Skocz do zawartości

hanka1

Members
  • Liczba zawartości

    280
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez hanka1

  1. Cześć

    Nic takie rozwiązanie nie da a jazda po rowerowych alejkach nadal będzie horrorem dopóki nie znikną z nich niedouczeni i niefrasobliwi - tak samo jak na stokach.

    Pozdro

     

    Uważam, że większość zakazów i nakazów i brak należytego wychowania prowadzi do oduczania ludzi myślenia, a to jest główną przyczyną wszelkiego niebezpieczeństwa.

  2. Nie wiem ile tam już jeżdzisz ale ja coś koło 10 lat i uwierz tam niewiele się zmienia... i nie żebym był jakoś bardzo roszczeniowy itp. tydzień później byłem w Koutaach i wrażenia jak najbardziej pozytywne co możesz przeczytać w dziale Kouty. A argument "Byłeś po prostu za wcześnie" jakoś do mnie nie trafia... idąc tym tokiem rozumowania po 10 cm opadzie powinni na 1 dzień ośrodek zamykać, doprowadzić go do porządku i dopiero uruchamiać ale sory to jest biznes jak na stokach jest świeży śnieg a ratraki stoją bezczynnie do ośrodka dojazd jest nie odśnieżony, a "odśnieżanie" krzesełek na 2 powoduje przesuniecie uruchomienia wyciągu o 1 h to wg. mnie coś jest nie tak i nie dziwie się ludziom którzy się od Ramzovej na rzecz Koutów odsuneli, umówmy się to jest bardzo fajny ośrodek ale z perspektywy czasu zarządzanie niem nie przysparza mu nowych klientów...

     

    Przykre to co napisaleś, mam duży sentyment do Ramzowej i kiedyś wszystko hulało, aż miło, nawet to jednoosobowu przedpotopowy, ale jakże klimatyczny wyciąg na sam szczyt.

  3. Cześć

    No właśnie to jest to co mnie bardzo zainteresowało. Zdjęcia mają taka specyficzna troszkę nienaturalną kolorystykę co nadaje im takiej specyficznej ekspresji (może to debilnie brzmi ale tak to odbieram) i czyni troszkę tajemniczymi. Bardzo fajny efekt osiągnąłeś - super.

    Pozdro

     

    Oglądałam  i czytałam z wielkim podziwem. Fantastyczna wyprawa, ciekawie opisana z piękną dokumentacją fotograficzną. I co do tajemniczości - mam podobne zdanie do Mitkowego, efektownie to zrobiłeś.

  4. Z tego co opisujesz sądzę, że masz za ciasne buty na szerokość w części śródstopia - stąd to pieczenie podeszwy (występuje wtedy, gdy stopa w tym swoim najszerszym miejscu jest zbyt ściśnięta bokami, a za luźny w części pięty - brak trzymania piety i uczucie unoszenia/wyrywania. W tej sytuacji to poszukaj raczej innego modelu.

    Wyobrażam sobie przez co przechodzisz, gdyz ja zanim trafiła wiele lat temu na swoje buty, po całodziennych poszukiwaniach i przymiarkach wszystkich butów w mieście,  wróciłam do domu wykończona z obtartymi do krwi stopami i zwichniętym placem.

  5.  

    Hanka, nie siej defetyzmu, wyobraź sobie co by było gdyby te marudy nie oddały nadmiaru energii na stoku :D

     

     

    Jak mawiają Czesi - "Świnia, świnią zostanie, choćby na sobie złote siodło miała". Dlatego moja życiowa dewiza - marudy unikać jak ognia :D

     

    Cześć

    Reakcja na post Michała wiele mówi: wyjątki, nie da się, nie każdy ma zdrowie, ekstremalne wydarzenie... i tym podobne brednie.

    To właśnie choroba jest wyjątkiem a reszcie się po prostu nie chce, nie dbali i nie dbają o siebie itd.

    Wiem po sobie jak ten mechanizm działa.

    Pozdrowienia

     

    Niedawno odeszła ważna dla Forum osoba, dbała o siebie jak najlepiej i chciała wiele i robiła wiele, więc to nie tak, że komuś się nie chce :mellow:

  6. Jeździłam wtedy i w Szczyrku, stałam w kolejce, ale naprawdę nie pamiętam, by ktoś narzekał.

    Wtedy taka kolejka pełniła funkcję knajpki na stoku,  gawędziło się o sprzęcie, gdzie kto "dostał kupić" (zwrot z tamtej epoki) narty, buty, gogle, cokolowiek, panowie popijali wódeczkę, palili papierosy (panie publicznie raczej tego nie robiły). Czas miło upływał w takiej kolejce :)  

×
×
  • Dodaj nową pozycję...