hanka1
-
Liczba zawartości
280 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Odpowiedzi dodane przez hanka1
-
-
-
Cześć
Nic takie rozwiązanie nie da a jazda po rowerowych alejkach nadal będzie horrorem dopóki nie znikną z nich niedouczeni i niefrasobliwi - tak samo jak na stokach.
Pozdro
Uważam, że większość zakazów i nakazów i brak należytego wychowania prowadzi do oduczania ludzi myślenia, a to jest główną przyczyną wszelkiego niebezpieczeństwa.
Wszystko mi się sypie.Nawet bez jeżdżenia na tyczkach (operacja kolana 2 połowa marca planowana) chciałem wpaść z synem, ale teraz słyszę, że 14 maja być uroczyste urodziny babci (90).
Jeżeli po południu to wpadniemy choć rano, bez noclegu.Zawsze coś.Memorial chyba miesiąc wczesniej.
no to termin jest klepnięty - pytacze proszeni są o dostosowanie się ( jest ponad 4 m-ce zapasu!!!):
III Memoriał Jerzego NIKO130 Dzięcielaka Dzikowiec 2015 ::: 06 - 08 marca 2015
( proszę o ten sam pokój i ekipę )
Z wielkim żalem, ale termin zupełnie mi nie pasuje. jak co roku, duża ochota, ale jakoś nie wychodzi.
Też właśnie taki spontan oferuję☺...sobota lub niedziela można gdzieś w Cz wyskoczyć.Mam 2 miejsca wolne.
Chętnie pod koniec lutego się zabiorę
Nie wiem ile tam już jeżdzisz ale ja coś koło 10 lat i uwierz tam niewiele się zmienia... i nie żebym był jakoś bardzo roszczeniowy itp. tydzień później byłem w Koutaach i wrażenia jak najbardziej pozytywne co możesz przeczytać w dziale Kouty. A argument "Byłeś po prostu za wcześnie" jakoś do mnie nie trafia... idąc tym tokiem rozumowania po 10 cm opadzie powinni na 1 dzień ośrodek zamykać, doprowadzić go do porządku i dopiero uruchamiać ale sory to jest biznes jak na stokach jest świeży śnieg a ratraki stoją bezczynnie do ośrodka dojazd jest nie odśnieżony, a "odśnieżanie" krzesełek na 2 powoduje przesuniecie uruchomienia wyciągu o 1 h to wg. mnie coś jest nie tak i nie dziwie się ludziom którzy się od Ramzovej na rzecz Koutów odsuneli, umówmy się to jest bardzo fajny ośrodek ale z perspektywy czasu zarządzanie niem nie przysparza mu nowych klientów...
Przykre to co napisaleś, mam duży sentyment do Ramzowej i kiedyś wszystko hulało, aż miło, nawet to jednoosobowu przedpotopowy, ale jakże klimatyczny wyciąg na sam szczyt.
Bystrzacha, odpowiadać na posta sprzed 5 lat:)
Turbo, odkopać temat zawasze warto, może faktycznie warto wrócic do tych spontanów.
Po przeczytaniu dwóch pierwszych zdań zastanawiałam się skąd u Was śnieg na biegówki
No, Wiesiek dałeś czadu
Duby zjazdowe
W miejscowości Grzybno po drodze nad morze, widzieliśmy jak ludzie wynosili pełne wiadra borowików. My kupiliśmy od człowieka przy drodze, do ususzenia, niestety większość była robaczywa, co okazało się dopiero podczas krojenia.
Cześć
No właśnie to jest to co mnie bardzo zainteresowało. Zdjęcia mają taka specyficzna troszkę nienaturalną kolorystykę co nadaje im takiej specyficznej ekspresji (może to debilnie brzmi ale tak to odbieram) i czyni troszkę tajemniczymi. Bardzo fajny efekt osiągnąłeś - super.
Pozdro
Oglądałam i czytałam z wielkim podziwem. Fantastyczna wyprawa, ciekawie opisana z piękną dokumentacją fotograficzną. I co do tajemniczości - mam podobne zdanie do Mitkowego, efektownie to zrobiłeś.
Z perspektywy czasu żałuję wydanej forsy na markowe ciuchy narciarskie ZAMIAST na dobrego instruktora.
Ale cudnie
Z tego co opisujesz sądzę, że masz za ciasne buty na szerokość w części śródstopia - stąd to pieczenie podeszwy (występuje wtedy, gdy stopa w tym swoim najszerszym miejscu jest zbyt ściśnięta bokami, a za luźny w części pięty - brak trzymania piety i uczucie unoszenia/wyrywania. W tej sytuacji to poszukaj raczej innego modelu.
Wyobrażam sobie przez co przechodzisz, gdyz ja zanim trafiła wiele lat temu na swoje buty, po całodziennych poszukiwaniach i przymiarkach wszystkich butów w mieście, wróciłam do domu wykończona z obtartymi do krwi stopami i zwichniętym placem.
Hanka, nie siej defetyzmu, wyobraź sobie co by było gdyby te marudy nie oddały nadmiaru energii na stoku
Jak mawiają Czesi - "Świnia, świnią zostanie, choćby na sobie złote siodło miała". Dlatego moja życiowa dewiza - marudy unikać jak ognia
Cześć
Reakcja na post Michała wiele mówi: wyjątki, nie da się, nie każdy ma zdrowie, ekstremalne wydarzenie... i tym podobne brednie.
To właśnie choroba jest wyjątkiem a reszcie się po prostu nie chce, nie dbali i nie dbają o siebie itd.
Wiem po sobie jak ten mechanizm działa.
Pozdrowienia
Niedawno odeszła ważna dla Forum osoba, dbała o siebie jak najlepiej i chciała wiele i robiła wiele, więc to nie tak, że komuś się nie chce
Pozazdrościć można tym paniom. Jednak nie każdemu dane takie zdrowie, które pozwoli utrzymać kondycję do późnej starości, to są wyjątki, niestety.
Gdybyż tak było Kto ma zdrowe nerwy to ma i już, a nerwusów to i tak byle co irytuje
Jeździłam wtedy i w Szczyrku, stałam w kolejce, ale naprawdę nie pamiętam, by ktoś narzekał.
Wtedy taka kolejka pełniła funkcję knajpki na stoku, gawędziło się o sprzęcie, gdzie kto "dostał kupić" (zwrot z tamtej epoki) narty, buty, gogle, cokolowiek, panowie popijali wódeczkę, palili papierosy (panie publicznie raczej tego nie robiły). Czas miło upływał w takiej kolejce
podjeżdżam z zaciekawieniem do rozgrzewającej się licznej grupki narciarzy i pytam młodą dziewczynę:WY ZE SKIFORUM?na to ona:NIE MY ZE SZCZECINA
Mnie chodziło o to, że gdyby dzisiaj trzeba się wdrapywać na górę by zjechać stoki byłyby prawie puste, bo niewielu by miało ochotę na taki wysiłek.
Wydaje się, że wówczas jeździł ten kto miał pasję, dziś wielu jeździ dla mody.
Najlepsze zdjęcia...
w Multimedia
Napisano
Nostalgiczne. Kto zgadnie gdzie to było?
Załączone miniatury