych, który przechodzą w miejscach niedozwolonych i wykrzykiwanie do nich, że to ja mam rację nawet jeśli ją mam. A tak w ogóle to narciarstwo, a zwłaszcza jazda na nartach mnie nie frustruje, no może poza własną techniką .

Jak napisał Mitek wysuwanie narty jest błędem, ale cel jakiemu służy ten zabieg można osiągnąć poprzez naciskanie małym palcem u stopy na przód buta tej narty która ma być nartą wewnętrzną, a więc w stronę skrętu.

Kurcze a nie obawiacie się, że to wpłynie na właściwości "jezdne kijków" i Wasze bezpieczeństwo na nartach? W końcu sztab fachowców z poszczególnych firm niejednokrotnie przy wykorzystaniu najnowszych technologii kosmicznych pracował nad tym, aby określonej długości kije miały w odpowiednich miejscach grubość adekwatną do swojej długości. Działając jak powyżej naruszacie te normy, co może przynieść poważne konsekwencje w Waszej jeździe na nartach oraz zagrażać innym. Ja bym nie ryzykował i pobiegł do sklepu kupić nowe odpowiednio dopasowane przy pomocy komputera . Użytkownik ravick97 edytował ten post 06 maj 2011 - 10:24

sprawdziłem, zadzwoniłem i można nabyć na miejscu thx

a tak nieco z głupia jedno pytanie: gdzie mogę dostać aktualny program nauczania SITN najlepiej w wersji papierowej +cd/dvd? w tamtym roku nie zdążyłem zakupić, a w tym dostęp do sklepiku sitn tylko dla członków stowarzyszenia :confused: