Skocz do zawartości

Ross

Members
  • Liczba zawartości

    26
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Ross

  1. gratulacje dla osoby parkującej pod centrum handlowym z taką zawartością...
  2. Cześć. Dzisiaj mi się udało zarezerwować i opłacić apartament 4 osobowy. Niestety będziemy w innym Hotelu "Les Hauts de Valmeinier", ale pewnie się jakoś trafimy na miejscu.
  3. Witam Was. Dopisuję się na wyjazd. Potwierdzę w piątek (kwestia podpisania urlopów) wpisem na forum, mailem do Organizatora i potwierdzeniem wpłaty;-) Skład ode mnie: 1. Ross - Katowice = 4" Rossowóz (otwarci na przygarnięcie do większego pojazdu) 2. PrzyszłaPaniRoss - Katowice = 4" Rossowóz (otwarci na przygarnięcie do większego pojazdu) 3. Kuzyn - Katowice = 4" Rossowóz (otwarci na przygarnięcie do większego pojazdu) 4. Pablo - Katowice = 4" Rossowóz (otwarci na przygarnięcie do większego pojazdu) Poza mną reszta nie jest zarejestrowana na forum. Dojazd raczej własny chyba że urodzi się jakiś bus który nas wszystkich zabierze z Katowic. Użytkownik Ross edytował ten post 02 luty 2011 - 20:53
  4. Cena za szkolenie standard, cena wyjazdu do Francji wygląda atrakcyjnie. Szkoły nie znam więc się nie wypowiadam.
  5. Zgadzam się. Gdyby nie własny niedosyt nauki o nauczaniu narciarstwa jaki miałem po kursie, dłuższej praktyce, to był by ze mnie żaden instruktor. U nas się tego nie uczy, zarówno na kursie MENiS jak i SITN Nie powiedziałem że nie mam czasu na to by uaktualniać swoją wiedzę i weryfikować swoje umiejętności. Robię to co roku. Natomiast przechodzenie ćwiczeń ewolucji kilka tygodni dłużej, zapominając uczenia nas jak uczyć, nie zrobi z nas lepszego instruktora. Na kursie MENiS realizowany jest program SITNu a egzaminy przeprowadzają egzaminatorzy SITNu. Dla mnie zakres i poprzeczka taka sama jak dla pomocnika... Ogólnie poziom umiejętności wymaganych do zdania takowego egzaminu jest zbyt niski (ale to moje zdanie). Tego nie zrozumiałem.... REASUMUJĄC to uważam że w Polsce nie ma prawdziwej organizacji narciarskiej której program może stworzyć rzeszę dobrych instruktorów. Mnie zadowolił wynik egzaminu, stwierdziłem, że się sprawdziłem sam dla siebie i coś sobą reprezentuję na stoku. Całą resztę musiałem nauczyć się samemu... Użytkownik Ross edytował ten post 22 wrzesień 2010 - 20:37
  6. Ja robiłem taki kurs w 2005/2006 roku w szkole zdrowia u Powolnego. Z kursu wyniosłem bardzo dużo oraz papier który wtedy potrzebowałem. Instruktorzy bardzo dobrzy i atmosfera także świetna. Kurs teoretyczny to kilka weekendów wykładów w Katowicach, potem dwa razy po tygodniu w szczyrku, tydzień w przerwie świątecznej i tydzień w czasie ferii. A co do wypowiedzi bociana to trochę jej nie rozumiem... chyba twierdzi że instruktor menisu to nie instruktor. Uważam że ten stopień to odpowiednik PI, najlepsza opcja dla osób które nie mają zbyt wiele czasu żeby przechodzić wszystkie stopnie PZN. Ja na przykład od kilku lat wybieram się na instruktora PZN ale jakoś nigdy nie mam czasu, wole wykorzystać ten czas na wyjazd zagraniczny...
  7. Ross

    Soszów - Wisła

    Byłem wczoraj. 8.00 parking, kasa 8.15, ludzi sporo ale zero kolejki. Na trasie sztruksik;-) Niestety rano puszczają tylko krzesło więc na trasie tłok. Dopiero o 9.00 puszczają orczyk na górę i koło 10.00 talerzyk przy niebieskiej. Skutek tego taki że nawet jak przyjedziesz jako pierwszy to i tak jest tłok na trasie. Jakby puścili wszystko razem to by się rozładowało i była by to jakaś nagroda dla tych co rano wstają... W ciągu dnia chodziło chyba z 8 armatek. Ogólnie Soszów jak zawsze dba o warunki na trasach i śniegu dużo, spokojnie do kwietnia pojeździmy;-) (może się kiedyś nauczą żeby puszczać wszystkie wyciągi na raz a nie liczyć złotówki na puszczaniu części później)
  8. Jak chcesz Stoeckli to sobie wypożycz w tirolski w rudzie śląskiej. W zeszłym roku mieli, w tym też powinni. Warto wcześniej zadzwonić (życzę cierpliwości bo mają urwanie głowy przez cały sezon), a po wypożyczeniu może Ci je odsprzedadzą w jakiejś przystępnej cenie. Osobiście jeździłem na dwóch slalomkach (pierwsza i druga od góry) i uważam, że to niesamowity sprzęt. Pierwszy raz stwierdziłem że najwyższa slalomka była dla mnie za twarda... Z drugiej strony nigdy nie przywiązywałem nigdy większej wagi do marki narty, wychodzę z założenia że jak ktoś jeździ amatorsko na wysokim poziomie to nie będzie mu robiło "wielkiej" różnicy czy to narta topowa z atomica czy z rossa czy dynastara mimo iż potrafię rozpoznać niuanse pomiędzy różnymi nartami. Stoeckli to marka sama w sobie i zawsze pozostanie kultową;-)
  9. Ross

    Carving od czego zaczac??

    O carvingu trzeba myśleć zawsze;-) A tak na poważnie to na każdym etapie nauki stosuje się te same zasady co przy jeździe carvingiem. Poprawnie wykonany skręt pługiem polega na tym że wewnętrzna narta skrętu jest w pozycji płaskiej, natomiast zewnętrzna wycina skręt na krawędzi jak przy carvingu. yukisan mówi prawdę - instruktor Ci wytłumaczy.
  10. Trasa czerwona, dość stroma, w tym miejscu minimalne wypłaszczenie ale dalej nazwałbym ta trasę prawdziwie czerwoną. Warunki były super i zdjęcia zrobione na dużej prędkości. Nartek nie mogłeś mi sprzedać bo nie kupuję nart.... wypożyczam;-) Nawiasem mówiąc narta super. Co do kontroli prędkości niestety aparat nie zdążył złapać ostrości by zrobić 3 klatki pomiędzy zdjęciem nr 1 i 2, skręt był dość mocno wysterowany, nawet pod górkę, a wcześniejsza zmiana krawędzi pozwala na wcześniejsze wejście w skręt następny a nie jechanie w linii spadku stoku kiedy nabiera się najwięcej prędkości (nie potrafię tego zobrazować na papierze, wole na żywo). P.S. Zdjęcia zrobione w Val di Fassa na górze Belvedere, trasa skrajnie po lewej (na zdjęciu) Załączone miniatury
  11. No dobra, ale wracając do tematu zmiany krawędzi przed przekroczeniem lini spadku stoku. Poniżej jest sekwencja, czy to o to chodzi? Linia spadku stoku jest zgodna z kierunkiem sztruksu. Wydaje mi się że taka jazda daje możliwość dobrej kontroli prędkości i wcale nie jest do tego potrzebny wykrok, który uważam za błąd. Załączone miniatury
  12. sporo racji ale nie do końca... przy tym rodzaju skrętu przed przekroczeniem lini spadku stoku masz dużą wysuwankę (jazda sportowa). Osobiście mi się nie podoba taki styl. Jest niewelkie grono narciarzy które potrafi wykonać skręt kompensacyjny bez wielkiej wysuwanki i wewnętrzna ręka nie jest wiodąca podczas skrętu lecz przeniesienie ciężaru ciała do wewnatrz skrętu zamierzonego. Użytkownik Ross edytował ten post 01 luty 2010 - 22:30
  13. Wrażenia z wczoraj: Górna część Kasakady (czerwona) - żywy lód i sztuczny śnieg Górna część FIS (czarna) - 70% lód i sztuczny śnieg - da się pojeździc ale tylko dla zaawansowanych narciaży Doliny - warunki dobre, twardo i szybko (mimo iż nie jest stromo) Reszta - da się zjechać ale szkoda sprzętu. Na tablicach opisane jako zamknięte. Kolejek brak mimo iż to była niedziela. Niestety bez naturalnego opadu nie będzie lepszych warunków. GRANDĄ jest opis znajdujący się na tablicach przy dolnej stacji kolejki opisujący warunki na kaskadzie i fisie jako DOBRE. Właściwy opis to "warunki trudne, duże oblodzenie"
  14. Bardzo fajna lekcja. Dodam, że każdy powinien ćwiczyć postawę narciaża przez cały dzień na stoku. Ugięcie w nogach i oparcie na językach butów trzeba pilnować nawet stojąc w kolejce do wyciągu czy popijając grzańca podziwiając widoki;-) Jeżeli kogoś bolą łydki po jeździe na nartach tzn że się odchyla... P.S. Nie każde buty są wygodne, ale jak mawiał mój ojciec: na nartach jeździ się po to żeby mieć tą przyjemność sciągnąć buty;-)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...