Skocz do zawartości

HesSki

Members
  • Liczba zawartości

    1 020
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez HesSki

  1. Niestety, pomimo zaciśnięcia pasa kupiłem ostatnio "jedynie" Salomony 3V Powerline... Na Stoeckli nie starczyło funduszy... :(

    Sprzedaj 3V i Heady to Ci starczy skoro taki niezadowolony z zakupu jesteś.

    Użytkownik HesSki edytował ten post 22 październik 2010 - 14:00

  2. Hesski czy ja coś pisałam o za dużych butach czy ci się wątki pomyliły:D Wiadomo, że but ma być wygodny i dopasowany to taka "oczywista oczywistość":)

    Ehh... wątki mi się nie pomyliły, nie traktuj mojej wypowiedzi jako całkowicie skierowanej do ciebie, bo opowiedź na twój post jest w niej zawarta - owszem - ale cała reszta to moje zdanie jak najbrdziej w temacie. Poczyniłam stwierdzenie, z którym zgodził się harpia, i nie rozumiem, czemu na niego z tego powodu naskakujesz. A co do oczywistych oczywistości, to coś takiego nie istnieje, dla mnie stwierdzenie oczywiste jest dopiero wtedy, kiedy zostanie powiedziane na głos. I widać tak trzeba, skoro mnożą się tutaj wątki pytające właśnie o tą "oczywistą oczywistość" a ludzie piszą w nich, że wolą niedopasowany twary but, niż miękki doasowany i inne bzdury tego pokroju.
  3. Zapominacie obaj o kilku ważnych sprawach : początkujący zazwyczaj więcej chodzi niż jeździ, a dla wielu z nich już sam fakt, że mają na nodze " coś takiego" jak but narciarski jest wyzwaniem, a przynajmniej czymś dziwnym. Po za tym buty z mniejszym flexem zazwyczaj kosztują mniej niż te +/- 100. Dla wielu więc wydanie "na początku' min1000zl na buty ( a gdzie reszta:confused:)trudno znajduje uzasadnienie.

    Z tą ceną przesadziłaś trochę. Buty kapeć 55 flex 350zł, 95 flex 500zł. Kurtka 170zł, spodnie 99zł. Narty 600zł. Skarpetki 25zł. Rękawiczki miałam, ale nowe 65zł. Wszystko nowe. Da się nowe, dobre i nie tak drogo. A prawda taka, że pierwsze buty powinny być PRZEDE WSZYSTKIM dobrze dopasowane, nie za duże, nie chodzi o superwygodę, nie ma być miejsca na 3 pary skarpet, nie mamy móc paluszkami ruszać by ciepełko było. Nie ma się mieścić dodatkowa wkładka z baranka itp. Zrobiłabym ankietę, żeby mi ludzie napisali czy swoje drugie buty w życiu kupili np o rozmiar mniejsze. Flex - mniejsza z nim. Nawet 95 może być wygodny. Ale dopasowanie buta w największej mierze wpłynie na bezpieczeństwo, postęp i panowanie nad nartą na początku. Wystarczy ciut za duży but - podkurczanie palców, latanie pięty, i nic dziwnego że więcej chodzi niż jeździ skoro co 5m gleba. Flex w tym momencie jest sprawą wtórną. Ustal budżet, znajdź najwygodniejsze buty z najwyższym fleksem w swojej grupie cenowej i koniec. Na zmiany przyjdzie jeszcze czas.
  4. wueres wczoraj mi to samo pisał :D

    Bo sama mu to przedwczoraj powiedziałam ;) hehehe... a tak na poważnie, to nie czuję się wcale bezpieczniej w bucie za kostkę, wręcz przeciwnie. Ale są ludzie za i są ludzie przeciw. A co do adidasów to przyznam się, że też mi się zdarzało ;) chociaż i tak nie pobije to chyba glanów na szlaku...
  5. bardziej chodzi mi o to, że w górach jest większe prawdopodobieństwo zmiany pogody, tj. może np. padać deszczyk gdzieś w połowie góry, a wyżej śnieg, a spodnie typu jeans mokre=przemarznięty do końca dnia...

    Dżinsy to w ogóle nie pomysł na góry. Szwy, obcieranie, przy tym za długo schną i mokre spadają z tyłka. Ja nie mam jakichś specjalistycznych portek. Nakładam zawsze jedną z dwóch par ulubionych bojówek z fajnej bawełny (grubsze lub cieńsze - superszybko schną, są lekkie i nie krępują ruchów nawet całkiem mokre), pod spód jak zimno wskakuję w rajtuzy (nie mylić z rajstopami). Skarpety noszę zapasowe w plecaku, mimo, że mam buciwo North Face z membraną Gore Texa w wersji XCR. Podkoszulek (nawet taki termo jak na narty), bluza rozpinana, kurtka (soft shell lub inna) + bandana. Czapka i rękawiczki opcjonalnie - lubię mieć przy sobie. Okulary. Poza tym bardzo lubię temperaturę w okolicach -3, -5 stopni, jest mi wtedy odczuwalnie cieplej niż przy +5, bo już bez tej grasującej wilgoci. Jako ps dodam, że nie lubię butów za kostkę. Jak mam iść w góry to półbuty zawsze wygrywają, no... ale ja jestem inna niż wszystkie chłopaki... ;)

    Użytkownik HesSki edytował ten post 18 październik 2010 - 14:44

  6. Cześć Juz było ale widzę, że jakoś nie za bardzo dociera do Szanownych Państwa. Flex ma charakter informacyjny i nie jest obiektywnym miernikiem czegokolwiek poza sugest, że dany but jest sztywniejszy a inny mniej. Podobnie sprawa ma się z odczuciami. Przykład że flex 100 to kapeć lub nie kapeć jest Hesiu zły. Dla jednego to kapeć a dla drugiego to będzie bardzo twardy but, co więcej moga to byc osoby o podobnych umiejetnościach, wadze, wzroście itd. Pamietajmywięc o tym że flex jest bardzo względny i to jedynie wskażówka a nie sztywny wskaźnik. Pozdro

    Nie piszę o tym, że 100 to kapeć lub nie, ale o tym, że na tym forum często pada stwierdzenie, że "100 to taki kapeć". Z różnych ust. Ja się nie będę z tymi stwierdzeniami bić, ale też nie chce mi się tłumaczyć że kapeć kapciowi nierówny. Jakbym powiedziała tutaj, że Lange exclusive 75 - srebrny damski bucik to totalne imadło, i przy nim ten sam but o flexie 95 wypada na kapciocha, to i tak nikt mi nie uwierzy, aż sam nie przymierzy obydwu par i nie stwierdzi tego samego co ja. Dwie kwestie - niech skończy się popularna gadka jakoby but z fleksem poniżej 110 był miękki, i niech skończy się pojmowanie, że większa liczba napisana na buciku przez producenta obiecuje nam od razu sztywniejszego buta. Bo tak w rzeczywistości nie zawsze się to sprawdza... Dla niewierzących polecam wyprawę do Ski teamu i pomierzenie tego samego modelu buta w różnych fleksach i różnych modeli w podobnych fleksach. Najłatwiej wtedy naprostować sobie pojmowanie tej magii cyferek.
  7. Zależność w naszych polskich realiach jest taka że :najpierw kupujemy narty (bardzo często przewyższające nasze umięjętności,w przeświadczeniu że "same za nas zjadą ") a potem za resztę co nam zostaje dokupujemy buty.Bardzo często powstaje zestaw np RC4 plus bucik flex 70.Czy jest to błędem ???-Nie ,da się na tym zjechać jednak trudno oczekiwać póżniejszych szybkich postępów w nauce.Jest "moda"na twarde buty jednak uważam że w wielu przypadkach nie są one potrzebne gdyż wiekszosć szuka rekreacji i przyjemności z jazdy... Podobnie jest z nartami ,nie stopniujemy doboru nart do swoich umiejetnosci w danej chwili tylko walimy z grubej rury w górną półkę ...a potem rozczarowanie ...lub ślizganie się kilka lat na tym samym poziomie .Zamiast się rozwijać to się cofamy...

    Tak, a to wszystko podsycane jest tym, że tu na forum pisze się, że twarde buty to te >110 flex. Tak jakby 100 to były kapcie...
  8. Bardzo dobry narciarz zjedzie lepiej w rozpiętych butach niż pozostali w tych super twardych.

    Tak. Zjedzie w nich prosto na oddział chirurgii urazowej po drodze mijając przystanek REZONANS...

    Buty są ważne ale powyższe zdanie jest już dla mnie herezją. Każdy ma jednak swoje upodobania wiec nie zamierzam niczego udowadniać. Mając do wyboru TYLKO 2 zestawy: 1. But flex 50 + slalomki komórkowe 2. But flex 120-130 + piankowa narta dla poczatkujących Zdecydowanie wybrałbym ten pierwszy. Miękki but daje komfort kosztem kontroli jednak przy większym skupieniu i technice pozwala opanować w niezłym stopniu każdą nartę. Ciapowata narta (lub nie daj Boże z tępymi krawędziami) nie pozwala na jazdę skrętem ciętym w twardych warunkach.

    Ja wybieram zestaw drugi. W tych butach zrobię postęp i wykorzystam z narty ile się da. W pierwszym zestawie nie wykorzystam nart w 10% i jeszcze prawdopodobnie czeka mnie jakaś rekonstrukcja. Co mi z 300 koni pod maską skoro mam łyse opony...

    Użytkownik HesSki edytował ten post 17 październik 2010 - 19:41

  9. Jeśli Jan_Koval jeszcze tu zajrzy, a pewnie zajrzy ;) to mam prośbę o opisanie tego, co w nomenklaturze nazywa się "bone briuse", i jaki jest zakres prawidłowego kąta międzykłyciowego oraz czy asymetryczną konfigurację rzepki (Wiberg III) zdarza się w jakimś konkretnym celu leczyć operacyjnie?? Aha, i czy w przypadku np equipowej chrondromalacji można zastosować Autologous Chondrocyte Implantation?

    Użytkownik HesSki edytował ten post 08 październik 2010 - 00:35

  10. Byłem dziś na rezonansie niestety wyniki dopiero w przyszłym tygodniu. Jak tu spać w nocy ;) Wracając z badań przypomniała mi się taka sytłacja Tylko jak na jednej narcie odrobić 0,08s :(

    Ah, klasyk.... Chciałabym na dwóch tak umieć jak on na jednej.... ehhh... :) Hero... P.S. Wiem co czujesz, bo ja też musiałam czekać na wyniki. Mam nadzieję, że jeśli rzeczywiście jest u Ciebie ta chrondromalacja to najwyżej I stopnia. I oby było coś wiadomo o przyczynie.
  11. Po pierwsze, kolego, krytyki to Ty w ogóle przyjmować nie umiesz! Po drugie, Twoje "zdecydowanie" wygląda tak, jak powyższe cytaty - pojeździłeś raptem 9 dni i wydaje Ci się, że już opanowałeś sztukę jazdy na nartach.

    Jaro, daj luz, ja znam takich, co ani godziny na puchu nie spędzili, a też myślą, że są miszczami nad miszcze we frirajdzie.

    Zeszłej zimy spędziłem na nartach ok. 30 dni, a nawet tego bym nie nazwał pełnym sezonem...

    Ja spędziłam mniej dni na nartach, ale przynajmniej było to na śniegu, a nie na salonowym dywanie...
  12. tencogoniema, jeśli trafisz do dobrego fachmena, to nie musisz się martwić o buta, bo profesjonalista wie gdzie i na ile można na bucie pracować, które miejsca nie nadają się do odbarczania, a które można (do pewnego stopnia oczywiście) poddać formowaniu. No i oczywiście teraz robi się to lepsza metodą, zamiast piłowania plastiku pracuje się temperaturą, co jest dla buta o wiele lepsze.
  13. Ludzie kupując nartę kupują pewien świat przeżyć, mają jakieś oczekiwania, jakieś potrzeby, które akurat taka czy siaka marka ma spełnić. Co do Nordici - nie jest to marka która ma jednoznaczną osobowość, ludzie nie wiedzą, z czym ją łączyć, nie znają, nie mają wobec niej oczekiwań. Ludzie nie kupią towaru, który nie budzi emocji.
  14. Byłem dziś na badaniach w Klinice św. Łukasza. Łękotka jest ok(zła interpretacja USG :) uffffffff), problem to chondromalacja chrząstki (trzeba zrobić rezonanas, jeść dużo glukozaminy i troszkę odpuścić czyli koniec z biciem rekordów w zbieganiu ze Skrzycznego). Lodowiec w listopadzie chyba raczej odpuszczę ale na zawody Skiforum się wybieram :) (najwyżej kupię wiadro apapu i jakoś zjadę :) ) Pozdrawiam wszystkich i dzięki za wolę walki! PS. Dziś to mi strasznie ulżyło.

    A NIE MÓWIŁAM ????????????? :) Super!!! Nigdy nie rób USG-najgorsze średniowieczne badanie! Chondromalacja rzeczywiście ładnie wychodzi na MRI, ale na glukozaminę nie licz. Po niej jedyne co wychodzi to pryszcze :rolleyes: Pewnie pojawi się propozycja zastrzyków dostawowych, które mają Ci pomóc bla bla bla, ale w to też się nie pchaj. Jak bardzo boli to poproś o ketonal forte. Mi pomaga na te stawowe dolegliwości. Pewnie na MRI wyjdzie stopień chrondromalacji. (Oby I stopień) Niestety to dziadostwo jest postępowe, więc dobrze byłoby szybko określić przyczynę tego zjawiska u Ciebie. Można wtedy pracować nad minimalizacją czynnika niszczącego Ci kolano...

    Użytkownik HesSki edytował ten post 28 wrzesień 2010 - 19:06

×
×
  • Dodaj nową pozycję...