Skocz do zawartości

p.e.t.e

Members
  • Liczba zawartości

    72
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez p.e.t.e

  1. Ostatnie 5 Wigilii i Świąt spędzilismy na nartach  w Austrii, jeszcze wcześniejsze 3 w Polsce. Wyjeżdżaliśmy małą rodziną, najczęściej 3-4 osoby. Kilka wyjazdów z zaprzyjąźnioną drugą  rodziną, tez kolejne 4 osoby.  Wigilia w Polsce w hotelu -nie  tak jak pisał kordiankw, że to taki kolejny posiłek w ciągu dnia - było całkiem przyjemnie z innymi przy stole. Kolejne 2 wigilie w Polsce , Gliczarów i Bukowina - bardzo miła atmosfera, prawie rodzinnie. Wigilie w Austrii- trzeba sobie zapewnić najlepiej samemu. tam jest inna tradycja spędzania Wigilii. O wiele ciekawsze są przed Świętami różne Advent i Weihnachtmarkt, a w Salzburgu to każdy powinien przynajmniej raz  w życiu zobaczyć. Tak samo jest w innych miastach w Austrii. Szczególnie sympatycznie są te w malutkich alpejskich miasteczkach. W tym roku najprawdopodobniej jedziemy do Matrei .  Do domu wracamy w 2 dzień Świąt lub w dzień następny i mijamy cała kolumnę tych , którzy ciągną się w Alpy na Sylwestra, trochę im współczując a trochę zazdroszcząc, że narty dopiero przed nimi.  Jesteśmy zwolennikami wyjazdu na narty na cały tydzień obejmujący tydzień wraz ze Świętami i powrót do domu przed Sylwestrem.  
  2. Ze znanych mi osrodków w Austrii dla rodzin z dziećmi mogę polecić: 1. W Styrii- Kreischberg - dość tanio, wspólny skipass z Lachtal, trasy przyjemne i szerokie, ale powrót do doliny dla mniej zaawansowanych gondolą,  bo na nartach trezba wracać czarną trasa i po trawersie. Niewiele atrakcji poza nartami i raczej mało imprezowo. Z plusów bardzo dobre piwo Murauer bo browar 5 km obok.  Hauser- Kaibling - także w Styrii, chociaż w ramach Skiamade. Góra dla początkujących łatwiejsza niż sąsiednie Schladming,  Reiteralm i Hochwurzen. Całkiem blisko z Polski. 2. Salzburgerland- Wspomniany wcześniej Lofer. Także wspominane Lungau, a w nim dla poczatkujących najprzyjemniejszy Fanningberg, niektóre trasy na Grossecku oraz ciekawe na Katschbergu.  W ramach Skiamade ale już w Salzburgerlandzie może być Flachau-Wagrain i Radstadt. We Flachau trasy na mapach w przewadze czerwone, ale wiele z nich szeroka i raczej łatwa, szczególnie w srodkowej części góry. 3. W Tyrolu, ale blisko Salzburga- Waidring-Steinplatte oraz sąsiednie w ramach karnetu SCHNEEWINKEL - Buchensteinwand i Fieberbrunn a także St. Johann. W dalszej części Tyrolu też wiele, ale coraz dalsza podróż z Polski. W Karyntii jak dotychczas nie byłem, więc niech powiedza inni. Jadąc w czasie ferii lepiej wybrać ośrodek mniejszy i mniej popularny. Ja bym wybrał Kreischberg lub Lungau, ewent. Lofer.
  3. W tym terminie w większości ośrodków to niższy  sezon. Ferie tylko polskie. Więc takich miejsc w Austrii jest prawdopodobnie co najmniej kilkadziesiąt ( większe  ośrodki) do kilkuset ( samych  miejscowości). Poczytaj na forum lub poszperaj w internecie.  Raczej każdy wybór będzie dobry o ile pasuje do twoich kryteriów, których niestety nie podałeś. 
  4. p.e.t.e

    Dolna Austria - Annaberg

    Marcel Hirscher śmigał w innej miejscowości Annaberg. Tej w dolinie rzeki Lammer w regionie Dachstein West a tam trasy są bardziej wymagające. Obecnie oczywiście jedna z nich nazwana jest jego imieniem.  
  5. p.e.t.e

    Salzburg - Flachau

    Na trasie Hermana Maiera można pojeździć do woli ale w godzinach dziennych, na niej też odbywają się zawody WC w slalomie ( byłem, widziałem). Nocne jazdy dla nas, czyli narciarzy amatorów, odbywają się na innym stoku, mniej wiecej pośrodku między SpaceJet1 i AchterJet. Jest to trasa o wiele gorzej oświetlona od stoku pucharowego.
  6. Popełniasz więc przestępstwo i to z premedytacją a Twoje uzasadnienia tego są pokrętne, ciekawe czy byłyby akceptowane przez jakichkolwiek strażników ( Policja, Straż Leśna itp) gdyby Cię spotkali na takim grzybobraniu. Chroniony to chroniony i koniec. Kradnie w sklepie też tylko ułamek wszystkich klientów a argumentację pewnie mają zblizona do Twojej. Dalszej dyskusji ze swojej strony nie przewiduję bo argumenty byłyby na nieprzystających do siebie płaszczyznach. Również pozdrawiam
  7. Grzyb ten, czyli Szmaciak gałęzisty, jest w Polsce gatunkiem prawnie chronionym od 1990 roku. Zbieranie go ze stanowisk naturalnych jest zabronione i karalne.
  8. Po naukach gajowego nt edycji i wstawiania zdjęć w końcu jakoś się udało. Dzięki za instrukcje Rosenkranzhoche Widok z Rosenkranzhoche dolna stacja gondoli Załączone miniatury Użytkownik p.e.t.e edytował ten post 27 luty 2011 - 21:56
  9. widok z Kreischberg niebieska 2 Panorama przy górnej stacji 6 os. kanapy Użytkownik p.e.t.e edytował ten post 27 luty 2011 - 21:55
  10. trasy przy 6 os. krzesełku charakterystyczne miejsce przy górnej stacji gondoli to my na szczycie Użytkownik p.e.t.e edytował ten post 27 luty 2011 - 21:47
  11. widok z na kolejkę 2 os na Rosenkranz Użytkownik p.e.t.e edytował ten post 27 luty 2011 - 21:23
  12. Fotki wstawię , gdy tylko opanuje problemy techniczne, ponieważ dawno tego na forach nie robiłem a pamięć techniczna szybko umyka.
  13. Na drugi w tym roku wyjazd w Alpy wybraliśmy ośrodek Kreischberg/Murau w Styrii w powiecie Murau, blisko granicy z Karyntią i ok. 280 km od Wiednia. Ośrodek średniej wielkości z 42 kilometrami zróżnicowanych tras. Wyjazd był pierwotnie planowany dla 4-5osób, lecz ostatecznie pojechaliśmy tylko we dwójkę z żoną. Mieszkamy daleko, więc zrobiliśmy przystanek na nocleg u rodziny w Wiedniu. Wyjazd z Wiednia autostradą kierunku Grazu i Słowenii a następnie za Wiener Neustadt na S6. Po drodze zatrzymaliśmy się zobaczyć osrodek Semmering-Stuhleck, lecz nie jeździliśmy w nim na nartach. Było dość tłoczno na parkingu i trasach też. Z S6 za Knittelfedt zjazd na dobrą drogę nr 36 a ostatnie ok. 30 km dobrą "żółtą" drogą dojazd już na miejsce. Mieszkaliśmy w St. Lorenzen ob Murau ok. 300 m od dolnej stacji kolejki. Cena karnetu 162E za 6 dni z kartą gościa. Z dolnej stacji na górę wwozi 6 osobowa gondola- łącznie 3,7 km długości, najdłuższa w Styrii. Mniej wiecej pośrodku długości stacj pośrednia, od której w dół wiedzie czarna trasa nr 1- trudna. Od górnej stacji gondoli do stacji pośredniej niebieska szeroka trasa nr 2, której lewa strona raczej podchodzi pod czerwoną i można na niej solidnie popracować na krawędziach. Tą samą trasę obsługuj również stare 2os. krzesełko, ale rzadko zachodzi konieczność korzystania z niego. Przy górnej stacji gondoli znajduje się wypłaszczenie od którego w górę można wjechać 2 dość szybkimi 2 os. kotwicami ( w dół trasa nr 3 - początek czerwona- dalej niebieska), lub orczykiem, który służy głównie szkółkom ( w dół trasa "szkoleniowa" niebieska nr 4). Ze szcytu Kreischberg nowe trasy przy szybkim 6 osobowym krześle ( trasy 15,16,17) z wersją czerwoną oraz z odcinkiem czarnym, dość stromym ale raczej łatwym. W bok od głównej części ośrodka można wjechać szybką kotwicą lub 2 osobowym wolniejszym krzesłem na szczyt Rosenkranzhoche, z którego roztacza się przepiekny widok na szczyty przekraczające 2500m. Trafiliśmy zresztą na cały tydzień pięknego słońca z umiarkowanie mroźną pogodą. W dół od Rosenkranz wiodą 3 trasy o średnim stopniu trudności ( 2 czerwone i 1 odcinek czarnej), najlepsza jest czerwona 10-tka najbardziej na zewnątrz góry. Ośrodek okupowany przez Węgrów, tak więc prawie z rozkoszą słyszało się od czasu do czasu język niemiecki lub czeski. Polaków spotkaliśmy dosłownie 2 inne pary. Przy dolnej stacji znajduje się fun park dla snowbordzistów i freeridowców, odbywały się także lokalne zawody snowbordowe ( zresztą miejsce WM 2015 r w snowbordzie). Osrodek mogę polecić spokojny rodzinny wyjazd lub na przedłużony weekend. W pobliżu znajdują się także ciekawe ośrodki jak Turracherhoche, Katschberg, BKK. Kreischberg i kilka innych ośrodków obsługuje jeden skipass Murtaler, lecz ośrodki są daleko od siebie i my z tej opcji nie korzystaliśmy. Sama miejscowość przy osrodku to spokojna urocza wioska i na apre-ski raczej nie ma co liczyć. Pozdrawiam Piotr
  14. Dzięki za info. na Ciebie zawsze można liczyć. trzeba się więc najeździć w ciągu dnia
  15. Rzadko na forum piszę, ale dużo czytam. Próbowałem znaleźć informację czy nocna jazda na stoku PŚ w regionie Schladming jest dodatkowo płatna, czy w cenie skipassu, lecz nie udało mi się tego dowiedzieć. Proszę o informacje od osób , które tam były. Wybieramy się tam grupą 8 osób w terminie 30.01-06.02 i będziemy mieszkać w Weissenbach koło Haus. Pozdrawiam i do zobaczenia na stokach, oby jak najczęściej i w jak największej ilosci miejsc. Piotr
  16. p.e.t.e

    Dramat osobisty :(

    Arfi- nie będzie źle. 03.11. 2008- tydzień do wyjazdu do Kaprun na rozpoczęcie sezonu. Podczas gry w koszykówkę przewracam się na sliskim parkiecie- skręcenie prawego stawu skokowego z pęknietą kostką boczną, na szczęście bez przemieszczenia. Propozycja ortopedy( kolegi-narciarza zresztą) to oczywiście gips, w którym wytrzymuję 5 dni. Następnie jeszce kilka dni wytrzymuję w tzw. longecie, czyli takim poł-gipsie i czuję , że zaczynaja zanikać mi mięśnie łydki. Żeby odciążyć kostkę przez 3 tygodnie używam kul łokciowych. Na kontrolnym rtg w 4 tygodniu kostka wygląda dobrze. Na święta Bożego Narodzenia już jeździłem na nartach w Białce, Jurgowie i okolicach. Ściśle zapięty but narciarski stabilizuje lepiej niż gips, tylko oczywiście bez szaleństw. A pod koniec stycznia już wyjechałem w Dolomity i tam się już nie oszczędzałem. Większym problemem może być to, że w gipsie zanikają mięśnie, a jak się już złamanie wygoi to w miarę sztywny but jest świetnym stabilizatorem, poza oczywiście skrajnymi sytuacjami, w których i zdrowa noga byłaby w niebezpieczeństwie. Tak więc napewno nie cały sezon stracony. Pytaj ortopedy o zdjęcie gipsu najwcześniej kiedy to jest możliwe. Najłatwiej "zapakować" pacjenta w gips i mieć spokój na 6 tygodni. Moja kostka po złamaniu jest trochę grubsza od tej zdrowej i trochę inaczej trzeba dopinać but. Pozdrawiam i życzę szybkiego powrotu do zdrowia.
  17. p.e.t.e

    Włochy - Val Gardena

    Najbardziej przyjazne trasy dla początkujących są w Alpe di Siusi, czyli najkorzystniej mieszkać w St. Ulrich. Są tam czerwone ( w niewielkiej przewadze) i niebieskie, nie ma tras trudnych i bardzo trudnych. W S. Cristinie są niebieskie trasy na Monte Pana przy orczykach. Generalnie w S. Cristina i Selva wyjeżdża się od razu na trasy dość trudne i Twoja małżonka może być przerażona przy umejętnościach na 2. Polecam St. Ulrich i Alpe di Siusi a po paru dniach inne regiony Val Gardeny i Sella Rondy.
  18. p.e.t.e

    Włochy - Val Gardena

    Własnie wróciłem z Val Gardena. Bramki do giganta są na: trasa przy 37 ( Dantercepies) do południa dla szkółek z pomiarem czasu, póxniej dla wszystkich ale nie chce im sie włączać , przy wyciągu Panorama ( Alpe di Siusi) z pomiarem czasu, najdłuższa ale bez pomiaru czasu na trasie 23 z Mont de Seura do Monte Pana. Było bosko!!! A Saslong- bajka!!!.
  19. Cały swiąteczny tydzień spędziliśmy rodzinnie na nartach. Mieszkaliśmy w Gliczarowie " U Steni" . 22.12 bylismy w B.T. , temp. +4 , chwilami deszcz, warunki takie sobie, ale jak na początek sezonu nie ma co narzekac. W nocy się ochłodziło i spadło troche śniegu. Następnego dnia także B.T, warunki co najmniej dobre a nawet b. dobre, tylko trochę wiało i na krzesełku nie było zbyt przyjemnie, temp. na dole 0 -0.5 C na górze -2 i działajace armatki. Moim dziewczynom bardzo się Białka spodobała, rzczywiście można było nieźle pojeździć i nie było kolejek. W wigilię większy mróz i znowu padało, widok z Gliczarowa na Tatry cudowny. Na narty wybraliśmy się do MC. Stok znany z poprzednich wyjazdów, ale trasa tylko 1/3 szerokości no i dość sporo ludzi, w kolejce do kanapy jednak tylko najwyżej parę minut. Na trasie porobiło sie sporo muld i komfort znacznie niższy niż z poprzedniego dnia z B.T. 25.12. wybraliśmy się do Jurgowa ( mój ulubiony stok w okolicach Zakopanego). Ludzi mozna powiedzieć , że mało, kolejki praktycznie tylko symboliczne. Trasa przygotowana na całej szerokości ( krzesełko i orczyk), mijscami troche lodu, ale ogólnie można było poszaleć. Pogoda cudowna, cały czas mróz i opady śniegu a na stokach dodatkowo naśnieżanie. Wieczorem ruszył wyciąg U Steni w Gliczarowie. długość 400 m, dość szeroki i wcale nie taki łatwy, można było się najeździć , bo i kolejek nie było. 26.12. cały dzień w Gliczarowie U Steni, pod wieczór otwarto drugi wyciąg nieco dłuższy ( ok. 500 m) i trochę o większym nachyleniu. Wrażenia bardzo pozytywne, obsługa stoku, karczma, infrastruktura , że nawet duże stacje narciarskie mogłyby pozazdrościć. Tak więc cały tydzień bardzo udany narciarsko, a warunki w chwili naszego wyjazdu jeszcze się poprawiały. Za to jaki korek na zakopiance w stronę Zakopanego- tylko "pozazdrościć" Pete
  20. Ja tam nie wierzę w przepowiednie królowych i innych guru pogodowych. Wierzę w swoje przeczucie i mój dokuczający mi na zmianę pogody skręcony staw skokowy, a od 2 dni dokucza mi jak cho..ra. Wierzę , ze od 21 grudnia bedę mógł pojeździć na stokach wokół Zakopanego nie stojąc w kolejkach do jednego tylko czynnego wyciągu. Dla zachęty zajrzyjcie tutaj http://www.maleciche.com/node/357 także w Białce, Harendzie, Szymoszkowej, Witowie nasnieżają gdy tylko są ku temu warunki. A w styczniu jadę do Val Gardena a tam śniegu już w tej chwili jest 150 cm i 180 km tras. Narciarze , wierzmy wszyscy , że będą odpowiednie warunki do zimowych szaleństw , to się spełnią nasze życzenia a nie spekulacje królowych i innych kretów , nomem Omen !! Pozdrawiam i do zobaczenia na stoku.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...