Skocz do zawartości

marioo

Members
  • Liczba zawartości

    294
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez marioo

  1. Wiesiek, a mnie się marzy taki nasz, skiforumowy ranking austriackich ośrodków z podziałem na wielkość (wg deklarowanej długości tras), czyli: - Top austriackich ośrodków ponad 120km - Top austriackich ośrodków 70-120km - Top austriackich ośrodków 30-70km - Top austriackich ośrodków do 30km tylko nie wiem jakie kryteria oceny ustalić :) ale myślę, że bardzo by pomógł taki ranking w planowaniu wyjazdów :)   Pozdrawiam marioo   PS. Można by też pozaznaczać na jakich sezonówkach, który z nich działa :)
  2. Mam taki postulat (wiem, że to kosmetyka ale mnie - i mam nadzieję, jeszcze parę osób - razi) by informacja o dacie napisania posta wyświetlała się poprawnie po polsku, czyli "7 października 2013" a nie "7 październik 2013" - jeśli to nie problem, będę szczerze zobowiązany :)

     

    Pozdrawiam

    marioo

  3. Marioo - a Ischgl to niby jakiś debeściak ;-) ? Tam fajne są tylko jak dla mnie trasy przy 2 krzesłach E1i E2 no i czwóreczka - reszta nie powala ....


    Noooo, u mnie w pierwszej piątce :) - nie przesadzaj, jest trochę kombinacji, masa offa i co by nie było trochę tras (byle termin mniej oblegany bo Idalp/Białka może zniechęcić a nie zawsze jest wygodnie ominąć :)). Ja, w każdym razie mogę spokojnie ze dwie 4-5 dniówki tam zrobić :))

    A Salzburgerland jest chyba dużo lepszą opcją od Karyntii i jest jeszcze bliżej a jak przyjdzie prawdziwy kryzys to jest jeszcze Sunny Card do objeżdżenia albo SNOW & FUN CARD.


    Dla singli dużo jeżdżących - jak najbardziej - tylko żeby sezon rozciągnęli trochę bo Kitzek zaczyna normalnie :)

    Pozdrawiam
    marioo
  4. Jurek, Ty to niedługo na Ischgl będziesz marudził nosem :P.
    Jag patrz na te teksty z przymrużeniem oka, bo KAŻDY austriacki ośrodek, który ma ponad 30km tras - spokojnie nada się na tygodniowy pobyt dla normalnej rodziny a wręcz... znam przypadki osób, które preferują te mniejsze - łatwiejsze do ogarnięcia, bez ryzyka zostania gdzieś po drugiej stronie gór bez możliwości powrotu (znam takie przypadki z Saalbach czy SFL :)) a Karyntia naprawdę ma swój urok chociaż tak jak Arek pisał, niewiele się tam teraz rozbudowuje to na sezonówce karynckiej naprawdę można mieć kilka fajnych wyjazdów, bo nie tylko Nassfeld, ale masz też: BKK, Turracher Hoche, Katchberg-Aineck, Heiligenblut, Innerkrems a we wschodnim Tyrolu Kals-Matrei, St. Jacob, Lienz czy Sillian - zapewniam Cię że w każdym z wymienionych spędzicie super tydzień a jeśli jesteście w stanie kilkanaście minut dojechać do wyciągów to wydacie na to naprawdę rozsądne pieniądze i być może pozwolicie sobie na jeden wyjazd więcej niż planowaliście - szczególnie polecam wiosnę (oczywiście ciut wyższe ośrodki ale niekoniecznie zaraz Molek - ten wystarczy na początek sezonu i na majówkę :))

    Pozdrawiam
    marioo
  5. To w końcu styczeń czy grudzień ? :) Moim zdaniem wiele nie ryzykujesz - na Katschbergu zawsze najwcześniej pojawia się śnieg z tych małych górek (z tamtego roku chyba gdzieś są foty jak się jeszcze krowy na halach pasą a śnieg sypie :) Pozdrawiam marioo
  6. Cena TSC robi wrażenie - nie ma co ukrywać ale przy porównaniu z najtańszą sensowną sezonówką, warto pamiętać że zawiera też kilka cennych ośrodków karynckiego karnetu czyli cały Wschodni Tyrol. Przy czym o ile dla Karyntii to jest liczący się dodatek to na tej liście kompletnie ginie (ale ferie w hotelu Goldried można na nim też opędzić :D ). Ja w każdym razie gotów jestem na eksplorację Tyrolu w tym sezonie (chociaż oczywiście dostosuję się do frakcji warszawsko-okolicznej żeby logistyka była prostsza :) ) Pozdrawiam marioo PS. Niecierpliwie wyczekuję też projektów otwarcia sezonu 12/13 :)
  7. Spytałem o tą pętelką, dlatego, że ja nie potrafię zjechać jeśli nie mam pętelki założonej. Mogę zjechać bez kijków, ale jeśli już je mam, to muszę założyć pętelkę, normalnie jak natręctwo. Odpukać, jeszcze nic mi się nie stało z tego powodu, chociaż dzwony zaliczyłem przeróżne i kontuzje też były, ale nie spowodowane pętlą na nadgarstku. Inna sprawa, że poza trasą nie jeździłem.

    A ja mam dokładnie odwrotnie :) NIKT NIE ZMUSI mnie do zjechania (gdziekolwiek, no może gondolą ;)) z założonymi pentelkami. I oczywiście z uwagą wysłuchałem argumentów o nie- i bezpiecznym sposobie ale na mnie to nie działa - nie założę i już (no, może gdybym zjeżdżał na nartach z rockerem... ;)). Pozdrawiam marioo PS. Jeszcze tylko 4-5 miesięcy :)
  8. "Dymienie" spod nart może mylić i sugerować ześlizg ale jest spowodowane ich naturą, to twintipy 170cm, a za tego typu deskami zawsze ciągnie się "szpryca", jak za skuterem wodnym.

    Posypuję głowę popiołem :), że też tego nie rozpoznałem (chyba przez ten cień) a na ostatnim wyjeździe zwróciłem uwagę na ten efekt kiedy się jechało za Bzdurką (właśnie na szerokich twintipach). Jeszcze lepiej to wygląda w puchu, jak narciarz sunie na płasko to ten "skuterek" wyrzuca śnieg na metr i więcej. A co do tematu, to dla mnie czysta jazda na krawędzi jest pojęciem znacznie węższym niż carving (który traktuję trochę jak wór gdzie można wiele wrzucić), ciekawe czy inni zaczynający przygodę z nartami w czasach nart taliowanych też tak mają. Może trzeba się więcej do teorii przyłożyć a nie tylko jeździć :). Pozdrawiam marioo 20 dni na nartach ale od pojutrza czterodniówka :)

    Użytkownik marioo edytował ten post 08 luty 2012 - 21:35 narty Bzdurki

  9. Dla mnie (być może z racji małego doświadczenia) to ciągle jednak problem semantyczny. Dlatego, chociaż to nie zabrzmi zbyt logicznie, zadałbym dwa pytania: 1 Czy to jest carving? 2 Czy to jest jazda na krawędziach? Przy czym na pierwsze odpowiedziałbym twierdząco, natomiast na drugie - nie. Pozdrawiam marioo PS. Nie wartościuję :) Po prostu mam problem z precyzyjną definicją karwingu.

    Użytkownik marioo edytował ten post 08 luty 2012 - 17:39

  10. Hejka, byłem tam pare dni temu, na San Pelegrino jest bardzo malo sniegu i to sam sztuczny pokrywa około 30cm na trasie po bokach rosną kwiatki :) i raczej w tym roku więcej nie dorobią, w Itali czuć kryzys, część tras jest poprostu zamknięta, warto rozważyć czy będzie tam po czym jeździć w końcu marca, warto pamiętać, że stoki San Pelegrono spływają w Dolomitach pierwsze :(.

    Może nie będzie tak źle :), w najbliższym czasie w regionie ma dosypać ok. metra śniegu a do Waszego wyjazdu pewnie jeszcze się uzbiera. http://en.skiinfo.co...-11773-en.jhtml Życzę udanego wyjazdu i metra puchu pod dechami :D Pozdrawiam marioo
×
×
  • Dodaj nową pozycję...