Skocz do zawartości

kolo

Members
  • Liczba zawartości

    767
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez kolo

  1. Z pierwszym zdaniem zgadzam sie calkowicie Mimo ze nie wszyscy maja pełna piwnice nart, ale drugie to nadinterpretacja.
    Zwykle po charakterze uszkodzenia widać jakie mogły być skutki wewnątrz narty, a potwierdzić to może prosta próba obciążenia dobrej i uszkodzonej narty i porównanie wyników (po naprawie ). Czasem trzeba rozstać sie z narta zwykle jednak dostaje 'drugie zycie'. W końcu wewnątrz narty nie ma niczego niezwykłego.....
    PozdrawiamM

    Teraz pojechałeś po bandzie,  jak niema?  technologia jest przecież kosmiczna :)  obowiązująca od kilkudziesięciu lat z naciskiem na oszczędność i maxymalizację zysków właściciela marki. Coraz częściej mamy "uszkodzenia" typu rozłażenie się warstw. Czyli z "klejami" jakiś kłopot

     

    Janie, jeśli wzrok mnie nie myli i jeśli wszystko widzę, widać tylko rozwarstwienie czyli lekkie stuknięcie w krawędź spowodowało niewspólmiernie duże rozwarstwienie szaszłyka (na dużej powierzchni)  co świadczy głównie o jakości połączeń poszczególnych warstw u kultowej marki. Spodziewałbym się jednak  więcej technologii pod butem u tego producenta. Jakie inne szczególne zmiany mogły zaistnieć prócz tej, że teraz miejsce naprawy może być najmocniejsze w tych nartach, jeśli oczywiście wszystko jest zrobione jak trzeba i czym trzeba.

  2. Zgadzam się ,ale nic nie dzieje się bez przyczyny,tak to już jest ,że jeśli za dobrej jakości nową nartę trzeba zapłacić średnią krajową, a nie każdy tą średnią zarabia,to siłą rzeczy szuka czegoś tańszego używanego, sprawa nie dotyczy tylko nart,ale ogólnie wielu innych dziedzin,to ,co tam uznaje się za zużyte, trafia do nas.Samochody ,autobusy, sprzęt sportowy,nawet wyciągi narciarskie,dodaj sobie co tam chcesz,bo jest tego mnóstwo.

    Nie wiem czy dobrze odczytujesz to co ja napisałem. Może doprecyzuję. Chodzi tylko o to, że nie toleruję oszustów. Masz prawo sobie kupić ze znanych tylko sobie powodów narty nawet złamane ale niech będzie wiadomo że są złamane i podejmujesz decyzję bo np kupujesz na płytę i wiązanie a przy okazji żeby zobaczyć co jest w środku i przy okazji zapłacić za utylizację.

    Na krakowskiej giełdzie parę lat temu handlowano nartami lakierowanymi żeby były lekko używane bo "patrz pan jeszcze błyszczące".

     

    Łukaszo, ta struktura którą gdzieś tam szeroko dyskutowałem (taka falista) to "struktura giełdowa", takie przygotowanie do sprzedaży, oczywiście "top finisz"

     

    Żeby było weselej niż jest u nas proszę, na konkurencyjnym:  http://www.skionline...ź-narty-naprawa

    Lubię zdania profesjonalistów. Zwłaszcza ze guglownica spokojnie znajduje co kto za ile i gdzie ;)

    Jak tamto uszkodzenie ma się do twojego? za  twój to pierdel na syberii.

  3. Myślałem ,że trafią na śmietnik ,ale jak nic nie będzie się działo,to spokojnie jeszcze ten i następny sezon objeżdżą ,Ty i Mig 12345 namówiliście mnie na naprawę i było warto. Dzięki :)

    Jest jeszcze jeden morał tej historii...nigdy nie wiadomo co i po jakich przejściach kupisz na aukcji w internecie,bo tej naprawy na prawdę nie widać. Co kryje się pod hasłami grube krawędzie ,narty z Austrii ,mało jeżdżone,narty po testach itd ?

    Czytujesz mnie i chyba zauważasz, że wiem co piszę i wielu to boli, oj jak boli. Szmelc jedzie do nas, bo najzwyczajniej coś co jest OK,  zostaje u sąsiada,  lub miejscowości obok. Napewno nikt nie będzie nam Polakom robił dobrze.

    Jeśli nie poskąpili na kleju i nie przegrzejesz podczas smarowania,  powinno być mocniejsze niż przed uszkodzeniem. Zaznacz klejenie by serwis lub Ty sam nieprzegrzał, Nie widać a serwis nie musiał nic tuszować, natomiast na sprzedaż trzeba tuszować wady ;) strach zatem pomyśleć jakie.

    Żeby było jeszcze poważniej, forumowa brać?, serwisy wiodące?, serwisy mniej kultowe, ich znajomi i klienci mają twój problem w?  no gdzie? sprawa błaha może nie jest,  ale chyba dosyć szybko sobie poradziłeś. :) Właściwie sam z malutką sugestią. Tak to już jest z "ekspertami" od słownych napadów i podziękowań wzajemnych ;)

     

    Co do sprzedaży internetowej, zasada przetestowana, to czego nie można sprzedać własną gębą firmując/stojąc z kupującym oko w oko, często internetowo się próbuje, w razie czego opis jest taki,  że narty super,  gruba krawędź,  po serwisie, a rental. Czyli wypad z wypożyczalni i w razie czego,  gość sprzedaje ale się nie zna,  ale wystawia setki sztuk takie same wykluczające się wzajemnie fakty. :wub:

  4. 100 zł z ostrzeniem i smarowaniem ,idą lepiej jak wcześniej ,bo po prostu  je lepiej zrobili. Tym samym zmieniłem serwis, bo jestem zadowolony, jak ktoś chce ,to mogę podać namiar.

    Pozdrawiam.

    Jesteś zadowolony z mojego wcześniejszego stanowiska? Było jednak warto/opłacalnie?

  5. Może uniwersalna uwaga, zamawiasz w serwisie ostrzenie ściśle określając co i jak, czyli kąt bok, kąt spód i jakotako ogarnięty serwis robi, jeśli jest źle na stoku  jakimkolwiek kamyczkiem robisz co trzeba na odległości takiej jak uważasz problem znika OK, problem nie zniknął poprawiasz, potem już wiesz ile i czego ma być. Jeśli serwis potrafił zrobić o co prosiłeś.(należy poprosić o napisanie co zrobione tak by nie zapomnieć lub móc skontrolować jeśli coś nietak)
     

    Szeregowy Pasztet zobacz 9,23 co facet  robi po zdjęciu taśmy zabezpieczającej, gdzieś miałeś pretensje zdaję się do Żurawieckiego z tegoż powodu. Tu Pan jest saagraniczny zatem bardziej wiarygodny.

  6. Na serwisie nart kompletnie się nie znam i ich nie dotykam. Nie wiem co mi tam robią z nartami. Nie przyszło mi do głowy, że narty można tępić miejscowo. Myślałem, że to załatwia podniesienie.

    Raz mnie narty mocno sponiewierały po ostrzeniu ręcznym na Stożku. Nie wiem co facet z nimi zrobił ale ja ich nie potrafiłem okiełznać.

    Najprawdopodonbniej nie zlikwidował drutu po zakończeniu działań, to najbardziej popularna sprawa.

    Wort.

    Bo to taka sama prawda jak płatne dodatkowo w serwisie podcięcie 0.5 :D

     

    Ps.A tak na marginesie jak chcesz zrobić zero?, w razie czego mam sposób na "zero absolutne"

     

     

     

     

     

    Nie chcę publicznie pytać kto nie potrafi zrobić 0,5

     Z zerem jest kłopot ale blisko  zera jest możliwe. są jeszcze tacy co mają starsze maszyny.

    Kto na przykład? jest nadmiernie dokładny opis pewnego oburzonego zawodnika.

  7. Przecież wiesz że, na takich nartach nikt nie pojedzie, runie kolejny mit -0.5 stopnia to nic, nikt nie wie ile wynosi podcięcie

    miśkowej narty nawet misiek :)  ;)

    Ja bardzo przepraszam jestem na tym forum po kilku bardzo poważnych ustaleniach gdzie niektórzy zaręczali że robią na 0 wszystko spokojnie :) Nie będę linkował ani cytował. Kto zainteresowany  se znajdzie,

  8. Może ciut inaczej... wole dobrych nart(np. slalomek) nie psuć tępymi krawędziami...  i tak po kilku godzinach same sie ciut przytępią. A moze po prostu wtedy gdy wydają mi sie ostre, to w rzeczywistości jeszcze im sporo brakuje do tego stanu?

    Coraz bardziej przypomina mi to dyskusję z innego forum: 'czy szczupaki lepiej biorą na żólte czy pomarańczowe woblery'.... :-)

    Między innymi z powodu takich dylematów zaproponowałem w temacie WARSZTATY NARCIARSKIE dodatkowy punkt.

    Można by przygotować narty  tak jak potrzeba,  między innymi na 0 stopni od spodu i próbować. Faktycznie tak zrobione,  nie wydaje się,  że jest zrobione. Mogło by się conieco wyjaśnić i ewentualnie upoważnić do stawiania wniosków, śmiechu pewnie też by było troszkę i tego chyba eksperci się mogą obawiać. ;) Oczywiście ostrzone do końca i tępione,  wszystko na rentalach żeby każdy mógł pokazać jak jest w realu a jak jest w wydaniu forumowych słownych przepychanek :)

  9. Ten kibel to esencja mojej jazdy na komórkach od Harpii :). Nalewka aptekarza dochodzi, a jakże. Już to białe jest na dole, ale pewnie jeszcze z pół roku trzeba będzie poczekać zanim będzie nadawała się do gustowania. Na razie jak zabełtam słojem to to białe jeszcze się miesza ze szlachetnym trunkiem. Rozumiem, że mam oddzielić nalewkę wtedy, gdy to białe będzie miało konsystencję sera?

    Jak będziesz bełtał to ser się nie zrobi, klarowne należy zlać,  mętne filtrować lub spożywać. Smakować należy klarowne :)

  10. ~Kolo

     

    Jako ekspert w dziedzinie serwisowania, doskonale się sprawdzisz jako organizator takiego szkolenia. Na pewno znasz odpowiednie osoby, więc wysil się trochę i zacznij coś ogarniać. Ja ze swojej strony mogę poprowadzić jakiś dodatkowy trening na tykach w amatorskim wydaniu.  Narty serwisuje niezogdnie z unijnymi dyrektywami i bez akredytacji zananych producentów, więc szkolenia nie poprowadzę.

    Z całym szacunkiem proponuję przeczytać ze zrozumieniem co w profilu jest. Były użytkownik umiejętności1.

    Plus zawartość posta 15 który dopełnia post 11  z naciskiem jednak na
     

    Brałem w czymś takim udział i polecam. Dałem tylko propozycję do rozważenia.

    Na liście na 100% się nie znajdę

    Przecież to Wasza impreza ja będę tylko kibicował,  nie ogarniał cokolwiek.

  11. Nie ma obawy!

     

    Zawsze odbywały się takie działania w podgrupach wieczorową porą, były bardzo owocne :) Sądzę, że nie mniej niż jakiś drętwy wykład na scenie.. no właśnie gdzie? W Oberży z agregatem, czy może na stoku (skoro agregat)?  :o

     

    Tam będą Koledzy (i Koleżanki!), którzy zęby zjedli na przygotwaniu, rekonstrukcji i innych działaniach związanych z nartami. Wszystko co chcesz się dowiesz. Wystarczy pytać :)

     

    pozdrawiam!

    Nie obraź się ale chyba mnie nie rozumiesz co miałem na myśli. Proponuję coś co na miejscu uczestnika by mnie interesowało (jak możesz sprawdzić na razie na liście mnie nie ma) a mianowicie: ktoś z wiadomościami, termometrem, wilgotnościomierzem i narzędziami i smarami z ludzkimi cenami mógłby omówić co, następnie mi zrobić a ja wypróbować natychmiast, tak by mieć pogląd  na temat z podstawowym smarem i np. HF lub wyżej. Nie taki smar jaki ktoś akurat ma,  tylko takie smary jakie według najlepszej wiedzy być powinny.

    O agregacie wspomniałem bo można wtedy nawet na parkingu.

    Brałem w czymś takim udział i polecam. Dałem tylko propozycję do rozważenia.

    Na liście na 100% się nie znajdę,  na pewno nie chodzi zatem o autolans, gdybyś ewentualnie się o to bał. ;) A tak ogólnie było Mitku w pierwszych słowach.

  12. Cześć
    Teoretycznie miały to byc warsztaty dotyczące techniki jazdy ale... A masz jakiś konkretny pomysł? Musiałbym to uzgodnić z Czarnym Groniem bo potrzebne byłoby stanowisko z prądem itd.
    wszystko jest do załatwienia.
    Pozdrowienia

    Mitku jeśli dobrze rozumiem impreza jest kilkudniowa (wieczory bywają takie piękne) spędzasz pasjonatów narciarstwa, forum pełne ekspertów od serwisowania szeroko pojętego. Są również sklepy. Jakiś problem? owszem jest jeden,  trzeba chcieć i móc coś pokazać manualnie nie teoretyzować. Na tyle dobrze żeby dawało efekt.

    Logiczny serwisant chyba wie co jest potrzebne i co zabrać, łącznie z agregatem.

  13. Witam
    Niewidomych tyklko widywałem na stokach ale miałem okazje jeździc z niepełnosprawnymi narciarzami z wyłączona jedną lub obiema nogami ii zycze wszystkimżeby tak umieli się na nartach poruszać. Na poziomie reprezentacyjnym człowiek jadący na jednej nodze jest nie do dogonienia dla dobrego amatora.
    A jazdę na slepo polecam wszystkim jako znakomitą zabawę i ćwienie czucia sniegu. Jeździ sie podobie jak niewidomi - kolega pełni role przewodnika i dyktuje rytm i rodzaj skretu.
    Pozdrawiam serdecznie

    Przepraszam prowadzisz poradnię chirurgiczną i rehabilitacyjną? :)

    Ludki piją wciągają no niech jeszcze zamkną oczy,  gdzie być bezpiecznym? :)

  14. Tak - z definicji w przypadku nazwiska lub imienia.

    Jeżeli ktoś nadaje sobie "nick" w określonej formie lub brzmieniu to jest to jego forma autorska / forma twórcy, tę formę należy uszanować.

    Miałem nadzieję na jakąś refleksję po poście nr37, szkoda że nadzieja była płona a potwierdziły się tylko przypuszczenia.

    Jakbyś miał ciula to może też byś tak jeździł. ;) Zrobiło się testowo/licytacyjnie kto da więcej. :) Doszliśmy do 200 w porywach, ktoś przebije?

    Siły są wprawdzie duże, ale nie aż tak żeby go zdmuchnąć z dachu

     Zwłaszcza w takim wydaniu "polecam przekraczanie dopuszczalnej". Tego w testach nie pokażą a praktyka niekiedy pokazuje zupełnie inne oblicze rzeczywistości niż goooooglowa, :)

    mocowanie bazy 208.jpg

    mocowanie bazy199.jpg

    mocowanie bazy 207.jpg

     

    Zwłaszcza jak komuś szkoda blachy i lakieru może być zabawnie podczas mijania się z ciężarówką lub autobusem.


  15. No dobrze ok . Co wg Ciebie tu jest zabawnego ?

    Zerknij na swojego posta nr 38,  efekt z piwem skojarzony mi wyszedł. :)  może nawet z niejednym ;)

    Sese może zostaw testy i wiedzę forumowo-internetową praktykom,  może nawet wieloletnim praktykom.

    Za chwilę dojdziemy do 500/h czy na 2/h ;)


×
×
  • Dodaj nową pozycję...